MotoNews.pl
  

Wolne obroty - regulacja.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Mam ostatnio i to wydaje mi się od czasu ostatnich chłodów/przymrozków problemy z pracą silnika na wolnych obrotach.
Kiedy silnik jest zimny i schodzi do prędkości obrotowej biegu jałowego to prawie jest niemożliwe aby nie zgasł..........obroty spadają do zera i koniec. Gdy przejadę około 20 km i silnik jest już „fest” rozgrzany to już problem zanika ale nie zupełnie.....po chwili postoju i odpaleniu silnika jeszcze raz znowu trzeba go trzymać na podwyższonych obrotach !

Teraz pytanko.......czy jest to sprawa regulacji na reduktorze wolnych obrotów czy może coś innego?
Instalacja 2 gen AG (Tomasetto) z elektroniką Bingo-S.
Filtr gazu zmieniony niedawno, przebieg instalacji 32 000 km. Spalanie dobre, praca silnika idealna oprócz biegu jałowegi i zaznaczam......to wszystko na gazie – na PB wszystko idealnie.

Czy można sobie jakoś samemu na reduktorze Tomasetto podregulować te wolne obroty – jest tam 2 śruby : okrągła wyżej jakby przy elektrozaworze reduktora a druga – sześciokątna poniżej tej pierwszej.......która od wolnych obrotów ?
Kiedy jedną z nich pokręcę to nie zamieszam w mieszance i zrobi mi „bum” w kolektor ? Lepiej jechać do gazownika?
  
 
Aha.....filtr powietrza będzie miał ze 12 000 km przepuszczonego powietrza ale to chyba nie ma dużego wpływu na pracę instalacji lpg na biegu jałowym, co?
Coś mi się wydaje, że skoro ja mam komputer gazowy to raczej on steruje attuatorem na wolnych obrotach i pewnie trudno będzie mi coś wyragulować śrubą na reduktorze, prawda?
Ale moje gaśnięcie na biegu jałowym pojawiło się nagle kilka dni temu....jakby się śruba odkręciła.....CZY INSTALACJA (reduktor) SAMOCZYNNIE SIĘ ROZREGULOWUJE Z CZASEM I TRZEBA JĄ CO JAKIŚ CZAS REGULOWAĆ ?
  
 
Górna śruba jest od regulacji I przelotu (niezależnie od podciśnienia w kolektorze) i tą śrubą można "wymusić" rozprężenie pewnej dawki gazu bez udziału reszty instalacji. Dolna, to regulacja "czułości" membran, wkręcając ją powodujesz, że do odkształcenia membrany potrzeba większej siły (większego podciśnienia), odkręcając - odwrotnie. Ale, żeby widzieć efekt tej regulacji musisz mieć podpięty komp pod PC-ta, bo rzeczywiście attuator będzie dążył do zubożenia mieszanki, aż do dolnego lub górnego skrajnego położenia i dopiero wtedy zmienią się obroty silnika (będzie za bogato, albo za ubogo). Możesz trochę wzbogacić, albo zubożyć mieszankę regulując górną śrubą (mały ruch, spora zmiana), jednak najlepiej kontrolować regulację na PC-cie, wtedy wszystko widać jak na dłoni.
Może być jeszcze jeszcze tak, że Ci się lambda nie dogrzewa i "kłamie".
Co do rozregulowywania się reduktora, to zwyczajnie zużywają się membrany i im zimniej tym gorzej. Wtedy trzeba podregulować parownik, a w skrajnych przypadkach zregenerować.
  
 
Aha....czyli górną śrubą mogę wolne regulować ale lepiej z interfejsu komputerowo to robić ? Wychodzi wtedy dokładniejsze ustawienie attuatora i lepszą mieszankę na wolnych ?

A co do zużycia membram w reduktorze to czy przebieg 30 000 km już kwalifikuje je do takich regulacji ? Zastanawia mnie jednak to, że stało się to nagle.,.........do tej pory na jałowym chodził silnik równo a nagle (kiedy nastąpiły przymrozki) zaczął gasnąć......
  
