Potrzebny mechanik...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czy ktoś zna w pobliżu Dąbrowy Górniczej lub w samej Dąbrowie Górniczej, jakiegoś dobrego mechanika do BMW. Nadal mi nie chce odpalić a Ci którzy zajmują sie teraz naprawą, sa jakimś nieporozumieniem.
Juz wcześniej pisalem post pt: "Nie chce zapalić..."
Licze na pomoc z góry dzieki.
Pozdro.
  
 
Siemanko.Mam uprzedzenia do mechanikow.Spotkalem sie juz z paroma przypadkami ze walnieta byla jakas pierdola w aucie a naprawa kosztowala sporo kasy.Wiekszosc mechanikow robi w ten sposob ze tez niewiedza co jest walniete i metoda prob i bledow dochodza do tego.Trwa to dlugo i jak wystawia rachunek
Jednym slowem DZIADY,uwarzaj na nich.POZDRO.
----------------------------
TAK NA MARGINESIE.
  
 
Cytat:
2005-11-09 10:46:28, jarek270582 pisze:
Siemanko.Mam uprzedzenia do mechanikow.Spotkalem sie juz z paroma przypadkami ze walnieta byla jakas pierdola w aucie a naprawa kosztowala sporo kasy.Wiekszosc mechanikow robi w ten sposob ze tez niewiedza co jest walniete i metoda prob i bledow dochodza do tego.Trwa to dlugo i jak wystawia rachunek Jednym slowem DZIADY,uwarzaj na nich.POZDRO. ---------------------------- TAK NA MARGINESIE.


ale zdarzaja się wyjątki, ostatnio mnie mile zdziwił mechanik wystawiając rachunek za usługę, w której było: wymiana rozrusznika, sprawdzenie elektryki, zrobienie hamulca ręcznego(bolec z zacisku), jazda za rozrusznikiem(jego autem) kilkanaście telefonów za rozreusznikiem, odwóz do domu jego autam(ok10km w jedną stronę), i posprawdzanie pare pierdół. Koszt 80zł.

PS: i kupiłem jemu czteropak Tyskiego bo przed wyjazdem do niego, mógł odnieść wrażenie, że mam do niego pretensje za poprzednia robote(rozrząd, świece, termostat, płyn, olej w skrzyni itp) Acha i wymiana rozrusznika w sobote około godziny 16:00 jak juiz zakład był zamknięty i wszyscy pracownicy mieli weekend.
  
 
Najlepiej to spytać się mechanika kto naprawia jego auto.
  
 
Opowiem Wam swoją przygodę z mechanikiem.
W zeszłą sobotę, auto odmówiło mi posłuszeństwa o ironio na cmentarzu...
Poprosiłem kumpla, żeby mnie pociągnął...ale doszlismy do wniosku że nie ma sensu go ciagnac do mnie do domu, tylko od razu do mechanika. Nie znam sie jeszcze na tyle żeby grzebać w tym aucie. Niestety wtedy bnie bardzo miałem go gdzie oddac.
Równolegle, założyłem posta na forum z nazwą "Nie chce zapalić..." jako że jestem bardzo wściski i chcialem wiedziec jakiej awarii mogę się spodziewać, opinie były różne...
W każdym razie zaliczylem chyba ze cztery zamkniete warsztaty po czym trafilem do ładnie wyglądającego wraz ze sklepem z cześciami warsztaciku. Z wieeelką łaską przyjął mi auto w sobotę, i powiedzial że zajmie się nim dopiero w poniedzialek. Tak też się stalo, późnym wieczorem w poniedzialek zadzwonil do mnie ze auto jest juz gotowe. Odebrałem, go we wtorek. To znaczy nie odebralem bo odholowalem. Zanim wyjechalem z placu dokłądnie sobie obejrzałem autko, skasowali mi INSPEKCJE, zupełnie nie wiem czemu, a żeby bylo śmieszniej w poniedzialek przez telefon usłyszalem ze to jakiś czujnik i że go wymienili i że to będzie kosztować 100 PLN. Zapragnąłem więc zobaczyć ten czujnik, na to pan odpowiedzial mi ze nie moze mi tego pokazać, zapytałem dlaczego na to pan : "Bo nie !!" No więc pytam dalej, to co pan w tym aucie zrobił?? Odpowiedzial, że nie może zdradzić bo to bylo w takiej mądrej książce i już
Wsiadłem odpaliłem raz, i zauważyłem że immobilizer juz nie funkcjonuje , kiedyś odcinał mi nawet rozrusznik a wczoraj moglem se odpalić bez zadnego dotykania....
Pytam sie po co skasowal inspekcje, na to on że myśleli ze to to ... ale potem sie dowiedzieli ze to jednak nie to
W między czasie wyszedł ów mechanik (dotad gadałem z właścicielem), mechanik byl napierd..... jak stado bombowców i zaczał mi coś gadać o kolorkach diody w immobilizerze. Potem wlaściciel który rzekomo przedtem normalnie odpalił go i jeździł po placu, powiedzial ze immobilizer dziala, a potem kazal mi samemu odpalać juz niesprawne auto i wciskał kit ze ta dioda miala inny kolor. I to auto jest sprawne i co ja wogole od niego chce. A auto jak zdechło tak juz potem ni hu hu .
O 21szej przemykalem znowu ciągnięty przez kumpla tym razem już do mechanika którego miałem z polecenia.
Zostałem przez wlaściciela warsztatu zwyzywany i obrażony, że jestem beznadziejnym klientem ...
A pytałem się go na początku : PODEJMIE SIE PAN NAPRAWY??
Odpowiedzial ze jasne tylko w poniedzialek.
Od razu stawiał na elektronikę...nie wiem czemu ...mnie sie zdaje ze to pompka paliwa ...ale teraz jest juz u innego ktory podobno sie zna...sek w tym ze dopoki "nie pomacam
" to sie nie przekonam czy sie faktycznie zna. Najgorsze jest to ze jeszcze go nie tknal bo na placu mial chyba z pięc aut i jeszcze jakieś umówione.
Faktycznie chyba czas kupić coś w stylu "sam naprawiam swoje BMW" i wypiąc się na tych "fachowców"
Pozdrawiam
  
