MotoNews.pl
  

Wlamania i dewastacja

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam wszystkich!! niewiem czy tylko ja mam takiego pecha czy co?? ale co jakis czas jakis palant cos mi zrobi z autkiem. od marca tego roku mam e 30 a juz wymienilem wszystkie szyby po stronie kierowcy, lewa przednia 3 razy!! pozbylem sie 2 radyjek i nawet fajnego zestawu glosniczkow, polamali mi antene, ukradli halogeny i pas pod zderzakiem, nawet jakis debil porysowal mi szybe nozem bo chyba chcial zobaczyc z ktorej strony sie przyciemnia szyby. jednego widzialem jak wisial przez dzwi (nie umial chyba ich otworzyc??) i szarpal radio, gdy tylko sie zorientowalem co jest grane wzialem tluczek do miesa i chcialem isc z nim "porozmawiac", ale moja dziewczyna mnie nie puscila. teraz sie ciesze z tego bo moglo sie to zle dla mnie skonczyc. jak daleko mozna sie posunac w obronie swojej wlasnosci?? czy ktos wie?? a moze juz sie cos takiego przytrafilo komus i jakie poniosl konekfencje??
pozdrawiam!
  
 
W szombierkach kradną wszystko łacznie z klapami studzienek ale zeby w Rudzie..?Wiem ze pod plaza na Wirku tez róznie bywa..hmmm najpeirw połam ręce a potem zadawaj pytania (jesli nie umiesz łamać rąk to znam goscia w Rudzie który cie tego nauczy heeheeh)A powaznie to tłuczek to niezły pomysł hehe, a jeszcze poważniej to wiesz jak to jest zrobisz cos komuś (nawet złodziejowi) i za to odpowiesz nie bede Ci pisał zebys robił np. zdjecia, film (dowód)
Z drugiejstrony nie bedą Ci to bedą nastepni, a szkoda dostac kose pod żebra przez auto... osobiscie twoja sytuacja tez by mnie zirytowała!
Nie myslałes o garażu lub parkingu strzezonym?


[ wiadomość edytowana przez: mibhell dnia 2005-08-30 03:37:00 ]
  
 
Cytat:
2005-08-30 02:47:31, RUBY pisze:
witam wszystkich!! niewiem czy tylko ja mam takiego pecha czy co?? ale co jakis czas jakis palant cos mi zrobi z autkiem. od marca tego roku mam e 30 a juz wymienilem wszystkie szyby po stronie kierowcy, lewa przednia 3 razy!! pozbylem sie 2 radyjek i nawet fajnego zestawu glosniczkow, polamali mi antene, ukradli halogeny i pas pod zderzakiem, nawet jakis debil porysowal mi szybe nozem bo chyba chcial zobaczyc z ktorej strony sie przyciemnia szyby. jednego widzialem jak wisial przez dzwi (nie umial chyba ich otworzyc??) i szarpal radio, gdy tylko sie zorientowalem co jest grane wzialem tluczek do miesa i chcialem isc z nim "porozmawiac", ale moja dziewczyna mnie nie puscila. teraz sie ciesze z tego bo moglo sie to zle dla mnie skonczyc. jak daleko mozna sie posunac w obronie swojej wlasnosci?? czy ktos wie?? a moze juz sie cos takiego przytrafilo komus i jakie poniosl konekfencje?? pozdrawiam!

pojebany kraj
  
 
Cytat:
a jeszcze poważniej to wiesz jak to jest zrobisz cos komuś (nawet złodziejowi) i za to odpowiesz


a ja bym odpowiedział za to z miłą chęcią. za takie akty wandalizmu naprawdę połamał bym łapy i dodatkowo czerpał bym z tego ogromną przyjemność. jak bedziecie na zlociku w sulejowie to coś wam opowiem apropos obrony własnego auta.
P.S.
jeśli ktoś sie boi konsekwencji to trzeba poprostu taką łachudrę zabić.
pozdrawiam
  
 
nie mialem przypadu zeby ktos sie czail na moj samochod czy radio albo poprostu nie widzialem ale naraze zadnych szkod nie mam przez zlodziei czy lobozow ale jakbym tylko zobaczyl to lal bym takiego ile wlezie i zalatwial to na wlasna reke bez zadnej policji.
  
 
Cytat:
zorientowalem co jest grane wzialem tluczek do miesa i chcialem isc z nim "porozmawiac", ale moja dziewczyna mnie nie puscila.


