HUMOR -- OKP - Strona 5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Amerykańscy astronauci imprezują na Księżycu i jeden mówi do drugiego:
Wiesz, Armstrong, niby wszystko jest OK. Steki z grilla są, browar
jest,
ale
jakoś nie ma... atmosfery.

-------------------------------------
Korytarzem szkolnym zmierza na zajęcia dwóch nauczycieli. Jeden,
młody, dźwiga pod pachami pomoce naukowe, książki, plany i dziennik, a
drugi starszy już nauczyciel idzie tylko z małym notesem w dłoni...
Młody
pedagog
podsumowuje tę sytuację:
Panu to dobrze, pan to wszystko ma już w głowie!
Na to odpowiada ten drugi:
Znacznie niżej, drogi kolego, znacznie niżej...

  
 
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty
było jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaśkowi:
- Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy
trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek
za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to: "Jasiu k...wa, co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idx sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania, a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie
do faceta:
- Kup pan misia.
- Spadaj chłopcze.
- Bo będę krzyczał.
- Masz 50 złotych i się zamknij.
- Oddaj misia.
- Nie oddam.
- Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtarza się parenaście razy, Jasiu zarobił kasy od
cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrobiłeś, natychmiast do księdza idź się
wyspowiadać.
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia,
- Spierdalaj, już nie mam kasy
Pozdrawiam Labe
  
 
12-letni synek, pyta sie ojca (w miescie otwarto wlasnie agencje
towarzyska: - Tato, a co wlasciwie robi sie w takiej agencji?
Ojciec mocno zaklopotany odpowiada: - Synku, ogolnie rzecz biorac
mozna na powiedziec, ze robi sie tam czlowiekowi dobrze. Synek
jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniadze na kino, ale zamiast
na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu
zdziwiona pani: - A co ty chlopczyku chciales? - No, chcialem,
zeby mi zrobic dobrze, mam nawet pieniadze! Pani zaprosila chlopca
do srodka, nastepnie zaprowadzila go do kuchni, ukroila trzy duze
pajdy swiezego chlebka, posmarowala maslem i miodem i podala
chlopcu. Chlopiec wpada do domu i krzyczy; - Mamo, tato, bylem w
agencji towarzyskiej !! Ojciec malo nie spadl z krzesla, mamie
oczy nas wierzch wyszly. - I co?! - pytaja niesmialo rodzice -
Dwie zmoglem, ale trzecia juz tylko wylizalem...!!!
  
 
Siedzi sobie zięć w domu, patrzy a tu teściowa bierze rower i gdzieś się wybiera.
- mamo gdzie jedziesz?
- jadę na cmentarz
-czyś ty zgłupiała, a kto przyprowadzi rower do domu?


Przyjeżdża teściowa do zięcia w odwiedziny i mówi
- przyjechałam was odwiedzić.
- a jak długo mama u nas zostanie?
- tak długo jak chcecie
- oooo to nawet mama herbaty nie wypije.


  
 
troche długie, ale mocne:

RECENZJA MATRIXA 2

W miniony łyk end zostałem poważnie obrażony. Ciosem w polik, była wizyta w warszawskim kinie Silver Screen - a jakże! Sala Platinum z drinkami i robieniem laski - Zaproszony zostałem tam na seans drugiej częsci Matrixa. Rzesz kurwa... takiego gniota nie ogladałem od niepamiętnych czasów.

1. Na sam poczatek, pani 3-Nity wyskakuje z okna, i spadajac w dół, ostrzeliwuje się z karabinków UZI. Całkiem niezła scenka, jest akcja, babce faluja na wietrze cycki, karabiny strzelaja, jest git. Po takim wstępie spodziewać należało się jeszcze mocniejszych wrażeń.
2. Neo budzi się w wyrze. Okazuje się ze latajace 3-Nity były jego koszmarem sennym. Następuje długa wymiana czułych słówek. "kocham, kocham, bardzo kocham, nigdy cię nie zostawię, zrób mi laskę to poczujesz jaki ze mnie sraniec wybraniec" itp. Itd.

