Nasz kolega Jan Wdowczyk zginął tragicznie dzisiejszej nocy w wypadku samochodowym.
Był wspaniałym kolegą gotowym zawsze pomóc innym, prawdziwym pasjonatem, współtwórcą i organizatorem wyścigów na 1/4 mili organizowanych przez SSS. Tu zajmował się prawie wszystkim. Ostatnie imprezy od początku do końca sam organizował. Był w tym doskonały i jestem przekonany że niezastąpiony. Wielokrotnie mogliśmy zobaczyć go w "akcji" jak biegał po płycie i dopinał wszystko na ostatni guzik aby zawody były na coraz wyższym poziomie. Ale i w takich chwilach zawsze znajdował czas żeby podejść przywitać się, porozmawiać. Był nad wyraz skromnym i pracowitym chłopakiem. Zawsze starał się być poza towarzyskimi podziałami, kłótniami. Starał się zawsze łączyć ludzi wokół naszej pasji jaką są samochody i sportowa rywalizacja.

R.I.P