Co dziś ciekawego robiłam (-em) :) - Strona 50

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
strach sie bac

ja dzis powiela sterciowego pecha wlasnie siedze w matiziaku na orlenie w zlotoryji i czekam na szefa, zeby mnie do wrc sholowal... powod: znikniety pasek klinowy od altka, brak ladowania i akus na wykonczeniu nie dosc, ze robote skonczylem o 23, to jeszcze to.. ehh to bedzie dluga noc...

pozytyw taki, ze bateria w lapie i komorce naladowane na full
  
 
melduje, ze wlasnie dotarlem do domku id spac, dobranoc
  
 
Cytat:
2007-03-29 00:06:27, Piter20 pisze:
strach sie bac ja dzis powiela sterciowego pecha wlasnie siedze w matiziaku na orlenie w zlotoryji i czekam na szefa, zeby mnie do wrc sholowal... powod: znikniety pasek klinowy od altka, brak ladowania i akus na wykonczeniu nie dosc, ze robote skonczylem o 23, to jeszcze to.. ehh to bedzie dluga noc... pozytyw taki, ze bateria w lapie i komorce naladowane na full



troche pózno ci sie to stało... ale około 17 wczoraj jechałem przez Złotoryje pozatym dotarłem odrazu na spota który kiedys był tez spotem PTK a teraz tylko FEFKu chyba

mi pasek tez znikł w srodku nocy , do zmierzchu wsumie lezałem pod autem i myslałem co tu zastępczego zastosowac az nagle jasno sie zrobiło i udało sie z pomocą innego kierowcy busa (i tutaj przydatnosc CB znów sie potwierdziła bo gdyby nie ono to chyba nikt by nie stanął zeby mnie pociągnąc kawałek zeby zapaliło auto) i wróciłem z wyładowanym akumulatorem ponad 150km do wrocka cały czas myslałem co sie stanie jak zgasnie nagle mi gdzies pod górą teraz to smiac mi sie chce ale wtedy mi do smiechu nie było

i dobrze ze dotarłeś cało i zdrowo

a co wczoraj jeszcze zrobiłem , wsumie nic , przejechałem mase km tylko




[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2007-03-29 11:09:37 ]
  
 
Zgadnijcie.... Grzebałem w maluchu...
Niczyja wina-pociekł zbiornik-"rzemiosło"...
Kupiłem drugi-też "rzemiosło" i idą trzy śruby i co ciekawe żadna nie pasowała...Ręce opadają.....
Mimo wszystko-moim marzeniem jest własny warszat samochodowy.
  
 
Cytat:
2007-03-30 22:01:49, mireko pisze:
Zgadnijcie.... Grzebałem w maluchu...



No nareszcie... bo juz brakowało tego tu
 
 
Cytat:
2007-03-30 22:01:49, mireko pisze:
Mimo wszystko-moim marzeniem jest własny warszat samochodowy.



Dopóki grzebiesz w aucie amatorsko to myślisz że warsztat samochodowy to marzenie,ale jak go już masz naprawdę i do tego jeszcze problemy często bardzo trudne do rozwiązania a jeszcze kljent często niezadowolony bo myśli że jesteś czarodziejem albo cudotwórcą
i w pół godziny naprawisz mu auto to marzenie nieraz staje się twym przekleństwem(nie wszystko złoto co się świeci)
  
 
Ja o malo dzis do Zlotoryji na kawe nie pojechalem

swoja droga sliczne miasteczko - mialem okazje je zwiedzic 3 tygodnie temu i troche sie w nim zakochalem

a dzis - kupilem torbe mocowana na rzepy - do bagaznika - cale 19.99 w Lidlu - bagaznik nabral fasonu i porzadku.

dodatkowo prowadze samemu juz od 2 tygodni warsztat... szkola zycia...



