Zmiana samochodu czyli co kupic za 40tys - Strona 5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2006-02-06 12:51:58, -JACO- pisze:
Z małych samochodów wybierałbym pomiędzy nowym Swiftem, Yarisem i Micrą (w tej kolejności). Co do Corsy, mój kumpel kupił ostatnio 1,2 ze średnią ilością bajerów - CD, 6 głośników, przciemnione szyby itp. Dał niecałe 40 tyś zł. Bardzo przyjemny samochód, sporo miejsca w środku, względnie duży bagażnik, tapicerka materiałowa dość dobrej jakości, całkiem niezłe materiały we wnętrzu (jak na tą cenę), dość dobrze grające radyjko i niezłe wykonanie (drzwi zamykają się jak w samochodzie, a nie jak w DUUUU ) Nawet bym się nie zastanawiał nad werdyktem gdybym miał porównaniu do Matiza, to zupełnie inna klasa samochodów. Wracjaąc do Francuzów, dziś skorzystałem że 307 stała w garażu. Baaaardzo przyjemny samochód - duże przednie drzwi, ogromna ilość miejsca dla kierowcy i pasażera (z przodu ma się wrażenie że jedzie się P406), całkiem niezłe spasowanie środka. W wersji HDI (ten jest 1,4) bardzo przyjemny samochód. Co więcej jest u nas 1,5 roku i nie zawiódł ani razu.

ja ostatnio przy okazji takiego fotoreportarzu do motoru siedzialem w korsie i rozmawialem z instruktorem jak to cos sie sprawdza do nauki jazdy..i podobno porazka..czlowiek powiedzial ze w porownaniu z puntem ktore bylo wczesniej to corsy psuja sie znacznie czesciej i koszty sa wieksze..a czlowiek iles tam tych samochodow ma i raczej nie zalezy mu na bezzasadnej krytyce..mowi ze samochod przyjemny i fajnie jezdzi ale..psuje sie..to tyle

co do 307 to owszem..mi tez podoba sie ten samochod szczegolnie jak kiedys wsiadlem w 2.0 w automacie i jadac 170 na torunskiej myslalem ze jade 120..mowie wam..niechcacy pojechalem tak szybko
  
 
Cytat:
2006-02-06 15:42:13, soop pisze:
Ja Was prosze, darujmy sobie takie teksty. Jezeli jest to zart to czytajac go po raz kolejny na tym forum zupelnie przestaje byc smieszny. Tym bardziej ze strony Moderatora.



Soop, każdy wie że jestem Esperolubny, ale akurat dźwięk zamykajacych się drzwi w Duuuu jest tragiczny, chyba wynika to ze słabej konstrukcji drzwi i słabego ich wyciszenia.

To tylko obiektywna uwaga na temat starej konstrukcji, nic więcej.

Cytat:
Qbaj pisze:
mowi ze samochod przyjemny i fajnie jezdzi ale..psuje sie..to tyle



Możliwe, kumpel ma Corsę dopiero pół roku.
  
 
Moja Kobitaka jeździ corsą1.3cdti ma ona juz 1,5roku i cos koło 35tys nakrecone i tylko czujnik abs był wymieniony tak autko fajne przyjemnie sie jeździ ale w trase to takie sobie choc do niemiec i do wołch pojechało sie i wróciło bez problemu hehe . wczesniej miała punto II i tez auto bez problemowe tylko ze gołe było 1,2
  
 
Cytat:
2006-02-06 09:17:48, slawekk pisze:
Corsa Essentia (5 drzwi , silnik 1,2 , centralny z alarmem , jakieś blokady , przyciemniane szyby , radio+6głosników , regulacja fotela w dwóch płaszczyznach , poduszka i nie wiem co tam jeszcze bo żona nim jeździ) za 36 tys i nie mów mi że więcej bo wiem ile zapłaciłem


To chyba logiczne, że w dzisiejszych czasach nikt nie kupuje samochodu po cenie katalogowej. Więc nie masz sie o co rzucać, pandę tez w tej chwili mozna kupić w wersji specjalnej na igrzyska olimpijskie za 29 tyś z klimą, abs'em i innymi duperelami link , a Ty w corsie masz nadal korbki do otwierania szyb, tylko co z tego. Odniosłem sie do Twojego porównania i stwierdzenia że corsa jest tańsza, co jest nieprawdą.

