Obroty silnika a zmiana biegów. - Strona 3

mogę prosić o pisanie na temat ??


boogi, masz już przecież wątek w którym opisywałeś swoje wyczyny... "Omega travel" ...??

Nie widzę konieczności dublowania tematów.

Pozdrawiam

Dyskusja jest żywa i to dodatkowe wątki się pojawiają....
Zaczęło się OT wcześniej o przewagi momentu nad mocą.
No i wlazły przykłady żżycia wzięte.

OT:
e39 530d wychodziło w 2 edycjach 1998-2000 i 2000 do końca produkcji.
I był to zawsze ten sam silnik ZSR6 - 193 KM i 410 Nm. Automat lub manual.
184 KM było tylko w 330d

Na dwóch stronkach znalazłem różne dane. Raz jest owe 184KM a na innej stronie jest tylko 193.
Wiem tylko że to był e39 530d z xenonami. Była wtedy głęboka noc.



[ wiadomość edytowana przez: boogie dnia 2005-01-10 16:28:32 ]

Proponuję ten watek zamknąć raz na zawsze!!

Pozdr.

Normalnie ręce mi opadają!
Ciekawe, jakie obroty ma, BMW d przy prędkości powyżej 160km/h, pewnie ponad 3500rpm i tu jest koniec jego momentu- przyspieszania tu zaczyna odgrywać rolę moc! U ciebie pewnie było ok. 5000 rpm i tu mniej więcej masz max moment!
Dodam jeszcze tylko to, że nie wciągniesz tego TDI, jeżeli będzie on utrzymywał obroty w zakresie 1500-3500 rpm nie dasz mu rady!
Koniec wywodu!

Pozdrawiam
PS. Nie na widzę diesli!

O co Ci chodzi
Przeciez napisałem potem, że znalazłem różne dane (obydwie ze stron klubowych) i nie wiem jak jest na parwdę. A dkoro wiesz, to pewnie masz racje.

Nie wiem - może były trzy, może cztery - na pewno nie zawsze jeden jak twierdzisz, dla którego podazwane są różne dane. I tyle.

Polecam słowa: "wydaje mi się", "przypuszczam", "chyba" - zamiast kategorycznych "zawsze' itd. - zwłaszcza gdy jednak okazuje się to być "nieścisłe".

-----------------
Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec

Cytat:

2005-01-10 22:24:46, gh pisze: Normalnie ręce mi opadają! Dodam jeszcze tylko to, że nie wciągniesz tego TDI, jeżeli będzie on utrzymywał obroty w zakresie 1500-3500 rpm nie dasz mu rady! Nie na widzę diesli!

Panowie spokojnie....
Gadamy sobie i nie ma sensu się nadymać, bo nie o to chodzi.
Wszystko rozumiem, to z momentem też - a raczej z przebiegiem momentu.
Każdy człowiek jeżdżący dieslem jeździ właśnie w tym zakresie obrotów, i jakoś nie widziałem problemu żeby go wyprzedzić. Wszystko oczywiście w ramach tej samej "wagi".
Ta jazda z tą beemką była dość długa, bo minąłem faceta przy 180 i włącył mu się killer. Dogonił mnie i się zaczęło, tyle że nie było tak swobodnie. Pare aut jechało, chociaz była 21.00, i trzeba było troche pozwalniać. Wtedy była możlwiość startu obok siebie i sprawdzenia.
Dobra zostawmy tego diesla, i ten wyścig, bo to jakieś tam zdarzenie, myślałem że to było 193KM, ale mogło być i mniej.

Mnie dalej nurtuje sprawa Mazdy RX-8....

P.S. Skoro czytam coś na stronie klubowej BMW, to mam podstawy traktowac to jako pewnik. Tak jak info z LOBu.
A jeśli są rozbieżności... to niestety jestem bezradny, tym bardziej że nie jeżdże BMW i nie znam się na tych samochodach.

Hej

Cytat:

2005-01-11 09:58:57, Res pisze: Sołtys - moje szczere wyrazy uznania

Eeee...a ja tak skromny jestem. Ale i tak jak czytam ścigajki Boogiego to mi aż noga w podłogę się wbija - widzę To, czuję Ten pęd

Wracając do tematu.

Czy to romet,wsk'a,maluch czy to Omega, czy poldek, czy astra, VW czy nawet syrena nigdy, nigdy nie miałem problemu z odpowiednia zmianą biegu czy to na emeryta, czy na pościgówce. Obrotomierz zbędny po 30 sek jazdy wiem,słyszę,czuję kiedy i jak zmienić bieg żeby było dobrze.
Z okresu nauki jazdy pamiętam gnębienie mojego instruktora innych kursantów (jeździliśmy poldkiem w 5) "patrz na obrotomierz! zmień po 2500, 3000 itd... o dziwo mnie się nie czepiał.Ale za to nauczył nas jak stawac na sprzęgle pod górkę bez ręcznego-do dziś się przydaje i pokazał jak robić plac manewrowy poldkiem w 30s!!!!(kuupa dymu) - był kierowcą rajdowym kiedyś...
Jedynie jak bryknąłem starym mersiem dizlem dostawczym to potrzebowałem 5 min na opanowanie biegów - przyzwyczajenie do wyższych obrotów.

Ja po prostu wsiadam i w tym momencie nie jadę samochodem tylko zamiast nóg mam koła, zamiast mięśni silnik. Wiem gdzie "stąpa" każde koło i jak daleko sięga mój "ogon" To samo dotyczy każdego innego ustrojstwa które da się prowadzić z żaglówką i kajakiem włącznie.
Zawiodłem się raz tylko na Mersiu 600SLE (miałem tą przyjemność hehe) po prostu był za cichy i w aftomacie - miałem wrażenie że płynę poduszkowcem bez kontroli - to coś jak lizanie cukierka przez szybę (niektórzy tak też określają sex w prezerwatywie )

Ok, silnik rotacyjny...
Moment w normalnym silniku powstaje przez istnienie ramienia od korobowodu (zdaje się, że najwiekszy jest tylko wyłącznie przy kacie 90stopni....)
W Wanklu nie ma korbowodu, i takiego liczenia momentu, ale jednak nikt nie liczy momentu, a można by policzyć i "dostosować" takie wyliczenia dla potrzeb reklamy.... bo jednak jakaś siła kręci z całym ustroństwem i to nie kiepsko.

Nie bijcie tylko, przetłumaczcie

Hmmm - liczenie momentu to siła x odległość od osi.

I nie ma znaczenia jak się ten ruch obrotowy wytwarza - czy to jest korbowód czy turbina.

A problem z RX to nie jest policzenie / zmierzenie momentu, tylko przyrównanie ze względu na charakterystykę.

PS. Np. dosyć rzadkie zjawsko gdy wartość Nm max. momentu jest równa lub mniejsza od max. mocy w KM

Przeliczone w przybliż.:
216 - 222Nm
200 - 241KM


-----------------
Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec

[ wiadomość edytowana przez: Prowo dnia 2005-01-11 12:13:59 ]