MotoNews.pl
  

Wymiana amorków.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czeka mnie wymiana amorków. Proszę o rady jakie wybrać pod względem cena-jakość. Może ktoś ma na zbyciu jakieś, piszcie.
Amorki na przód do 1.8 TD 94'. Czy można wymienić je "domowymi" sposobami czy też może czychają tam jakieś niespodzianki?
  
 
Jeśli zbierzność jest ok, a pozostałe elementy zawieszenia są sprawne to nie powinno być problemów z wymianą we własnym zakresie, w warsztacie zapłacisz od 30-60 zł od sztuki.

Bardzo dużo dobrego słyszałem o amortyzatorach KYB, też czeka mnie wymiana amorów z przodu w niedługim czasie i chyba na nie się skuszę ( 130 zł sztuka na przód). W zaprzyjaźnionym warsztacie za Zaxy życzą sobie około 180 zł.

--
macmind
  
 
Do przednich potrzebujesz ściagacz do sprężyn.Jeśli chcesz mogę Ci opisać czynnosci krok po kroku cobyś sie za dużo nie narobił i nie rozebrał niepotrzebnie pół auta.W dziale porad jest zrobiony opis z tym ze Borys zrobił go przy okazji innych poważniejszych napraw.Sama wymiana amorków nie pociąga za sobą aż tak poważnej rozbiórki samochodu.

[ wiadomość edytowana przez: Henryk dnia 2005-06-19 15:31:40 ]
  
 

Do przednich potrzebujesz ściagacz do sprężyn.Jeśli chcesz mogę Ci opisać czynnosci krok po kroku cobyś sie za dużo nie narobił i nie rozebrał niepotrzebnie pół auta.W dziale porad jest zrobiony opis z tym ze Borys zrobił go przy okazji innych poważniejszych napraw.Sama wymiana amorków nie pociąga za sobą aż tak poważnej rozbiórki samochodu.

Byłbym wdzięczny za więcej szczegółów jeśli nie można tu to np. priv ? No nie chciałbym właśnie rozebrać pół auta bo po złożeniu może się okazać że zostanie części na drugie
  
 
Cytat:
2005-06-19 15:09:32, macmind pisze:
Jeśli zbierzność jest ok, a pozostałe elementy zawieszenia są sprawne to nie powinno być problemów z wymianą we własnym zakresie, w warsztacie zapłacisz od 30-60 zł od sztuki. Bardzo dużo dobrego słyszałem o amortyzatorach KYB, też czeka mnie wymiana amorów z przodu w niedługim czasie i chyba na nie się skuszę ( 130 zł sztuka na przód). W zaprzyjaźnionym warsztacie za Zaxy życzą sobie około 180 zł. -- macmind



KYB mogę polecić osobiście. Przyzwoita jakość za rozsądną cenę.
  
 
1. Podnosisz maskę, poluzowujesz śrubę dociskającą łożysko (ta sruba "w środku" kolumny). Tylko pluzowywujesz - nie odkręcaj, bo Ci sprężyna wyskoczy....
2. poluzowywujesz śruby mocujące kolumnę do kielicha (u Ciebie chyba 2szt. - MK7: 3szt.)
3. podnosisz przód samochodu, odkręcasz koło
4. od amortyzatora odkręcasz uchwyt do łącznika drążka stabilizatora oraz uchwyt od elastycznego przewodu hamulcowego.
5. wykręcasz śrubę mocującą kolumnę do zwrotnicy (wyjąc całą!!)
6. dokłądnie odczyścić gniazdo amortyzatora w zwrotnicy i zalac jakimś penetratorem (wd-40), poczekać parę minut - można w celu lepszego spenatrowania rozgiąć trochę siakims czymś zwrotnicę
7. bierzesz drewniany klocek, kładziesz na zwrotnicę i czujnie młotkiem uderzasz w zwrotniće jednocześnie doginając ją do dołu. W ten sposób powinieneś wyciągnąc amortyzator ze zwrotnicy
8. odkręcasz poluzowane wcześniej śruby mocowania kolumny do kilelichów - cała klumna już wyjęta!!
9. zaklądasz na sprężyny ściągacze, ściskasz tak, żeby sie choś trochę ruszały - widac luz. I dopiero teraz odkręcasz do końca śrubę z pkt.1 - czyli ściskającą cała kolumnę.
Zdejmujesz wszystko, zakładasz nowy amor, sprężynę, skręcasz śrubę (nie mocno, ale jednak), zdejmujesz ściągacz, wkładasz kolumnę, łapiesz tylko trochę do kielichów, wkładasz amor w zwrotnicę, dokręcasz śrubę dolnego mocowania kolumny w zwrotnicy odpowiednim momentem, przykręcasz wspornik drążka łącznika stalilizatora, uchwyt elastycznego przewodu hamulcowego, dokęcasz nieco mocniej (ale tak żeby był luz) śruby klumny do kielichów, zakłądasz koło, opuszczas samochód, trochę nim poruszać, dokręcić odpowienim momentem górną śrubę kolumny i mocowania klumny do kielichów
Przejechać kilkanaście km i sprawdzić momenty dokręcenia.
Amen.
Czas operacji: max. 1h na jedną stronę.
  
 
Ad 6 i 7 jest taki przyrządzik do rozchylania osadzenia amortyzatora. Mozna sobie zrobić i nie potrzeba młotka
  
 
Wielkie dzięki !!!! Możesz nazywać mnie swoim dłużnikiem