Stop Wariatom Drogowym - po co to komu?!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Znacie tą akcję? Ostatnio głośno o niej.

Dobrze się zastanówcie zanim sobie nakleicie to badziewko ze znakiem stopu żeby później wam wstyd nie było żeście durni podwójnie.

Od paru dni nie mam szczęśca do wózków "oznakowanych" tym znaczkiem.
Po cH%$ zakładają to sobie ludzie którzy jeżdżą jak debile?!!! Pewnie tak samo zakładali sobie czarne wstążki choć JPII i kościoła na oczy nie widzieli.

Po za lekkimi przykładami durnoty "oznakowanych" - a to zajechanie drogi przy zmianie pasa, a to nie włączanie kierunkowskazów na jednym pasie przy skręcie w lewo - było w miarę normalnie

Apogeum durnoty miałem wczoraj.

- Miejsce: W-wa ul.Łodygowa dojazd do Ząbek.g20.30
- Ja+żona w ciąży+brzdąc na pokładzie.
- Sznur pojazdów, odstępy na 1,5 samochodu, prędkość stała ~50 (autobusy, ciężarówki).
- Przeciwny pas wolny.
Nagle z poprzecznej przecinając pusty pas z lewej strony wbija się przede mnie gość - to ja heble na maxa.
Wziąłem go na miękko - nie takich wariatów widziałem.
Przypatrzyłem się tylko wózkowi i widzę że to chyba (ciemno było) Asterka w hatchback'u - obowiązkowa naklejka "wariata" na dupie - mało tego jeszcze jedna taka naklejka dyndająca u lusterka.
W samochodzie dwóch raczej młodych szczawi - kierowca chyba tleniony -bo się biały łepek w światłach wyróżniał , rejestracja pewnie kupiona w urzędzie, bo białe blachy z początkiem "GSI" (!).
No nic turlamy się - długo nie wytrzymał - mineło 10 sekund i gość nagłym zrywem wyskoczył na prawe pobocze (poza asfalt) i po piachu i dołach na ostrym gazie wypruł do przodu, po kilkudziesięciu metrach odbił jeszcze w prawo i zniknął w jakimś warsztacie wulkanizacyjnym.

Może "kolega" jest w klubie ? - gratuluje rozumu - jełopie.

Jeżeli czytają nas drogówkarze - w przypadku złapania na wykroczeniu kogoś kto jest tak oznakowany proponuje maksymalny górny wymiar mandatu i punktów a najlepiej x2
Pierwsze za to że złamał prawo
Drugie za to że tą naklejką zobowiązał się do bycia "grzecznym" i złamał slowo.
  
 
masz racje w 100% w tym wszystkim co napisales, ale moze byc taka tez mozliwosc ze to byl samochod tatusia, ktory grzecznie jezdzi
  
 
Nie przypuszczam żeby grzeczny tatuś kupował sobie blachy imienne za 1000pln.

pzdr
  
 
Niestety sam miałem doczynienia z takimi kolesiami z nalepkami lub wywieszkami na lusterka. Przeważnie Ci kolesie (a nawet kobiety) nie wzięli sobie do serca zapisu na naklejonym znaczku.

Pewnie dostali ubezpieczając samochód w PZU
  
 
Znaczki STOP należy zmienić na SKOP. I po kłopocie. Społeczeństwo samo wtedy problem rozwiąże
  
 
Sprawdziłem w tabelach tablic rejestracyjnych - jednak to nie była kupiona tablica - była w formacie GSI XXXX więc powiat słupski. Gdyby była kupiona to by było coś w rodzaju G1 GSI.

Właśnie wróciłem z krótkiego wypadu w miasto - znów to samo - rycie na chama bez kierunkowskazu i znów naklejka na dupie - maaasakra
  
 
No cóż... prawda jest taka, że człowiek myślący zdaje sobie sprawę, ze też zdarza mu się popełniać błędy i nie montuje sobie takiej naklejki na samochodzie, by w takiej sytuacji nie robić obciachu... Szkoda tylko, że cała akcja uderza właśnie w tych, którym zdarzają się jakieś uchybienia w ruchu drogowym: Bezmózgie cwaniaczki, jak wymieniony wcześniej niebardzo się przejmują tym, że są "drogowymi wariatami", a nawet jak widać na załączonym obrazku są z tego dumni...
  
 
A co się dziwić. Takie naklejki biorą ludzie modzi.
Też myślałem aby sobie w przyszłości coś takiego nakleić na samochód, lecz byłoby to sprzeczne z moją agresywną jazdą (czasem).
Z resztą, powinni je rozdawać niepewnym kierowcom, na których trzeba szczególnie zwracać uwagę przy jeździe codziennej.
  
 
Cytat:
2005-09-01 17:21:19, Bufi pisze:
A co się dziwić. Takie naklejki biorą ludzie modzi. Też myślałem aby sobie w przyszłości coś takiego nakleić na samochód, lecz byłoby to sprzeczne z moją agresywną jazdą (czasem). Z resztą, powinni je rozdawać niepewnym kierowcom, na których trzeba szczególnie zwracać uwagę przy jeździe codziennej.


tzw zielone listy? wg mnie kiepski pomysl...naklei sobie taki listek i mysli ze wszystko moze zrobic na drodze bo jest poczatkujacy i niepewny...
  
