MotoNews.pl
  

[ot[ najbardziej druciarska naprawa jakiej dokonaliscie...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
... w swoim bolidzie
bo ja kurde teraz normalnie przeroslem samego siebie hcialem jak zawsze na nity naprawic ale byly pewne problemy i ostatecznie uzyty został profi sznurek z suszarki
musialem umocowac do podlogi ten tunel co w nim idzie linka sprzegla bo sie hefty odczepily i sprzegla nie bylo. jutro zrobie normalnie heftem full profi ale dzisiaj to sie normalnie dziwie ze to dziala
  
 
po dzisiejszej wycieczce do rowu na szybko zderzak przedni w reni na druta sznurowke i dwa kopy przymocowałem
  
 
a ja z kolega w hondzie preludzie blok poksipolem kleilem na autostradzie krakow ielce. Korba sie ujebala i wywalilo dziore. pokleilismy, doallismy wody heja banan z dyche jeszcze zrobilismy tak z 60 na godzine apotem korba tj. jej kawalek walnal w magistralei stracilismy cisnienei ale jechalismy twardo dopoki nei stanelismy. poxipol rullllez
  
 
zderzak przyczepiałem na trytki w cieniasie kumpla bo odpadł po kontakcie z słupem drogowym, jeździ do dzisiaj a było to z rok temu
  
 
dzis ... pacjent ... ford sierra 2.3 diesel 86rok

objawy ... po odpaleniu silnika pedal hamulca zapada sie w podloge auto hamuje nonstop ...

... forma naprawy ... odłączenie przewodu podcisnienia
auto jezdzi dalej tak jak jezdziło ... dziwne az...
objawy znikneły ... jaka narazie nic po za tym... nieoczekiwanego sie nie dzieje


  
 
Ja w moim pierwszym kancie załatałem podłoge przed przeglądem blachą wyciętą z puszki po pivie ktore wypiłem przed łataniem i przykleiłem ją na poxipol zapackałem bitexem i wyglądało super
wiązanie tłomikow i innych elementow drutem było na porządku dziennym taki jestem zdolny , a co
  
 
Ja tu gościnnie , ale też chciałbym się pochwalić swoimi wynalazkami .
Lat temu chyba ze dwanaście wiozłem swoim Ritmem z Krakowa do Niemiec czterech gości z bagażami . Na jakimś wyboju ( pod Wrocławiem ) przytarłem wydechem o asfalt i efekt był taki , że odpadł mi drugi tłumik razem za kawałkiem rury . Zaraz potem przeleciał po nim TIR więc nie było problemu , jak go podwiązać z powrotem . Trochę się wystraszyłem , co dalej - bo koniec pozostałego wydechu sterczał dokładnie na wprost zbiornika . Jedyne , co znaleźliśmy w rowie ( po ciemku zresztą ) - to był kawałek ołowianej blachy . Nie wiem skąd tam się wziął , ważne , że był . Wygiąłem z niego gustowne kolanko , żeby odchylić strumień spalin w dół , przywiązałem drutem i pojechaliśmy dalej . Już bez wiekszych przygód dotarliśmy na miejsce , za to rano - jak schyliłem się pod auto , to mi się włosy zjeżyły : z kolanka zostały sople i spaliny i tak musiały dmuchać na zbiornik ! A tu trzeba wracać ... Od czego jednak polska pomysłowość ? Hydraulik na budowie skręcił mi z kilku krótkich rurek i kilku kolanek mały "wodociąg" , po czym kolejny fachowiec przyspawał mi go do pozostałości wydechu . Wróciłem do Polski i jeszcze dwa lata później na przeglądzie diagnosta miał ubaw , bo mówi : kilkanaście lat w tym fachu robię , ale wodociągu pod autem jeszcze nie widziałem . Jeszcze mi tylko prysznica na końcu brakuje ...
  
 
Cytat:
2005-11-12 18:37:20, schab pisze:
... Jeszcze mi tylko prysznica na końcu brakuje ...



To by dopiero szpanerska tjuninkowa koncowka byla
  
 
ja tam wszystko zawsze porzadnie naprawiam
  
 
W kumpla fieście mkII robiliśmy czeski remont* blacharki materiałem uzyskanym z butelek po wodzie mineralnej - progi i kawałiki błotników - nawet sie trzymało.