Aaa, jeszcze jedno, czy w obecnie sprzedawanych corsach sygnalizacja dzwiękowa włączonych kierunkowskazów wydaje piski czy zmienili to na normalny dźwięk przekaźnika, bo też nie potrafiłem tego znieść
  
 
Cytat:
2006-02-06 17:54:33, Adam4302 pisze:
Aaa, jeszcze jedno, czy w obecnie sprzedawanych corsach sygnalizacja dzwiękowa włączonych kierunkowskazów wydaje piski czy zmienili to na normalny dźwięk przekaźnika, bo też nie potrafiłem tego znieść



Zmienili. Już jest normalny odgłos przekaźnika, ale chyba trochę głośniejszy niż w esperaku.
Ale i tak uważam że esperak jest dużo lepszy nawet niż nowa corsa
  
 
Cytat:
2006-02-06 19:41:00, slawekk pisze:
Ale i tak uważam że esperak jest dużo lepszy nawet niż nowa corsa



Z drobną różnicą... jadąc złomiakiem do serwisu bierzesz banknoty, a jadąc nową korsą do serwisu bierzesz monety... na automat z kawą.
  
 
obawiam się Piotrek, że tym razem możesz się mylić, corsy mają ponoć dosyć dużo usterek, ale taką opinię tylko słyszałem, nie jestem w stanie przytoczyć konkretnych przykładów, ale w tej cenie lub ciut drożej polecam yarisa, z nim napewno nie będzie żadnych problemów
  
 
A ja kupiłbym Swift'a (nowego) lub Ignisa... Ignisy roczne z silnikiem DDiS 1.3 kosztują ok 40tys.zł Nawet mój szfagier który jezdzi meganą II chyba zmieni auto na własnie takiego Ignisa w dieslu. Ja tylko czekam na odpowiednią kwote na koncie mojego ojca i jezdziemy własnie po Suzuki. Żadne inne miejskie wozidełka nie wchodzą w gre...
  
 
Cytat:
corsy mają ponoć dosyć dużo usterek, ale taką opinię tylko słyszałem, nie jestem w stanie przytoczyć konkretnych przykładów,



Z corsą chyba nie jest aż tak źle ,ale opel generalnie się spieprzył.

Jeździłem astrą II kombi, to po półtora roku trzeba było robic w niej już połowę silnika, po naprawie niby było już dobrze ale olej i tak mi juz brała do końca gwarancji (i sprzedaży jej ) - około pół litra na 10tys.

Jeździłem też merivą (na szczęście krótko) - ten samochód to naprawdę porażka, już pierwsze wrażenia są negatywne - boczne słupki zasłaniają strasznie widoczność, na skrzyżowaniach trzeba prawie kłaść się na kierownicy żeby zobaczyć coś z boku, a tankując go pierwszy raz przeżywa się szok - 14 litrów przy bardzo delikatnej jeździe to u niego norma. Na trasie delikatnie jadąc można zejść do 12l.

W takim towarzystwie corsa to samochód "cud malina" mam go od roku i narazie ,odpukać ,żadnych problemów.

Cytat:
ale w tej cenie lub ciut drożej polecam yarisa, z nim napewno nie będzie żadnych problemów



Mimo wszystko ja bym się na yarisa nie zdecydował , jak to mówią , kwestia gustu ,ale mnie aż odpycha jak widzę ten samochód


Następny mój zakup jakby mi się udało to będzie e36 cabrio w skórze . Będzie na zmiane z esperaczkiem
  
 
Mam corsę 1.2 z lipca 2004 roku. Aktualny przebieg auta wynosi 20 tys. km. Do chwili obecnej odwiedziłem serwis 3 razy. Po raz pierwszy wzywali mnie do wymiany paska rozrządu w ramach akcji serwisowej na koszt producenta. Podobno zdarzały się pęknięcia paska w corsie, więc wymieniali wszystkim. Drugi raz pojechałem by skuteczniej zamocowano brzegi przednich chlapaczy, które wzdłuz błotników zaczęły delikatnie odstawać. Trzeci raz skierowałem się do serwisu, gdy przy hamowaniu słychac było tarcie, szuranie - wpływ soli i wilgoci na tarcze i klocki. Po nasmarowaniu i wyczyszczeniu objawy ustały.
Za wadę corsy uważam delikatnie "ruchomy", kołyszacy się fotel kierowcy. Efekt regulacji poziomu siedziska.
Po za tym przepaliła się lub utraciła styk żarówka w desce rozdzielczej przy pokretle regulacji ciepłego - zimnego powietrza.
Samochód jest stosunkowo przestronny , przy wysokim wzroscie nie mam problemu z miejscem na nogi. Zaletrą jest dość sztywne zawieszenie, auto dobrze trzyma się drogi. Silnik 16V zupełnie wystarczający, zrywny w miescie i nie ociężały na trasie. nawet przy pełnym obciażeniu.
Wybrałem to auto dla żony, okazało się, że obecnie po sprzedazy espero spełnia przyzwoicie rolę auta rodzinnego 2 + 1.
Wyposażenie klima, 2 poduszki. abs. wspomaganie, centralny na pilota, elektryka.
Wahałem sie pomiędzy corsą i jazzem oraz yarisem. Zdecydowała niższa cena corsy - kilka tysięcy mniej. Nie załuję, coś pewnie nigdy się nie przekonam co by było gdyby.
Poza tym mineło już ponad 1.5 roku. Nalezy oczekiwac w tym roku nowego modelu. Moim zdaniem warto się wstrzymac z kupnem lub brac nowsze modele innych marek.
Pozdrawiam
Maciej75
  
