Dylemat powazny:(

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
forumowicze pomozcie - mam dylemat. wlasnie prawdopodobnie rozsypala mi sie skrzynia biegow w moim aucie. jezdzi ale strasznie halasuje i wyglada na to jakby poszlo ktores lozysko. mam mozliwosc zalatwienia uzywanej skrzyni w idealnym ponoc stanie za 700 pln. gdybym sie zdecydowal zrobic ta skrzynie to wypadaloby jezdzic jeszcze troche tym samochodem i zrobic kolejne rzeczy:
1. przedmuch w wydechu przy silniku i turbince bo puszcza troche spalin i pierdzi
2. remont podlogi bo ma dziury i ogolnie pordzewiala

koszt zrobienia tych rzeczy razem ze skrzynia zbliza sie i osiaga pewnie wartosc calego auta
wystawilem auto na allegro, najchetniej sprzedalbym je w tym stanie w jakim sie znajduje (silnik i wiele innych rzeczy w idealnym stanie) jednak pewnie cena za niego obecnie bedzie symboliczna. nie wiem - robic go czy sprzedac komus za 1000 pln czy moze przerobic na kurnik albo bude dla psa......
pomozcie....
  
 
Hmm.

Ogłoszenie juz widziałem wczoraj...
Założenie skrzyni w dobrym zakładzie z 200zł. Fakt, ze przy okazji może okazać się że warto wymienić sprzęgło, ale to tak jak w każdym samochodzie... Widziałem ostatnio na allegro kompletne sprzęgo LUK za 300zł!! Dobre nie dobre za taką kase...

Przedmuch to może być uszczelka. Nie wiem ile kosztuje w ASO ale AJUSA, ktora jest prawdopobodnie OEM, kosztuje kilkanaście złotych.

Podłoga nie tak drogo powinna wyjść... Grunt ze nie trzeba kupować lakieru który zazwyczaj jest najdroższy ze wszystkiego.

Musisz pamiętać ze samochód ma swoje lata. W pewnym momencie okazuje się ze utrzymanie takie pojazdu dość sporo kosztuje...
Może Madzia Ci więcej pomoże, wie dokładnie jak to jest...

Pozdrawiam
  
 
Ehh no niestety wiem jak to jest. Qbaa koszt naprawy mojej wyniósłby jednak więcej niz Twojej no i wiesz, że byłam zdecydowana ją robić aż zakochałam się w E9. Wiem, ze Tobie chodzą po głowie inne auta...Sam musisz zadecydowac ale wierz mi, że dostaniesz za nia grosze.
  
 
wiem niestety ze grosze. jutro jade do warsztatu, siadamy z kartka i liczymy.nie chce pakowac w auto drugie tyle co jest warte. wole to odlozyc i dolozyc do nowego autka. ale z drugiej strony nie mam czym jezdzic i autobus mi zostal grrrrrrrr....
  
 
Nie chcę niczego podpowiadać-to jest wyłącznie moje zdanie:
1-wiesz na czym stoisz,a możesz trafić gorzej
2-napisałeś ze reszta jest w doskonałym stanie,przelicz wszystkie za i przeciw,jeśli za to co musisz włożyć masz okazję kupić coś naprawdę uczciwego to nie ma się co zastanawiać...
...ale jeśli wdepniesz
Sam zadecyduj
  
 
Qbaaa nie rób scen i remontuj Toykę

Ten Twój egzemplarz jest naprawde wyjątkowy pod względem bezawaryjnosci, przebiegu i stanu.

Zrób go i dojeździj do 500tyś km. - to byłby super LANS
  
 
moją toyotę skasował dzis truck -ale i tak ją odbuduje .znalazłem już lampę teraz szukam drzwi i błotnika,a resztę wyklepię ipołożę nowiutki metalik grafit chociaż gość od ubezpieczemń mówi że koszt przekroczy wartość-ale za tą cenę będę miał wyremontowane auto na full.Pozdrawiam.
  
 
Witamy na forum
To sie nazywa sentyment... Gratuluje.

Pozdrawiam
  
 
Moje zdanie:
Człowiek to zbudował i człowiek to naprawi.
Ja bym nie sprzedawał.
Moja była delikatnie mówiąc wyeksploatowana i powoli doprowadzam ją do stanu z lat młodości.
Z zewnątrz jeszcze wygląda jak wygląda-najpierw trzeba odbudować fundamenty a potem zbuduję "pałac"
  
 
hmm wczoraj odstawilem do warsztatu maja chlopaki rozebrac i dokladnie stwierdzic co sie stalo...
  
 
  
 
odebralem dzis autko - okazalo sie ze lozysko w skrzyni na walku glownym sie rozsypalo, kulki zmielone, ogolnie tragedy - koszt lozyska oryginalnego 160PLN. przy okazji wymienilem tez sprzeglo kompletne. razem niecalem 1000 pln wyszlo z robota. mam nadzieje ze jeszcze troche da rade zwlaszcza ze duzo jest glosow zeby ja trzymac bo dobre auto
  
 
No widzisz Qbaa - nie było tak źle. Do mojej też tyle łozysko kosztuje więc to norma. Napewno jeszcze długo Ci będzie wiernie służyła
  
 
dlugo - nie dlugo. jest na sprzedaz. szukam kupca. moze ktos jest chetny?
  
 
Co to,chwila słabości lub zniechęcenia?
  
 
Qbaa - teraz to juz Ci się naprawdę NIE OPŁACA sprzedawać Camry... Nie mam na myśli jakichś sentymentów itp... to sie po prostu nie kalkuluje...

Pozdrawiam
  
 
Cześć Qbaa. Swego czasu miałem ten sam problem z Nissanem Primerą. Moja Nyska ma już 13lat i jest tak samo przeżarta jak Twoja Toyka .Za mego dawali od ręki 1000zł. Nie sprzedałem bo jeżdzi i prawdę powiedziawszy będę go używać aż stanie gdzieś na ulicy i odmówi współpracy. A 1000zł? Co to jest ? Za auto na chodzie?
  
 
Moja też chyba będzie jeździć dopóki da radę.
No bo co ja kupię za to, co bym za nią dostała plus to, co mogłabym dołożyć ? Tylko auto mocno używane i na dodatek nie wiadomo jak i przez kogo.
Póki z moją nie ma kłopotów. Do warsztatu jeżdżę, jak jej się coś zużyje, przeglądy zalicza za pierwszym podejściem, pali mało.
Do jeżdżenia po Krakowie i okolicach w zupełności wystarczy.
A poza tym - ja ją kocham !!!
  
 
Ja sugeruję wogóle pozostać przy "samochodach nie pierwszej młodości" szczególnie tych co mało palą, a pieniądze które mamy odłożone przeznaczyć na zakup paliwa w ilości hurtowej bo jak nadal cena ropy będzie tak piąć się do góry to mało kogo będzie stać aby jeździć... chyba że rowerem.. ale to też dla większości niemożliwe bo ilość ścieżek rowerowych jest po prostu niewystarczająca .. a jeżdzenie po ulicy ... we wtorek w Szczecinie tragicznie zginął rowerzysta ... czołówka z samochodem jadącym z prędkością 100km/h.....
...........
  
 
no nic poki co jezdze z kartka i robie to co sie psuje - trafi sie kupiec to sprzedam, nie trafi - to bede jezdzil. teraz kolejna rzecz - uszczelka pod kolektorem wydechowym do zrobienia;/