MotoNews.pl
  

Polonez 2.0 turbo (Cosworth)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przemierzając bezkresne odmęty internetu natrafiłem na coś takiego:

POLONEZ Z SILNIKIEM COSWORTHA

Nie mam pojęcia, czy o tym wiecie Ja to chcę w swoim Caro. Kto się podejmie i czemu tak drogo?
  
 
Wiemy, ten pold już nie ma tego silnika, nie stać Cie, temat do zamknięcia.
  
 
to bardzo stary wątek...
  
 
Cytat:
2005-11-10 00:50:47, Wujek-Kajtek pisze:
Wiemy, ten pold już nie ma tego silnika, nie stać Cie, temat do zamknięcia.



Czemu od razu tak ostro? Kajtek... spokojnie. Temat niekoniecznie do zamkniecia, bo moze niektorzy chcieliby sie czegos dowiedziec.

Z mojej strony jednostka 2.0 Turbo Coswortha jest zrobiona na bloku z 2.0 OHC, wiec mysle ze bez wiekszych problemow mozna ja tam wpasowac zamiast niego...
  
 
Obserwując wypowiedzi kolegi W-K dochodze do wniosku że się za dużo rzuca
Powinien sie chłopak trochę wyciszyć
  
 
Wiele etapów ciekawej polskiej (prawie) motoryzacji jest już zamkniętych, ale czemu od razu tak ostro? Ja pierwszy raz się o tym potworku właśnie teraz dowiedziałem. Owszem słyszałem plotki, ale tłumaczyłem to sobie gawędziarstwem co poniektórych osobników. Czy ktoś mógłby powiedzieć coś o mocowaniu tego silnika i skrzyni do nadwozia, oraz mostu? Sam silnik i srzynia mnie nie interesuja, bo to przecież nie dłubana "seria". No właśnie most jest chyba podstawowym zagadnieniem które mnie nurtuje. To przeróbka forda z niezależnym zawieszeniem, czy prawdziwy sztywny most? No i co to za szpera?
  
 
Też chętnie bym się dowiedział. A o tym, czy mnie stać, czy nie, zadecyduję sam, jak tylko poznam przybliżone koszty przeróbki.
  
 
Aj czepiacie się.
Temat już był wałkowany i naprawdę nieliczni o nim nie wiedzieli.
Ale co tam, damy radę.
Aha Winiar ODKACZKUJ SIĘ
Koszta są ogromne i niewspółmierne do osiągów.
Poza tym silnik coswortha jest bardzo awaryjny, a w tym egzemplarzu awaryjność przechodziła ludzkie pojęcie.
Miał oprócz tego kłopoty z chłodzeniem.
Most był seryjny i nie wytrzymywał za długo...w zasadzie, to mosty były
Wsadzenie tego wymaga jednak sporo dłubaniny, znacznie więcej niż przy 2.0 bez turbo.
Pozdrawiam
  
 
Ogromne koszta oznaczają 3000 zł czy 10000 zł? Interesuje mnie choć przybliżona kwota.
  
 
mateoss 10 tys i w góre !!!...Niestety tak jak pisał Wujek o awaryjności tych silników … nio dość, że są awaryjne to znalezienie takiego silnika jest nie lada wyzwaniem. A znalezienie takiego silnika tylko nie zajechanego to już naprawdę szukanie igły w stogu siana. Silniki coswaotha są piekielnie drogie a części do nich to w ogóle inna bajka. ( fakt faktem, że ten silnik daje niesamowitą frajdę z jazdy ale za te pieniążki niestety nie opłacalne. W moim wypadku to był Escort Cosworth )
  
 
Escort Cosworth jest bardzo fajnie dopieszczony wizualnie a o części mechanicznej nie wspomnę bo jest to dla mnie niewyobrażalne
  
 
Właśnie owner tego polozena włożył trochę ponad 10 tysi i okazało się, że za tą kwotę mógł jedynie robić "druciarkę" z tym silnikiem, co spowodowało jego szybki zgon.
Poza tym CHŁODZENIE!!! W polozenie praktycznie niemożlwe jest zrobienie układu chłodzenia wystarczającego dla tego silnika. Za mało miejsca niestety.
  
 
No, to jeżeli są to koszta rzędu 10 tys. zł to rzeczywiście ja odpadam z tej zabawy Marzę o jakimś ładnym silniczku do Poldzia ale nie za taką kasę.

Jacek94 zastanawia się nad adaptacją zawieszenia tylnego z Mercedesa 190 Może i jakiś 1.8 od Mietka wtedy by podszedł?
  