3. Bach, przeskok na jakas tajna konferencje, w trakcie której Morfi, gada takie bzdury że łapy opadaja. Otaczajacy go magicy w czerni, wygaduja podobne bzdury, czas leci, gadka szmatka kończy się mordobiciem z Agentem, po którym Neo frunie w niebo celem ochłodzenia krwioobiegu.

4. Neo wraca wraz z 3-Nitami na baze. Pod drzwiami czeka na niego tłum wyznawców. "Panie Neo dotknij mej suchej piersi, panie Neo może pocałuje pana w dupę co by znikły me zmarszczki". 3-Nity oddala się pełna zrozumienia dla cierpien luckosci

5. Morfi zbiera w podziemnej grocie chołote wyzwolona ze szponów matrycy. Sprzedaje jej przasna gadkę, przy której wygłupy Fidela Castro mienia się słowem papieskim. Po dwóch dniach, Morfi kończy pieprzyć i lud Syjonu odpala mega orgie w rytm wybijany na blaszanych puszkach. Ilosć zrobionych lasek wzrasta do granic możliwosci ust doswiadczonej tirówki. W
zaciszu domowym Wybraniec odbiera łaskę z ust 3-Nitów. Obraz gasnie...

6. Po zakończonej orgii Morfi, wyraznie wzmocniony pobranym i oddanym białkiem, spotyka się z podobnymi sobie bossami podziemnego burdelu, celem obgadania dalszych losów scenariusza. Wychodzi na to że zebrani mędrcy ni chuja nie czaja o co dalej może biegać braciom W. Postanawiaja więc wysłać
Wybrańca do wyroczni, w celu zaciagnięcia języka.

7. Wybraniec frunie więc do znanej mi z pierwszej częsci filmu
staruchy, zanim jednak dane mu będzie z nia pogadać, stuka się dla zabicia czasu z jakims wrednym sprzedawca sajgonek. Powód bijatyki jest nieznany. Chodziło prawdopodobne o zle odliczona resztę za makaron po pekińsku. Zagadka ta zostanie prawdopodobnie rozwikłana w 20567 odcinku serialu jakim
stał się Matrix.

8. Starucha sprzedaje biednemu wybrańcowi, krańcowo wyczerpujaca sciemę. Jest ona tak głęboko filozoficzna, ze autor tego textu zdażył parę razy usnać podczas jej wygłaszania. Brzmiała ona tak, jak bełkot nawalonego tanimi winami bramina, który stara się wytłumaczyć przed panem Władża z nieczystosci w spodniach.

9. Po zakończeniu gadki szmatki z pania Wyrocznia. Neo jest podobnie jak widzowie mocno zmęczony i zdegustowany, postanawia więc poobijać mordy miejscowemu gangowi złożonego z członków wielodzietnej rodziny, której głowa jest znany z poprzedniego odcinka serialu agent Szmit. Neo jest tak
otumaniony po gadkach wyroczni, że nie dostrzega różnicy sił i stara się wygrać bijatykę na piesci sam, przeciw paru setkom członków Szmit familii.
Gdy wraca mu rozum, dokonuje nagłego i oczekiwanego zwrotu na pięcie i wypiernicza w niebo korzystajac z technologii która znaja wszyscy wielbiciele Supermana, czyli płaszczyka i wyciagniętej w przestrzeń pięsci.

10. Z bełkotu staruchy, Neo zrozumiał jedno. Trza odnalezć miejsce pobytu slusarza, który zaginał gdzies po ostatniej wypłacie. Podczas poszukiwań Wybraniec wraz ze swoja chałastra, trafia przed oblicze zdegustowanego życiem nauczyciela francuskiego. O poziomie jego nauczania niech swiadczy fakt, iż na krok nie odpuszcza go pewna cycata baba, której oczy płona z nieustajacego pożadania. Francuzik, kreci swoje lody, narkotyzujac baby w knajpie na rogu, gdy tymczasem jego niedopieszczona
nałożnica składa Neo propozycje. *jesli wsadzisz mi język do ust tak, żebym poczuła go na łechtaczce, zdradzę ci tajemnice pobytu slusarza." - koniec cytatu.

