Pier***ony zespolony!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kurna, dzis robilem zespolony. Ale sie nawku***. od 14.30 do 20.40 i jeszcze bardziej spieprzony jest niz byl. Pierwsze pytanie, moze mnie ktos uspokoi tym:
JAK SIE DO CHOLERY ZAPINA TO ZABEZPIECZENIE DO PRZYCISKU AWARYJNYCH?? Spedzilem nad tym ponad godzine i nie wiem jak to cholerstwo zapiac.
Druga sprawa, to ktos mowil, ze zeby nie wlaczaly sie dlugie przy wlaczaniu kierunkow nalezy jakas zalozyc oslonke z kabla(koszulke). Tak tez zrobilem i nie dziala.
Tak wiec porazka na calej lini, ale sie wkur***.
  
 
Co do dlugich swiatel, przerabialem. Z ta oslonka to wg mnie sredni pomysl, bo caly problem polega na wyrobionym "sworzniu" mocowania dzwigni swiatel do przelacznika. Ja poradzilem sobie z tym w taki sposob, ze przewiercilem stary sworzen i wkresilem w to miejsce blachowkret z odpowiednio mala glowka. Jezdze tak juz ponad rok i wszystko gra.
Co do awaryjnych nie pomoge Ci, nie pamietam juz
  
 
I jeszcze jedno, jakbys mial jakies pytanka, to wal smialo na priv, odpowiem.
  
 
Dzieki niesztof. Olalbym awaryjne gdyby nie fakt, ze w chwili obecnej sa caly czas wlaczone, bo przycisk jest wycisniety. A blokada wlasnie pozwalalaby na wcisniecie skubanca. Pokleilem go na razie tasma, zeby akumulatora nie zarznac, ale jak sie w nocy odklei, to bedzie tak mrugal do rana.
  
 
Tego zabezpieczenia nie założysz, jak już złożysz przełącznik. Jedyna i prawidłowa droga do jego założenia, to zrobić to tak, że:
1. Zanim dociśniesz wszystkie zapięcia, to jak są rozsunięte na ok. 1 cm, to wtedy od dołu miejsca założenia tego drucika blokady nie blokuje ten plastik.
2. Przytrzymujesz drucik na miejscu i składasz przełącznik aż do momentu, gdy da się włożyć włącznik awaryjnych.
3. Wkładasz włącznik awaryjnych, dociskasz go do samego dołu, ściskasz obudowę aż zaskoczą zapięcia i powinno być OK...
Przepraszam, jeśli mój opis jest nieobrazowy, ale naprawiać lodówkę na odległość to nie jest prosta sprawa. Rozbierałem ten przełącznik kilka razy i robię to już na pamięć, ale trudno jest to przekazać opisowo
  
 
Dzieki za podpowiedz, ale faktycznie ciezko bez rysunku cos wiecej zrozumiec Ale dzieki mimo to.
  
 
Co do długich,to najprościej odgiąć tą metalową "ośke" od przełącznika kierunków w strone środka kierownicy przy załanczaniu sie blindy,albo w odwrotnym kierunku przy załanczaniu się długich na włączonych światłach.
  
 
Jesli chodzi o awaryjki to musisz miec czesciowo rozebrany przelacznik zespolony... tzn wystarczy jak odepnisz zatrzaski i zdejmiesz wierzchnia pokrywe calego wlacznika.. wtedy odsloni ci sie troche "mechanizm" awaryjek... jak popatrzysz to na w miejscu gdzie caly wlacznik przylega do kolumny kierownicy (po srodku na wylaczniku) jest wyzlobienie szerokosci moze 1 mm... tam musi byc zalozony drucik i musi on wchodzic w ten ruchomy mechanizm awaryjek... dokladnie w srodek. Drucik powinien byc wygiety pod katem prostym i lekko miec zagiete koncowki tez pod katem prostym... musi wygladac tak...:


