CIĘŻKO KRĘCI ROZRUSZNIK w E30 324TD 92"

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
no i zaczyna byc jazda, dotąd dopóki żaden mechanik rąk nie wkładał do auta mego było wszystko ok.

Problem jest taki "na słuch" wiem, że zaczął mi przy odpalaniu kręcić troszkę wolniej, wiem, że to ma wpływ na odpalanie, zawsze mi kręcił super szybko az świszczał prawie, lecz po wizycie u mechanika prędkość ta spadła. Myślałem, że aku trochę mi rozładowali(nowy ze 3 miechy ma) no i tak było, naładowałem aku i... dalej kręci jak kręcił, wygląda na to, że ma jakiś opór większy niz miał. Co było robione u mechanika:

- Rozrząd(pasek + rolka napinająca)
- wymiana 6-ciu świec żarowych na nowe
- wymiana termostatu
- wymiana płynu chłodzącego
- wymiana uszczelki pod klawiaturą
- wymiana oleju w skrzyni biegów

Czy mechanik mógł sprawić, jeżeli tak to co, że mi wolniej kręci podczas odpalania. Przed wymianą w/w rzeczy kręcił jak pojebany, miałem napewno trzy żarowe świece walnięte, lecz podgrzałem trzy razy i palił lepiej niz teraz. Ze świecami wszystko wygląda na ok, świece sa Boschowskie, i podczas grzania, zapla sie kontrolka gotowości odpalenia, czyli wszystkie grzeją. Acha, robione to było tydzień temu w poniedziałek, odpalało ok, ale z czasem coraz gorzej. Co o tym myślicie?
  
 
MOze cos z klemą rozrusznika? moze obluzował?Niema przejscia i gorzej kreci?CHociaz mało prawdopodobneBo przeciez to nie wina naciągu łancucha lub oleju..
  
 
Cytat:
2005-10-26 13:06:42, mibhell pisze:
Bo przeciez to nie wina naciągu łancucha lub oleju..


Paska nie łańcucha, oczywiście, że nie, ale przy wykonywaniu operacji wcześniej wymienionych, może miał okazje coś "zahaczyć" ?
  
 
pasek w 2.4td???ooo
  
 
A może założył Ci świeczki od innego klienta? Masz na nie kwitki?
  
 
Cytat:
2005-10-26 14:31:54, biem pisze:
A może założył Ci świeczki od innego klienta? Masz na nie kwitki?


świece sam kupiłem i jestem pewien, że sa ok, wiem że problem tkwi w szybkości kręcenia rozrusznikiem, zawsze szybciej kręcił. Kiedyś jak padł mi stary aku to ojciec podjechał poldkiem(z nowym aku u siebie) i na kable ledwo odpaliłem bo wolniej kręcił(polonez był na chodzie i musiał miec około 3-4tys obrotów) i po parunastu minutach ja odpaliłem(stary aku+stare świece) a teraz mam nowy aku+nowe świece). Powtarzam, ja wykluczam aku i świece bo sa nówki i zreszta mam kontrolkę która pokazuje gotowość do odpalenia(czyli świece grzeją). Pytanie moje brzmi, co przez przypadek mógł zrobić mechanik wymieniając to co opisywałem niżej, że kręci mi troche wolniej niż przed wizyta mechanika... pzdr
  
 
ee pewnie zbieg okoliczności moze ci tulejki padają ot co
  
 
Cytat:
2005-10-26 17:27:18, hz10 pisze:
ee pewnie zbieg okoliczności moze ci tulejki padają ot co


tulejki czego?
  
 
W rozruszniku
  
 
Wiem, że części są te co mu dałem, bo koles na częściach nie ciula, (to jest znajomy mego dobrego znajomego), dał mi zuzyte części wszystkie spowrotem, skasował mnie dobrze, tak jak przewidywałem, wiem, że świece grzeją ok, aku sprawdziłem jest ok, klemy przy rozruszniku sprawdziłem sa ok, piszczy mi coś(jakby tarło gdzieś z przodu silnika(może rozrząd) wyraźnie jak kręci to z oporem, dziś rano jakieś jęki nawet poszły, jeździ normalnie, obroty są w normie, może jak mu depne na wyzsze obroty wtedy tez tak jakbym czuł to "jęczenie" jakies, ale jest słabo wyczuwalne, może już przewrażliwiony jestem. Wkurwiam się na maxa, bo przez tyle miesięcy(7) było wszystko TIP-TOP, kręcił z taka lekkością, że aż świszczało, silniczek pracował czyściutko bez jakiś dodatkowych hałasów, czasmai minimalnie zapiszczało łozysko od pompy wspomagania i to wszystko, wiem i jestem przekonany że silnik IGŁA jest/był. Po jego wizycie z dnia na dzień było/jest gorzej... Następna rzecz jaka się ujawniła/ujawnia to to, że pali nawet lepiej jak jest zimny niż ciepły, acha sprawdziłem paliwo się nie cofa, nie ma bąbli powietrza, nawet zatankowałem więcej ropy(w sumie nie wiem po co) oczywiście nic się nie zmieniło, pompka pracuje jak pracowała, nie słychac jej, wchodzi na obroty normalnie.

