[OGÓLNE] Szokujący dla nas raport TUV - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
u mnie w peugeocie 405 - czwarta poważna awaria w ciagu 3 miesiecy
  
 
kazdy ma racje
moze to nie logiczne, ale w gruncie rzeczy kazdy ma innego essa i ten es tez ma swoje humory.
dodam swoje trzy grosze tylko, ze w porownaniu z fordem focusem (ktorego zdjecia znajdziecie ponizej postu) wiekszosc z waszych essinek jest w nieporownywanie lepszym stanie niz owa foka.
wiec na nowe auta rowniez trzeba uwazac.
przypadek tej foki jest jednym z wielu.
jego przypadloscia bylo polozenie w fabryce lakieru na nieocynkowane blachy bez podkladu w wyniku czego doszlo do perforacji.
generalnie auto zgnilo i zardzewialo.
partia tak wypuszczonych fordow byla DUZA nie wiem jak duza ale na pewno liczona w dziesiatkach tysiecy...
sprawa o odszkodowania i naprawy gwarancyjne i po gwarancyjne na koszt FORDA toczy sie przed niemieckim jak i polskim sadem.

jesli ktos ma mozliwosc sprawdzenia grubosci powierzchni lakierniczej i nosi sie z zamiarem kupna foki, niech uwaza...

w swoich zasobach mam rowniez 4 letniego mercedesa G klase (raczej drogie auto i mozna by sie spodziewac innego wykonania) peugeota 406 oraz pare innych autek z wyzszej i nizszej polki dla kowalskiego i dla KOWALSKIEGO.


a co do lini nadwozia bo poruszane byly kwestie golfy pugi essy...
ESCORT MA O NIEBO LADNIEJSZA LINIE NIZ GOLF II i jesli mialbym wybierac pomiedzy golfem a essim wybor i tak padlby na escorta.

1
2
3
4
5
6
7
89
10

najwiekszym bledem forda byl fakt ze nie zrobil tak jak inni szanujacy sie producenci jak volvo czy peugeot, czy nawet DAEWOO(sic!) i nie wezwal swoich klientow na naprawy, a wymienieni wczesniej tak robili, gdy sie okazywalo ze jakas czesc jest wadliwa i moze np grozic utrata zdrowia, wiem ze to nie to samo ale fakt ze inne koncerny potrafily sie przyznac do bledu i naprawic go ma znaczenie...jesli oczywiscie nie jestesmy zakochani w danej marce i samochodzie jak ja w mini, ktorego blachy nie byly nigdy cynkowane, ktory nigdy nie mial wspomagania kierownicy a nowe autka rdzewialy po 3-4 latach...
  
 
ja to ujmuje tak:KUP FORDA A ZOSTANIESZ MECHANIKIEM
  
 
Cytat:
2006-02-22 13:17:34, Andrew pisze:
PS. Do wiadomości nowych forumowiczy FEFK : uważajcie - na forum Fan Klubu Forda Escorta są też rozżaleni wrogowie Escorta, którym to nie wyszła współpraca ze swoim Essiem (z różnych powodów) i teraz torpedują wypowiedzi innych forumowiczy głównie dla tego, że im Essie dobrze służy (również z różnych powodów-najczęściej rozumienie potrzeb samochodu). Nie zrażajcie się .....na szczęście nie ma ich zbyt wielu


Nie musiales tego pisac Andrew . . .
Czasem pisze co pisze, taka badz taka opinie , ale nie nazwalbym siebie Rozżalonym Wrogiem Escort'a, tak samo jak Bugz'a badz kogos innego . . Czy to ze mam inny samochod odrazu oznacza ze jestem Wrogiem ?
Zalety . .Ok . .sa . . ale umiejetnosc przyjecia rowniez Wad jest dobra cecha chcrakteru. Zreszta zobacz sam ile osobe niestety negatywnie wypowiada sie w tej sprawie, maja ku temu powody . .
ehh...
  
