Mój stary Espero-rozbitek żyje!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Myślałem, że mam jakies zwidy. Ale nie! Spotkałem go na skrzyżowaniu w Rzeszowie. Znajoma, ta sama rejestracja, charakterystyczne alufelgi - no nie ma wątpliwości - mój Espero-rozbitek odpicowany na błysk - pięknie wygląda.

Może ktoś pamięta los mojego poprzedniego auta - przypomnę, że mocno ucierpiało w starciu ze słupem od przydrożnej reklamy.
Naprawa okazała się nieopłacalna, naruszona była konstrukcja budy, skrzywione słupki, wypaczony dach, przednie prawe koło cofnęło się ok 30 cm. Po długiej walce PZU odkupiło ode mnie wraka i poszedł na przetarg.
Myślałem, że rozdarty zostanie na części a tu masz! Jeździ i dobrze się ma.
Ciekaw jestem jak nowy właściciel wszedł w jego posiadanie. Prędzej czy później znów go spotykam, bo skoro jeździ na mojej starej rejestracji - to powiat rzeszowski.
Rzeszowiacy - jak spotykacie właściciela granatowego Espero RZE-48HF na trójszprychowych alufelgach - spytajcie się skąd go ma i poinformujcie, że to było auto klubowe i to zobowiązuje.
Ale nie wiem czy mówić mu jak mocno było rąbnięte?

--
Wiesiek (Maestro)
  
 
A może on ma tylko felgi od Twojego i rejestrację, chociaż dziwne żeby po takim czasie używał tej samej skoro zmienił właściciela
  
 
Mój poprzedni też jeździ. Widziałem go na taksówce. Dla przypomnienia 0 dostał w bok i w tym miejscy był węższy o 1/4. Słupki, boczne, dach i podłoga praktycznie nie istaniały...
Co ci mechanicy robią z wraków to szok. Tylko co te samochody maja potem wspólnego z bezpieczeństwem....


Maestro - myślę, że nie uświadamiaj właściciela. Może nie wie co ma i mu będzie przykro. Z drugiej strony jeżeli kupił go niedawno i nie wiedział co kupił to ma możliwość zwrotu auta... Sam nie wiem...
  
 
Będę się bacznie rozglądał za owym esperaczkiem.

Może powiększy sie nasze grono?
  
 
Cytat:
2005-10-07 09:52:34, kisztan pisze:
Będę się bacznie rozglądał za owym esperaczkiem. Może powiększy sie nasze grono?


Nie sądze
  
 
Cytat:
2005-10-07 15:22:45, Esperynek pisze:
Nie sądze


Eeee....
Nie bądź sceptyczny.

Na nasze zloty w Rzeszowie wpada kumpel jenes'a który ma Espero, a wcale nie jest klubowiczem.
Nikt go do tego nie zmusza i nie ma takiego zamiaru.
  
 
Cytat:
2005-10-07 15:28:07, kisztan pisze:
Eeee.... Nie bądź sceptyczny. Na nasze zloty w Rzeszowie wpada kumpel jenes'a który ma Espero, a wcale nie jest klubowiczem. Nikt go do tego nie zmusza i nie ma takiego zamiaru.


Bądźmy dobrej myśli . Jenes nie jest klubowiczem?
A to mnie zdziwko wzięło
  
 
Cytat:
2005-10-07 15:30:01, Esperynek pisze:
Bądźmy dobrej myśli . Jenes nie jest klubowiczem? A to mnie zdziwko wzięło

Jurek jest klubowieczem, ale jego kumpel jeszcze nim nie jest, ale na zlotach zawsze bywa.
  
 
Cytat:
2005-10-07 15:40:34, kisztan pisze:
Jurek jest klubowieczem, ale jego kumpel jeszcze nim nie jest, ale na zlotach zawsze bywa.


No przepraszam za mój błąd.Ale skoro ten kolega wpada na zloty, to czemu on jeszcze nie jest Czlonkiem ?
  
 
Cytat:
2005-10-07 15:47:04, Esperynek pisze:
No przepraszam za mój błąd.Ale skoro ten kolega wpada na zloty, to czemu on jeszcze nie jest Czlonkiem ?

Może nie chce?
Nie wiem, to jego problem
  
 
Ja chcialbym zobaczyc mine goscia jak sie dowie ze to auto tak wygladalo bo szczerze watpie ze iwedzial
a tak na marginasie to pewnie Ci Wiesiu wrocily wspomnienia - przyjemne mam nadzieje
  
 
EEEEeeee - nie będziemy gościa uświadamiać.
Jeśli auto zostało dobrze naprawione i cena była dobra - facet powinien być zadowolony i nie ma co mu tego psuć.
U mnie tamto Espero sie bardzo dobrze sprawowało, i gdyby nie wypadek jeździłbym nim do tej pory. Miałem je ok 1,5 roku. Było zadbane, trochę je doinwestowałem - miało nowe wszystkie 4 opony i amortyzatory, bębny i tarcze hamulcowe, wszystkie szyby frygały w dół i wgórę aż miło, było sprawne do najdrobniejszego szczegółu, tylko klima coś słabo chłodziła - właśnie zamierzałem dobić czynnika. Silnik wyszedł z wypadku cało.
A dla mnie pociecha, że auto nie poszło na części i będę je spotykał od czasu do czasu. Tak jak spotykam jeszcze 2 poprzednie "moje" auta - ich właściciele poznają mnie, czasem pogadamy - oni nie narzekają, a ja się nie wstydzę.

--
Wiesiek (Maestro)