No to i ja sie przesiadam... porady potrzebne

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich klubowiczow...
W najblizszym miesiacu planuje zastapienie esperaka innym autkiem...
i teraz mam dylemat... i czekam na opinie expertow...
pod uwage biore 3 marki...
albo zostane wierny daewoo(czy jak kto woli chevroletowi) i bedzie to lacetii(1,6 Elite zagazowany),
albo przesiade sie na hyunday'a accent(1,6 Active rowniez zagazowany),
albo pod uwage brana jest rowniez kia rio (1,5 Comfort plus w dieslu)
co o tych autach sadzicie, moze ktos ma??? mowa o nowkach fabrykach...
a esperak jest oficjalnie na sprzedaz...
Z gory dzieki za wypowiedzi...
ETomek



  
 
z przedstawionych przez Ciebie wybrałbym Lacetti ( a jeździłem wszystkimi wymienionymi autami )
  
 
DeeJay jesli mozna wiedziec czemu tak uwazasz???
ja mialem jazdy problne i np kia n dieslu jest niesamowicie spokojna co mi sie podoba a i pisza ze spala 4-5 litrow... wiec milo...
lacetti fakt hmmm najwieksze z tych trzech...
  
 
Moim skromnym zdaniem :
1. Największy
2. Najtańszy serwis i części ( Hyundai cholernie drogi, a Kia po prostu zabija )
3. Subiektywnie najlepiej wykonany.
4. Subiektywnie wg mnie najładniejszy
  
 
o tego z tym serwisem to nei wiedzialem... dzieki wielkie... ciekawe co inni napisza...
znasz moze jakies przyblizone koszta serwisowania???
  
 
No dobrze, a od kiedy to Hyundai jest taki cholernie drogi w serwisowaniu? Bo ja od dwóch lat jeżdżę Hyundaiem od nowości i serwis naprawdę umiarkowany cenowo. Byłem pozytywnie zaskoczony kosztami serwisowania...


[ wiadomość edytowana przez: MacTB dnia 2005-11-05 16:08:24 ]
  
 
Z posrod wymienionych aut, moim zdaniem, Lacetti to najlepszy wybor. Posiadam wlasnie taka wersje 1.6 Elite z "fabrycznym" cieklym wtryskiem JTG od roku i nic sie z nim nie dzieje. Za te pieniadze nie kupisz nic lepszego.
  
 
soop jesli mozna wiedziec rzuc przykladowymi kosztami serwisowania lacetii po 15... 30kkm...
  
 
Z tego co pamietam to ok 300-350 zl.
  
 
z cieklym wtryskiem?? jaka doplata byla?? albo inaczej..ile kosztuje taki nowy samochod z cieklym wtryskiem..?

aaa wlasnie i ja nie wiem bo mi sie nazwy myla ale kupujac chevroleta wybralbym sedana..a nie tego lanosopodobnego hatchbacka..a wiecie dlaczego?? bo ma okragle wloty powietrza na konsoli dopiero niedawno to zauwazylem..niby deska prawie identyczna a jednak
  
 
Instalacja w promocji kosztowala wtedy 5,5 tys. Teraz pewnie troche taniej juz jest.
  
 
taaaaaaa taniej... teraz w takim chorzowie spiewaja sobie 6000zl...
  
 
brałbym Lacetti.. najładniejsze ze wszystkich, najwieksze.....

ale może z silnikiem 1.8???

na forum nubiry jest kilka osób, które mają lacetti i są zadowoleni

Pozdro
  
 
a nie myslales zeby nabyc jakies naprzyklad roczne auto?
jak sie znajdzie takie z malym przebiegiem to prawie jakbys kupil nowke a jednak cena znacznie nizsza
pzdr
  
 
jasne ze myslalem, ale... nie w tym sorry ale chorym kraju...

wszyscy kreca liczniki i trafic nieprzekrecony to juz prawie jakby w totka wygrac...
z ciekawosci zadzwonilem sobie do "magikow" z tej branzy i ... niby chcialem sie umowic a oni ze oj nie maja czasu tyle maja pracy... i za na za tydzien, takze zero pytan... kazdy kreci...
a autko chce przez to nowe bo potrzebuje je na trasy... w rok zrobi ok 100 000km i nie chce juz miec 100kkm na liczniku jka go bede kupiowac niby roczego i niby od starszej osoby ktora stracila papiery...

a co do 1.8... chetnie jak mi dolozysz moje fundusze juz te 1,6 boli... ale co tam poboli i przestanie ))
  
 
Jak widać po mojej Corolli można kupić roczne auto, niebite, niekręcone w stanie salonowym.

