I jak tu nie robić wszystkiego samemu??????

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj znalazłem wreszcie kilka godzin czasu na wymiane kilku drobiazgów w silniku.
Po pierwsze zdiagnozowana wadliwa praca termostatu.
Odkręcam pokrywkę termostatu zaglądam tam pusto
Szukam jeszcze raz w pamięci i po silniku czy ja to odkrąciłem co potrzeba, przyglądam sie, i wszystko sie zgadza, jest piejsce na termostat jest rowek na pierścień tylko nie ma termostatu.
Nie wiem jaki mechanik to zrobił poprzedniemu właścicielowi ale jak dla mnie to jest szczyt sk....wysyństwa.
Następne były przygody z uszczelniaczami zaworów ale to opiszę w następnym wątku
  
 
może to tak zrobił poprzedni właściciel
  
 
jak to właściciel to jakiś nierozgarnięty chyba.
Mam też plusy z tego odkrycia-"będzie palił mniej po mieście"
  
 
ale zimą wolniej się nagrzewa, wiem coś o tym kiedyś odkryłem brak termostatu w mk3
  
 
a ja mam takie doświadczenia z robota u mechanika-oddaje bezwypadkowe auto o malowania bo je rudy zaatakował,a po tygodniu dostaje list z pzu ze miom autem spowodowano wypadek i to juz w dniu gdy go zawiozłem do lakiernika!!!!jak sie spytałem czemu gosciu nie raczył mnie poinformować ze mi rozbił auto(pomijając fakt ze nim gdziekolwiek jechał) tłumaczył sie ze nie chciał mnie niepotrzebie denerwować
  
 
kupiłem go pod koniec zimy wiec nie zdążyłem wszystkiego zaobserwować ale miał właśnie takie ojawy przy zimniejszych dniach
  
 
Cytat:
2005-06-07 23:31:53, kurpi pisze:
a ja mam takie doświadczenia z robota u mechanika-oddaje bezwypadkowe auto o malowania bo je rudy zaatakował,a po tygodniu dostaje list z pzu ze miom autem spowodowano wypadek i to juz w dniu gdy go zawiozłem do lakiernika!!!!jak sie spytałem czemu gosciu nie raczył mnie poinformować ze mi rozbił auto(pomijając fakt ze nim gdziekolwiek jechał) tłumaczył sie ze nie chciał mnie niepotrzebie denerwować



znam przyklad bydgoskiego lakiernika który pijany skasował civica klienta o autobus (czołówka przy ok 120), ale on już nic nikomu nie wytlumaczy...