11. Neo wsadza język, 3-nity poci się na ten widok w różnych
miejscach, Morfi stara się powstrzymać wytrysk.. .Po zakończonej sesji francuskiego slusarz jest wolny. Wolni od zmagań z podła wirtualna rzeczywistoscia nie sa za to Neo z ekipa. Musza odbyć rytualne stukanko z grupa gej partnerów Francuza, w której króluja pracujacy w piekarni blizniacy o fejsach R.Leszczeynskiego, byłego recenzenta muzycznego Gazety
Wyborczej.

12. Bijatyka przenosi się na ulice miasta, żeby zakończyć swój bieg na pobliskiej autostradzie. W tak zwanym międzyczasie, na ekranie widać niszczone pojazdy jednego z największych amerykańskich koncernów samochodowych i jednego włoskiego produkujacego motocykle. Razem ponad 300 sztuk złomu. Sponsor płaci, sponsor wymaga ?

13. Neo wychodzi wraz ze swoimi druzjami, cało z opresji. Slusarz w podziece za mozliwosc ogladania przepieknych kraks i wachania karku 3-Nitów, daje chłopakom (i dziewczynie) klucze od garsoniery w ekskluzywnym wiezowcu. Jakoże zapomniał o magnetycznych kartach wejsciowych, Neo wpada na genialny
pomysł. Skoro karty wejsciowe obsługiwane sa elektronicznie, to wystarczy przeca wysadzic w powietrze pobliska elektrownie żeby z kart korzytac trza ne było. Jak mówi tak robi.

14. Po dostaniu się do srodka budynku, Neo napotyka Godfadera całego zamieszania, po krótkiej i mało tresciwej wymianie pogladów na otaczajaca ich rzeczywistosć, chłopcy rozstaja się i każdy iodzie w swoja droge.
15. Neo biegnie w miejsce gdzie - jak może wiedzieć ze swego
proroczego snu -spadać będzie z okna 3-Nity. Dolatuje na miejsce na czas, zdażył tratować swa babe od niechybnego roztrzaskania się o ulice. Jednak zdradziecka kula wroga przeszyła jej ciało... Neo nadludzkim wysiłkiem wyciaga pociski utkwione w posladach oblubienicy, następnie strzela jej masaz na otwartym sercu i już ;po chwili nasza urocza para robi sobie wzajemnie laskę.

16. W trakcie powrotu do domu, nasi bohaterowie dowiaduja się ze lud Syjonu został zdziesiatkowany, rozpieprzony w drybizgi i ostał się z niego only łan boj... Poruszony ta wiadomoscia Neo, odkrywa przy okazji, że swiat, do którego ucieka jest równie wirtualny jak scenariusz napisany przez braci Wachowskich.

Ciag dalszy nastapi: niestety...

Z całego filmu licza się tylko sceny z Wyrocznia, Francuzem i
PraPtakiem. Reszta to koszmarna kicha, przejechana niezliczonymi samochodami i bijatykami nie majacymi większego sensu. Skandalem jest zniszczenie legendy Moniki B. Która jest kims więcej niż cycata suka, na której widok małolaci powinni grzebać nerwowo w rozporkach. Każdy kto widział Dobermana wie o czym mówię.
Po wycięciu bełkotu, płatnych reklam i scen w których pokazywane jest robienie laski film można by upchnać w formie półgodzinnej noweli, bez żadnych strat dla scenariusza. Niestety Bracia W. Okazali się ofiarami pierwszego pieprzenia i prawdopodobnie nigdy nie uda się im wyjsć poza ramy fantazji pijanego udowlańca. Zabili własne dziecko, a wraz z nim moje
oczekiwania i fantazje, za pomoca niechlujnego podejscia do pracy i prymitywnej pazernosci na kasę. Chuj im na grób. A mogło być tak fajnie...
  
 
  
 
Rosyjscy naukowcy po wielu latach badań ustalili, że gdyby całą wodę ze wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wodę zawartą w atmosferze wpuścić do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby mieć taką długość że ja pierdolę.
  