 
Cytat:
2005-11-11 11:28:14, mateoos pisze:
No, to jeżeli są to koszta rzędu 10 tys. zł to rzeczywiście ja odpadam z tej zabawy Marzę o jakimś ładnym silniczku do Poldzia ale nie za taką kasę. Jacek94 zastanawia się nad adaptacją zawieszenia tylnego z Mercedesa 190 Może i jakiś 1.8 od Mietka wtedy by podszedł?


Tak sobie czytam, czytam i śmiać mi się chce. Cóż za wspaniałe plany - cosworthy, mietki, nieco dalej (na "bratnim" forum) ktoś marzy o silniku bmw, czy V6 z omegi (bo ze scorpio juz przeciez jest)....
Można mieć ubaw po pachy. Panowie - wszystkim marzycielom na początek proponuję banalną konwersję silnika seryjnego na "bezproblemowe" w przekładce dohc fiata, albo jak tak bardzo ktoś jest uprzedzony do tych silników - to bożyszcze nowoczesności w polonezie, jakim się mniema silnik rovera. Zróbcie takiego swapa - a przy każdym jest mniejsza lub większa filozofia - bo raz wał nie pasuje, innym poduszka skrzyni biegów, przegub elastyczny, poduszki silnika bywają za krótkie, komus się maska nie zamyka, innemu się chłodnica z wiatrakiem nie chce zmieścić, nie wspomnę o wymyślnym patencie na sterowanie przepustnicami... to tylko krótki wyciąg z pewnej listy problemów jakie mogą się przydarzyć podaczas przekładania silnika, który co do zasady "pasuje". A problemy te, niejednego rozłożyły i psychicznie, i fizycznie i finansowo.
Marzyć każdy może, ale dla wielu jednak lepiej będzie jeśli na marzeniach się skończy.
  
 
Marcin, święte słowa, święte słowa.... Nie jest to takie proste... Choć nie przerabiałem tego i już chyba nie będę , gdyż mam "nowego" Poloneza - Rovera, to jeszcze nie tak dawno marzyłem o wstawieniu 2.0 DOHC Fiata do mojego czerwonego bzyczka... Niestety, łatwiej było i taniej kupić PN-R niż najpierw wyremontować 2.0 i wstawić do Poldka... Jak miałem pieniążki na to , to nie było czasu i odwrotnie... Mnie również marzył się silnik Cosworth'a w Poldku (po przeczytaniu tego artykułu kilka miesięcy temu uwierzyłem że jest to możliwe) ale jakie koszty są do tego potrzebne, to już mnie to ostudzilo ... Fajnie, że są marzenia...
  
 
Ech , wstawiajcie sobie te silniki coswortha.
Ja w przyszłym roku kupuje roverka...
KUpiłbym teraz ale prawo jazdy C+E kosztuje sporo...
  
 
A ja się dalej nic nie dowiedziałem. No prawie nic. Wiem, że niedługo będę "spawał" most ze 132, ale chciałbym coś więcej. Nie jestem bajkopisarzem, ale chciałbym mieć coś czego będę pewny na 100%. Może mocy w 2.0F nie ma w nadmiarze, ale zastanawiam się nad jakimś opcjonalnym rozwiązaniem tylnego zawieszenia. Chodzi mi po głowie most z Capri 2.8, ale te z LSD są praktycznie nie do wyrwania. Co więcej można tam wykombinować? I nie piszcie że najprościej na szrot i kupować co pół roku standard. Nie będzie mi się chciało w kółko wymieniać.
  
 
Vazyl ale z tego co mi sie wydaje to wątek dotyczy poloneza z silnikiem coswortha a nie mostu
  
 
Cytat:
2005-11-11 17:45:03, Janek_125p pisze:
Vazyl ale z tego co mi sie wydaje to wątek dotyczy poloneza z silnikiem coswortha a nie mostu

Wiesz , tu bardziej chodzi o to ,żeby silnik o dużej mocy nie rozrywał mostów na kawałki...Trzeba pokombinmować z innymi mostami...
  
 
Cytat:
2005-11-11 17:45:03, Janek_125p pisze:
Vazyl ale z tego co mi sie wydaje to wątek dotyczy poloneza z silnikiem coswortha a nie mostu


Wiem, ale w odpowiednim do tego poście niewiele się można dowiedzieć, a ja tylko myślałem że dowiem się czegoś o tym konkretnym przypadku.