Koniec gażnika- i co dalej?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Najprawdopodobniej kończy mi się gaźnik. Stoję więc przed dylematem "co dalej". Mam kilka opcji:
1.regeneracja starego
2.kupno nowego
3.ale jakiego nowego? czy lepiej oryginalny ładowski czy od poloneza?
4.a może coś innego?
Help me please!
  
 
A co się z nim dzieje?
  
 
No włąsnie. kto wydał na niego taki wyrok - ty czy mechanik??? bo oni często się mylą. Miałemtaqk ze swoim - jeden stwierdził ,że nadaje się do wymiany( lewe powietrze na przepustnicach) a drugi??? pomyslał , zmienił jakąs t am dyszę i jeździ gaźniczek w samarze do dziś.
paweł
  
 
Cytat:
2005-10-06 19:51:48, janisz pisze:
A co się z nim dzieje?


Niestety nie daje się wyregulować, a spalanie wciąż rośnie...
  
 
Ja bym regenerował oryginal. Nie wiem jakie teraz mozna kupic w sklepach, a sadzac po jakosci innych czesci to mozesz sie przejechac.

Gaznik od poldka to fajna rzecz, ale trzeba rzeźbić - inna pucha filtra, ciegna itp.

Ewentualnie weber, dellorto badz taki jak ma Paweł - od R5 Turbo, ale to też rzeźba.

Zalezy jak z kasa stoisz i na czym ci zalezy.
  
 
A czego nie da sie wyregulowac?? Bo z tego co pamietam z moim od conajmniej dwoch lat sa problemy z regulacja,a jezdze sobie i nie jest zle
  
 
No tak Krycho, ale ty jezdzisz na gazie wiec tobie to nie przeszkadza.
  
 
A co tam jest do regulacji w gaźniku? Skład i prędkość jałowych. I co to ma do spalania? Rozbierz, wyrównaj płaszczyzny styku poszczególnych członów, umyj, załóż nowe uszczelki, ustaw pływak i tyle.
  
 
I już po kłopocie.Byłem dziś u mechanika.Wyregulował mi gaźnik (który jak się okazało po oględzinach został już zregenerowany u Chojnackiego),ustawił kąt wyprzedzenia zapłonu(było o 10 st.za dużo) i wszystko gra.Okazało się że zawinił mechanik(znajomy), który robił ładę pomiędzy Chojnackim a moim obecnym mechanikiem.Cwaniak nie mógł dać rady falującym obrotom i zamiast się przyłożyć do regulacji,wykręcił prawie na maksa dyszę mieszanki- efekt średnie spalanie na trasie przy spokojnej jeżdzie w granicach 9,5 litra). Mam nadzieję,że teraz bedzie już oki.Dzięki wszystkim za życzliwe rady!
  
 
Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, że mi pomożecie.

Jestem w kropce. Mój ładolot stoi sobie u mnie na działce
(bo tam go zcholowaliśmy) i czeka na dalsze (czyt.moje) ruchy.
Otóż, od dawna wiedziałem, że mój gazior jest w nie najlepszej
formie (to po tym jak wymieniłem membranki z zestawu naprawczego).
Oczywiście jeździłem na gazie i tylko na gazie. Aż do soboty, kiedy ów się
skończył w trasie. Po prostu zgasła. Miałem bene w baku, więc dawaj
przełączać na nią. Zapaliła po paru kręceniach, ale..........
zapobiegawczo podniosłem machę i widzę, że unosi się jakiś dymek.
Wyłączyłem zapłon i pod machę. A tam z pod weberka z malutkiego
otworka tryska paliwko. Tryska na rozgrzany kolektor!!!!!!!!
Przecież jak pompa paliwa nie pracuje, to nie powinno nic tryskac
pod ciśnieniem ? Co to właściwie za otworek. Wygląda na taki coby do czegoś
służył. Ale do czego? Do spuszczania paliwa z komory pływaka? Jakie ma
zadanie? I -najważniejsze- dlaczego z niego tryska paliwo?
Na pewno coś nie tak zdziełałem jak wymieniałem te membranki.
Ale przecież nic nie regulowałem tylko w miejsce starych-parciatych-
założyłem nowe, więc nic nie powinno się przestawić.
Zauważyłem też inną plamę paliwa(wąchałem)z lewej strony gaziora.
Logicznie myśląc to coś się przytkało (ale dlaczego łada pali).
Co śmieszniejsze podczas tego odpalania i przełączania bena-gaz
s........ł mi się przełacznik. Ale z tym to se poradze.
Wiem, że mój weber dał mi do zrozumienia, że potrzebuje wymiany, ale
niech do cholery da mi dojechać do mechaniora !!!
Co mam zrobić, żeby postawić go na nogi tak aby dojechać przynajmniej do
stacji lpg ? A i jeszcze jedno. Co może być przyczyną nadmiernego spalania
gazu(20 l/100)? Bo ja w swojej amatorszczyźnie myślę o filtrze, o rozregulowaniu
lpg, o gaźniku no i o aparacie zapł. Gazowniki nie chcieli mi podregulować,
jak nie będzie dobrze chodził na benie. Więc chcąc niechcąc muszę doprowadzić
weber do stanu używalności.

