MotoNews.pl
  

[Rozrząd] [zawory] - regulacja i luz - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
U mnie po regulacji na 0,15 ss i 0,20 wyd. lekko klepią... I teraz nie wiem czy poprostu to olać i tak jeździć, czy ustawić mniejszy luz.
Jaki negatywny wpływ ma zbyt duży luz i wynikające z tego "klepanie"?
  
 
otoz zawory sa ustawiane z luzem (nie mowie o hydroszklankach tylko normalnych) po to zeby podczas nagrzewania sie silnika nie wystapila usterka poniewaz laski sie wydluzaja
w instrukcji do poldka masz napisane ze na zimno zawory sie ustawia
w niektorych silnikach sie ustawia na gorąco zawory - wynika to po czesci z niejednorodnosci materialow uzytych do budowy podzespolow
tak na przyklad jest w motocyklu ural z tego co pamietam
a skoro tlucze to przyczyna moze byc zbyt duzy luz na zaworach , zbyt zniszczone przylgnie zaworow luzy w lozyskowaniu wałka lub 2000 innych mniej lub bardziej prawdopodobnych rzeczy
  
 
luz zaworowy nie tylko sluzy do zamykania zaworow.
sluzy rowniez do chlodzenia grzybka zaworu.
otoz gdy zawor jest zamkniety grzybek oddaje cieplo poprzez gniazdo do glowicy i w ten sposob sie chlodzi.
im wiekszy luz tym czas chlodzenia wiekszy.

cala filozofia w tym aby uzyskac kompromis pomiedzy dobrym chlodzeniem,rozszerzalnoscia cieplna ukladu i cicha pracy.
silniki ohv poloneza i fiata b.ladnie chodza na
0.15mm ssacy i 0.18mm wydechowy

  
 
Witam mam problem z regulacją,zaworów regulowałem je chyba z cztery razy,i dalej któryś skubaniec klepie,słyszałem że wzależności od zużycia tzw koników na szczelinomierz raczej ciężko ustawić i trzeba je szlifować .Prosze o jakieś podpowiedzi
  
 
dobrze słyszałeś. właściwie w twojej wypowiedzi jest odpowiedź.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Różnica wynika stąd, że w koniku zrobiło się po prostu wgłębienie od uderzania w popychacz. Albo szlifowania na równo, albo wymiana konika na nowy/mniej zużyty. I sprawdź też czy konik nie pracuje połową styku konik/popychacz. Wtedy konik zużywa się dużo szybciej a czasami lubi sobie pęknąć.
  
 
Cytat:
2005-12-20 23:03:49, Martini81 pisze:
Różnica wynika stąd, że w koniku zrobiło się po prostu wgłębienie od uderzania w popychacz. Albo szlifowania na równo, albo wymiana konika na nowy/mniej zużyty. I sprawdź też czy konik nie pracuje połową styku konik/popychacz. Wtedy konik zużywa się dużo szybciej a czasami lubi sobie pęknąć.


masz na myśli styk laski popychacza i konika?
  
 
Cytat:
2005-12-20 23:18:29, tur pisze:
masz na myśli styk laski popychacza i konika?



nie.

powierzchnia pracy "konika" z trzonkiem zaworu.

druga strona, czyli "konik" - laska popychacza ma sferyczną powierzchnię pracy i się właściwie nie zużywa...



  
 
Ustawiłem sobie luzy 0,15 0,20 zeszlifowałem koniki i nawet wypucowałem klawiature ze szlamu Klepią niemiłosiernie... słyszałem ze jest jeszcze metoda na śrubokręt, odkręcamy 1 świece i patrzymy kiedy włożony tam śrubokręt jest najwyżej i wtedy regulujemy na 4 dobre to będzie? może jak tak zorbie to przetnie tłuc ? Zawsze tylko brakuje mi kogoś do kręcenia kołem juz kminie jakiś silniczek z taką stopką od starej maszyny do przyspieszania heh.
  