 
Pamiętnik żony Viagrożercy

**********
Dzień 1.
Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu.
W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał.
**********
Dzień 2.
Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam?
**********
Dzień 3.
To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby !!!
**********
Dzień 4.
Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! Viagra! Powiedziałam mu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę, że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój.
**********
Dzień 5.
Błogość! Absolutna błogość!
**********
Dzień 6.
Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy. )
**********
Dzień 7.
Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął to do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa.
**********
Dzień 8.
Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem" jako wykrywaczem kłamstw. Jestem już trochę obolała.
**********
Dzień 9.
Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść.
**********
Dzień 10.
Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana...
**********
Dzień 11.
Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową. Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie bolały. On jest kompletną świnią.
**********
Dzień 12. Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne...
**********
Dzień 13.
Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę. Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania.
**********
Dzień 14.
Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy!
**********
Dzień 15.
Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "pieprz się" i zrobił to.
**********
Dzień 16.
Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz" wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac'u.
**********
Dzień 17.
Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!
**********
Dzień 18.
Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała piwo, prasowała koszule...

Błogość. Absolutna błogość!!!
  
 
Cytaty z listów motywacyjnych
Zachowano oryginalna stylistykę i gramatykę .

Stanowisko: Super Visior
Stanowisko: pracownik wchore house

Będac absolwentka jednej z najbardziej renomowanych warszawskich uczelni - Studium Stenotypii i Języków Obcych Obsługuje pakiet programów Office w stopniu zaawansowanym. Szczególnym sentymentem darzę arkusz kalkulacyjny EXCEL

ZAINTERESOWANIA:
sport ( jazda na rowerze, piłka nożna, pływanie żabk±,

Stanowisko: Asystentka/Sekretarka
Obowiazki:
- prowadziła biuro,
- przygotowywała marynarzy w rejs .

Pracowałem w Daewoo - FSO Motors Spółka z o.o. Zakład Żerań
przy ul. Jagiellońskiej 88 na stanowisku Kucharz w Korei Płd .

Pisze Pan po studiach na wydziele Telekomunikacji:
Lipiec 2001 praktyka zawodowa w Telekomunikacja Polska S.A. w
zespole instrumentalno-wokalnym (gra na perkusji);

mam doswiadczenie w życiu w innym kraju

język angelski - znajomosć martwa

Moje dodatkowe umiejętnosci: układanie truskawek na bitej smietanie.

Prosbę swa motywuje tym, ze nazywam się Joanna Kowalska .

Pan opisuje szereg prowadzonych przez siebie, różnego rodzaju działalnosci gospodarczych. Po czym list motywacyjny kończy zdaniem: Jak Państwo widzicie mam duże doswiadczenie w kręceniu własnym interesem.

Dowiedziałem się, ze jeden z waszych pracowników został zwolniony, a drugi złamał rękę. Proszę, dajcie mi szanse.

Merytoryczne zasoby wiedzy wynikajace ze zdywersyfikowanych kierunków wykształcenia oraz praktyczne doswiadczenia z ponad dwudziestoletniego stażu pracy na zróżnicowanych stanowiskach upoważniaja i predyscynuja mnie do ubiegania się o w/w stanowisko .

Sadze, ze moje doswiadczenia zawodowe (...) wynikajace z: (...) [zdanie 11-krotnie złożone, zajmuj±ce 17 wierszy] (...) oraz zdobyte na ww. drodze umiejętno¶ci dadz± się również przelac na inny charakter obowiazków służbowych w Waszej firmie.

Mogę zamieszkać w miejscu pracy .

(Z życiorysu, sekcja "Praktyki zawodowe") (...) - praktyka we własnej fikcyjnej firmie zakończona ocena bardzo dobra .

Ukształciłam się i ukończyłam Szkole w (...) Chojnicach.

(POCZATEK OFERTY) Mam 38 lat, mieszkam w Słupsku, koło budowy Marketu . Jestem młoda, zdrowa, dyspozycyjna mogę podjać prace w każdej chwili w karzdym charakterze. Prosże o przyjęcie do pracy jestem zdrowa dyspozycyjna i niezależna.(KONIEC OFERTY)

Moje wady: nie znoszę niechlujstwa, kłamstwa, zbytnia spostrzegawczosć

Obiecuje, ze będę pracować wydajnie i sumiennie.

Podejmę każda prace w godz. 6-14 lub 7-15.

Moje wykształcenie jest zawodowe.

Chciałabym bardzo podj±ć prace. Najlepiej, żeby to było w Legnicy, ale jeżeli będzie w Lubinie to nieszkodzi.

