MotoNews.pl
4 Czy spawany blok wytrzyma??? (121633/0)
  

Czy spawany blok wytrzyma???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kupiłem silnik od 132 i ma on spawany blok. Boje się że pod wpływem wysokiej temp. pęknie więc wolał bym kupic inny. Jestem zainteresowany także kupnem kopułki do 132 (silnik kupiłem bo : po 1) kosztował 300 pln. po 2)był razem ze skrzynią i wałem po3) typ dorzucił wspomaganie kierownicy)
PS nie mam zamiaru jeżdzić spokojnie.
  
 
To zależy jaki fachowiec spawał.ja mam spawany blok od2.0 i wytrzymyje tylko że miejsce spawu zakleiłem jeszcze poksyliną tak dla pewności.
  
 
to widze kupiłeś ten silnik który ja oglądałem 2 godziny wcześniej , ale sie na niego nie skusiłem . Co do tego silnika to po pierwsze długo tym nie pojeździsz bez remontu niestety, dwa do wymiany przepływomierz ewentualnie do naprawy bo dostał porządnego stzrała na gazie i skrzywiona ma klapke , trzy skrzynia swoje tez już przejechała i zaciekawie nie wygląda chociaż skrzynie te wiele wytrzymują ale jej stan nie kwlaifikuje jej do monstrum , po czawrte to pęknięcie bloku to zasługa standardowego wywalenia korby bokiem a nie tak jak twierdził sprzedający pękła bo stała woda (skąd tam woda ) i pasek swego czasu też w tym silniku pękł :/ , no i brakuje Ci kompa bo te dzieciaki przy demontarzu silnika zapomnieli o kompie i poszedł na złom z budą , do tego silniczek sobie przeleżał troche na dworze bez zabezpieczenia no i nie zaglądałem do dołu bo juz nie było sensu po tych oględzinach, ale bardzo prawdopodobne że panewki juz swoje zrobiły :/, no i co najważniejsze masz silnik 2.0 a papiery jak dostałes masz do 1.8 , krótko mówiąc silnik nadaje sie na dawce niektórych części więc jak się zdecydujesz go rozebrać na części to daj znać a następnym razem poproś kogoś z forum o pomoc jak zabardzo nie masz doświadczenia z tymi motorkami o pomoc bo już bardziej opłacało sie kupić silnik z tej mirki z opola za któą gość w całości chciał 500zł a na inne części zniej myśle znalazło by sie tu pare chętnych
  
 
za niewiedze sie słono płaci
  
 
to i tak ch.. jak kupilem woje 903 a w nim udupione tloki;]
  
 
Z tego co napisal Barakuda mozna wywniskowac,ze tego silnika wogole niepyli sie wkladac....a dobrze pospawany blok mozna dodatkowo pokryc zywica z wloknem(tylko niewiem jakim,wiem,ze jeden koles robi tak w blokach z ciagnikow rolniczych i mu to trzyma!!) Ja bym jednak wolal dac ze 300zl wiecej i miec dobry silnik bez przezyc niz wlozyc 2.0 a pozniej przezyc rozczarowanie... Ja po dzisiejszych ogledzinach stwierdzilem,ze musze zmienic kolo pasowe z alternatora od 903 bo jest lekko uszkodzone i pasek skacze smiesznie Ale rokompensuje mi to sprezanie wieksze o 1 atm(chyba dobrze pisze atmosfere??)sprezanie z racji porzadnego remontu tego silnika przez poprzedniego wlasciciela-fajnie,ze dzis sie o tym dowiedzialem...
  
 
po pierwsze to ten silnik będzie niedługo na 2 gażnikach więc komp. jest mi nie potrzebny
po drugie panewki są ok
po trzecie przepływomierz da rade bez najmniejszych problemów zrobić
po czwarte mam już jana który już w tej chwili daje mi 600 pln za silnik (ale i tak nie sprzedam)
Ciekawy jestem czy te silniki były kolizyjne tzn chodzi mi o to czy jak walnie mi pasek rozrządu to czy sklepie zawory???
chodzi tylko o to żeby blok nie walnął z resztą myśle że sobie poradze
  
 
Cytat:
2005-11-04 00:55:08, mr_gabi pisze:
po pierwsze to ten silnik będzie niedługo na 2 gażnikach więc komp. jest mi nie potrzebny (...) po trzecie przepływomierz da rade bez najmniejszych problemów zrobić (...)


Czyli że niby przepływomierz do tych gaźników ma szanse się przydać .


Cytat:
Ciekawy jestem czy te silniki były kolizyjne tzn chodzi mi o to czy jak walnie mi pasek rozrządu to czy sklepie zawory??? (...)