 
A ja napiszę, co zrobiłem od czasu wyjwchania z salonu w 1997 roku (obecnie nicałe 130kkm, jeden właściciel, przy 30kkm załozony gaz IIgen z kompem):
1. silnik tylnej wycieraczki - na gwarancji wymieniony
2. regulator wolnych obrotów
3. kable WN (profilaktycznie)
4. Dwa razy zwieszenie z przodu (jeżdżę głownie po Wawie) - raz łączniki stabilizatora, dwa razy gumy stabilizatora, raz drążki kireowniczne, raz jedna tuleja
5. tylne amortyzatory
6. tuleje tylnego zawieszenia
7. pękła jedna sprężyna z przodu
8. rozrząd zrobiłem przy 100kkm
9. Zespolony się zepsuł
10. katalozator wymieniony i końcowy tłumik też
11. Termostat
12. Czujnik temperatury podający sygnał do wskaźnika
13. Cylinderki hamulcowe ciekły
14. Łożyska w tylnych kołach
15. Kilka żarówek podświetlenia tablicy

Wymiana oleju co 15kkm (Mobil1 5W50), filtry wszelakie zgodnie z terminami obłsugi, świce nieco częściej (LPG -> co 45kkm).
Były malowane rant dachu - korozja pod uszczelką, trochę rdzy powierzcgownej wewnątrz (puszczała uszczelka drzwi), troche rdzy na przednich błotnikach od wenątrz (chlapacze nie sa za dobrze pomyślane, bo nie płucze się samo i gromadzi się piach - jakbym o tym wiedział, to bym co roku czyścił i nie byłoby problemu). Rdza pod listwą nad tylną tablicą rej.
Duzym minusem jest u mnie uszczelka przedniej szyby, która wyciera lakier z dachu - za dwa-trzy latak trzeba będzie pomalować przód dachu.
Czy to dużo na 9 lat eksploatacji?? Rdza jest poważnym mankamentem (progi i podwozie jest u mnie super - były chlapacze i jest myty od spodu co najmniej kilka razy w zimie i po).
Jak się dba - tak się ma. Ja jestem zadowolony.
A trzy-letnia (salonowa) Corolla kumpla w środku trzeszczy gorzej niż Essi, a żarówki podświtlenia tablicy fajczą się raz na trzy miesiące.
  
 
może też coś dodam...

kupiłem Escorta półtora roku temu, bo mi poprzednie auto padło ze starości (za dużo rzeczy do wymiany) chociaż Escort kupiony był tego samego rocznika co moje Daihatsu

wydatek 6500 zł po założeniu gazu, przebieg 160000 km, pierwszy właściciel zza Odry

przejechałem na razie ponad 53000 km na naszych drogach, kilka razy wymieniałem tuleje, raz gumy, raz przegub, wydając na naprawy i takie tam bieżące sprawy nie więcej niż 1000 zł

blacha, cóż
- progi (te odgięte blachy od spodu) sypią się powoli, bo konserwacja nie wytrzymała tarcia na tym cudownym wynalazku, zwanym progami spowalniającymi (takie wysokie mamy w naszej okolicy, że przy 3 osobach auto siada)
- nadkole - trochę przerdzewiało, bo było kiedyś puknięte i beznadziejnie naprawione, ale nie stać mnie na naprawę wciąż

Ale wybór Escorta był przemyślany. Cena, wygląd, wyposażenie ghia!!! komfort jazdy, podoba mi się zawieszenie, przyspieszenie ma, trzyma się drogi - chociaż czasem mam wrażenie, że nie za dobrze (nie wiem, może to te zmienne nachylenia na trasie i dziury i łaty), w środku duzo miejsca. Następne auto to chyba będzie Mondeo. No chyba, że Opel Omega B, bo zawsze mi się podobał. Ale chociaż czasem klnę na forum na moje autko, to tak na prawdę nie powinienem złego słowa na nie powiedzieć. Wszystkie wady, kóre zauważam są wynikiem chronicznego braku kasy na bieżącą konserwację i materiały eksploatacyjne.