  
 
Cytat:
2007-03-31 20:55:33, Quattro pisze:
dodatkowo prowadze samemu juz od 2 tygodni warsztat... szkola zycia...



własny biznesik??
  
 
w zasadzie ojca, ale jego mi ZUS do sanatorium na 3 tygodnie wyniosl
  
 
Cytat:
2007-03-31 20:59:54, Quattro pisze:
w zasadzie ojca, ale jego mi ZUS do sanatorium na 3 tygodnie wyniosl

to teraz ty BOSS jesteś
  
 
taaa...

taki boss ze drugi tydzien spalam nowe klocki u siebie bo nie mam czasu zapieczonych zaciskow rozebrac...
  
 
W koncu "szewc bez butów chodzi"
 
 
Cytat:
2007-03-31 21:07:22, Quattro pisze:
taaa... taki boss ze drugi tydzien spalam nowe klocki u siebie bo nie mam czasu zapieczonych zaciskow rozebrac...

  
 
Tak... moze uda mi sie w pn rano,

bo potem po poludniu mi "podkarpackie x2" przyjezdza
  
 
co dzisiaj ciekawego robiłem
wszystkich wkręcałem
czyli właśnie lecę do USA
robiłem samochód
byłem w ciąży
i leżałem w szpitalu


  
 
Ja chory , jezdzilem troche z kolesiami, potem rozbieralem accorda zeby nowe glosniki powsadzac , oczywiscie nic z tego nie wyszlo bo nic nie pasowalo , jakies panele trzeba dorobic z mdfu , zreszta sie na forum hondy zarejestrowalem to zobaczymy
  
 
ja dziś wsumie nic ciekawego nie robiłem nie liczac tego z mój dzień zaczął sie o godzinie 3:30 rano

Wyjechałem wtedy z Augustowa prosto do poznania na giełde samochodowa na którą dojechałem o 9 rano a zaczeła sie o 6 :/ byłem umówiony z klientem... dobrze ze był dopiero o 10

o 13 giełda sie zaczeła wijac i my z manelami tez a wiec wtedy wyruszyłem na spotkanie z dawnymi znajomymi z jednego z klubów dawnych który własnie miał zlot pod nową nawzwą i po ponad rocznej awarii mozna powiedziec wrócił spowrotem pod nową nazwą i z nowymi perespektywami na przyszłośc


posiedziało sie troche w jakiejs knajpie i wybiła godzina 18 a wiec czas do domu

wyjechałem około 19:30 z poznania i dopiero wsumie dotarłem , jakby nie było cały czas jechałem a nie jest tak daleko z Wrocka do Poznania , dokładnie 177km a do mnie do domu od tablicy poznan 162km , nasze drogi poprostu są nie do jazdy , fakt autem którym jechałem tez wiele ma wspólnego z tym opóznieniem bo utrudnioną jazdę przez wyprzedzanie miałem

ostatnio przez tydzień mało spałem , moze dziś sie wyspie do 8 rano jak zaraz sie połoze , chyba ze nie bede miał tego dane i znów wstane o 6 rano
  
 
mam dosc dzisiejszego dnia

rano pojechałem do poznania

pózniej z niego wróciłem zeby zadzwonic z kumplem pod ogłoszenie do Piły w sprawie busa , jak pózniej sie okazalo pojechaliśmy do Piły go obejrzec i znów przez Poznań takze dwa razy byłem w poznaniu a własciwie trzy razy bo w drodze powrotnej z Piły znów przez poznań jechałem ale jednak za duze to auto było nam najlepiej by sie przydał w wersji sredniej a nie tej najwiekszej , pozatym najpierw zeby kupić trzeba miec gotówkę a z tym krucho
  
 
Praca praca praca... a teraz początek miesiaca wiec sprawozdania miesieczne, no i kwartalne
 
 
No właśnie-praca,praca...U nas już też zaczął się sezon-wysyłka za wysyłką-dziś 123 palety na jednej zmianie pojechało.Boję się myśleć co będzie w upały...