MotoNews.pl
  

Zapowietrzający się uklad chłodzenia

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam koszmarny problem i nie wiem z czym to się je..A sprawa wyglada tak-gdy autko się nagrzeje do 85-90 stopni , zamarza mi parownik !!! Co to może być ??
Dodam że wymieniłem:chłodnice,płyn korek w chłodnicy,termostat.
Wcześniej wymieniłem uszczelek pod głowicą i ja planowałem bo myślałem ,że uszczelka poszła.Ale wymiana nic nie poprawiła...
Dalej-przy temperaturze 90 stopni w aucie przy właczonym ogrzewaniu jest zimno....nie leci nawet lekko ciepłe powietrze!!!.Do tego zauważyłem ,że ja wyłacze ogrzewanie to układ też się zapowietrza...
Auto nagrzewa sie do tej temperatury tylko przy zasłonietym wlocie i tylko wtedy dzieja sie cuda....a
gdy wlot jest odsłoniety i włączony przelot płynu przez nagrzewnice wszystko jest w porządku- nic sie złego nie dzieje....
Pomocy-bo zaczyna mnie to juz lekko wkurzać-do tego zaczynam podejrzewacjakieś uszkodzenie głowicy..Czy ktoś jest w stanie wyjaśnic to wszystko racjonalnie ???

  
 
A szlifowałeś głowice przy wymianie uszczelki? Możliwe że jest uszkodzona... To praktycznie dopiero wtedy widać. Rozumiem że płynu masz na maxa? Sprawdź czy nie masz domieszek borygo - olej.
Ale z tego co mówisz to jakby Ci gazy z cylindrów wlatywały do ukł. chłodzenia... :(

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Oleju nie mam w płynie-gdy dodaje gazu i mam kurek od chłodnicy odkrecony(temperatura silnika 75c)to nic się nie dzieje-nie wyrzuca płynu i nie mam bąbelków powietrza...przy 90 i zamarznietym parowniku jeszcze nie sprawdzałem-ale co inego moze byc w układzie co powoduje zamarzanie parownika tylko powietrze...ale dlaczego po nagrzaniu auta tylko ????
do tego jak pisałem gdy tylko cały obieg płynu funkcjonuje i nie ma przysłony - nic kompletnie się nie dzieje !!!! moge pruć ile dusza zapragnie - układ się nie zapowietrza......to jest wszystko cholernie dziwne...
głowice równałem olo-bo myslałem ,ze uszczelka poszła byc moze w wyniku wykrzywionej głowicy....ale jak widać efekty nijakie....jezdić można - ale niech tylko wyłącze "ogrzewanie" albo przysłonie chłodnice - amen - temperatura idzie spokojnie do 90 po czym jak pisałem parownik mróz.....
  
 
Zależy jak masz wpięty parownik jeżeli w obieg pompa wodna-kolektor dolotowy możesz mieć problemy z jazdą na LPG(zamarzanie parownika) -należy rozwiercić króciec na pompie wodnej tylko nie pamiętam na jaką średnicę, albo wpiąć parownik w obieg tam gdzie jest nagrzewnica (na dwóch trójnikach) u mnie pomogło.

Pozdrawiam
  
 
objaw jest taki jakby albo silnik puszczał gazy do układu (zapowitrzanie) albo nie miał wogóle chłodzenia (niedrożna chłodnica, węże, termostat) - płyn sie gotował. Wtedy nie ma obiegu, cały układ wypełniają gazy i wywala płyn przez korek. Ewentualnie możesz mieć jakąś nieszczelnosć w parowniku i wywala ci LPG do układu. Po obrkręceniu korka sprawdz czy nie śmierdzi znajomo...
BTW - po co masz zalożona osłone na chłodnice? Mój na mrozie po 4-5 km łapie już temp otwarcia termostatu. Wskazówka zatrzymuje sie na "9" i ew w korku moze sie zagrzać.

Napisałeś "ale niech tylko wyłącze "ogrzewanie" albo przysłonie chłodnice - amen - temperatura idzie spokojnie do 90 po czym jak pisałem parownik mróz..." - czyli obie rzeczy chłodzą płyn. Po primo zrezygnuj z zasłaniania chłodnicy. To nie jest żuk że trzeba go przysłaniać. Jeśli masz sprawny termostat to będzie git. (a czy on sie wogóle otwiera? - sprawdź w garnku z wrzątkiem)


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Olo-płyn mi się nie gotuje , po kolejne zrezygnowałem z przysłaniania chłodnicy a nagrzewnica cały czas jest otwarta...Bede tak jezdził-cóż innego mi zostało - nie wiem tylko jak wytrzymam w lecie z grzaniem w środku....
a co do zapachu z chłodnicy to nie wyczułem nic znajomego......
Ot i koniec....

