| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Pablox SYMPATYCZNY GOŚĆ Lada 2107'89 -była, ... Gdynia | 2005-09-01 15:22:29 Witaj
Co do blach to zalezy jak sie je zabezpieczy, tyle wytrzymaja. jak juz sie zmienia blachy to powinny bys zakonserwowane porządnie od srodka po czym wypadalo by zalozyc nadkola plastykowe, ja takie mam i nie mam problemow z korozja blotnikow od nowosci , tak samo z cala reszta. Wytrzymałośc blach zalezy od ilosci czasu poswieconego do ich zabezpieczenia i środkow. Jeśli chodzi o elementy nadwozia to w ladach nei ma nic przykrecanego wszystko jest zgrzewane i spawane, takze jesli wymienia sie to trzeba ciac i spawac.
pozdr. |
Leszek_Gdynia (S) Przyjaciel LKP była LADA 21072 '88 Gdynia | 2005-09-01 18:49:36 Te newralgiczne punkty to podłoga pod nogami kierowcy i pasażera, podłużnice a szczególnie ich zagięcie na wysokości przegrody czołowej. Pozatym oczywiście progi. Do tego wnęki na koło zapasowe i bak - te miejsca sa narażone na gnicie. Pozatym niekoniecznie łada z nadkolami i zakonserwowania nie bedzie gnic - moja była zakonserwowana i miała nadkola, a tym czasem moje przednie blotniki były jak papier. Pozatym zwróć uwage na wszelkie mocowania zawieszenia. Sprawdz czy w srodku pod dywanikami nie ma mokro. Otwórz drzwi i zobacz od spodu czy nie ma dziur. Otwórz również klapę bagażnika i zobacz czy na samym kancie od wewnątrz nie ma juz kaszany. Podszybie tez wymaga szczególnej uwagi. Reszta powinna być okej. |
kml Accent 3D wAw | 2005-09-01 22:03:27
Dzięki za wskazówki No zobaczymy co z tego będzie może całkiem niedługo bede miał swoje 2107 |
adasco Bardzo Ważny GOŚĆ Roomster & kropek Łódź | 2005-09-02 09:59:39 Nie chce byc czarnowidzem, ale walka z rdza w ladnej - to walka z wiatrakami. Musisz byc gotowy na to, ze cokolwiek nie uczynisz, nie wymienisz - ruda zawsze gdzies wylezie, najpozniej po pierwszej zimie. Wala u nas sol bez opamietania. Ja mialem auto zjechane miejscami do blachy, niektore elementy calkiem nowe, pare warstw lakieru polozone w porzadnej komorze ezpylowej, wygrzewane - no zgodnie z zasadami sztuki. I co? To, co wymienione - bylo OK, za to wylazlo tam, gdzie przy lakierowaniu byla zdrowiutka blacha. Potem robilem podloge (wymiana niemal calego poszycia plus wzmocnienie podluznic i zabezpieczneie, nadkola itp - z profili fluidol az ciekl). I cO? Wytrzymalo rok. Naprawde, trzeba miec sporo samozaparcia. No i jeszcze jedna wazna rzecz: Jesli zlecasz cos blacharzowi, patrz mu na łapy, a najlepiej znajdz jakiegos rzetelnego. Wiekszosc partaczy traktuje lade jako zlom i nie traktuje jej odpowiednio..
Reszte juz chlopaki opisali, ja dodam od sienie, ze b. istotna jest tez sama podloga u dolu przegrody czolowej i spawanie tam podluznic. Jesli masz dojscie do jakies grubszej blachy, probuj elementy klepac samemu. To wredne miejsce, a jesli tam buda "siada" - to juz koniec auta. |
arsen SYMPATYCZNY GOŚĆ PRZYJEDŹ ZOBACZ!!!!! . | 2005-09-02 10:29:50
nie zgodze sie 1 zima = 0 rdzy zobzczymy co bedzie po 2 ![]() |
krycho MEGA ŁADZIARZ Lada 2107 Warszawa | 2005-09-02 10:41:55 A ja niestety sie zgodze. |
adasco Bardzo Ważny GOŚĆ Roomster & kropek Łódź | 2005-09-02 10:49:58 Albo masz arseniku farta, albo u Was nie sypia solą...... |
arsen SYMPATYCZNY GOŚĆ PRZYJEDŹ ZOBACZ!!!!! . | 2005-09-02 12:10:03
musze sie zmusic zrobic jeszcze lepsza przed zima ale mi sie nie chce... |
adasco Bardzo Ważny GOŚĆ Roomster & kropek Łódź | 2005-09-02 12:23:35
to ZMUŚ SIE!!! Zapewniam Cie, ze mialem konserwacje full wypas. Preparat naniesiony pod cisnieniem, podwozie dokladnie oczyszczone, naprawione i pojechane farba antykorozyjna. I mimo to - zeżarło. W dodatku pojawily sie wykwity nie tylko na podlodze - a i pod samym lakierem. Co gorsza - widac, ze rypalo od wewnatrz. Z wierchu byl lakier, a pod nim juz szalala ruda - a blacha byla b. dokladnie przygotowana, sam nad tym czuwalem. Byl i dobry podklad i drogi, dobry lakier - ci co widzieli - pamietaja, jak bylo to zrobione. Wszystko psu na bude. Widac - nadszedl juz jej czas.... , a mnie zwyczajnie braklo zapalu i checi do dalszego drenazu portfela. |
Mateusznia SYMPATYCZNY GOŚĆ ![]() takietam... wieś gdzieś (pod Wawą) | 2005-09-02 13:10:22
Zgadzam się. Moja Niwka stała praktycznie nieruszana w suchym garażu (hali garażowej) i żarło ją od środka. Pomimo największych starań nadal żarło. Żarło i żarło. A mnie się coraz bardziej przykro robiło... . Już miałem dość robienia wyprawek. Stwierdziłem, ze lepiej ją sprzedac, zeby ktoś się przynajmniej nacieszył jazdą dopóki ją w całości nie zeżre...
Po prostu -> rosyjskie blachy mają w sobie tzw. korozję miedzykrystaliczną (o ile dobrze pamiętam, tak to się fachowo nazywa). Choćby się nie wiadomo co robiło na wierzchu -> one rdzewieją od środka. Do produkcji stali używają pewnie zardzewiałego w 30% złomu oraz innych świństw, które wrzucają do "kotła". Wolałbym mieć Ładę wykonaną w AvtoWAZ ze szwedzkiej stali i zabezpieczoną najgorszą nawet farbą, niż ze stali rosyjskiej z 5 warstwami najdroższych lakierów i preparatów zabezpieczających. Taka jest wg mnie prawda. Przy zarysowanym Volvo lekki rdzawy nalot łaskawie pojawił się - przy autku stawianym pod chmurką (po zawadzeniu o latarnię na parkingu , a przed wizytą u blacharza) - po wielu dniach. Był to taki leciutki nalocik, kilka punkcików rdzawych. W Niwce na drugi dzień już słyszałem rdzawą gryzącą w najlepsze mój ulubiony samochodzik... [ wiadomość edytowana przez: Mariusznia dnia 2005-09-02 13:13:02 ] |