 
Zawory w fiacie i polonezie z silnikiem "zwykłym" reguluje się prosto i szybko.

Ale najpierw wstęp:

1. Metoda na "znalezienie" cylindra, w którym oba zawory są zamknięte (No bo przecież wtedy się zawory reguluje, no nie?).

Metoda "na aparat zapłonowy". Wg mnie - najprostsza i szybka. Robimy tak - patrzymy na aparat zapłonowy i na cyferki cylindrów, które nadlane są na króćcach przewodów, idących z aparatu do świec. Jeśli nawet kopułka jest przestawiona o, co chyba się nie da, bo jest występ na korpusie aparatu, to sprawa jest i tak prosta - pierwszy gar na aparacie jest zawsze najbliżej czoła samochodu.
Tak więc patrzymy na przewód pierwszej świecy silnika (tej najbliższej chłodnicy) i na przewód, który idzie z niej do aparatu. Jest to pierwszy gar. Następny, patrząc zgodnie z ruchem wskazówek zegara - w prawo - będzie drugi gar, potem czwarty, a na koniec trzeci.
Tak więc - zdejmujemy kopułkę aparatu zapłonowego, pokrywkę zaworów mamy już zdjętą - jak chcemy regulować luzy zaworowe - patrzymy na położenie palca rozdzielacza zapłonu.
Tam gdzie się on znajduje - tam zapłon jest. A gdy jest zapłon - oba zawory muszą być zamknięte. A zawory reguluje się właśnie wtedy, gdy są zamknięte. Tak więc mamy metodę na znajdowanie zamkniętego cylindra.
Druga metoda, torchę gorsza - jest to sposób na "badanie dźwigienek zaworowych". Jeśli zawór jest zamknięty - to dźwigienka ma większy lub mniejszy luz. Jak zawór się zamyka lub otwiera - to dźwigienka nie ma luzu, bo przenosi siłę ugiętej sprężyny poprzez popychacz, laskę od wału, na zawór, którym steruje.
Zatem - szarpcie za dźwigienki zaworowe i sprawdzajcie, kiedy obie będą miały "luz". Jak mają obie - gar jest zamknięty. Kolejność zapłonów w tych silnikach - 1 - 3 - 4 - 2. Tak więc, jak znajdziecie np. obie dźwigienki luźne na trzecim garze, to zaraz potem będą na czwartym, potem na drugim, i na pierwszym.
Ja tej metody nie polecam, bo jest głupia, nieprecyzyjna i egzotyczna. Metoda "na aparat zapłonowy" jest szybka, niezawodna i jak ja to określam - inteligentna.