Soyer PTK#554
Polonez 1,6 GLE Orciari + Lpg





[ wiadomość edytowana przez: Soyer dnia 2003-02-24 12:35:52 ]
  
 
szkoda ze mieszkasz tak daleko odemnie. Trudno będzie spojrzeć...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
no właśnie-a fachowe oko na pewno by znalazło to czego ja nie moge znaleźdź-nie mówię juzo tym ,ze ni mogę pojać....pozdrawiam
  
 
mialem/mam tfuu to samo
jutro zarzuce glowice i odpale...
tylko ze mi sie zapowietrzal gdy silnik ostygl
jak nagrzalem go na benzynie odpowietrzylem reduktor i moglem jezdzic...
pozniej gdzies mi 5 litrow plynu wcielo :) totalna kaszana
uszczelke zmienilem
glowice splanowalem
zmienilem uszczelki w pompie
sprawdzielm termostat
weze rurki itp
Zreszta nie przyjmuje do wiadomosci ze moze byc znowu to samo :] wtedy to juz chyba nagrzewnice zostanie mi wydrzec
  
 
a tak apropo
jak podlaczyc weze do reduktora?
-ten co idzie z glowicy do nagrzewnicy mam tam wpiety trojnik
i gdzie ten waz ma isc ? do dolnego czy gornego krucca ?
-od rurki metalowej co idzie przy pokrywie zaworow(powrot)
a ten gdzie gora? dol ?

  
 
Witam.
Dobrze Ci radze - POSŁUCHAJ GRZAŁY - miał`em to o czym On mówi i zrobiłem po tym jak mi wydmuchało uszczelke.
Najbardziej dziwiło mnie to że auto sie gotowało a reduktor wtedy zamarzał,po ostygnieciu (w trasie) wszystko wracało do porządku - ale w miescie jak zdychał to na Amen.
Najlepiej wpiąć sie z przewodami pod nagrzewnice (dolot i wylot na dwuch trójnikach) , tylko dobrze żeby te przewody były ciut mniejszej śresdnicy jak te od nagrzewnicy.
Pozdrawiam
Silan
  
 
parownik podłacz jak chłodnicę lub kaloryfer. Na góre ciepłe, po ogrzaniu opada w dół...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
nie chce byc małostkowy ale po oddaniu ciepla opada w dol :]
  
 
oddaniu ciepła oczywiscie! ale analogie do kaloryfera chyba zaczailiście :D

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Niema znaczenia jak się wepnie bo jest to układ wymuszony anie grawitacyjny jak w kaloryferach. Ważne żeby ciśnienie płynu było odpowiednio wysokie.

Pozdrawiam GRZAŁA
  
 
Witam.

Panowie, zamarza mi parownik. Uszczelka jest ok, układ szczelny (chyba). Za każdym razem gdy odpowietrze układ jest spoko, ale na drugi dzien rano zabawa od nowa. A tak przy okazji wspomne, że rano po przejechaniu 2 km temperatura wskakuje na 90 stopni, a jak jade po mieście to wentylator prawie cały czas chodzi. Czy to normalne?
  
 
No nienormalne. Temp powinna być stale na 90 stopni (oczywiście niemówimy tu o korkach) Jezeli silnik tak szybko Ci się nagrzewa(2 km to bardzo szybko) to cos jest nietak. Podejrzewam ze padł Ci termostat. Jest minimalnie otwarty lub inaczej niedomkniety. Stoi w miejscu i ledwo ledwo przepuszcza płyn chłodzący. Tak myślę.
Wymień go, nawet jezeli będzie sprawny będziesz już spokojny. Koszt niewielki a na zimę jak znalazł.
Ewentualnie co do zapowietrzania - dokreć wszystkie cybanty na przewodach gumowych(rurach) zobacz czy niema przecieków.

A tak wogóle to z ciekawości zapytam: Ile wlewasz płynu do układu chłodzenia? I cos więcej który rok autka, jaki silnik.



[ wiadomość edytowana przez: BIALY_1987 dnia 2003-09-16 21:31:32 ]
  
 
Nie rozumiem jak układ moze się zapowietrzać przez weże z płynem. Przecież tam jest ciśnienie i prędzej płyn by się tamtędy wylewał na zewnątrz. Jeśłi parownik masz puszczony przez mały obieg, a tak być powinno, to nie powinien zamarzać ci nawet gdyby termostat się nie otwierał. Ja mimo wszystko stawiałbym na uszczelkę pod głowicą.
  
 
Panowie, ja tam się za bardzo nie znam, ale kompresja dobra, w zbiorniku wyrównawczym brak pecherzyków powietrza, tak więc uszczelko jest ok! Co do silnika, to jest to 1.5 rok 93. Parownik podłączony tak: górny wąż do termostatu a dolny do kolektora ssącego. Dzisiaj rano znów taki sam objaw. Zresztą wytłumaczcie mi, jeżeli termostat jest nie domknięty, to czy powinien się grzać? Gdyby się nie otwierał to tak, ale on się otwiera.
  
 
Dodam tylko, że wszystkie przewody dokręcone, brak jakichkolwiek wycieków. Może przyczyna jest to, ze mam nowy silnik i niewiem co w nim siedzi, no i wymieniałem płyn. Weszło ok 7 litrów.