I dobrze, że Cię nie puściła. A grybyś coś zrobił temu złodziejowi. Siedziałbys dłużej niż on.

pozdr
Mariusz
  
 
Cytat:
2005-08-30 08:18:05, tolo84 pisze:
nie mialem przypadu zeby ktos sie czail na moj samochod czy radio albo poprostu nie widzialem ale naraze zadnych szkod nie mam przez zlodziei czy lobozow ale jakbym tylko zobaczyl to lal bym takiego ile wlezie i zalatwial to na wlasna reke bez zadnej policji.

a mi np kiedys bardzo fajne sony ukradli z poldka no i dorwałem złodzieja tylko nie toego co trzebaprzetrzepałem mu skóre jak trzeba (tylko że on nie maił z ta kradzieżą chyba nic wspólnego bo po takim czyms każdy by się przyznał ale mysle że to mu nie zaszkodziło w końcu złodziej
  
 
Cytat:
2005-08-30 02:47:31, RUBY pisze:
witam wszystkich!! niewiem czy tylko ja mam takiego pecha czy co?? ale co jakis czas jakis palant cos mi zrobi z autkiem. od marca tego roku mam e 30 a juz wymienilem wszystkie szyby po stronie kierowcy, lewa przednia 3 razy!! pozbylem sie 2 radyjek i nawet fajnego zestawu glosniczkow, polamali mi antene, ukradli halogeny i pas pod zderzakiem, nawet jakis debil porysowal mi szybe nozem bo chyba chcial zobaczyc z ktorej strony sie przyciemnia szyby. jednego widzialem jak wisial przez dzwi (nie umial chyba ich otworzyc??) i szarpal radio, gdy tylko sie zorientowalem co jest grane wzialem tluczek do miesa i chcialem isc z nim "porozmawiac", ale moja dziewczyna mnie nie puscila. teraz sie ciesze z tego bo moglo sie to zle dla mnie skonczyc. jak daleko mozna sie posunac w obronie swojej wlasnosci?? czy ktos wie?? a moze juz sie cos takiego przytrafilo komus i jakie poniosl konekfencje?? pozdrawiam!


popie...ńcy łażą po tych ulicach. Jak siedzę w sklepie te 8 godzin dziennie to aż się zastanawiam czy czasami gnata jakiegoś sobie nie skołowac na sklep, bo chwilami wymiękam dosłownie na widok tego co się dzieje na ulicy...
Polecam parking strzeżony bo garaż to tylko przeszkoda jedna więcej. Mój ojciec wynajmuje garaż na sprzęt, którym handluje, wcześniej w tym garażu był chowany ścigacz, później dwa, gdy były motory tam, to i garaż przezył dwa włamania. Gdy mój ojcieć stał się właścicielem, spkój panował 6miesięcy. Garaż już odpowiednio zapezpieczony, przez piłami itd. Więc podjechali dostawczym autem i metalowe drzwi wyrwali z kawałkiem frontowego muru garażu, bardzo sie zdziwili że motorów juz tam nie ma. pzdr
  
 
Ja też jestem za tym że najpierw ostry wpierdel najlepiej metalowa rurka bo bejsbol może pęknąć.A tak na marginesie na bejsbol trzeba mieć pozwolenie bo może być sprawa,a jak wławymaczowi coś sie stanie to dobrze a się tłumaczysz że i ciebie chciał pobić czy okraść i po sprawie co się śmiecia żałować
  
 
ja bym sie tam nawet nie zastanawial kijem bym przez łep jebnal jakby bylo za malo to bym poprawil czy to noga czy czymkolwiek z takimi ludzmi nie ma co sie piescic!!!!, moze jak od Ciebie dostanie to bedzie wiedzial ze w to miejsce juz lepiej nie zagladac
Ja spie czujnie moze z racji tego ze mam ciemno troszke na podworku i jak tylko cos slysze to ide zobaczyc co sie dzieje zazwyczaj sa to smieciarze przeszukujacy smiecie ale siedze w oknie az nie odejda i z jednej strony podziwiam tych ludzi ze pomimo swojej sytuacji nie kradna...
  
 
Mój kumpel zawsze mówił że na takich to tylko strzał ostrzegawczy w potylice
  
 
u mnie w pracy jest prawnik i właśnie o podobnym przypadku z nim sobie pogadałem. i co?? niestety , polska to nie stany, gdzie w obronie własnego mienia można użyć "środki przymusu bezpośredniego". w razie bujki policja zatrzyma obu i każdego z innego paragrafu. w razie uszczerbku na zdrowiu jest rozprawa, gdzie jesteś niestety oskarżonym. bronić sie można na dwa sposoby, bo obrona mienia nie jest wystarczającym środkiem łagodzącym.pierwsze -chwilowa nie poczytalność, czyli suma wszystkich stresów, kłutnia z żoną, problemy w pracy, osłabienie z powodu drobnej choroby(np. grypy) i w końcu kulminacja i rozładowanie na włamywaczu. drugie- obrona własna, i tu jesteś przegrany. nikt nie uwieży, że zwruciłeś mu uwage, on cie zaatakował, a ty właśnie miałeś tłuczek, młotek lub nóż kuchenny i poprostu sie broniłeś. tylko poprostu wyszedłeś z domu z zamiarem. co innego belka ławki, sztacheta lub płytka chodnikowa. niestety nie spamiętałem wszystkiego słowo w słowo. pzdr..
  
