Jakie tłoki???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, mam pytanie: właśnie jestem w trakcie remontu silnika i nie wiem jakie tłoki kupić tzn. są węgierskie i ruskie,węgierskie kosztują 170 zł, a ruskie 110 zł. Jak myślicie czy te ruskie tłoki to dobre, czy lepiej dołożyć i kupić węgierskie?
  
 
Co do węgierskich - sa niezłe ale jak masz trochę dopręzony i podrobiony silnik to mogą pękac (Bastek i Fleszer), zreszta Węgrzy sami je odradzają.
Co do ruskich - tłoki nie do zdarcia ale mają feler. Na początku strasznie puchną i po pierwsze trzeba je luzniej pasować a po drugie bardzo ostrożnie docierać - ja np. przez pierwsze 300 km stawałem co 30-40 km żeby wystudzić silnik bo czułem ze mi tłoki łapią. Teraz mam przeleciane na nich dobre pare tys km i jest idealnie. Więc jak masz czas się pobawić z docieraniem to czemu nie. Jak chcesz od razu jeżdzić i normalnie uzytkowac auto to odradzam ruskie.
A nie myślałeś o poskich tłokach z Gorzyc? Można je jeszcze znależć.
  
 
Ale chłopie, skąd wytrzasnąłęś ruskie tłoki za 110 zł???? Wejdz na stronę Skorpiona. Ja u nich kupowałem w ub. roku ruskie tłoki i zapłaciłem poniżej 60 zł
  
 
Już trudno, kupiłem już ruskie. W poprzedniej ladzie złozyłem silnik na ruskich tłokach i od razu samochód był eksploatowany bez litości i nic sie nie działo. Myślę że dużo daje pasowanie, pewnie szlifierz wiedział z czym się to je. A co do polskich to nie ma takiego wymiaru tzn 80.00 mm przynajmniej u mnie w Kielcach.
Dzięki za rady.