2. Regulacja zaworów.

Jakoże mamy do czynienia z silnikami o większym, lub mniejszym przebiegu, to regulacja zaworów na szczelinomierz (0,2 na ssącym i 0,25 na wydechowym luz, powiedzmy, mieć powinien), jest dobra dla silnika nowego, albo na zaliczenie znajomości silnika na studiach.
W życiu jest nieco gorzej.
Dźwigienki zaworowe w tych silnikach wykonane są co prawda jako odkuwany czy odlewany monolit ze staliwa (nie pamiętam już), niemniej jednak jest to materiał podły, jeśli chodzi o trwałość, jakość i jest podatny na zużycie, tj. na "wklepanie".
Tak więc w każdym z tych silników, dźwigienki zawsze będą mniej lub bardziej "wklepane" Zatem, jakbyśmy regulowali zawory na "książkowy" szczelinomierz - to wyregulujemy luzy na rzeczywisty luz, który będzie sumą grubości szczelinomierza plus głębokość klepania dźwigienki. A tego chyba nie chcemy.
Lekarstwem na to jest albo stosowanie metody na "oko" (ząb, nos, na wyczucie, itd..) albo posłużenie się techniką, wymyśloną przez człowieka.
Radą na dobre wyregulowanie zaworów ze zużytymi dźwigienkami jest.. czujnik zegarowy z postawą i regulowanymi ramionami z możliwością ich blokady - urządzenie praktycznie niedostępne dla zwykłego ujeżdżacza Poloneza czy fiata.
Ale można je zdobyć, pożyczyć, czasowo przywłaszczyć, wyczarować, itp...
I sprawa regulacji luzu polega na tym, by nastawić trzpień czujnika na czole śruby regulacyjnej luzu zaworowego, wygenerować wstępne napięcie czujnika na jakąś tam rozsądną wartość, wyzerować obrotową tarczą wskazania czujnika na zero i tak się bawić śrubką, by luz wyregulować na zadane 0,2 czy 0,25 mm.
Wtedy będziemy mieli pewność, że RZECZYWISTY luz będzie wyregulowany realnie.
Ale - wg mnie - nie warto się aż tak bawić, silnik fiata to nie reaktor atomowy, tu się prętów paliwowych nie wsuwa w ciężką wodę.
Wystarczy pobawić się zaworami, wyczuć ich pracę, a luz regulować będziecie na "oko" zupełnie sprawnie.
Ma być tak - zaworownia nie powinna dzwonić na ciepłym silniku jak sieczkarnia, a zarazem, zawory nie mogą być podwieszone od za małego luzu, bo się zaraz powypalają, a silnik zupełnie nie będzie miał mocy i będzie strzelał spalinami w kolektor, co potrafi nawet wybuchnąć czasem.
  
 
Cytat:
2005-06-03 09:02:06, PG pisze:
luz zaworowy nie tylko sluzy do zamykania zaworow. sluzy rowniez do chlodzenia grzybka zaworu. otoz gdy zawor jest zamkniety grzybek oddaje cieplo poprzez gniazdo do glowicy i w ten sposob sie chlodzi. im wiekszy luz tym czas chlodzenia wiekszy. cala filozofia w tym aby uzyskac kompromis pomiedzy dobrym chlodzeniem,rozszerzalnoscia cieplna ukladu i cicha pracy. silniki ohv poloneza i fiata b.ladnie chodza na 0.15mm ssacy i 0.18mm wydechowy



Przede wszystkim - gdyby luz był za mały i grzybek zaworu nie dochodziłby do swojego gniazda (z odpowiednią siłą, tj. sprężyn, które go doń przyciągają - fiat - dwie, przewiwzwojne) - to wogóle wtedy pada istota działania zaworowego, tłokowego silnika spalinowego.
Zarazem, zawór taki zaraz się wypali, bo spaliny swe ciśnienie zaraz "dmuchną" na tą szczelinę, a nie na tłok.
  
 
Wariowałem dziś trochę na śniegu i nagle słyszę głośny klekot spod maski. Jak na mój gust odgłos pochodzi od zaworów, jakby na którymś nagle zrobił się straszny luz.
Pytanie: Czy luz zaworowy może powstać nagle? Wcześniej było je trochę słychać ale delikatnie, ten stukot powstał w jednej chwili, nawet nie wiem kiedy, bo akurat radio było dość głośno. Jeśli jest to możliwe, to jaka była tego przyczyna, śruba regulacyjna się poluzowała, krzywka starła, czy jeszcze coś innego?
Dodam, że nie przekroczyłem wcześniej rozsądnej granicy obrotów itd.
Mam wrażenie też, że auto straciło trochę mocy, ale ciężko to dokładnie sprawdzić, ślisko jest.

[ wiadomość edytowana przez: Nabauab dnia 2009-01-07 21:05:03 ]
  
 
Witam!!!

Znow wygrzebuje kotleta.

Chcialem wyregulowac zawory w Volvo. Rozrzad jest plytkowy. Silnik to konstrukcja zapozyczona z Renault.

Czy mozecie polecic jakis warsztat w Warszawie, ktory zrobi to dobrze i w normalnych pieniadzach?

W jednym zakladzie mnie pogonili, w drugim i trzecim zazadali paru milionow

Pozdro