 
Cytat:
2005-09-01 17:21:19, Bufi pisze:
A co się dziwić. Takie naklejki biorą ludzie mlodzi.


No to ja już strasznie stary jestem... W sumie fakt, od niedzieli będzie 21.
  
 
Głupota nie zależy od wieku niestety, jest kupa młodych ludzi, ktorzy są rozsądni i szanują siebie i innych, ponieważ jak sądzę jest ich większość, to ich nie widać, zauważa się tylko kretynow. Tak samo można powiedzieć o starszych kierowcach, ktorzy bywają zawalidrogami, też ich widać, natomiast reszty nie zauważamy.
Najważniejsze nie dać sie sprowokować, reagowanie agresją na głupotę, to dowód słabości conajmniej, jeśli nie większej głupoty.
A z naklejaniem znaczków jest podobnie jak z włączaniem świateł w dzień latem, to tylko kwiatek na kożuchu, a przecież liczy się całość, a nie ozdóbki.
  
 
Ostatnio spokojnie dojeżdzam do świateł na krzyżówce , zapala się czerwone, a z lewej wyprzedza mnie czarne Mitsubisi z naklejką na klapie STOP WARIATOM DROGOWYM. Mały szok . Jeżeli jeszcze nie skumałeś po co to komu, to już Ci wyjaśniam: to są oznakowani "WARIACI" abyś wiedział czego po takim możesz się spodziewać. Proponował bym, żeby naklejki były większe i naklejane dodatkowo na przedniej szybie.
  
 
Tak to jest gdy naklejki są rozdawane jak leci i istotne jest tylko to aby akcja miała rozgłos i nikogo to nie interesuje kto te naklejki dostaje. Dzisiaj gdy wracałem do domu z żoną i synem dojeżdżając do krzyżówki z podporządkowanej wyskoczył mi maluch miał stop, ale musiał być przedemną, no i mało co by nie wpakował się pod busa. Fuksa miał bo facet z busa zjechał na chodnik aby uniknąć kolizji. A w poniedziałek pewnie gościu z maluch pobiegnie po naklejkę ,,stop wariatom drogowym".
Po waszych wypowiedziach w życiu sobie tej naklejki nie nakleję.
  
 
ja moglem taka wziasc... nawet mnie namawiali... ale odmowilem
  
 
Hehe ja tez miałem w tym brać udział jakos superwizzer(chyba tak sie pisze) samochod na weekend + ja = 400 zł
i sie nic nie robi stoi pod hipermarketem i rozdaje super naklejki ,,stop wariatom" ktore i tak nic nie dają hehe
  
 
Wracając do tematu oto przykład efektu, jaki przynosi akcja PZU:
Jestem wariatem drogowym

Czemu nie wpadli na to, że okreslenie wariat jest za mało obraźliwe? Czyzby PZU pożałowało na opinię psychologa (A może socjologa? Czort wie!)?
Ja bym zaproponował hasło "Stop DEBILOM drogowym" i juz nikt by sobie takie koszulki nie kupił.
  
 
witam

ja uwazam ze akcja jest potrzebna tylko moze lekko za delikatana zobaczie jak robi sie to w wielkiej brytani

http://born66.net/item/362

sam staram sie jezdzic ostroznie a te reklamy dopiero daly mi do myslenia, wszystkich wariatow nie wyeliminujesz bo to kwestia inteligencji a wiadomo jak ktos wogole nie mysli to nawet takie akcje nie pomoga.

Pozdrawiam
  
 
Przy okazji: Dzis odwiedziłem Castoramę i co widzę? Cholera... ależ u nas inwalidów... nic dziwnego, że taka bieda w kraju skoro jakieś 10% kierowców to inwalidzi. Ani jedno miejsce dla inwalidy na parkingu nie było wolne... A może tak akcja "Stop inwalidom umysłowym!" ?
A gdzieżtam... PZU na tym nic nie zyska...
  
 
Takich przykładów , to można wyliczać do bólu. Według mnie problemem jest przede wszystkim fakt, że takich drogowych imbecyli nie sposób wyłapać i ukarać (w większości przypadków oczywiście , bo znam przypadki prywatnych pościgów i natychmiastowych wyroków he he ). Osobiście nigdy nie nakleję takiej naklejki, bo znam swój sposób jazdy. Przekraczam prędkość, a to już jest niezgodne z zasadami, które stawia posiadanie naklejki, więc inny użytkownik(ten , który jeździ max 100 km/h) , będzie mnie uważał za wariata. I będzie miał w jakimś sensie rację. Najgorsza jest chyba nieumiejętność opanowywania emocji w czasie jazdy no i oczywiście chęć zabłyśnięcia przed innymi. Chociaż nie uważam , że jest coś złego np. w paleniu gum, pod warunkiem , że jest na to miejsce, nawet na drogach z których codziennie korzystamy. Chce ktoś być widziay i słyszany ? Proszę bardzo, ale nie tam, gdzie można innych narazić na niebezpieczeństwo.

Pozdrawiam.
  
 



BEZ KOMENTARZA...