 
Andrew, za pomocą PC-ta kontrolujesz tylko to co robisz. Na ekranie widzisz dokładnie jak reaguje krokowy (attuator) w zależności od ustawień śrub regulacyjnych. Czasem jest potrzebna nieznaczna korekta programu, ale raczej nie w tym przypadku.
Śrubą od wolnych obrotów (górną) regulujesz "stały wypływ gazu z parownika" niezależnie od tego czy silnik jest obciążony czy nie. Ustawienie tej śruby (przy prawidłowo ustawionym PWA attuatora), powinno powodować, że attuator na jałowym biegu powinien oscylować w środku ustawionego zakresu pracy min/max. Natomiast dolną regulujesz wychylenie membran na podwyższonych obrotach, czyli jak dodajesz gazu. Przy prawidłowym ustawieniu (oraz dobraniu zespołu mikser - parownik - silnik) attuator powinien pracować we wspomnianym środkowym zakresie wartości. Tylko na początku przyśpieszania mocno się otwiera, oraz przy puszczeniu gazu schodzi do min. przy ustalonych obrotach (np. 3 tys.) powinien oscylować w środku zakresu. Dlatego pisałem, że jest łatwiej i dokładniej, poza tym od razu widać czy instalka prawidłowo pracuje.
Co do membran to może się zdarzyć, że przy kiepskiej ich jakości i odpalaniu "z gazu" jak również natychmiastowe przełączanie w zimie na gaz, że stracą one gwałtownie swą elastyczność. Spowodowane jest to tym, że z gazu wytrąca się "mazut", który oblepia membranę i gdy jest zimno ma konsystencję smaru, który bardzo obciąża membrany. Te zamiast pracując całą powierzchnią pracują tylko jej fragmentem i zużywają się o wiele szybciej. Myślę, że 30 tys. km. to jeszcze nie tak dużo i powinna wystarczyć regulacja, ewentualnie spuszczenie tego "syfu" z parownika.
Podstawowym warunkiem całej tej zabawy jest 100% sprawność sondy labda, bez niej możeż sobie co najwyżej "popatrzeć"
  
 
Hmmm... syfu w parowniku nie ma wcale a silnik na benie pracuje ok czyli lambda chyba jest sprawna.
Co do attuatora to myślałem, że jest on sterowany przez kompa gazowego, mylę się? To co śrubą na parowniku można mu ustawić ?
  
 
Dżizus, Andrew, czytaj dokładnie, bo już mi ręce opadają. .
Tak attuatorem steruje komp gazowy na podstawie sygnałów z sondy i to jest w zasadzie jedyny element sterujący w instalce II gen. Krokowy działa jak "kranik", który dławi lub otwiera przepływ gazu odparowanego w parowniku i zasysanego przez silnik w zależności od chwilowych obciążeń. Warunkiem poprawnej pracy jest takie ustawienie parownika, żeby w każdym zakresie obrotów i obciążeń odparował wystarczajcą ilość gazu do zasilania silnika. Ponieważ w II gen. jest to połączenie sterowania podciśnieniem ze sterowaniem "elektronicznym" to regulacja I przelotu jest bardzo ważna, gdyż przy małym podciśnieniu membrany nie wychylają się wystarczająco i parownik nie odparowuje gazu. Poczytaj dokładnie wątek "Jak programować centralkę Bingo" i przeanalizuj to co już do tej pory napisałem. Prościej i dokładniej już nie umiem.
  