No faktycznie, ciekawe - Barakuda coś wspominał że pasek tam poległ już kiedyś - chyba wróżką nie jest i po czymś poznał
  
 
Cytat:
2005-11-04 00:55:08, mr_gabi pisze:
Ciekawy jestem czy te silniki były kolizyjne tzn chodzi mi o to czy jak walnie mi pasek rozrządu to czy sklepie zawory??? chodzi tylko o to żeby blok nie walnął z resztą myśle że sobie poradze



zawory to pikus.... Gorsze jest to, ze wiekszosc tych silnikow (nawet na wtrysku) ma krzywke do napedu pompy paliwa ktora w pewnym polozeniu koliduje z nakretka na drugim korbowodzie. Gdy zerwie sie pasek, korbowod uredza o owa krzywke lamiac walek, zas korbowod bez jednej nakretki po chwili wychodzi bokiem czego slady nosi Twoj blok. Kup sobie lepiej drugi blok a ten silnik potraktuj jako sklad czesci zamiennych.
  
 
jak masz zamiar robić monstrum to napewno nie na tej jednostce chyba że to ma być takie chwilowe "monstrum działające na psychike , co do tych planów to bardzo ambitne ale jak widzisz my tu bierzemy na takich jak Ty dystans , tymbardziej że te przeróbki (jakie gaźniki mają tam być i na czym Twój kolega wygina rury-na jakiej giętarce bo chyba jak ędziesz wydech robił to z nowych rur) które chcesz zrobić wypadałoby połączyć z remontem bo wcześniej czy później ten motorek poleci w drobny mak, no i jestem ciekaw co zrobisz jak znajdziesz blok tak perfekcyjnie trafisz że tłoki idealnie spaujesz w cylindry bez szlifu albo tulejowania to musisz mieć naprawde szczęście tak jak przy zakupie tego silnika
  
 
Dziura w bloku mogła powstać tak jak napisał Kosa ze względu na żle ustawiony wałek pośredni przy wymianie paska rozrządu ( nie musiał się zrywać ). Po paru minutach pracy korba wypycha w kawałkach wałek pośredni - miałem taki przypadek, kolega wymienił pasek, silnik na wtrysku - stwierdził że wałek pośredni nie napędza aparatu to może go ustawiać dowolnie. Po jakiś 5 minutach pracy ( cały czas "coś" pukało) nagle pukanie ucichło ale zrobiła się kałuża oleju ( silnik cały czas pracuje !! ). Zanim kumpel zauważył powiększającą się plamę oleju na podłodze i zgasił silnik,minęła jeszcze chwila. Potem przez 10 minut szukał skąd się lał olej ( kolektor ssący od wtrysku trochę ogranicza widoczność). Kawałki wałka pośredniego były wbite w kadłub.
Po zaspawaniu bloku, wymianie wałka pośredniego i jego panewek oraz korby 2 tłoka ( śruba była na miejscu , ale było widać wgnioty na boku kroby ) silnik przejeżdził bez problemu 50 tyś km.
Oczywiście najlepiej mieć blok bez takich przeżyć ,ale dobrze pospawany powinien dobrze służyć.
  
 
mimo wszytko jestem sceptyczny co do spawania zeliwa- nie ejst to latwospawalny material, ze wzgledu a duza ilosc wegla, pozatym twardy i kruchy. Bylekto tego dobrze nie pospawa....
  
 
Nie jestem fachowcem w dziedzinie spawania bloków ale dawno temu miałem okazje widziec starego mechanika rodem z prlu jak spawał blok.
Otóż wyczyscił dokładnie miejsce pekneicia .. 2 cm od obydwu końców tego pekniecia zrobił wgłebienia tak na połowe grubosci bloku... za pomoca freza powiekszył delikatnie zewnetrznepekniecie tak na 2 - 3 mm od dziury lewej do prawej..
I to dopiero spawał ale nie spawem ciagłym bopo mówił ze to moze spowodac pokrzywienie elementu.
Silnik przejezdził 120 tys i zero problemów. -
 
 
fajnie, ukosowanie, oczysczenei miejsca spawania, odpowiedni prad i dobor metody spawania to jedno, ale fakt, ze blok jest zeliwny jakos mnie nei napawa optyymizmem, bo przy hartowaniu zwyczajnie sie zahartuje i peknie w miejscu spawania. Jak to mowil moj kolega po zaliczeniu z materialoznastwa "trzeba uwazac, zeby martenzyt nie przeszedl w chujozyt" Fakt faktem ze tamto miejsce zbyt obciazone nie jest, ale i tak do monstrum poszukalbym innego bloku.