__A
|
| C
|____|
B

i teraz... punkt A wchodzi w srodek awaryjek miedzy lementy ktore wygladaja jak S i lustrzane odbicie S a miedzy nimi jest wyzlobienie gdzie wejdzie ten zagiety cyngiel.
Natomiast czesc B idzie po spodniej czesci wylacznika na srodku tak jak pisalem wyzej po czym punkt C zachacza na koncu wylacznika zeby drucik sie sam nie wysunal...
Aha drucik zakladaj najlepiej z wcisnietym przyciskiem awaryjek
i po ustawieniu go w opisanej pozycji delikatnie popusc i spowrotem docisnij przycisk... jak nie zalapie i nie zablokuje przycisku delikatnie powtorz czynnosc... nie raz za 2-3 razem lapie... po prostu drucik musi znalezc swoje miejsce.
Jak juz zalozysz drucik zamykasz przelacznik ostroznie bo jedna z czesci pokrywki nasuwa sie na drucik.
No to po takim wywodzie powinienes dac sobie rade

Co do dlugich nie ma na to rady tak naprawde tulejki z izolacji o ktorych wspominali koledzy maja znaczenie tylko dla awaryjek i to w dodatku znikome jak juz ktos pisal chodzi o wyrobienie otworow w ktorych jest osadzona oska.
Ja u siebie w przyplywie furii wzialem do reki lutownice i po prostu zatopilem troche to otwory rozpuszczajac plastik w kolo co spowodowalo ze troche zmniejszyla sie srednica otworu...
Jest tez rada na ktora wpadlem w czasie naprawiania ale nie wyprobowalem... na styku po ktorym jezdza matelowe oski trzebaby przeciac sciazke... ale tylko jedna - nozem gleboko naciac plytke... wtedy odlaczasz dlugie na przyciagniecie... i juz nie ma mozliwosci zeby mignely bo fizycznie sa odciete.

Dla wyjasnienia i przestrogi te dlugie sa sterowane tym samym stykiem co zwykle od siebie wiec nawet wyjecie przewodu z kostki za kierownica nic nie da bo spowoduje calkowite odciecie dlugich :|

Fiu no to wyrobilem norme postow na tydzien chyba

Pozdrawiam All
  
 
MavMkV, jestem pełen podziwu
  
 
Ja również.

Choć przydałaby się fotorelacja, bo z doświadczenia wiem że nie wszystko da się wyjaśnić słowami. Pamiętajmy że niektórzy Forumowicze nie mają żadnego doświadczenia technicznego.
  
 
Witam dam fotorelacje z mojej naprawy p.....ego zespolonego w escorcie Mk VI 1.4 CLX ( wlaczanie sie swiatel drogowych razem z kierunkami ) gdzie skorzystalem z porad kolegi "MavMkV" + moze pomoze zlozyc awaryjne. Nie bede pokazywal jak sie wyciaga zespolony na stol bo to jest w poradach zacznijmy od awaryjnych:
Tak wyglada po sciagnieciu obudowy zespolonego widac drucik przytrzymujacy wlacznik
Tak wyglada po rozebraniu na czesci pierwsze

Ja skladalem w ten sposob: wlozylem sprezyne i wlacznik, przy wcisnietym wlaczniku zakladalem drucik do momentu az zlapl wlacznik tak ze nie wyskakiwal ( pozycja wycisniete awaryjne ) powinno byc tak jak na pierwszym obrazku i wystarczy zalozyc obudowe zespolonego i powinno byc dobrze.



Teraz swiatla drogowe - jako ze nie udalo mi sie z koszulkami od przewodow wykonal radykalny krok zlikwidowania bezpowrotnie "mrugania" swiatel drogowych.
Rozumiem ze mamy juz zespolony rozlozony na stole i widzimy plytke z drukiem elektrycznym

na zdjeciu jest miejsce w ktorym trzeba zrobic przerwe w sciezce ( scyzoryk lub cos ostrego i zdrapac druk ) dobrze jest to sprawdzic miernikiem jak sie nie jest pewnym. U mnie po przecieciu wyglada to tak

Teraz pozostalo tylko zlozyc wlacznik zespolony i zamontowac w essim

To rozwiazanie likwiduje mozliwosc ostrzegania przed patrolami drogowki jednak zdecydowalem sie na ten krok zeby nie oslepiac innych uczestnikow drogi podczas wykonywania przeze mnie manewrow z uzyciem kierunkowskazow.
Pozdrawiam mam nadzieje ze sie to przyda.


[ wiadomość edytowana przez: Irek29 dnia 2005-07-28 13:30:44 ]
  
 
Ja przedwczoraj robiłem ze swoim zespolonym (nie obijało mi kierunkowskazu przy skręcaniu w lewo) - cała naprawa trwała około 1,5h z wyjęciem zespolonego i włożeniem włącznie.