Wystarczy poszukać po renomowanych komisach.

W Wraszawie szczerze polecam komis przy salonie BMW AUTOFUS.
  
 
no to jaco udowodnij mi to ze Twoja Toyka jest niebita...

salonowy stan to moze meic... wystarczy ze smigala traski nie po PL drogach... i ktos o nia po prostu dbal... ale z tym przebiegiem to juz bym taki pewny nei byl...

moze to nei fajne podejscie ale... coz... pod tym wzgledem taki juz jestem...
  
 
Nowy samochod to nowy samochod.... od poczatku do konca wiesz co sie z nim dzialo, wiesz co go bolalo i boli i ze np. nikt w nim nie zwymiotowal na tylna kanape. I za ten psychiczny komfort sie placi. Oczywiscie mozna znalezc okazje, ale zawsze bedzie to uzywka.

  
 
Podwójne badanie elektronicznym czujnikiem grubości lakieru, raz w komisie i raz w ASO Toyoty.

Pozatym oględziny blacharza ASO Toyota Chodzeń.
Co do przebiegu - potwierdzony przebiegiem zapisanym w kompie + przebieg potwierdzony przeglądami w komputerowej, ogólnopolskiej bazie serwisowej Toyoty, sprawdzenie stanu fabrycznych elementów eksploatacyjnych.

Chyba wystarczy ????

Przy wyjeździe po przeglądzie z ASO doradca serwisowy dziwił się że ktoś taki samochód wystawił do sprzedaży.

Kupiłem praktycznie nowy samochód (przebieg 17tyś km. to w zasadzie dopiero co po dotarciu), wyprodukowany w zeszłym roku z praktycznie najwyższym możliwym wyposażeniem 20 tyś zł. taniej niż w salonie (choć i tak nie była to tania impreza ).


[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2005-11-06 11:18:20 ]
  
 
Cytat:
2005-11-06 10:59:34, soop pisze:
Nowy samochod to nowy samochod.... od poczatku do konca wiesz co sie z nim dzialo, wiesz co go bolalo i boli i ze np. nikt w nim nie zwymiotowal na tylna kanape. I za ten psychiczny komfort sie placi. Oczywiscie mozna znalezc okazje, ale zawsze bedzie to uzywka.


tiaaa....chyba, że masz farta jak pewna moja klientka, której zawoziłem do rzeczoznawcy 3-miesięczne Clio /sama odbierała nówkę w salonie!/-do rzeczoznawcy, bo wjechała jej inna baba w tył auta.
Ponieważ była zdegustowana i wystraszona "pechowym" wozem, rzuciała hasło, że chyba go będzie sprzedawać bo się boi tym jeździć.....Panowie rzeczoznawcy podchwycili temat i baczniej (jakby pod swoim kątem) zaczęli badać autko.
Co się okazało: "fabrycznie nowy" samochód odebrany w salonie /i to bez specjalnych upustów!/ był bity zdrowo w dupę a lakier miał położony po raz drugi aż do połowy dachu prawie!! SZOK!

Nie wiem jakie były dalsze losy tej sprawy ale jak widać można "trafić"

Teraz co do wyboru....B. istotna wg rzecz (pomijająć to że też chyba wybrał bym lacetka) : totalny brak (oraz niestety niski poziom wiedzy technicznej) serwisów Hujdaja i Kia! ....przynajmniej na śląsku jest z tym PROBLEM ....bo co? -1 dziwny serwisik Hujdaja w K-wicach + 1 dziwny KIA (niewiele tam potrafią) + 1 Kia w Chorzowie...też ne najlepsza opinia.

Naprawdę masz niełatwy wybór

Powodzenia!



[ wiadomość edytowana przez: bogdan1 dnia 2005-11-06 12:22:16 ]