 
no to widze ze ze sztacheta warto jezdzic albo z jakims kamieniem ;]
  
 
mam tu coś do powiedzenia bo w czerwcu br zdarzyła mi sie bardzo niemiła przygoda.
Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, ale minęło już jakieś ok 3 miesięcy i nic. Przysłali mi z policji tylko informację o wszczęciu postępowania i to wszystko. Skończyło się na złamamniu nosa, ale musze przyznać, że ledwo uszedłem z życiem a te kurwy (nasza niebieska władza) chyba sobie żarty stroją.
Na szczęście autko jeździ i nic mu nie dolega. I mi również.
pozdrawiam.
  
 
Cytat:
nikt nie uwieży, że zwruciłeś mu uwage, on cie zaatakował, a ty właśnie miałeś tłuczek, młotek lub nóż kuchenny i poprostu sie broniłeś.


I tutaj zawsze nurtowało mnie pytanie: powiedzmy że wychodze na złodzieja z bejsbolem wale go w ryj, dzwonie na policje i potem tłumacze że to jego kij, ja mu go zabrałem, broniłem się, ale jest oszołomiony i nie może złozyc zeznań. I jak wtedy wygląda moja sytuacja?? Czy ktos się orientuje??
Apropos policji to oni zazwyczaj nieoficjalnie mówią żeby walić w łeb, a potem co innego z tego wychodzi.
  
 
najlepiej zabic nie zlozy zeznan...a w tedy oskarzony ma wiele opcji do wytlumaczenia sie

pozdrawiam
  
 
zgadzam sie z wieloma tutaj . ja zazwyczaj jak po 24 slysze jakies szmery to wychodze z basebalem i ogladam dookola fure a wrazie czego nie bede myslal tylko polamie nogi a pozniej rece ale w kilku miejscach tak zeby sie skur...synowi krzywo pozrastaly i juz nigdy czyjegos nie tknie chcoairzby chcial. tylko oczywiscie najlepiej zrobic to tak by nie wiedzial zbytnio od kogo i za co dostal . Najlepszym sposobem bylo by poprostu zobaczyc kto to i tej samej nocy dac mu spokoj ale zlapac go za tydzien w ciemnej uliczce dalej gdzies od wlasnego domu i nakopac mu do dupy ile wlezie a jak za mocno to zadzwonic anonimowo z budki tel po pogotowie . wtedy nie wie czemu i za co .

Nie ma litosci dla skur..synow
  
 
Popieram ,jesli tylko bym zobaczyl wandala lub zlodzieja przy swoim autku odrazu zlatuje i nie recze za siebie , na szczescie mam kolegow w policji i to akurat pracuja na moim osiedlu pierwsze co t ozlatujac zadzwonil bym do nich nie dosc ,ze wpierdziel odemnieto jeszcze w suce przy okazji no i najwaznejsze zeby wlasnie zlapala takiego zlodzieja policja i odpowiedzial za swoje wystepki.
  
 
No jesli koledzy sa z rakowca to lepiej nie byc w zlodzieja skorze . Zreszta mysle ze przy zlapaniu szlo by sie dogadac by mu wpierdzielili na miejscu nawet gdyby nie byli kolegami w koncu policjant to tez czlowiek i tez rozumie a poprostu nasze prawo jest takie a nie inne i winne sa wyzsze sluzby niz policja.
  
 
ludzie maja to na co sobie pozwola!!! jak bedzie dalej obawiazywala powszechna gluchota i slepota to bedzie jeszcze gorzej! nie tylko chodzi o auta, ale takze o inne sprawy ( zachowanie w autobusach tramwajach , ulicy itp.) Gówniarze mysla ze jak ubiera dres i wezmia noz ze soba to moga wszystko, daj boze zeby byli w kilku- mafia to za malo powiedziane w/g nich ))
Juz nie jeden raz sie przekonalem ze w gebie sa mocni, ale jak trafisz dobrze jednego to reszta ucieka cwaniaczki za 2 zlote. Oczywiscie zdarzaja sie desperaci, ktorzy nie maja nic do stracenia, wtedy , pisano na forum, lepiej zabic, bo mniej problemów. Co do auta nauczylem sie, radio byle by gralo, takie same glosniki, a w obcych miejscach parking strzezony!!! aha i parkowac z odstepami od innych bo w tym kraju ludzie nawet parkowac nie umieja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Polska to bardzo dziwny kraj