Zrobiłem dokładnie tak samo jak opisał to Irek29. Założyłem ten drucik za obudowę zespolonego i przyłożylem do przycisku. Następnie powoli naciskałem przycisk awaryjnych aż do pierwszego kliknięcia. W tym momencie przycisk był "załączony" i "trzymał sie kupy". Teraz mogłem spokojnie przystąpić do dalszego skladania zespolonego w całość.

Powodzenia
  
 
Cytat:
2005-07-28 13:47:15, DarasBB pisze:
Ja przedwczoraj robiłem ze swoim zespolonym (nie obijało mi kierunkowskazu przy skręcaniu w lewo)



Oo, dokładnie mam to samo. Jak rozwiązałeś problem, czy w któryś z sposobów opisanych w poradach czy wynalazłeś jakieś własne rozwiązanie? W ten weekend zamierzam z tym powalczyć
  
 
Chwalę się. Jestem właśnie po wymiane zespolonego na nowy. W Auto Plazie jedyne 495 zl plus wymiana tylko 33. Po wyjechaniu okazało się ze nie ma ani kierunków ani awaryjnych. Powróciłem do Plazy z zapytaniem (cicho nie mówię) co za idiota nie sprawdził kierunków wymieniając od nich przełacznik. Okazało się, tak się tłumaczyli, że jakiś przekaźnik ciężko wchodzi i w minutę go poprawili. Jakie to dziwne kierunki mi odbijają ale nie moge się jeszcze przyzwyczaić.
  
 
Cytat:
2005-08-19 13:31:21, orczyk pisze:
Chwalę się. Jestem właśnie po wymiane zespolonego na nowy. W Auto Plazie jedyne 495 zl plus wymiana tylko 33. Po wyjechaniu okazało się ze nie ma ani kierunków ani awaryjnych. Powróciłem do Plazy z zapytaniem (cicho nie mówię) co za idiota nie sprawdził kierunków wymieniając od nich przełacznik. Okazało się, tak się tłumaczyli, że jakiś przekaźnik ciężko wchodzi i w minutę go poprawili. Jakie to dziwne kierunki mi odbijają ale nie moge się jeszcze przyzwyczaić.



omg 500 PLN nic tylko wymieniac
  
 
500zł? hmm a wystarczyło (u mnie) kawałek tryk-traka czyli objemki zaciskowej do przewodów elektrycznych
  
 
Znalazłem i po 300 zł http://www.ford.sklep.pl/sklep,1502,14246321,48411258247598,03,,pl-pln,196370,0.html

ale to jest FIRMOWY przełącznik. Ale przyzwyczaić się, że samo odbija n ie jest łatwo
  
 
Ja tez załatwiłem to za pomoca opaski, ale z ciekawości rozebrałem cały zespolony na części i poskładałem go w chwil kilka.
  
 
HA DZIAŁA sorki ze z caps lockiem ale radośc nie zna granic , długie się nie załączają, niby mrugać nie można - można, tylko trzeba zamiast do siebie to od siebie i zaraz cofnać.

tetetka niestety nie zadziałała:/ i nie odbijają, ale może za cienką zalożyłem.. hmm no narazie ciesze sie że dlugie się nie załączają.

dla potomnych : jak rozłożyłem ten zespolony na części ente to mnie panika ogarnela czy ja to wogóle złoże, ale dalo rade, nie taki diabeł straszny, i ten awaryjny tez bez żadnego problemu włożyłem, dużo drobnych elementów, ale byle nie pogubić i bedzie ok.

to powinno się znaleść w poradach(z przerwaniem ścierzki) bo jest naprawde dobra metoda, gratulacje dla pomysłodawcy.
  
 
ja zeby mi nie migalo to odciolem kawalek sciezki odpowiadajacej za mruganie, ale tak, ze mrugac poprzez pociagniecie do siebie mozna nadal, poprostu lapie ciut pozniej. gdzies tam cos w srodku ciut za luzne w jeden bok bylo i mi laczylo dlugie, skrocilem sciezke i i jest ok;] niestety nie mam fotek:/

-----------------
-----------------
"eskorty na tym forum wyginą kiedyś jak dinozaury,
ale fanów tego samochodziku nigdy nie braknie... "
(on-driver)

spot małopolski:
"(...) szkoda tylko, że nie było żadnego Escorta."
-----------------