 
Taaaaaa .....ja to niby rozumiem ale jak się nie jest instalatorem to jakoś jest ta wiedza taka "sucha" , teoretyczna i niepoukładana w głowie
Rozumiem co piszesz ale mi chodzi o wytłumaczenie faktu różnego zachowania się pracy instalki LPG na biegu jałowym :
1) na zimnym silniku na jałowym gaśnie po zejściu z obrotów
2) po rozgrzaniu raz będę jeździł po mieście i wolne obroty są idealne....... by innym razem nawet rozgrzanie silnika nie pomogło i "wolne" nie istniały - gaśnie od razu

Raz dobrze a innym nie.....wszystko na ciepłym silniku.....dlaczego i co mogło by za to odpowiadać? Pytanie wydaje mi się proste ale coś mi się wydaje, że nie ma na niego prostego wyjaśnienia.
na PB wszystko zawsze w porządku

Czy przed regulacją u gazownika lepiej wymienić filtr powietrza? Ma ok. 12 000 km.....to chyba nie za dużo, co? Ponoć później po wymianie samego filtra trzeba znowuż regulować......
  
 
Andrew i zobacz, sam trochę mieszasz, bo w pierwszym poście nawet nie wspomniałeś, że po rozgrzaniu też są jakieś problemy, tylko, że: "z raz muszę przegazować". To trochę zmienia postać rzeczy. Co prawda niewiele ale jednak.
Filtr na pewno nie zaszkodzi wymienić, bo rzeczywiście po wymianie należałoby jeszcze raz podregulować instalkę.
Osobiście przyjrzałbym się bliżej temu parownikowi, czy nie zamarza, a jak nie to bym go rozebrał i obejrzał dokładniej. Ale zanim do parownika, to jednak sprawdziłbym sondę, na benie silnik może pracować w trybie awaryjnym i wydaje Ci się, że jest ok.
Nie wiem czy u Ciebie występuje tzw. zawór biegu jałowego (regulator biegu jałowego dla benzyny), jeśli tak to on również może być przyczyną Twoich kłopotów (przycina się, a komp gazowy próbuje dostosować mieszankę do ilości powietrza). Miałem coś podobnego w Poldzie i po wymianie krokowca (tego od benzyny, nie gazu) objawy ustąpiły.
A dla ścisłości, nie jestem instalatorem .
  
 
Hmmm... zamarzanie chyba odpada bo przecięż nie zamarzałby jednym razem przy rozgrzanym silniku a innym razem nie zamarzały i tzrymał ładnie obroty..... zresztą gdyby zamarzał to pewnie i podczas jady na wyższych obrotach coś by nie tak ciągął .

Jeśli chodzi o krokowca wolnych obrotów przy kolektorze to chyba nie przycina na razie ponieważ na benzynie obroty na jałowym nie szaleją ......no i ta sonda też wydaje się , że powinna być sprawna skoro podczas jazdy na PB silnik wyraźnie pracuje na prawidłowych MAP'ach, "tryb awaryjny" jest u mnie wyraźnie zauważalny....

PS. Danek......powiedz mi lepiej jaką moc będzie miał silnik 1.8 w Audi 80 1.8S z 1991 roku ? Braciszek to sprowadził i coś mi się wydaje, że zbytnio przymulony jak na Audika 1.8......może to być wersja 75 konna ? Podobno były takie.......
  
 
To niestety pomysły mi się już kończą .
Co do Audika to owszem były wersje na gaźniku keihin 75 KM (symbol silnika RU)
  
 
mam pytanie do Danka

mam civica 1,5 94 rok.
sonda na wolnych obrotach plywa w prawie calym zakresie czyli ok.
natomiast podczas jazdy sonda pokazuje caly czas bogata mieszanke, spada na uboga tylko podczas zmiany biegu (spadek obrotow) i dalej wraca na bogata i tak trzyma.
no i attuator caly czas stoi w miejscu

czy to normalne????
  