Czy jest możliwe, by rolka napinajaca(Febi-bilschtein) była wadliwa i pasek byłby zbyt naciągnięty?? Czy wtedy przyspieszanie byłoby ok? Czy mogłyby być takie odgłosy-jęki-tarcie/. Bo napewno to dochodzi z przodu silnika...(często lecz nie zawsze)
Do mechanika tego co robił będę mógł jechac najszybciej w srode lub czwartek..


[ wiadomość edytowana przez: Jeztom dnia 2005-10-29 11:31:55 ]

[ wiadomość edytowana przez: Jeztom dnia 2005-10-29 11:34:14 ]
  
 
Do tych "wydarzeń" dodam, że znikło mi 0,5 litra oleju w ciągu 60km przejechanych po "wymianach" u mechanika. Ja nie wierze w przypadek. Acha do momentu wymian oleju mi praktycznie nie ubywało tzn na 7000km znikło mi 0,5 litra, które dolałem na tydzień przed wizytą u mechanika...

Czy jest możliwe, by rolka napinajaca(Febi-bilschtein) była wadliwa i pasek byłby zbyt naciągnięty?? Czy wtedy przyspieszanie byłoby ok? Czy mogłyby być takie odgłosy-jęki-tarcie/. Bo napewno to dochodzi z przodu silnika...(często lecz nie zawsze)
Do mechanika tego co robił będę mógł jechac najszybciej w srode lub czwartek..
  
 
Cytat:
2005-10-26 17:27:18, hz10 pisze:
ee pewnie zbieg okoliczności moze ci tulejki padają ot co


faktycznie, najprawdopodobniej zbieg okoliczności, napewno padł stojan rozrusznika... . Z tego co sprawdzili, to wszystko jest ok, poza tym gównem.pzdr
  
 
Cytat:
2005-11-03 17:00:54, Jeztom pisze:
faktycznie, najprawdopodobniej zbieg okoliczności, napewno padł stojan rozrusznika... . Z tego co sprawdzili, to wszystko jest ok, poza tym gównem.pzdr

sam zweryfikowałeś że to stojan ?? jezeli to w warsztacie to zażycz sobie swrot starego ot tak żeby cie nie przerobili i niedaj sie zwieść że jak zostawisz stary to będzie taniej bo oddadzą do regeneracij!!
  
 
Cytat:
2005-11-03 22:31:53, hz10 pisze:
sam zweryfikowałeś że to stojan ?? jezeli to w warsztacie to zażycz sobie swrot starego ot tak żeby cie nie przerobili i niedaj sie zwieść że jak zostawisz stary to będzie taniej bo oddadzą do regeneracij!!


tak powiedział mechanik, że to stojan, a juz wcześniej mu zaznaczyłem, że wszystko co wymienia, to wraca do mnie, mechanik szukał tam i ówdzie takiego rozrusznika i nie znalazł(zamiennego) teraz ja zaczynam poszukiwania...Jest koles na allegro co ma wystawiony za 100zł ale daleko odemnie, jest też koles z Gliwic(30km) co ma do opchnięcia ale za cene 200zł. Więc ja już nie wiem jakie sa ceny używanych rozruszników, może ktoś sie orientuje?


[ wiadomość edytowana przez: Jeztom dnia 2005-11-04 10:20:29 ]
  
 
no i już po kłopocie, a więc padł rozrusznik (Magnetti Marelli ) starł się w nim ten wirnik czy co to jest, zjechane na maxa. Kupiłem rozrusznik Boscha za 200zł. Dziwnym tarciem z przodu silnika(było podejrzenie że to rozrząd) okazał się... pasek klinowy . A co do oleju(0,5l) cholera wie, zniknął, wyparował, teleportował się, silnik sprawdzany był kiolkakrotnie jeżeli chodzi o wycieki i nic nie znaleźliśmy, tylko dwa małe(nieistotne mechanik znalazł) turbina jest ok, nie łapie oleju, w układzie chłodzenia tez nie ma oleju, nie spala oleju, po dolewce narazie nie ubywa, więc to były jakies czary mary. Silnik odpala juz na "dotyk", jeździ jak jeździł...

Cała impreza kosztowała mnie około 300zł.