Sprawa korozji

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
A więc tak... zauważyłem że dość dużo ludzi narzeka na korozje naszych "rakiet", lecz u mnie takowej nie znalazłem, i na 2 esperaczach moich kolegów także nie, więc pierw zastanawiałem się czy to jest sprawa utrzymania auto (garaż i te sprawy), ale jednak nie ponieważ oni nie garażowali a ja tak, drugie co na myśl mi się nasunęło to to że może te autka z korozją mają coś związanego z Polską, gdyż jak idę po osiedlu gdzie jest dużo polonezów plusów to wszystkie bez wyjątku mają rdzę... więc może część esperaczy miała blachy lub lakier robione w Polsce... zrsztą Lanosom (też w Polsce robili) lakier odpadał... ale z drugie strony ktoś mógłby powiedzieć że nie było esperaczy robionych w polsce (sam nie wiem czy były), ale jeśli wszystkie były robione w korei to chyba powinny mieć taką samą odporność, a nie tak że mój (sprowadzany z Korei i skręcany w Polsce)nie ma śladu rdzy a mój kolega płacze na widok drzwi :(
 
 
Witam,

Ja po umyciu swojego esperaka w weekend wymieklem ile jest rdzy. U mnie na progach, rantach drzwi i dachu przy uszczelkach od szyb.
Ale co bardziej dziwne lakier jest miejscami strasznie zmatowiony i wytarly sie na nim wszytskie napisy brudas jaki mi gowniarze porobili !!!
Wiec oznacza to ze cos jest mocno nie teges z tym lakierem


Pozdr
Jadzwin
  
 
Tak wiec... ...pisałem o tym juz n-tą ilość razy.......

.....i napisze znowu

po pierwsze espero technike zabezpieczania antykorozyjnego odziedziczyło po oplu - vectra A, ostatnia ascona, Kadeett, astra classic.... - te wszystkie samochody mają blachy zabezpieczane na poziomie poloneza......

espero gniją i nie ma to znaczenia gdzie były składane (nadwozia zawsze przyjezdały z korei w całości - dlatego numery VIN zaczynają się od KLAJF.....) - mó jest oryginalny, fabryki na żeraniu przez swoje skośnookie lampki nie widział.......a rdzewieje.

Tak nie musi być! Przykład - Sławek, czy Lego. Każdy po zakupie fabrycznie nowego esperaka utopił go w wiadrach fluidolu i bitexu .... efekt - Espero Lega - rok 1997 zero rdzy, espero Sławka rok 1999 zero rdzy......
....tylko jest mały warunek - auto co rok idzie w rozbiórke na czesci pierwsze, a wszystko co możliwe pokrywane jest nową warstwa zabezpieczenia (po uprzednim zmyciu starego)

Ja zacząłem tak robić gdy moje espero miało 4 lata...... i na drzwi było już za późno - teraz raz do roku - oprócz w/w czynności mam jeszcze wątpliwa przyjemnosć zdejmowania drzwi, szlifowania nowonarosłych purchelków i malowania.....

Jeżeli swoje espreo kupiłeś używane - i nie ma na nim grama rdzy mimo braku konserwacji - to autko miałeś składane z kawałeczków i malowane

Jeżeli autko ma już swoje lata, a nie było niczym tryskane......i nie jest jakoś specjalnie oszczędzane - czyli jeździ w zimie itd - to BURCHLE MUSISZ MIEĆ TYLKO ICH NIE WIDZISZ!!

...a teraz Ci powróże i powiem gdzie je masz.....

1.- zerwij gume pod drzwiami - nieważne którymi - trzyma się na spinkach w kształcie litery T. Po zdjęciu weź jakiś płyn i umyj dzrwi od dołu (zawsze jest tam pełno syfu) będziesz miał pełno burchli w zdłuż całego kitu. Jezeli nie masz Kitu - to dzrwi miałeś wymieniane. ......istnieje też druga możliwość ...kit już odpadł.....

....zdołowany jedziemy dalej
2. otwórz bagażnik....... - popatrz na dół klapy (pod lampami) od wewnętrznej strony - tam jest też kit i podobnie jak w przypadku drzwi masz ładny rdzawy pasek biegnący przez całą szerokość klapy (te burchelki śą małe i trzeba sie przypatrywać aby je zobaczyć )

....bardziej zdołowany???? to jeszcze nie wszystko.....

3 od przedniej prawie do tylnej szyby wzdłuż dachu biegnie po obu stronach gumowa uszelka. z przodu jest mocowana spinką, wyjmij spinke i zacznij wyciągać uszczelke prawda

......załamany???? czekaj jeszcze coś sie znajdzie

4. zdejmij tylne koło .......weź weża z bieżacą wodą i wymyj dokładnie cały brud z zakoli.......... ....i na rancie....

.....chcesz już lub koreańczyków.......

nie będe już dołował dardziej

to tylko wspomne o pasie przednim, kolumnach McPersona, wspornikach podłóżnicy, miejscach ukrytych pod uszelkami przedniej i tylnej szyby, przestrzeni po tylnym trzecim okienkiem, blacha pod klamkami, czy wkońcu mocowaniami zderzaków....

Generalnie dobrze zabezpieczone i dbane espero nie zardzewieje prędko. auto powypadkowe i niedbane (a z tych co widze u Sławka - to 70%) to jeżdzące przykłady biodegradacji....

Oryginalne bezwypadkowe espero, ale dbane - myte woskowane itd itd (przykład moje w wieku do 4 lat) lecz nie psikane też zardzewieje tylko potrwa to dłużej.
całe szczęście że zorięntowałem się kiedy było jeszcze co ratować... i ratuje dalej..... nie moge doczekać sie wiosny kiedy poajde na myjnie powdwoziową i wymyje ten cały syf, potem zdejme drzwi , wyskrobie wyszpachluje, nałoże nowy kit i pomaluje, potem wszystko zapsikam.....i będe mial rok jeżdzenia samochodem bez grama rdzy...... (widocznej )
  
 
powiem tak... nie konserwowalem go, mam go od nowosci, jezdze w zime, korozja bierze mi tylko na samym dole klapy bagaznika pod swiatlami, a to tylko dlatego ze przy zamykaniu klapa uderza o szerzak.. pod drzwiami nie ma rdzy.... moze dlatego ze zawsze tamte miejsca czyszczy, nadkola... ok, tylko i bąbel... (zdrapałem, zabezpieczyłem i pomalowałe), pod uszczelkami też nie nie ma.... a jestem normalnym użytkownikiem.....