Gdybym sam jeździł ładną to bym sobie na spoko ją porozbierał i sam doszedł
co i jak, ale tą karocą wożę moją córę (2 lata) i ona nie może bez niej żyć.
Po prostu się zaraziła, tak jak my wszyscy. Jak będę miał cyfra to jej foto
zapodam. Jest super !
  
 
Zatkaj czymś dziury z których wali bena, dotocz się na stacje i zatakuj lpg I następnym razem uważaj żeby sie gaz nie skończył
Zapodaj fotke tego otworka z którego tryska paliwo bo może była w nim jakaś śrubka i wypadła. Chcesz zęby mniej paliła to ustaw samemu zapłon i zawory i przykręć troszke kurek na wężu a jak to nie pomoże to poszukaj lewego powietrza.
  
 
A ja wiem co to jest - to jest taki zaworek odprowadzający nadmiar paliwa z komory pływakowej. Poprostu masz zle ustawiony pływaj i dlatego paliwo wypływa ci z gaźnika.
  
 
Txs za odpo.

Zaraz idę sprawdzę ten pływak.
Ale też ktoś wymyślił, żeby nadmiar paliwa
odprowadzać na rozgrzany kolektor ???!!!
  
 
Cze. Podczas jazdy na gazie, pływak lata sobie swobodnie po komorze pływakowej i przeciera się. Gdy przełączy się na bęzynę, on nabiera paliwa do pełna i zatapia się. Spalanie rośnie na maxa. Lutować się nie opłaca, trzeba nowy założyć.
  
 
Zdaję relację na temat przeciekającego gaźnika.

Więc, ten otworek - z którego wyciekało sobie paliwko -
znajduje się w kolektorze, pod wejściem przewodu do chłodzenia
kolektora. Jest tam specjalna niecka ( mniemam po to, aby
paliwo ściekające do kolektora nie dostało się do komór
spalania) z której odchodzi na zewnątrz otworek.
To już wiem, ale dlaczego i skąd to paliwo się przelewa ?
Zauważyłem, że jest cała mokra ta papierowa uszczelka.
Może to przez nią się przelewało ? A może jakiś kanałek się
przytkał. No nie wiem. CZyli przewidziane były takie awarie,
skoro jest ten otworek. Na razie leży sobie weberek rozbabrany
u mnie w domu. Najlepiej córka mnie pyta widząc jak się grzebię
: - Tato cio lobiś?
A ja na to: - No jak to co - naprawiam łade.
  
 
Pływak.
  
 
Ale pływak sprawdzałem, jest szczelny i nie powgniatany.
Czy wystarczy go tylko ustawić w/g książki ?
Przecież nawet jakby był źle ustawiony i tak w którymś
momencie zamknął by zawór i paliwo nie doszłoby tak wysoko.
Chyba, że źle rozumuje ?
Choroba no i nie wiem czy go składać czy może poczekać
jeszcze na jakieś pomysly z wasze strony.
Chciałbym, żeby to był tylko pływak a nie np.zatkany jakiś kanałek
Trudno, muszę zaczekać do jutra rana. Może ktoś coś jeszcze doda.
Niestety nie mam netu na hauzie.
  
 
Pływak na bank. A ta rurka z której ścieka paliwo po to właśnie jest. Lepiej żeby na glebe poszło to paliwo niż do silnika. Odpalna chwile a potem zgaś i zdejmij pokrywe filtra. Zobaczysz w gaźniku mega-gęstą mgłę. Dosyć ciekawy widok i fajna zabawa z tym.
  
 
No dzisiaj będę montował weberka.
Przedtem go trochę wyrównam, bo zauważyłem wypukłości
przy otworach na wkręty(pod papierową uszczelką).
Jak coś z tego wyjdzie to dam znać, może się komuś
przydać. Nara