Serwis zimowy...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam znów po długiej nieobecności... naprawde nie życzę nikomu żadnych restrukturyzacji w firmie nareszcie nadszedł wolny weekend i stwierdziłem, że najwyższy czas zająć się Cari przed zimą chcę wymienić świece (na Brisk Platinum DR14YPP-1 - 27zl/szt) myślicie, że dobry wybór?? sam je znalazłem w necie - w auto-landzie wymyślili mi świece za 90 zl/szt no i płyn chłodniczy- jestem w malym dolku finansowym wiec bedzie to petrygo/borygo-cos tam o nim zlego slyszalem i nie wiem czy nie zaszkodzi...moze macie jeszcze jakies sugestie odnosnie tego co jeszcze wymienić, przeczyścić itp itd. w takim silniku ?? no nic - czas znow ruszac w teren - pozdrowionka
  
 
słyszałem że NGK są lepsze
u siebie tez mam takie i jest ok

jesli borygo, to eco-zielony, lub alu-jeżeli masz alu chłodnice

nie bierz czerwonego

petrygo jest chyba w takich białych butelkach i powinien być ok

jezeli chcesz taniej, to jedź do macro, tam 5 l borygo zielonego kosztuje ok 25-28zł
u mnie do łady wchodziło prawie 10 litrów,wieć sporo zaoszczędzałem, bo np na orlenie 5 l tego samego borygo kosztowało prawie 50 zł (!!!)
  
 
Co od świec to kupuj zwykłe NGK lub DENSO - podobno toyoty nie lubią brisk'ów i boscha (choć jedne i drugie z powodzeniem stosowałem w skodzie). Ja u siebie mam od prawie 19tys. km właśnie NGK po 11zł/szt.
  
 
A ja u siebie ma ISKRY i też jest OK
  
 
No i w koncu znalazlem czas aby zajac sie Toyka - co sie okazalo:
- kupilem swiece NGK - z serii V-line (z ta dziwna elektroda), nie platynowe 14zl/szt. - po wkreceniu moja kaprysna Carina nie chciala dobrze chodzic ani na gazie ani na benzynie. Raz nawet jak zgasla nie chciala za nic zapalic na benzynie. Musialem je wykrecic i zalozyc stare (NGK - platynowe) - jedna z elektrod w starych juz jest prawie wypalona - ale silnik chodzi na nich idealnie czyzby zostal mi zakup takich samych swiec (90zl/szt) ??? A moze ktos uzywa nowej Iskry LPG ? - bo korci mnie zeby sprobowac...najgorsze jest to ze stracilem 56 zl bo oddac swiec juz nie moge i w koncu wyjdzie na to ze lepiej byloby kupic platynowe od razu...na dodatek przez glupote (nie zajrzalem na czas pod auto i nie zauwazylem peknietej oslony przegubu) musialem kupic tez przegub - nie wiem kiedy on byl wymieniany wczesniej - ale zeby go zdjac musielismy kompletnie rozbic go mlotkiem zapiekla sie zawleczka-pierscien i za nic nie chcialo toto zlezc...wiec dobra rada sprawdzajcie gumy - bo jak peknie to nigdy z tego nic dobrego nie bedzie niech ktos mi tez powie dlaczego przewody wysokiego napiecia kosztuja do tego autka 200 zl??? i to nie oryginalne ta carina czasami lubi popiescic po kieszonce...troszke sie rozpisalem ale juz konczeostatnie pytanko to to czy ktos z Was ma taka Carine ? z takim samym silnikiem ? chcialbym zrobic zdjecie tego silnika i dopytac sie do czego sluza co niektore pokretla i gdzie jest ten slynny czujnik polozenia przepustnicyno nic nie marudze wiecej-pozdrowionka
  
 
Co do świec to zapytaj o oryginały w ASO, to jedna z tych części które w ASO są zwykle tańsze niż zamienniki w sklepie. W sumie oryginał to Denso.

Ja kiedyś kupiłem Denso w JC a kolega w Toyocie. On miał je w pudełku z napisem Toyota i taniej niż ja.
  
