MotoNews.pl
  

Jak to jest z TUV

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wiemy wszyscy ze w niemczech jest cos takiego jak TUV. To jest o ile dobrze wiem niemiecki przeglad. Co taki przeglad daje?? Czy jezeli auto posiada TUV to mozna byc pewnym ze to nie jest banan albo ze nie ma zadnych powaznych wad niewidocznych na pierwszy rzut oka? Jaka gwarancje ma sie, kupujac auto z niemiec ktore posiada wazny TUV??
  
 
Taką ze ja kupując swoją E30 sprawdziłem nr. silnika dopiero w polsce na stacji diagnostycznej kiedy trzeba było to zrobic fakt troche byłem zestresowany ale znajomy z Niemcowni z którym kupowałem auto powiedział ze tu (w sęsie tam) sie tak interesy robi na kolanie, o 23, w garazu i nikt nic nie sprawdza...

Teraz juz bym tak nie zrobił ..ale inna mentalnośc i co kraj to obyczaj

Dodam ze TUV był robiony w "Dekra" a oni podobno niczego nie przepuszczą co śmierdzi.. ale wiadomo to tylko papier i wszystko mozna podrobic..

pzdr
  
 
Miałem już nieraz z tym doczynienia.
W helmutowni zaczyn sie robić już jak w Polsce czyli za sianko przymkną oko na wszystko i spotkałem się już z tym że auto nawet po przeglądzie w Dekra miało zonk.
Ale tak to już jest.
Szczególnie trzeba uważać jak auto ma swieży TUV (kilka dni)
to jest bardzo podejrzanei odrazu idzie na handel.
Obecnie aby przewieść auto przez nasza granicę nmawet na lawecie musi mieć ważny TUV.

Wnioski należy samemu wyciągnąć
  
 
Cytat:
Obecnie aby przewieść auto przez nasza granicę nmawet na lawecie musi mieć ważny TUV.




kto Ci takich pierdół naopowiadał
  
 
Woziłem auta.
Teraz jest tak samo nic nie doszło do mnie że coś sie zmieniło ostatnio
  
 
Ja woże cały czas min. w srode wróciłem i nigdy takiego przepisu nie było. Granicy na kołach nie możesz przekroczyć jak masz TUV "próbny" tablica z żółtym paskiem a na lawecie możesz wieść wszystko. Które auto rozbite ma ważne badanie techniczne"TUV"? a przecież wjeżdżają do Polski na lawetach od lat.
  
 
Panowie, ja zalozylem ze nikt z nas tutaj nie kupuje zlomu na lawetach bo polowa takich aut rozpier...... to sa banany. Chodzi mi o auta ktore na kolach swoich przekraczaja granice. Czy TUV w aucie jezdzacym, "o wlasnych sliach" to znaczy wtedy sprawne, bez niemilych niespodzianek??
  
 
Jeżeli kupujesz od prywatnej osoby i jeszcze od prawdziwego gebelsa to małoprawdopodobne żeby chciał zrobić wałka.Handlarze bardzo często przez telefon nie mówią o wadach auta. Jak jade po auto od prywatnego to proszę o dodatkowe zdjęcia na e-mail i dostaje fotki z najmniejszymi ryskami. Pare dni temu kupiłem passata 97r który miał zrobiony TUV i AU(spaliny) 06.06.2005r a podrodze do polski rozsypał mi się katalizator i zatkał wydech
  
 
Tak jak juz wspomnial vanos jezeli kupujesz auto z ogloszenia od rodowitego niemca najlepiej takiego juz starszej daty to mozesz byc spokojny, tak samo mozesz byc spokojny jezeli kupujesz auto z komisu od niemca najlepiej takiego zaraz przy salonie samochodowym tam dostajesz roczna gwarancje. Jezeli chodzi o male komisy prowadzone przez turkow, ruskich i polakow to tam juz ponosisz takie samo ryzyko jakbys kupowal auto z polskiego komisu.
  
 
Apropo TUV kolega w zeszlym roku sprowadzal saaba ktory nie mial waznego przegladu, turek zalatwil mu TUV w godzine a samochod nie byl nawet na przegladzie ...
  
 
Cytat:
2005-07-02 01:03:43, VANOS pisze:
Ja woże cały czas min. w srode wróciłem i nigdy takiego przepisu nie było. Granicy na kołach nie możesz przekroczyć jak masz TUV "próbny" tablica z żółtym paskiem a na lawecie możesz wieść wszystko. Które auto rozbite ma ważne badanie techniczne"TUV"? a przecież wjeżdżają do Polski na lawetach od lat.




Własnie o to mi chodziło.
  
 
A na lawecie wioząc również musi być próbny TUV.
  
 
Cytat:
baz-e30
Wysłany: 2005-07-02 13:47:22

A na lawecie wioząc również musi być próbny TUV.



Na lawecie nie potrzeba żadnego TUV-u !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Możesz wieść nawet auto przeciente na pół!
  
 
W zeszły tygodniu na przejściu w Świecku nie chcieli mnie przepuścić. Jeczałem Trafickiem z lawetą a na niej clio bez żadnych blach. Koleś celnik się przyjeb...... że nie mam warsztatowych tak u nas nazywają te blachy z żółtym paskiem.
Więc sam nie wiem co o tym myśleć. Może się na mnie uwzieli
  
 
Do wywozu auta na lawecie nie potrzeba żadnych blach.
  
 
Celnik palant chciał 50ojrasów na drugi raz oficjalnie go wyśmiej jak masz wszystko w pożądku to stracisz kilka godzin ale wyjdziesz z twarzą
  
 
Też słyszałem, że trzeba mieć TUV nawet jak auto masz na lawecie - PANOWIE! mieszkamy w Polsce, absurdy są codziennością, więc przepis przepisem a życie życiem
  
 
Pisze ostatni raz na 100% nietrzeba- jak załatwisz TUV np. na rozbite auto ???
  
 
No właśnie.
Czyli wniosek jeden celnik kuta...
A może się uwzioł.
Ostatnio co 2 dni tatmto przejście nachodziliśmy.
Może dlatego.
  
 
Wlasnie.. skoro juz jestesmy przy temacie, to moze ktos doswiadczony rozwieje kilka moich watpliwosci..
Zalozmy ze wybralem sobie kilka pojazdow, skontaktowalem sie z wlascicielami, dostalem dodatkowe zdjecia i jade. Przyjezdzam, ogladam, podoba mi sie.. i co dalej?

1. Jade z nim na jakis warsztat zeby cos sprawdzili? Czy takich rzeczy sie nie robi?
2. Jak to zrobic zeby zaplacic akcyze od np 500 EUR a nie 2500? Mowie kolesiowi zeby tak wpisal na umowe? Czy to dopiero sie zglasza w UC?
3. Jak juz kupie samochod to musze potem tam spedzic tydzien w oczekiwaniu na eksportowe blachy? Czy od reki?
4. Jakie dokumenty powinienem dostac od wlasciciela?

Mam zamiar jechac w drugiej polowie sierpnia czyli gdzies za 1,5 miesiaca. Nie bede wynajmowal zadnej firmy sprowadzajacej pojazdy.

Takie osoby jak Baz napewno maja swoj sprawdzony schemat dzialania. Jak to sie robi? Z czym to sie je?

(Jezeli to jest off-topic to z gory przepraszam Mod'ów, przeniescie mnie, albo cuś Bardzo zalezy mi na tej informacji)

Pozdrawiam!