 
za 40 tys kupiłbym BMW 525i albo 3,0 d w budzie e39 można już kupić 99 -2000r i naprawdę wolałbym to niż nową pandę czy corsę czy jakis tam, inny mały i szybko tracący na wartości samochód ( to nie umiknione przez pierwsze 1-2 lata
  
 
Cytat:
2006-02-07 21:45:21, Maciej75 pisze:
Trzeci raz skierowałem się do serwisu, gdy przy hamowaniu słychac było tarcie, szuranie - wpływ soli i wilgoci na tarcze i klocki. Po nasmarowaniu i wyczyszczeniu objawy ustały.


To jest dobre, hamulce piszczą - należy je nasmarować NMSP
  
 
Cytat:
2006-02-07 23:08:19, Kula69 pisze:
za 40 tys kupiłbym BMW 525i albo 3,0 d w budzie e39 można już kupić 99 -2000r i naprawdę wolałbym to niż nową pandę czy corsę czy jakis tam, inny mały i szybko tracący na wartości samochód ( to nie umiknione przez pierwsze 1-2 lata



Chłopie czy Ty kumasz, że jak się kupuje takie używane Bmw, to na prawdę trzeba mieć kasę ?

Znaczy nie wysrać się z kasy...

Jeżeli kupujesz auto za 50 tysięcy... To rozumiem, że kolejne 50 masz na koncie... Na życie, na naprawy, na wakacje... Bo jeśli nie, to się delikatnie mówiąc przeceniłeś...

  
 
Cytat:
2006-02-07 23:08:19, Kula69 pisze:
za 40 tys kupiłbym BMW 525i albo 3,0 d w budzie e39 można już kupić 99 -2000r



Fajna sprawa... z jednego złoma przesiąść się na drugiego.
  
 
Cytat:
2006-02-08 07:24:05, piotr_ek pisze:
Fajna sprawa... z jednego złoma przesiąść się na drugiego.

zawracanie glowy..wprawdzie tomek ma inne zdanie ale wg mnie miec 40tys i kupic samochod z konca lat 90tych to trzeba naprawde byc ekscentrykiem no chyba ze to trzeci samochod w domu i ma sluzyc na weekendowe wypady za miasto albo na nocne wyscigi
  
 
pono za 42-3 patole można kupić jeszcze Astrę Classic A.D.2005 z full wypasem... to chyba lepsze niż Corsaczek i nawet dobre auto rodzinne tj na małą rodzinę wystarczy i jest chyba już dosc dopracowane - produkowane z 7-8 lat zdaje się no i popularne u nas.
  
 
PROPONUJĘ CHEVROLET EVANDA
  
 
Cytat:
2006-02-12 13:21:28, teltom pisze:
PROPONUJĘ CHEVROLET EVANDA


Z tą Evandą interesujące jest, że nagle kilkadziesiąt osób pozbywa się rocznych aut, do tego na gwarancji, wypasione i po w sumie bardzo niskiej cenie. No chyba że to służbowe auta biura politycznego z jakiegoś Państwa które po roku postanowiło zmienić markę z powdów politycznych, czy po prostu Evanda jest taka beznadziejna ?
  
 
a może to poprostu samochody o dealera który kupił je aby nabić sobie normę w sprzedaży i dostac premię nie mam zilonego pojęcia, ale autko niczego sobie
  
 
Nie sprzedane w Niemczech idą do nas... Tak jak z Espero.

Zakup z dupy... Nowe auto, pali jak smok...

I co ? Znowu gaz ?


I znowu bez obrazy masz gówno z usterkowymi bajerami...