Złomiak mnie wk.... !!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Muszę się wyładować. Złomiak mnie ostatnio doprowadza do szału.
Najpierw w ostatnim dniu pobytu w Chorwacji p....lnęła pompa wody (przejechała aż 40 tys km. !!!).
Po powrocie - wymiana paska rozrządu (w Chorwacji nie mieli paska, a jakby szukali to nie wiadomo czy i kiedy by znaleźli) - okazało się że musi być ze wszystkim.
Wczoraj - chłodnica......
A myślałem żeby sprzedać złoma przed wakacjami....
Chcę coś młodszego.
  
 
Utopić sku...na w Wiśle

PS. Chyba zastrzegę nazwę "złomiak" i będę sprzedawał licencję na korzystanie z niej.
  
 
Cytat:
2005-10-12 09:25:29, piotr_ek pisze:
Utopić sku...na w Wiśle


Przy obecnym szczęściu jeszcze jakaś straż ochrony środowiska by mi karę przyp....liła .....
  
 
A ja lubie mojego Esperaczka.

Nic się w nim nie psuje i jest bardzo wygodny.
Nawet ostatnio go zakonserwowałem.

Jedyne co mnie wkurza, to od czasu do czasu skrzypiące plastiki.
  
 
ja zrobilem swoim 30tys, ostatnio wpakowalem ponad 100zl w hamulce(wymienilem przewody i cylinderki wiec nie sa to elementy zuzywajace sie raczej), wczesniej 200 w alternator, 30w koncowke wachacza, przedemna uszczelka pod glowica,koncowki drazkow kierowniczych i mechanizm podnoszenia szyby...pewnie bedzie znowu 300zl
ogolnie troche sie to espero psuje
  
 
u mnie alternator w ciągu 150 tyś km padł 2 razy. Nie jest to najmocniejsza część w espero. Elektryka też była dosyć słaba. ehh.
  
 
Dla pociesznie kolegi dodam swoje, w ciągu ostatnich dni, tj. miesiąca:

1. cieknąca chłodnica - wymieniony zbiorniczek z boku na aluminiowy - 250zł
2. kostaka stacyjki i cewka zapłonowa (padła całkowicie) - 165zł
3. przewody zapłonowe i świece ( no to standart) - 125zł
4. czujnik halla (cewka w aparacie zapł) - 15zł (dzięki JACO)
5. regulator napięcia - 150zł

To wszystko razem daje 455zł - oczywiuście z robocizną
też mam ochotę go utopić!!! ale cóż, inne się nie psują ?? Wcześniej esperynka niczym mnie nie wkurzała, raczej była bezawaryjna - więć może należy wybaczyć.

  
 
inne też sie psują. może nie wszystkie tak często. np w bmw od zakupu wymieniłem na razie tylko regulator napięcia przy alternatorze i poduszkę tylnego amortyzatora. p przejechałem od końca czerwca ponad 15 tyś km. Ale u rodziców w espero tak jest że co jakiś czas muszą wydać koło 500 - 800 zł na naprawy.
  
 
Cytat:
2005-10-14 08:11:32, Krzysiek-Diackon pisze:
Dla pociesznie kolegi dodam swoje, w ciągu ostatnich dni, tj. miesiąca: 1. cieknąca chłodnica - wymieniony zbiorniczek z boku na aluminiowy - 250zł 2. kostaka stacyjki i cewka zapłonowa (padła całkowicie) - 165zł 3. przewody zapłonowe i świece ( no to standart) - 125zł 4. czujnik halla (cewka w aparacie zapł) - 15zł (dzięki JACO) 5. regulator napięcia - 150zł To wszystko razem daje 455zł - oczywiuście z robocizną



czyżby???
no chyba że za mozliwość wykonania pracy mechanik trochę Tobie dopłacił
  
 
Cytat:
2005-10-12 10:11:40, kisztan pisze:
A ja lubie mojego Esperaczka. Nic się w nim nie psuje i jest bardzo wygodny. Nawet ostatnio go zakonserwowałem. Jedyne co mnie wkurza, to od czasu do czasu skrzypiące plastiki.


Witaj w klubie.
Ja mam takie same odczucia
  
 
Cytat:
2005-10-14 08:11:32, Krzysiek-Diackon pisze:
[ciach]
..
ale cóż, inne się nie psują ?? Wcześniej esperynka niczym mnie nie wkurzała, raczej była bezawaryjna - więć może należy wybaczyć.



Inne (czyt. te lepsze) się też psują, tyle że te lepsze wymagają większego wkładu finansowego. Mi na dojazdy do roboty Esperak wystarczy, na codzień do standardowych zastosowań też.
  
 
Ja mam Esperko z 1996 roku. Od samego początku jest w moich rękach tzn przjąłem je od ojca, który kupił je razem z Mercedesem i jeżdził nimi na przemian ma porzejechane równe 160 tyś. Z tego co wiem to Espero to było wyprodukowane w Korei bo był to pierwszy model w salonie w którym go kupował. Jak do tej pory Esperko smiga pięknie, wiem że zepsuła się pompa i alternator (kilka lat temu) to są wszystkie bolączki jakie były do tej pory. W maju wymieniłem lakier i wszystkie drzwi bo sie rozpadly jak je u lakiernika wyjeli , teraz robie przednie fotele bo sie zużyły. Mam klime, wiśniową skóre i nie potrzeba mi nic więcej. Już mi jeden klubowicz proponował utopienie go w Warcie.....ale ten moment nie jest nawet blisko....
Pozdrawiam !!!
  
 
Wydaje mi się, że gdyby nie problemy z naszymi samochodami (czyt. Esperaczkami) to forum uschłoby juz jakiś czas temu.
  
 
A ja wam powiem ze zaczynam powoli lubic swojego esperaka. Dopukac niesprawia mi zadnych klopotow i leje tylko benzyne. Ciekawe jak dlugo
  
 
Napiszę to w tym wątku, co by nowego nie zakładać , czy Wy jesteście zadowoleni ze swoich Esperynek, czy one też was wk....?My jesteśmy zadowoleni z naszego Esperaka, ale jednak były wkurzające momenty
  
 
Ja przyznam szczerze że Esperak ogólnie rzecz biorąc mnie wkur...ał

Głównie problemami z wyciekami, uszczelką pod glowicą, słabą wydajnoscią układu chłodzenia, drgajacą kierownicą i wszechobecną rdzą....

Mam jednak do niego wielki sentyment...
  
 
Cytat:
2005-10-19 15:20:27, -JACO- pisze:
Ja przyznam szczerze że Esperak ogólnie rzecz biorąc mnie wkur...ał Głównie problemami z wyciekami, uszczelką pod glowicą, słabą wydajnoscią układu chłodzenia, drgajacą kierownicą i wszechobecną rdzą.... Mam jednak do niego wielki sentyment...



heheheh co do rdzy to się zgadza.. ale to chyba wqrwia w każdym aucie....

a co do codziennego użytkowania to powiem że nie mogłem narzekać - poza 2X alternatorem - ale to przez ucieczkę masy....

poza tym bez zażaleń
  
 
Mnie wku...wia, ale co zrobić, ma prawo sam wytrzymał ze mną 6 lat a ja też bywam wkurwiający i to nawet bardzo
  
 
Mnie nigdy nie wqrwiał
Czasem tylko podniósł ciśnienie, ale lightowo
Każdemu z czystym sumieniem polecam to autko
Kufffa, znowu mi się włączył sentyment
  
 
Mnie czasami wqrwił... ale jestem zadowolony... tylko nigdy nie miałem tak długo jednego auta... i mi sie juz znudził... ( za chwile zostane zlinczowany)