Aktualnie mam awarię skrzynki bezpieczników lub jakiegoś przekaźnika, bo nie działa mi pompa paliwa i auto chodzi tylko na gazie. No i nie działa mi przeciwmgielne. Ale silnik od wycieraczek działa !!!
  
 
a ja jestem zadowolony z Essa. I mialem do wyboru dwa auta:
Escort 1.6 16V 97' z klimą, elektryką za 7,5+ opłaty
Golf 1.4 8V 94' z białymi zegarami fabrycznie za 12,5 + opłaty

Śmiać mi się chciało... ja wiem ze mozna taniej w niemczech znaleśc, ale ja szukalem takiego ktory był juz w polsce i basta. Różnica cenowa byla kolosalna, za sam znaczek VW.
Powiem wam jeszcze, ze macie Escort i na nie narzekacie...bo sa wasze.
Myślicie ze VW czy Opel jest bez wad ? poczytajcie fora innych marek... tez nie jest cudownie. Hondy gniją, nie poleca sie niektorych silnikow tak samo jak u nas. Jak przymierzałem się do VW to też naczytałem się troche o problemach..np opadające drzwi, ze niby kiepskie zawiasy są.
W oplach z rdzą jest tak samo jak w Fordzie - a wyposażecie ciężko znaleść ciekawe, no i pozostaje kwestia wygladu - Astra w środku mi się osoboście nie podoba.
Suma sumarum, Escort był tanszy, młodszy i dobrze wyposażony - wiec dlaczego nie ? A kazde auto ma wady, których sie nie widzi dopóki sie go nie kupi.
...pocieszać się mozna jeszcze tym, ze np z Golfow często rzeczy kradna...lusterka, migacze, listwy - co mnie tez zrazilo, jak na giełdzie handlarz mi tłumaczył się, ze zderzak znisczony bo ktos wyłamać kierunkowskaz chciał
Nie ma co się kłucic - jak ktos jest nie zadowolony z auta, to niech je sprzeda i kupi coś innego - bo takie przepychanki słowne nic nie dadzą...
  
 
Cytat:
2006-02-23 10:18:26, Kacper85 pisze:
a ja jestem zadowolony z Essa. I mialem do wyboru dwa auta: Escort 1.6 16V 97' z klimą, elektryką za 7,5+ opłaty Golf 1.4 8V 94' z białymi zegarami fabrycznie za 12,5 + opłaty Śmiać mi się chciało... ja wiem ze mozna taniej w niemczech znaleśc, ale ja szukalem takiego ktory był juz w polsce i basta. Różnica cenowa byla kolosalna, za sam znaczek VW. Powiem wam jeszcze, ze macie Escort i na nie narzekacie...bo sa wasze. Myślicie ze VW czy Opel jest bez wad ? poczytajcie fora innych marek... tez nie jest cudownie. Hondy gniją, nie poleca sie niektorych silnikow tak samo jak u nas. Jak przymierzałem się do VW to też naczytałem się troche o problemach..np opadające drzwi, ze niby kiepskie zawiasy są. W oplach z rdzą jest tak samo jak w Fordzie - a wyposażecie ciężko znaleść ciekawe, no i pozostaje kwestia wygladu - Astra w środku mi się osoboście nie podoba. Suma sumarum, Escort był tanszy, młodszy i dobrze wyposażony - wiec dlaczego nie ? A kazde auto ma wady, których sie nie widzi dopóki sie go nie kupi. ...pocieszać się mozna jeszcze tym, ze np z Golfow często rzeczy kradna...lusterka, migacze, listwy - co mnie tez zrazilo, jak na giełdzie handlarz mi tłumaczył się, ze zderzak znisczony bo ktos wyłamać kierunkowskaz chciał Nie ma co się kłucic - jak ktos jest nie zadowolony z auta, to niech je sprzeda i kupi coś innego - bo takie przepychanki słowne nic nie dadzą...


popieram kolege sam jeździłe Golfem III i moge powiedziec że wrażenie robi tylko cena.
  
