Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
![]() adasco Bardzo Ważny GOŚĆ Roomster & kropek Łódź | 2004-04-01 23:11:07 dobre. Zwlaczcza jak ciagle slyszysz pytania, po co ladujesz tyle kasy w stary samochod zamiast kupic nowy. Baba nigdy nie zrozumie co znaczy przywiazanie do czegos. Ale to facet ma zrozumiec ze jakas tam torebka nie pasuje do jakis tam kapci i znac miliony kolorow i ich jakistam odcieni. baby nigdy sie nie zrozumie. a facet - prosty. Jesli tylko ma cojesc, to wystarczy, jak z wiekiem bedzie mienial zabawki na coraz wieksze ![]() a co do nazwisk.. w klatce obok mam sasiada o ciekawym nazwisku. Na domofonie stoi jak byk "POCZEKAJ". ale na co? A jak go zawolac? Panie Poczekaj?! toz to kazdy facet mi sie zatrzyma..... |
![]() Grzesiek SYMPATYCZNY GOŚĆ Opel Astra II/ HONDA ... Białystok | 2004-04-02 00:21:58 Był sobie człowiek, ktory posiadał swoją własną fabrykę mięsna.
Jednak, że był już w podeszłym wieku postanowił przekazac interes swojemu jedynemu synowi(jak to zwykle bywa). Przyprowadza malo rozgarnietego syna do fabryki i mowi: - Synu widzisz tę maszynę? Do niej wkładasz barana i wychodzi parówka, rozumiesz? - Nie, odpowiada nierozgarniety syn. Ojciec tłumaczy wiec jeszcze raz: - Maszyna, Baran, parowka... rozumiesz? - Nie, ponownie odpowiada syn Ojciec nie wytrzymuje ale tłumaczy jeszcze raz: - Tu masz maszyne w nia wkładasz barana i wychodzi parowka... ROZUMIESZ? - Nie tato, ale powiedz mi czy jest maszyna w ktora sie wkłada parówke i wychodzi baran? - TAK, TWOJA MATKA ----------------------------- Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok takiego skromnego gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci. Ksiądz zagaduje: - Pochwalony drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujesz? - A ku#*a, kibel nowy stawiam, bo się stary roz*&%ał. - O, mój drogi!! A nie mógłbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę ? - Co mam owijać w bawełnę? Dechami opi#$%olę naokoło i ch&j |
![]() 1Bobo SYMPATYCZNY GOŚĆ 2107 `96 1.7i :) Warszawa | 2004-04-02 01:11:55 Nad rzeką siedzi krowa i pali trawke.
Zadowolona, klimat i te sprawy. Podplywa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta: - Te, krowa, co robisz? - Aaaa, widzisz bóbr jaram i jest OK. - Daj troche, jeszcze nigdy nie kurzyłem... - Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj sie cool! Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa: - Stary, nie taaak! Patrz : ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dluższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przeplyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK. Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawe i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta: - Te bóbr, co robisz? - Aaaa, widzisz hipciu, fazuje sobie trochę... - Daj troche stuffu, ja też chce... - Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da. Hipopotam podpłynął w góre rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy : - Bóbr kurwa, WYPUŚĆ POWIETRZE |
![]() 1Bobo SYMPATYCZNY GOŚĆ 2107 `96 1.7i :) Warszawa | 2004-04-02 01:14:21 Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakieś Porshe czy coś. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon.. dym z pod kół, wziuuu... trzask, prask, pierdut! i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondzia typu: no
co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wkurwiony szofer, wyciągnał z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondzie, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd! Blondzia staneła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondzia nic, stoi i się uśmiecha... - Czekaj no cholero... - pomyślał facet wyciągając kose. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondzia hihoce... - Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje: - Hihi.. haha.. hihiii.. - No i co w tym takiego śmiesznego? - Hihi...a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka, hihi!... |
soop SYMPATYCZNY GOŚĆ PT Cruiser 2.4L Limi ... Białystok | 2004-04-06 11:04:26 Hehe Miron jest najlepszy... Szara nagajama. |
![]() zax ŁADZIARZ była LADA 21072 '88 Konin | 2004-04-10 17:58:55 może nie dowcip ale ciekawostka:
Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo i trzecie zwycięstwo odniósł w rozgrywkach ligi rosyjskiej zespół Mega Łada Togliatti. Drużyna w której startuje Siergiej Darkin, tym razem pokonała bez trudu Turbinę Bałakow 60-28. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był oczywiście Darkin który zdobył 14 punktów i bonus. W Tabeli Mega Łada jest liderem i ma punkt przewagi nad najgroźniejszym rywalem, ekipą Oktiabrska która w ostatnim spotkaniu zremisowała w dalekim Władywostoku 45-45. |
![]() Sajmon SYMPATYCZNY GOŚĆ 126p, CC, Seicento Bydgoszcz | 2004-04-11 17:45:20 Blondzia kupiła sobie sportowy wózek, jakieś Porsche czy coś.
Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon, dym z pod kół, wziuuu... trzask, prask, pierdut! i naczepa wrowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondzia typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki Scanii wygramolił się mocno wkurwiony szofer, wyciągnał z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondzie, postawił w tym kółku i krzy czy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd! Blondzia staneła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie..., blondzia nic, stoi i się uśmiecha... - Czekaj no cholero... - pomyślał facet wyciągając majcher. Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się zasiebie, blondzia hihoce... - Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... Facet poleciał po kanistrer,oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondzi, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje: - Hihi.. haha.. hihiii.. - No i co w tym takiego śmiesznego? - Hihi...a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka,he he! |
![]() Krzysztof-Fleszer SYMPATYCZNY GOŚĆ Lada 2107 Krakow | 2004-04-11 19:51:28 DE JA VU |
![]() zenuak SYMPATYCZNY GOŚĆ Opel Calibra Łomża | 2004-04-11 20:19:31 ![]() |
![]() kornat SYMPATYCZNY GOŚĆ BMW e-39 530d Wrocław | 2004-04-12 22:49:59 |
![]() Piotr_Kraków SYMPATYCZNY GOŚĆ TOYOTA Avensis Wagon ... Kraków | 2004-04-14 16:17:50 O blondynkach za kierownicą napisano już wiele. Historyjki wymyślne i mniej lub bardziej śmieszne. Jednak życia nic nie przebije - podpatrzył taką rzecz Anonimek:
Do warsztatu wjeżdża laweta a na niej rozbite Cinqecento (chyba tak to się pisze???)- wyraźnie widać, że wpasowało się w drzewo. Z lawety wysiada kierowca i kobieta (kolor włosów raczej jasny). Zaczyna się rozmowa: - Co się stało? - To co widać. Samochód rozbity!! - A Pani nic się nie stało? - Nie. - A co się wydarzyło? - Samochód mi się zepsuł. - Chyba raczej go Pani rozbiła. - Nie, nie. Jechałam do koleżanki kiedy samochód się zepsuł, po prostu stanął. Więc zadzwoniłam do koleżanki. Ona przyjechała swoim fiatem Punto, Nic nie udało się zrobić więc postanowiłyśmy holować samochód do warsztatu. Jakoś sobie poradziłyśmy z tymi wkręcanymi hakami, plastikowymi osłonkami, dziwnymi karabińczykami przy lince holowniczej. No i kiedy hol już był zaczepiony WSIADŁYŚMY OBYDWIE DO FIATA PUNTO i ruszyłyśmy. (właściciel warsztatu z trudem zachowuje powagę) no i na łuku moje cinqecento nie skręciło tylko wyleciało z zakrętu i uderzyło w drzewo. (I to jest odpowiedź na pytanie dlaczego polski system nauczania kierowców jest taki do bani. Postulujemy pierwsze dziesięć godzin kursu odbywać na holu...) ![]() |
![]() Krzysztof-Fleszer SYMPATYCZNY GOŚĆ Lada 2107 Krakow | 2004-04-14 22:59:04 Nie do uwierzenia kuzwa mac- to chyba jednak wymysl!
Predzej uwierze w to jak uslyszalem, ze pewna dama, jezdzac do tylu, myslala ze jej sie tylne kola skrecaja! |
![]() adasco Bardzo Ważny GOŚĆ Roomster & kropek Łódź | 2004-04-15 00:16:48 TO mozliwe Flesz....
slyszalem o kobitce, ktorej sie skonczyl plun do spryskiwaczy. kupila nowy, ale wlala go do.... chlodnicy!!!! mechanik opowiadal o niej przez dobre pol roku - taki mial zlew.... |
![]() Krzysztof-Fleszer SYMPATYCZNY GOŚĆ Lada 2107 Krakow | 2004-04-15 16:22:39 Jaaa no nie moge
Przeciez polacy nie sa az tak..... ehhh moze i sa Dajcie spokoj, auto nie skrecilo na zakrecie jak na lince samo bylo- plyn do chlodnicy. Jeszcze pare takich przypadkow i wiecej do auta z kobieta za kierownica, nie wsiade! |
![]() Piotr_Kraków SYMPATYCZNY GOŚĆ TOYOTA Avensis Wagon ... Kraków | 2004-04-17 17:48:28 Fleszerku, moja osobista znajoma w latach 90-tych posiadała malucha (fiat 126p), gdy dowiedziała się od ojca, który wrócił do domu z garażu, że musi kupić olej i dolać go do silnika - pojechała nazajutrz na stację - pokazała palcem auto i powiedziała, żeby jej sprzedali coś co będzie do niego pasowało.... potem wróciła do garażu i ponoć po dłuuuuższej chwili zadzwoniła do mojego kolegi, który równiez posiadał malcza z pytaniem:
Słuchaj, jak Ty to robisz, że wlewasz olej do silnika przez tak małą dziurkę??? No. To wiesz którędy wlewała??? - przez otwór na bagnet.... ![]() ![]() ![]() a teraz żart: Nauczycielka mówi do ucznia: - "Jasiu, nie wolno ci palić papierosów - przecież jesteś dopiero w 3 klasie." - "Tak, proszę Pani, ale Lepper jak był w 3. klasie to już palił ... " - "Owszem, Jasiu, ale Lepper miał już wtedy skończone 18 lat. " |