DZIEŃ ŚWIRA

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Może ten nowy wątek się przyjmie albo i nie.
To miejsce w ktorym można by pisać rzeczy które się przdażyły albo coś się widziało i bylo to warte określenia-"DZIEŃ ŚWIRA"



Dziśaj ide sobie z Madzią do miasta i słysze huk całkim niedaleko od nas. Okazało się że to pijany sąsiad wyskoczył i strzelał z dwórurki w powietrze i wyzywał ludzi. To był dzień świra!!!!!!!!!! Postrzelał sobie poczym poszedł do domu.
  
 
A ja wczoraj wychodze z autobusu i ide do metra a przede mna jakis gość idzie i nagle się wydziera. Za pare metrów znowu taki któtki wrzask.
  
 
Cytat:
2005-08-22 20:43:01, janisz pisze:
A ja wczoraj wychodze z autobusu i ide do metra a przede mna jakis gość idzie i nagle się wydziera. Za pare metrów znowu taki któtki wrzask.



Moze miał syndrom Touret'a
  
 
moi rodzice maja sasiada - schizofrenika.
ciekawe schorzenie - gosci chodzi, gada do siebie i spiewa - niesamowicie glosno, ale i melodyjnie, nawet ładnie. Do tego, napotkanym ludziom czesto "serwuje" wymyslane na poczekaniu rymy, adekwatne do sytuacji... jak automat. Niestety, bywa i niebezpieczny dla otoczenia - potrafi rzucac roznymi rzeczami z okna i takie tam klimaty. świr jak sie patrzy. Ale prawdziwym wariactwem jest fakt, ze faceta nie mozna zmusic do leczenia - bo niby ma opieke, gdyz zameldowana jest z nim zona. To, ze kobitka w ogole nie interesuje sie tym, co jej maz wyrabia - nikogo nie obchodzi. A dzielnicowy moze tylko sporzadzac notatki, bo "chory ma prawnego opiekuna".... I czy to nie dzien swira????
  
 
ide sobie z rodzicami taką jakby leśna drogą, przed nami gościu idzie i nagle pochyla sie i zaczyna machac rekami (jak kura), ominelismy go patrzac sie na niego gdy nas zauwazyl wstal i powiedzial ze go kregoslup boli




Druga sytuacja: stoi ciezarowka przed nią seicento, nagle seicento cofa i prosto na ciezarowe. Wyskakuje babka z seicento i gosc z ciezarowki a babka mowi "przepraszam bardzo nie widzialam cpana"
  
 
Cytat:
2005-08-22 21:42:41, Weider pisze:
ide sobie z rodzicami taką jakby leśna drogą, przed nami gościu idzie i nagle pochyla sie i zaczyna machac rekami (jak kura), ominelismy go patrzac sie na niego gdy nas zauwazyl wstal i powiedzial ze go kregoslup boli



A co mu pozostało do powiedzenia?!
  
 
Cytat:
2005-08-22 21:45:33, dyku pisze:
A co mu pozostało do powiedzenia?!



kukuryku?
  
 
A u nas w niedzielę młody gościu powybijał szyby w domu matki,potem zaczął szlachtować matkę-pociął ją całą,podciął gardło i uciekł. Przyleciały dwa helikoptery-pogotowie i policja.Złapali klienta i zabrali matkę.Chyba żyje(nie słyszałem,żeby coś mówili o jej zgonie).Gościu ma nieciekawą przeszłość,większość życia spędził w poprawczaku.Teraz to już odpowie jak dorosły-posiedzi nie mało.
  
 
kopytko?
  
 
mireko ale to chyba nie chodzi o to w tym poscie
  
 
Po mojemu to był ŚWIR i to było w DZIEŃ.
  
 
ŚWIR+DZIEŃ=DZIEŃ ŚWIRA

(troche mocne)
  
 
no wsumie nie bede sie czepiał
  
 
Cytat:
2005-08-22 20:33:40, dyku pisze:
Może ten nowy wątek się przyjmie albo i nie. To miejsce w ktorym można by pisać rzeczy które się przdażyły albo coś się widziało i bylo to warte określenia-"DZIEŃ ŚWIRA" Dziśaj ide sobie z Madzią do miasta i słysze huk całkim niedaleko od nas. Okazało się że to pijany sąsiad wyskoczył i strzelał z dwórurki w powietrze i wyzywał ludzi. To był dzień świra!!!!!!!!!! Postrzelał sobie poczym poszedł do domu.



hehe to w Gdynii takie hardkory odchodzą ??
  
 
Niestety, to był starszy gość i nieco wstawiony. Dziwne że nikt nie zadzwonił po policje!!!!!!!!!!!!!!!!!
  
 
Cytat:
2005-08-23 09:45:16, mireko pisze:
A u nas w niedzielę młody gościu powybijał szyby w domu matki,potem zaczął szlachtować matkę-pociął ją całą,podciął gardło i uciekł. Przyleciały dwa helikoptery-pogotowie i policja.Złapali klienta i zabrali matkę.Chyba żyje(nie słyszałem,żeby coś mówili o jej zgonie).Gościu ma nieciekawą przeszłość,większość życia spędził w poprawczaku.Teraz to już odpowie jak dorosły-posiedzi nie mało.

Dziś rano kobieta zmarła.To tak na marginesie.
  
 
to sie chyba nadaje do tematu 997 ?
a tak apropo goscia w lesie to sasiadka mojej tesciowej szla na pociag przez las a przd nia szedl sasiad i nagle jak gdyby nigdy nic zszedl moze z pol metra ze sciezki i wli kupe a oa idzie i niebardzi wie co zrobic a jak przechodzila to on do niej dzindobry heheheh dzieeeen dooobry yyyyy hehehehe
  
 
hmmmm, kupa normalna rzecz.
ponoc Chinczycy w ogole w sraczach publicznych kabin nie maja - tylko tak daja oboj siebie i pogaduchy uskuteczniaja... kwestia podejscia i przyzwyczajenia.