Na chwile obecna posiadam 21 lat .

Pracowałem w Realu rok czasu, gdzie skusiło Mnie wyjechać do Niemiec do pracy .

Przedstawiam Państwu swoja kandydaturę nadmieniajac, i posiadam duża wiedze na temat kosmetyki pielęgnacyjnej i kolorowej ciała .

Kochani, bardzo was uprzejmie proszę, odpiszcie czy mam szanse.

Jestem 52 letnim mężczyzn± o naprawdę młodym poczuciu i wygladzie.


  
 
a przy okazji chlopaki:
bawimy sie w wybory tuningowej Miss Polonia 2003
ankieta i zdjecia sa dostepne pod adresem:

Wybory Tuningowej Miss Polonia 2003

pozdrawiam i wybierzcie najladniejsza !!!

[ wiadomość edytowana przez: Danzig dnia 2003-07-09 01:22:41 ]
  
 
pani nr 3. Poadrawiam

[ wiadomość edytowana przez: suchy_astra dnia 2003-07-13 02:22:55 ]
  
 
Dla miłośników sportów samochodowych (i drobiu):
Przed rajdem, jeden z czołowych zawodników zapoznaje się z trasą. Po krętej drodze jedzie blisko 120 na godzinę.
Nagle, z łąki wpada na drogę kura na trzech nogach i zasuwa przed samochodem.
Kierowca, niezmiernie zdziwiony, dodaje gazu. 130, 140 na godzinę. Tymczasem kura też przyśpiesza.
Zawodnik na budziku ma już złoty pięćdziesiąt, jedzie na granicy przyczepności, kura nic - dalej biegnie przodem.
Nagle zakręt, na zakręci gospodarstwo, ogrodzone parkanem. Kura hyc, na parkan i na podwórko. Rajdowiec ledwo wyhamował, ale pędzi do furtki.
Otwiera, a tam na podwórku gostek w kufajce i beretce grabkami po obejściu se grzebie.
- Panie, tu do pana wpadła kura na trzech nogach - wrzeszczy zaintrygowany kierowca.
Chłop peta z gęby wyciągnął, obejrzał się.
- Wiem.
- Jak to pan wie. Panie, NA TRZECH NOGACH!
- Ano panocku wiem. To naso robota. Wiecie, jo lubie udko z kury, moja staro lubi udko z kury i momy córke. Óna tyz lubi udko z kury. No toś my se takom uhodowali.
- Aaaa! A smaczna taka kura jest?
Chłop beret przekrzywił, po głowie sie drapie.
- A nie wiem. Jesceśmy jeji nie złapali.
  
 
-Dlaczego nie wolno wchodzić do lasu od 10.00-13.00?
-Bo wtedy słonie skaczą na spadochronach.
-A dlaczego krokodyl wygląda tak jak wygląda?
-Bo wszedł do lasu miedzy 10.00 a 13.00.

------------------------------------------------------------------

Co to jest autosugestia?
To jest sugerowanie sobie, że się ma auto.

------------------------------------------------------------------

Dzwoni jąkała do Stacji Sanepidu:
J: - Cz czy czy czy t t to St Staacja S S Sa Sane Sanepidu?
Głos w słuchawce: - Tak. Słucham?
J: - Ja ja chc chc chcia chciałem z zg zgł zgłosić, ż ż że na na m moj mojej u u ulicy le le leży zd zd zdechły k k k koń, l le leży już od od k k kilku d dni i st st stra strasznie ś śm śmie śmierdzi...
Głos: - A na jakiej ulicy Pan mieszka?
J: - Na na F F F...
G: - Floriańskiej?
J: - Nie, na F F ...
G: - Fiderkiewicza?
J: - Nie, na F.. F...
G: - A idź Pan w cholere...
Po godzinie ten sam jąkała dzwoni do Stacji Sanepidu:
J: - Cz cz cz czy t t to Sta Sta Stacja S S San San Sanep Sanepidu?
Głos: -To znowu Pan, słucham?
J: - Ja ja chc chcia chcialem
G: - Wiem konia zdechłego chciał Pan zgłosić, że na ulicy leży i śmierdzi, a na jakiej ulicy leży ten koń?
J: - Na F F F F..
G: - Floriańskiej?
J: - T Tak, j już g go p p prz prz przep przepchałem ...
  