 
Cytat:
2006-02-22 09:31:48, MAG pisze:
... żaden japończyk z tamtych lat nie dorasta escortowi do pięt jeśli chodzi o materiały wykończenia wnętrza.



W życiu nie słyszałem podobnej bzdury. Chyba na odwrót powinno być napisane. Zapraszam do odwiedzenia wnętrza jakiejkolwiek Toyoty lub Hondy z rocznika powyżej 92. Bo chyba o latach 80 nie mówimy?


[ wiadomość edytowana przez: mleko dnia 2006-02-23 11:08:10 ]
  
 
MAG'owi z pewnością chodziło o sam wygląd materiałów wykończających wnętrze co niewątpliwie wpływa na wygląd wnętrza i samopoczucie przebywających w nim osób
Miałem przed zakupem Essiego niezłą ochotę na Corollkę z 94 roku i Civika, też z tych lat......wnętrze w nich w porównaniu z Essiem to jak "wnętrze Konia Trojańskiego" ....ale tak generalnie jest w autach z Azji tego okresu......szare, twarde plastiki ale za to ponoć niezniszczalne
  
 
A ja mam kombiaka z 98 jeżdże nim od 2 lat przejechane ma 86tyś
w zrobiłem w nim:
1. amory tył Sachs - orginały się zatarły
2. ranty progów oraz tylne błotniki na gwarancji
3. uszczelka pod deklem zaworów
4. tarcze i klocki do przodu
5. silenblock-i lewa i prawa strona X 1
6. gumy stabilizatora X 1
7. szyba przednia - bo pękła
A zamierzam jechać teraz do lakiernika i zapytać o cene za:
1. usunięcia rdzy z pod klamek
2. Tradycyjnie rant tylnej klapy
3. tradycyjnie ranty tylnego nadkola
Tak że nie wiem czy to dużo czy mało ale powiem tak 2 raz zastanawiałbym się nad zakupem jeszcze raz escorta. I nie dziwie sie że w TUV zajął 51 czy 53 miejsce - jakie auto taka lokata
  
 
Dodam jeszcze że w pracy jździłem Astrą 1 1,4 16V (92 KM) też kombi z 97 roku oddałem je jak miałe 270 tyś na liczniku jeżdziła na Mobilu 0W/40 grama oleju nie brała a przy zawieszeniu - wymieniłem 1 łącznik stabilizatora i dodam że nie była to produkcja Niemiecka tylko Węgierska. a i jeszcze jedno przy niej zrobiłem Sprzegło ale cena na pewno była niższa niż do Escorta z 98r.
  
 
SIEMKA WSZYSTKIM I POWIEM WAM ZE SIE Z WAMI W PEWNEJ MIEŻE ZGADZAM ZE FORD JEST AWARYJNY ,WCZESNIEJ MIALEM JETTE 1.8 16v 130 km I ZECZYWISCIE RĘKI SIE DO NIEJ NIE WKŁADAŁO POTEM MIAŁEM ESCORTA MK6 GHIA I MI SIE SUPER JEŹDZIŁO NIC SIE NIEPSUŁ ALE BYŁ SŁĄBY TERAZ MAM ESCORTA RS 2000 I TEZ NIENARZEKAM UWAZAM ZE ESCORT JEST DOBRY DLA MŁODYCH OSÓB O NIEZBYT ZASOBNYCH PORTFELACH BO ZA KILKA TYSIECY MOZNA KUPIC W MIARE ŁADNE KOMFORTOWE AUTO KTÓRYM NIE JEST SIE WSTYD POKAZAC A CENY CZĘSCI SAMI WIDZICIE , SĄ PRAWIE ZADARMO WIĘC SPOKOJNIE MOZNA JE NAPRAWIAC I WYMIANA NAWET CAŁYCH SKOMPKIKOWANYCH ELEMENTÓW NIEJEST DROGA
  