 
Abuheheh dobre
Jedyna rada na "fachowców" to patrzenie im na rece niesty wiem ze jestem jedna z nielicznych osób które sobie na to pozwolic mogą.. albo/i naprawa samemu.. jednak z autopsji wiem ze nie z wszystkim mozna sobie samemu poradzic..(przede wszystkim brak narzedzi, niom i wiedzy niestety..)
pozdrawaim i powodzenia
  
 
Cytat:
2005-11-09 17:31:59, Sebastian1980 pisze:
zapytałem dlaczego na to pan : "Bo nie !!" No więc pytam dalej, to co pan w tym aucie zrobił?? Odpowiedzial, że nie może zdradzić bo to bylo w takiej mądrej książce i już




jak tak dajesz soba pociskac pierwszemu lepszemu majster klepce to mozesz miec pretensje tylko do siebie ze Cie w huja robia.
  
 
dobre..., ale nie będe sie śmiał, bo sprawa jest poważna. odpuść sobie mechaników, może wspulnie coś poradzimy. nie pamiętam twojego postu i napisz nam jeszcze raz jaki masz silnik- z plastikowym kolektorem(m50-24v) czy z metalowym(m20-12v). sprawdz przedewszystkim czy pompa podaje ciśnienie. w m50 jest główny przewód zasilający całą listwe( taka listwa szara o przekroju prostokąta która jest osadzona na wtryskiwaczach). zasilanie jest po lewej stronie listwy. wystarczy odkręcić opaske, zdjąć przewód i zakręcić rozrusznikiem i zobaczyć czy leje się z niego benzyna, jeśli nie to pompa paliwowa która jest w baku. napisz czy daje ciśnienie, czy nie, a wtedy napewno coś wymyślimy.
  
 
jeżeli chodzi o teksty pierwszego mechanika to zjebałbym go jak psa i nie zapłaciłbym mu ani złotówki, a jeżeli by się bulgotał to zarządałbym rachunku na wykonaną usługę, jeżeli auto by nie było sprawne(a nie było) złożyłbym reklamację na w/w usługę, jeżeli by przy mnie nie naprawił auta, to jeszcze bym zarządał zwrotu kosztów poniesionych(straty), następnie zgłosiłbym sprawę rzecznikowi praw konsumenta(gówno może ale zawsze postraszy), jeżeli dalej rządałby zapłaty, zgłosiłbym go do PIP(państwowa inspekcja pracy) a następnie poszedłbym do zaprzyjaźnionego prawnika/adwokata, który by wystosował odpowiednie pismo i podejrzewałbym że to już napewno by wystarczyło, a jeżeli dalej nie to bym go znokautował, jeżeli ja bym jednak został znokałtowany to wróciłbym z paroma kumplami. Fakt auto dalej nie naprawione ale jakaś satysfakcja byłaby.

A drugi mechanik gdyby mnie tak potraktował to bym napewno auta mu nie zostawił i też bym mu nawstawiał...

Musisz być twardy nie "miętki".


PS: Tolo ma racje.


[ wiadomość edytowana przez: Jeztom dnia 2005-11-09 19:59:09 ]
  
 
i dlatego przestałem chodzić po mechanikach, jest masa oszustów z czasów "gierka" co to żarł kiełbasę i naprawiał tydzień i młotkiem w gaźnik.
Co do napraw to powinieneś sam umieć sprawdzić czy: 1.)pompa podaje paliwo(zdjąć przewód np) 2.)potem cewki , przewody. Ja też bym dużo stawiał na elektrykę, bądź co bądź betki mają trwałe układy silników i raczej nieczęsto coś pęka lub wywala.
  