 
Mam instalację Elpigaz z bardzo podobnym reduktorem i problemy z gaśnięciem na zimnym silniku wystepowały również u mnie. Po rozgrzaniu już było lepiej, jednak ustawienie wolnych obrotów dla prawidłowej lambdy było niemożliwe.
Przebieg na LPG ok.20tyś.km reduktor czyszczony tam gdzie zakładałem instalację na mój koszt - bez poprawy.
Dopiero zakup zestawu naprawczego(Tomasetto - pasuje do Elpigazu - na Allegro) i wymiana membran ( szczególnie twarda jak "dykta" 1-go stopnia) uzdrowiła sprawe.
Silnik chodzi jak zegarek, nie gaśnie!
U tych ćwioków gdzie montowałem inst. odmówiono mi reklamacji - z powodu "używania niewłaściwego gazu" chociaż gwarancja przewiduje 24 mieś. i 60 tyś km.

  
 
Qba_civic, zachowanie Twojej sondy nie jest prawidłowe, na wysokich obrotach Masz za bogato, pytanie czy winna jest sonda czy komp LPG (nie steruje krokowym), czy sam krokowy padł.
  
 
komp od lpg na pewno sprawny i silni krokowy tez, bo na stalych nastawach wszytsko chodzi bez problemu. wydaje mi sie ze to sonda ale nie mam pewnosci.
  
 
Jeśli krokowy i komp jest w porządku, to pozostaje tylko brak sygnału z sondy na skutek jej uszkodzenia, niedogrzania, uwalonego przewodu (wątpię), albo rzeczywiście należy wyregulować parownik i przeprogramować kompa LPG jak to pisał Piter (chyba) w sąsiednim wątku. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Ale piszesz, że na stałych nastawach jest ok. to tak jakbyś odłączył kompa, a krokowca zastąpił śrubą? Dobrze rozumiem?
  
 
Tak wlasnie. wpisuje stale wartosci otwarcia silnika. sygnal z sondy jako taki jest. tylko ze ta sonda chyba nie pracuje jak powinna. slyszalem kiedys ze tak wlasnie sie zachowuje padajaca juz sonda
  
 
Może być tak, że sonda Ci się wiesza na jakiejś losowej wartości i stąd kłopoty. Zrób prosty test. Podepnij laptopa, wejdź na obroty i poczekaj aż Ci sygnał z sondy pokaże, że jest bogato i się ustali (oczywiście nastawy kompa LPG mają być takie aby krokowy sam ustawiał skład mieszanki). Teraz odłącz fizycznie sondę od kompa LPG i zobacz czy krokowy zmieni położenie, jeśli tak to będzie to świadczyło o tym, że problem tkwi w sondzie, bo po jej odpięciu (spadło napięcie na wejściu kompa LPG i krokowy się otworzył celem wzbogacenia mieszanki). Problemy z sondą mogą być spowodowane jej niedogrzaniem, np. przy uszkodzonej grzałce, przy wypalonym katalizatorze i dużym przepływie spalin (sonda bez grzałki), lub jeśli sonda jest dość daleko od kolektora (też sonda bez grzałki), dzieje się tak bo produktem spalania gazu jest m.in. woda która przy niskich temp. zaczyna dość szybko się skraplać i tym samym chłodzi sondę. Ten ostatni przypadek jest raczej teoretyczny, ale jednak możliwy.
  
 
witam.
a jak powinna zachowywac sie lambda przy wyzszych obrotach ?? powinna oscylowac gdzies miedzy 0 a 1 V czy ustalic sie na stalym napiecu okolo 0,5 V (mieszanka optymalna) ??
u mnie oscyluje .... (o ile dobrze pamietam) - choc na gazie bardziej (szerszy zakres) niz na benzynie - na wolnych tak samo ... czy to norma, ze na gazie zakres pracy sondy lambda jest troche wiekszy wiekszy ?? - generalnie jakies 0,15-0,20 V mniejsze minimum, maksimum porownywalne

czy tak to powinno byc ??

bobi
  
 
u mnie tez chyba na gazie skacze w wiekszym zakresie. a na wysokich obrotach to nie wiem. chyba tez powinna zmieniac wskazania. u mnie jst zle bo caly czas pokazuje bogata.

p.s.
Danek dzieki za tak wyczerpujace porady sprobuje odpiac sonde