*czeski remont - oby do żyda
ruski remont - oby za brame
  
 
Cytat:
2005-11-12 17:22:22, maskekk pisze:
a ja z kolega w hondzie preludzie blok poksipolem kleilem na autostradzie krakow ielce. Korba sie ujebala i wywalilo dziore. pokleilismy, doallismy wody heja banan z dyche jeszcze zrobilismy tak z 60 na godzine apotem korba tj. jej kawalek walnal w magistralei stracilismy cisnienei ale jechalismy twardo dopoki nei stanelismy. poxipol rullllez


jasne
Cytat:
zderzak przyczepiałem na trytki w cieniasie kumpla bo odpadł po kontakcie z słupem drogowym, jeździ do dzisiaj a było to z rok temu


normalka

ja poszukam ino foty to wam pokaże druciarstwo
  
 
Cytat:
2005-11-12 18:04:55, Blady pisze:
Ja w moim pierwszym kancie załatałem podłoge przed przeglądem blachą wyciętą z puszki po pivie ktore wypiłem przed łataniem i przykleiłem ją na poxipol zapackałem bitexem i wyglądało super wiązanie tłomikow i innych elementow drutem było na porządku dziennym taki jestem zdolny , a co



to kto kupuje auto od bladego ?
  
 
bizer_trikolor szczerze mowiac nie musisz mi wiezyc.. jebie mnie to. fakt faktem ze tak zrobilismy i jeszcze dalej sie poadaka toczyla az stanela na amen.
  
 
ja dzisiaj w moim nowym wozie - na dzien dobry rozpierd**lilem podnoszenie szyby szyba - tzn jej ciegna przywiozane drutem - a pomiedzy drut a drzwi papier toaletowy zeby mi nie porysowalo lakieru od wewnetrznej strony, jechalem na 400 km oczywiscie mialem kontrole policji... pan władza oglada i mowie - ja rozumiem brak zderzaka itp ale po co te waciki na drzwiach Kobita jak wsiadla to powiedziala ze woli jechac tramwajem... jutro to oczywisciwe bedzie poprawione pozdro.
  
 
co kupiłeś??
  
 
No wlasnie tez mam wielka ciekawosc
  
 
Trasa Krosno-Przemyśl, lato 2005, pacjent: Opel Vectra 2,0. Jedziemy, 5 osób na pokładzie, bagażnik caly zapakowany, jedziemy pod górę i naglę Vectra zaczęła chodzić na 3 gary. Wczołgaliśmy się jakoś pod tą górkę, zjechaliśmy na pobocze i diagnoza. Obejma, która trzymała przewody wysokiego napięcia pękła i wentylator przetrącił jeden z nich. Zapasowych przewodów brak. Narzędzia - nalazłem gdzieś w samochodzie kawałek sznurka . Co można z tego zrobić ?? To co wtedy zrobiłem trudno trochę opisać, ale spróbuję. Przewód trzymał się jeszcze na kawałku izolacji, tak więc zgiąłem go w pół dokładnie w tym miejscu, oskubałem izolację po wewnętrznej stronie zagięcia na długości ok. 1cm i oplątałem to szczelnie sznurkiem Do Przemyśla jakoś dojechaliśmy. Od tamtej pory zawsze wożę ze sobą przewody wysokiego napięcia.
  
 
moja najbardziej gruciarska naprawa było uzycie gwoździa zamiast zawleczki ... a nie sorry... uszczelnienie pompy hamulcowej na poksyline Trzyma do dzisiaj ale przydało by sie ją wymienic
  
 
jak docieralim moje padlo z iwiolem (kiedy to bylo) wysrala sie szpilka od klawiatury zostala przegwintowana na wiejskiej drodze i wkrecona na powertape.... do domu jakos dojechalim
  
 
przegub sie rozszedł na drodze więc odkręciliśmy zabierak wyrwaliśmy kilka gwoździ z płotu używając ich zamiast śrub do zabieraka, zamiast lewarka stare wiadro pod próg, do zagiętych gwoździ wplątaliśmy linke holowniczą zaczepiając dookoło wahacza i po 4-5 próbach wiązania i ruszania przejechaliśmy na zablokowanej lewej półosi 25 km. jedyny problem byl przy ruszaniu potem szło gładko.
to była najdluższqa wyprawa na hamburgery bo trwała z 5 godzin