 
Początki motoryzacji.
Hrabia ze służącym jadą automobilem.
Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.
- Janie dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy...

--------------------------------------------

Spotkali sie przedstawiciele trzech wywiadów: amerykańskiego, żydowskiego, rosyjskiego. Aby sprawdzic, który z nich jest najlepszy, postawili sobie zadanie - kto najszybciej przyprowadzi Wielbłąda.
Po godzinie pojawia sie MOSAD z wielbłądem.

Po drugiej godzinie pojawia CIA z wielbładem, a ruskich jak nie widać tak nie widać.

Po trzeciej godzienie, dalej nic.

Po czwartej godzinie idą ruskie ze słoniem. Ale słoń wyglądał fatalnie. Złamane zęby, urwana trąba, połamana noga.

Wtedy CIA i MOSAD, mówią:

- Zaraz, zaraz, przecież to miał być wielbłąd?

A na to słoń:

- Panowie, uwieżcie, ja na prawdę jestem wielbłąd.....

--------------------------------------------

Po czym eskimosi poznają że jest duży mróz???
Kiedy im psy na zakrętach pękają...
  
 
Na dyskotece chłopak pyta dziewczynę stojącą przy ścianie:
-Masz wolny następny taniec?
-Tak!! Tak!! - odpowiada
A on na to z uśmiechem: - To potrzymaj mi piwo..

----------------------------------------------------------------------------

Stoi facet na parapecie jedenastego piętra z zamiarem skoku,
ale stwierdził, że jest za wysoko, chciał się wycofać i niechcący wypadł
Leci i krzyczy:
- Boże spraw, żebym przeżył, nie będę pił, palił, przeklinał i kłamał.
Spadł, podniósł się, otrzepał i powiedział:
- Człowiek w szoku to takie głupoty gada...

-------- from MAXIM...... --------------------
  
 
Siedzi sobie robaczek na drzewku nieopodal rzeczki. Patrzy na jabłuszko. Myśli sobie, ale ładne jabłuszko. Poczekam sobie jeszcze chwilkę słonko świeci, to będzie bardziej dojrzałe, to je wtedy zjem.
Obok siedział sobie ptaszek. Ślinka mu ciekła na robaczka. Ale sobie tak myśli. Jak poczekam, aż robaczek zje jabłuszko, to wtedy będzie smaczniejszy.
A pod drzewkiem siedział sobie kotek. Kotek był łakomy i nie chciał na nic czekać.
Więc rzucił się na ptaszka, ale niestety źle sobie wymierzył i nie tylko nie złapał ptaszka, ale nie zdołał chwycić się gałązki i wpadł do rzeczki. Jaki morał z tej bajki wypływa:
-Im dłuższa gra wstępna, to tym wilgotniejsze futerko.
  
 
Wsiadł do pociągu relacji Paryż - Bruksela Rosjanin. Wszystkie
miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzen
zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się
jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi: "Madammm, nie mogłaby pani
wziąć swojego pieska na ręce?" Kobieta ostro odpowiada: "Wy
Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona.
Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie !!" Rosjanin
poszedł więc szukać nowego miejsca nie znalazł. Wraca, mówi: "Lady,
jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego
psa na ręce". Francuzka rozeźlona krzyczy: "Wy, Ruscy, jesteście
gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie
do pomyślenia!" Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez
okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się,
wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik -
dżentelmen w każdym calu: "Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak
jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w
lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan
wyrzucił przez okno nie tę sukę co trzeba".
  
 