 
Cytat:
2005-10-24 13:36:20, Piotr_Dzialdowo pisze:
sprawdzajcie gumy - bo jak peknie to nigdy z tego nic dobrego nie bedzie



To bardzo dobra rada

Pozdrawiam

  
 
Cytat:
sprawdzajcie gumy - bo jak peknie to nigdy z tego nic dobrego nie bedzie



Guma ma to do siebie ze potarfi peknac w najbardziej nieoczekiwanym momencie

No ale dobra chodzi o serwis zimowy

Wykrecacie niekiedy swiece i czyscicie je szczotka druciana, tak OT profilaktycznie co kilka tys. km ?


Zapowiadaja mrozy 40-stopniowe wiec moze byc nieciekawie )

Trzeba cos wlac przed zima do baku ale co moze zamiast poczciwego denaturatu cos innego ?, macie jakies pomysly ?

pozdrowka
  
 
Nikt nie ma takiego silnika no cóż to tylko potwierdza to, że mam "dziwny" samochód - gdzie się człowiek nie rozejrzy to tylko Carinki II diesle na kołach 13" a takiego 1.6 nie uświadczy - no nic - postaram się jutro wrzucić tu zdjęcie i może komuś nasunie się myśl do czego służy to plastikowe kręciadło pozdrowionka.
  
 
Wrzuc zdjecie to pomyslimy
  
 
No nareszcie udało mi się zrobić zdjęcie interesuje mnie te pokrętełko zaznaczone czerwonym kółkiem - przy okazji zaznaczyłem aluminiowe pudełko - tak z ciekawości co to jest będe wdzięczny za pomysły do czego to pokrętełko jest - autko mnie ostatnio wkurzyło bo zaczęło palić 12,5 litra gazu na 100 km zauważyłem też, że śrubka od dołu reduktora (ta do spuszczania tych śmierdzących pozostałości od gazu) jest luźna i te świństwo wycieka - jest z aluminium i ktoryś gazownik ukręcił gwint może to ma być szczelne ??? pozdrowionka


  
 
Jeśli chodzi o parownik to tak - ta śruba musi !!! być szczelna i może uciekać nią gaz, powinna być na niej uszczelka - oring.
Ja dodatkowo wczoraj wykręciłem parownik i przemyłem go w środku. Spuszczanie tej mazi prawie nic nie daje, bo całe wnętrze jest powleczone cienką warstwą tej mazi tzn przepony, zawór itp. Dodatkowo dotarłem gumowy zaworek gazu bo miał odgniot i to też może być przyczyną większego spalania tylko wtedy słychać by było syczenie w parowniku na włączonym zapłonie (zawór gazowy otwarty, silnik zgaszony).

Jaki to silnik ?
Gdzie lecą przewody podciśnieniowe z tego zaworu ?
  
 
To 1.6, 4A-FE, pełen wtrysk (z głupim piątym wtryskiem), Carina II, październik 91 r. - z glupimi klapkami na ubogą mieszanke tym parownikiem w takim razie muszę się koniecznie zająć - od tego plastikowego pokrętła lecą dwa przewody podciśnieniowe do czujnika zaznaczonego na rysunku niżej czerwonym kółkiem... wiecie - nie mogę dojść ładu z tym silnikiem - dziś pokręciłem (tak eksperymentalnie) tym pokrętłem - no i auto nie przyspiesza już jak powinno - przydusza się... wolne obroty zrobiły się wyższe... czy serwis będzie w stanie wyregulować ten silnik czy wykręcą się sianem mówiąc, że aut z gazem nie dotykają ?? samo podłączenie do komputera kosztuje 80 zl i nie wiem czy warto ryzykować.... no i jakoś ASO nie ufam...autko niby ma 98 KM więc powinno być je czuć - a nie czuć wcale - na benzynie jak działa ssanie przyspiesza dobrze - potem dusi się - mogę wciskać gaz do oporu i zero reakcji...a za chwilke juz jest lepiej...czasami tak dzieje się też na gazie - chcę wyprzedzać, wciskam gaz... a tu lipa - nie muszę Wam mówić jak gorąco mi się robi w takich momentach Najgorsze jest to, że to jest nieobliczalne - raz jest dobrze raz nie czasami też na benzynie obroty sobie zaczynają skakać-raz jest 800 raz 2 tys - i to tak skacze sobie co sekundę... i nagle samo przestaje już mi troszkę ręce opadają... oto zdjątko - może coś wymyślicie pozdr.