 
Cytat:
2006-02-23 09:31:59, leo74 pisze:
Ale wybór Escorta był przemyślany. Cena, wygląd, wyposażenie ghia!!! komfort jazdy, podoba mi się zawieszenie, przyspieszenie ma, trzyma się drogi - chociaż czasem mam wrażenie, że nie za dobrze (nie wiem, może to te zmienne nachylenia na trasie i dziury i łaty), w środku duzo miejsca. Następne auto to chyba będzie Mondeo. No chyba, że Opel Omega B, bo zawsze mi się podobał. Ale chociaż czasem klnę na forum na moje autko, to tak na prawdę nie powinienem złego słowa na nie powiedzieć. Wszystkie wady, kóre zauważam są wynikiem chronicznego braku kasy na bieżącą konserwację i materiały eksploatacyjne. Aktualnie mam awarię skrzynki bezpieczników lub jakiegoś przekaźnika, bo nie działa mi pompa paliwa i auto chodzi tylko na gazie. No i nie działa mi przeciwmgielne. Ale silnik od wycieraczek działa !!!


zgodzę się w 100%
1) esort mi się podoba szczególnie mk5
2) ceny części nie sa straszne, dużo można samemu zrobić
3) OD 14.03.05 bo wtedy go kupiłem, czyli prawie rok wymieniłem:
osłony przegubów, uszczelniacze skrzyni, łożyska z tyłu, kable WN bo mi gaziarze kazali reszta to już była z mojej winy, że tak powiem. blachy sporo mi się udało zrobić, ale i tak auto było w stanie o niebo lepszym od takich samych jeżdżonych po naszych drogach.

Gdyby nie chroniczny brak kasy to tuleje wahacza bym wymienił w listopadzie, amorki z przodu to nawet w październiku itd...
ogólnie rzecz biorąc to wcale mi sie nie "sypie" essinka i jestem całkiem happy że nie zdecydpwałem się jak chciałem na puga 405, czy jak mnie namawiali rodzice na CC, seicento albo tico.
Escort jest w miare duży, nie trzeba kombinowac żeby wsiąść, 5drzwi niesamowita wgoda, 1.6 8v pali sporo ale i chce jechać jak potrzeba i według mnie (co było pierwszym kryterium jako że mlody jestem) nie wygląda na swój wiek jeszcze folia na słupki ciemne szybki i sie całkiem sportowy wygląd robi

P.S. KatRS wyjąleś mi to z ust


[ wiadomość edytowana przez: polityk dnia 2006-02-23 13:14:36 ]
  
 
Ciekawe rzeczy tu czytam, i zachodze w glowe, poniewaz nie potrafie zrozumiec dlaczego ludzie nagle dostaja chronicznej sklerozy:

1) Zawieszenie drobiazg
2) Pompa wspomagania, przewody, maglownica drobiazg
3) Silniczek krokowy cudo
4) Cieknaca do srodka woda z podszybia
5) Zespolony pikus
6) Chronicznie cieknaca uszczelka pod klawiatura (TD) tez w zasadzie nic wielkiego
7) Wycieki na laczeniu miedzy skrzynia a silnikiem
Problemy z hamulcami, genialnie zaprojektowane samoregulatory za jedyne 150zl komplet
9) i kupe, kupe innych drobiazgow, wystarczy sobie poczytac forum na przestrzeni ostatniego roku...

Gratuluje wszytskim szczesliwym posiadaczom udanego egzemplarza Essiego. Ja niestety mimo dbania o auto, ciagle miewam mniejsze lub wieksze problemy. I ta nieodwzajemniona milosc zaczyna mnie powoli denerwowac.
  
 
Cytat:
2006-02-23 12:15:07, Andrew pisze:
MAG'owi z pewnością chodziło o sam wygląd materiałów wykończających wnętrze co niewątpliwie wpływa na wygląd wnętrza i samopoczucie przebywających w nim osób Miałem przed zakupem Essiego niezłą ochotę na Corollkę z 94 roku i Civika, też z tych lat......wnętrze w nich w porównaniu z Essiem to jak "wnętrze Konia Trojańskiego" ....ale tak generalnie jest w autach z Azji tego okresu......szare, twarde plastiki ale za to ponoć niezniszczalne



Mimo wszystko uważam, że jakość materiałów, ergonomia wnętrza i solidność wykonania zwłaszcza Toyoty z lat 92 w górę powala na kolana. Przy tym wnętrzu Escort MKV/VI wygląda jak obcy… Podkreślam, że mówię tylko o wnętrzu auta !!!