Nowy ksiadz byl spiety, kiedy prowadzil swoja pierwsza
msze w parafii, wiec prosil koscielnego, zeby mógl do swietej wody
dolozyc kilka kropelek wódki ,zeby sie rozluznic. I tak sie stalo. Na
drugiej mszy zrobil tak samo i czul sie tez dobrze, a nawet lepiej jak
na pierwszej mszy, ale jak wrócil do pokoju, znalazl list:
"Drogi bracie!!!!
Nastepnym razem dolóz kropelke wódki do wody, a nie
kropelke wody do wódki;
- Krzyz trzeba nazwac po imieniu a nie to "duze T"
- Nie wolno na Judasza mowic "ten skurwysyn"
- Na krzyzu jest Jezus a nie Che Guevera
- Jest 10 przekazan a nie 12;
- Jest 12 apostolów a nie 10;
- Ci, co zgrzeszyli ida do piekla, a nie w pizdu;
- Inicjatywa, aby ludze klaskali byla imponujaca, ale
tanczyc makarene i robic "pociag" to przesada;
- Oplatki sa dla wiernych, a nie na deser do wina;
- Pamietaj, ze msza trwa godzine, a nie dwie polowki po
45 minut;
-Ten obok w "bordowej sukni" to nie byl transwestyta,
to bylem ja
Biskup......."
  
 
Troszku cytatów z raportów medycznych:

1. Pacjent ma dwoje nastoletnich dzieci, lecz poza tym nie wykazuje objawów choroby psychicznej.

2. Pacjent uskarża się na ból w klatce piersiowej po ośmiu> miesiącach leżenia na lewym boku.
>> > > > > >
3. Podczas badania kolano było zaczerwienione i obrzęknięte, a na drugi dzień zniknelo.
>> > > > > >
4. Pacjentka nieustannie szlocha i płacze, wygląda także nieco depresyjnie.
>> > > > > >
5. Pacjentka cierpi na depresję od czasu pierwszej wizyty u mnie w 1996.
>> > > > > >
6. Wyjątek z wypisu ze szpitala: Żywy, ale bez mojego zezwolenia.
>> > > > > >
7. Wygladąjacy zdrowo zgrzybiały 70-letni mężczyzna, wysoce sprawny umysłowo, zaawansowany Alzheimer.
8. Pacjent odmówił sekcji.
9. Denat twierdzi że nie miał poprzednich historii samobójstw.
>> > > > > >
10. Pacjent twierdzi, że białe krwinki zostawił do badania w innym szpitalu.
>> > > > > >
11. Historia medyczna pacjenta wygląda zdumiewająco dobrze,przybrał jedynie na wadze 20 kg w ciągu trzech ostatnich dni.
>> > > > > >
12. Pacjent miał na śniadanie kanapki, a po południu anoreksje.
>> > > > > >
13. Notatka z konsultacji: Tak miedzy nami mowiąc, powinno nam się udać zapłodnić te pacjentkę.
>> > > > > >
14. Ponieważ pacjentka nie może zajść w ciążę z mężem, powinniśmy za niego nad nią popracować.
>> > > > > >
15. Pacjent nie ma czucia od palców stóp w dól.
>> > > > > >
16. Przebywajac na intensywnej terapii pacjentka została przebadana,prześwietlona i wysłana do domu.
>> > > > > >
17. Skóra pacjenta pozostala sucha i wilgotna.
>> > > > > >
18. Pacjent uskarża się na okazjonalne, ciągłe i nieprzerwane bóle głowy.
>> > > > > >
19. Pacjent wykazywał pełną przytomność i współpracę i nie odpowiadał na pytania.
>> > > > > >
20. Pacjentka stwierdziła że na zatwardzenie cierpiała przez większość życia do momentu rozwodu.
>> > > > > >
21. Badanie rektalne (analne) ujawniło powiekszoną tarczycę.
>> > > > > >
22. Obie piersi są rowne i reagują na swiatło.
>> > > > > >
23. Badanie genitaliów wykazało że pacjent był;pochodzenia żydowskiego, poniewaz był oberżniety.
>> > > > > >
24. Skóra: nieco blada, ale obecna.
25. Badanie bioder wykonano pacjentce wieczorem w łóżku.
>> > > > > >
26. Pacjent byl skonsultowany także przez dr. A., który stwierdził że powinniśmy usiąść na tyłku i zgodzić się z jego diagnozą.
>> > > > > >
27. Pacjentka nie odczuwa sztywności ani dreszczy, choć jej mąż twierdzi że ostatniej nocy była wyjątkowo gorąca w łóżku
>
  
 
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek.

Podczas pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:

Kochanie,
Ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania.

Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko.

Chciałbym jako pierwszy je na ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z Tobą zobaczę.

Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne.

I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór.

Z całą moją miłością,

PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak, by widać było trochę futerka.