 
No tak , fajnie Wam wieszac psy na mnie za to ze oddalem auto do mechanika (zwlaszcza Tolo84). Sek w tym ze auto mam od miesiaca, dopiero go poznaje , dotad nie grzebalem w autach bo sie na tym nie znam, zreszta slyszalem , że te auta sie nie psują
Widac jednak z tego musze sie poznac....bo jak tak dalej pójdzie ... ech szkoda gadac.
Pompke raz slychac raz nie. I nawet odpalil, tak jak pisalem u mechanika ze trzy razy a potem juz nie chcial. Potem juz pompki nie slyszalem. Moze sie "wiesza"...albo ...no nie wiem...
Wogole najlepiej bedzie jak powiem NIE WIEM, bo.... nie wiem
Pozdro.
  
 
Cytat:
2005-11-10 22:46:01, Sebastian1980 pisze:
No tak , fajnie Wam wieszac psy na mnie za to ze oddalem auto do mechanika (zwlaszcza Tolo84). Sek w tym ze auto mam od miesiaca, dopiero go poznaje , dotad nie grzebalem w autach bo sie na tym nie znam, zreszta slyszalem , że te auta sie nie psują Widac jednak z tego musze sie poznac....bo jak tak dalej pójdzie ... ech szkoda gadac. Pompke raz slychac raz nie. I nawet odpalil, tak jak pisalem u mechanika ze trzy razy a potem juz nie chcial. Potem juz pompki nie slyszalem. Moze sie "wiesza"...albo ...no nie wiem... Wogole najlepiej bedzie jak powiem NIE WIEM, bo.... nie wiem Pozdro.

a tak moze troche z innej beczki czy umiałbyś sam bez instrukcji obsługi zmienić koło w tym samochodzie?? bo jezeli nie to dawanie rad podstawowych np. sprawdź czy jest paliwo lub sprawdź czy jest iskra mija sie z celem bo może byc skwitowane pytaniem z twojej strony np. a jak sie otwiera maske od przodu czy od tyłu wiec jak to jest
  
 
Cos w powietrzu chyba jest bo sie ludzie na forum strasznie uszczypliwi zriobili...

I tez z innnej beczki ja myslałem ze BMW sie nie psuje ale niestety psuje sie jak kazde inne auto w tym roczniku.... niom moze troche mniej
pozdr and peace ;D
  
 
Nie no ... maske umiem otworzyć kolo tez potrafie zmienic. Ale nie grzebe w tym aucie ponieważ jest tam dość sporo elementów elektronicznych, czegoś nie wetknę tam gdzie trza, i dopiero będzie bajzel.
Z założenia nie tykam się rzeczy, których nie jestem pewien. Choc z wykształcenia jestem elektrykiem po pięcio letnich studiach. Pytam sie tutaj o przyczyny żeby wiedzieć czego się spodziewać i zeby nie dac sobie wcisnac wlasnie kitu. Poza tym nie dysponuje garażem, żebym mógł sobie swobodnie grzebać godzinami przy aucie. Jest jeszcze jedna rzecz, jak masz mozliwość zaholowania auta to gdzie holujesz do siebie pod dom, gdzie moze być tak że nic nie zrobisz czy do mechanika (który teoretycznie powinien sie na tym znac)??Ja wybrałem zaholowanie tuż pod mechanika, ponieważ jestem jeszcze "za cienki" zeby grzebac przy tym aucie. I tak pewnie musiałbym angazowac kumpla żeby spowrotem zaholowac auto hektar drogi od siebie do jakiegoś "szpec majstra". Jak widać za pierwszym razem miałem pecha. No cóż czasami sie zdarza każdemu mieć pecha.
  
 
Cytat:
2005-11-10 22:46:01, Sebastian1980 pisze:
No tak , fajnie Wam wieszac psy na mnie za to ze oddalem auto do mechanika (zwlaszcza Tolo84). Sek w tym ze auto mam od miesiaca, dopiero go poznaje , dotad nie grzebalem w autach bo sie na tym nie znam




nie wieszam na tobie psow dlatego ze oddales do mechanika ani dlatego ze sie nie znasz tylko za to ze dales soba pomiatac takiemu cymbalowi co sie bierze za bmw a nie ma o tym pojecia
  
 
Hammmaaa!! <-- to taki okrzyk na pół radosny pewnego z plemion jak na razie wydaję go ja...
  
 
Cytat:
2005-11-11 12:11:41, Sebastian1980 pisze:
Hammmaaa!! <-- to taki okrzyk na pół radosny pewnego z plemion jak na razie wydaję go ja...




chyba Hamann
  
 
Tu akurat się nie myle...napewno HAMMMAAA
  
 
Autko hula, to była pompka paliwa myślę ze wątek, można zakończyć. Opłacało się poczekac te kilka dni. Fakt koszt dość spory 400 PLN wraz z montażem i wykryciem usterki (wiem była oczywista).
Pozdrawiam