Pod spodem Corolla 93




[ wiadomość edytowana przez: mleko dnia 2006-02-23 14:21:49 ]
  
 
Cytat:
2006-02-23 13:04:04, KatRS pisze:
SIEMKA WSZYSTKIM I POWIEM WAM ZE SIE Z WAMI W PEWNEJ MIEŻE ZGADZAM ZE FORD JEST AWARYJNY ,WCZESNIEJ MIALEM JETTE 1.8 16v 130 km I ZECZYWISCIE RĘKI SIE DO NIEJ NIE WKŁADAŁO POTEM MIAŁEM ESCORTA MK6 GHIA I MI SIE SUPER JEŹDZIŁO NIC SIE NIEPSUŁ ALE BYŁ SŁĄBY TERAZ MAM ESCORTA RS 2000 I TEZ NIENARZEKAM UWAZAM ZE ESCORT JEST DOBRY DLA MŁODYCH OSÓB O NIEZBYT ZASOBNYCH PORTFELACH BO ZA KILKA TYSIECY MOZNA KUPIC W MIARE ŁADNE KOMFORTOWE AUTO KTÓRYM NIE JEST SIE WSTYD POKAZAC A CENY CZĘSCI SAMI WIDZICIE , SĄ PRAWIE ZADARMO WIĘC SPOKOJNIE MOZNA JE NAPRAWIAC I WYMIANA NAWET CAŁYCH SKOMPKIKOWANYCH ELEMENTÓW NIEJEST DROGA



Co racja to racja. Ceny częsci są OK. W grudniu jak robił jaja co rusz, to wydałem prawie 2 tys. A na jakąś hondziankę bym wydał pewnie 5 tys. O ile też by jej tak wszystko padało.

Racją jest że jak ktoś dba i jeździ tak ma. Ale co ma to q...a do tego naprzykład że od przedwczoraj nie zapale na benie bo coś na stykach z przekaźnikiem się poj...ało. Chyba mi nikt nie powie że kolanem za bardzo w deske rozdzielczą waliłem...


[ wiadomość edytowana przez: Wojo dnia 2006-02-23 14:12:17 ]
  
 
Nie chce tu nikomu ubliżać ale ten co pisze że cześci są tanie to chyba mija się z prawdą delikatnie mówiąc o to przykłady:
1, żarówka do podświetlania zegarka ( czasomierza) 8zł -przegięcie
2, Uszczelka dekla zaworów 16V - 54zł
3, "silnik krokowy" - 350 zł
4, świece zapłonowe platynki -30zł/szt
5, korek spóstu oleju - 8zł
6. Sprzęgło ten wie ile kosztuje co musiał je wymienić
Nie mówiąc o dobrych klockach hamulcowych ( Ferodo ok. 150zł)
A przecież to nie jest flagowe auto Forda?!
  
 
Części do Escorta naprawde nie są takie drogie..
A może to zarobki w Polsce są ciągle na skandalicznie niskim poziomie od lat..
Dla porównania powiem że ceny nowych części np w Holandii są dokładnie takie same albo nawet ciut niższe..
  
 
powiem tak na fordiki robie je juz od ooo sam nie wiem ilu ford jest dobry jesli sie robi na czas jesli jedno ci puka trzeba to wymienic odraz bo jedno wytucze drugie i jest taka prawda a co do cen to powiem tak tulejka wachacza kosztuje 35 zl sztuka
lacznik stab. 45 zl ciekawe ile by kosztowqaly w japoczyku a japoaczyka robilem tez nie raz mozna powiedziec ze moznaa se wzias linke i odrazu sie pwoiesic nie mowie ze ford jest nalepszy ale ma tez swoje wady
forda niz innych markach podoba mi sie srodek nie zalowali materialu