MotoNews.pl
5 Jak sciagnac zawory ?? (12343/27)
  

Jak sciagnac zawory ??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
mam przyrzad do sciskania sprezyn zaworowych
ale niestety nic to nie daje...
zamek nie chce wyskoczyc ? co zrobic w takim razie ...
?
pozdrawiam
  
 
Opukaj młotkiem miskę sprężyny. Głowicę połóż na jakiejś desce (dużej) i energicznie naciśnij ściskaczem na sprężynę. Zawór oprze się o deskę i zamek sam wyskoczy. Czasem trzeba jeszcze podłożyć nasdadkę (w dohc'u wystarczy 22-24) pod zaworki, wtedy zawór się wogóle nie ruszy i sprężyna pójdzie niżej. Zaworów nie pogniesz, także miłej zabawy
  
 
Mój sposób, to przy ścisniętej sprężynie uderzyć młotkiem gumowym w grzybek zaworu. Zamek powinien wyskoczyć.
  
 
rozmawialem juz z Barrym na gg, powiem wam ze ja musialem zastosowac metode sciagania za pomoca imadla!!! budynkiem zatrzeslo, balem sie ze z zaworem cos nie halo, ale zadnemu z 8miu zapieczonych nic sie nie stalo, a imadlo mam duze i mowie wam - tak mocno jeszcze nie sciskalem niczego, a pukanie mlotkiem itp probowalem ale skutek wiadomy - u mnie nie dalo rady.., za to jak fajnie sie zaklada - normalnie mozna reka ale troche niebezpiecznie i malo precyzyjnie, dobry jest scisk stolarski+odpowiednia tuleja...
  
 
WIelkie Dzieki
teraz jeszcze jakimi pastami docierac zawory
0,1,2,3 ?
trzeba wszystkimi czterema ?
mozna np 1 i 3 ?
  
 
Nie mam żadnego przyrządu do ściskania sprężyn itd. a mam głowice na wierzchu i chcę zawory ściągnąć. Nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzić. Da się to zrobić domowymi narzędziami? W ogóle na jakiej zasadzie wyciąga się zawory?
  
 
Cytat:
2005-10-25 17:21:19, SAL pisze:
Nie mam żadnego przyrządu do ściskania sprężyn itd. a mam głowice na wierzchu i chcę zawory ściągnąć. Nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzić. Da się to zrobić domowymi narzędziami? W ogóle na jakiej zasadzie wyciąga się zawory?



robi sie to specjalnym kluczem który sie kontruje o szpilki głowicy, sciska sie spreżyny wyjmuje kliny, które blokują górę trzonka... itd
  
 
Witam!
Można inaczej, chyba prościej: na miseczce zaworowej opieramy nasadkę (trzeba sobie dobrać rozmiar) i energiczne w nią uderzamy. Trzeba tylko patrzeć gdzie lecą zamki. Pozdrawiam.
  
 
okej tak moze i zdejmiesz ale z założeniem juz tak łatwo nie bedzie
  
 
Jeśli chodzi o zakładanie, to radziłem sobie w ten sposób: na szpilki nakręcałem nakrętki + podkładki a jako dźwigni używałem żaby (tak nazywam kombinerki regulowane, hmm mam nadzieję że rozumiecie o co chodzi). Gwintów nie uszkodziłem. Jeszcze trzeba podłożyć coś pod zawory, ale to chyba oczywiste. Do tego celu wykorzystywałem korek od wina. Pozdrawiam
  
 
aaaa. właśnie. olo ma mój przyrząd do rozpinania zaworów...



  
 
Cytat:
2005-10-25 21:23:19, Admiral pisze:
aaaa. właśnie. olo ma mój przyrząd do rozpinania zaworów...



Ile taki przyrząd kosztuje i gdzie to można dostać?
  
 
uuuu pewnie nie mało... Jesli w ogole jest dostępny w handlu....
  
 
Wszystko jest dostępne w handlu - jeśli masz kase to możesz sobie kupić np. oryginalny komp serwisowy w BMW albo jeździć na szkolenia. Unia
  
 
my z Kaowcem wyjmowaliśmy zawory za pomocą dwóch młotków.
Potrzebne do tego są dwie osoby - jedna naciska na sprężynę dwoma młotkami a druga w tym czasie wyjmuje zamki zaworów.
Oczywiście pod zawór trzeba podłożyć jakąś desekczkę czy inny klinik.
  
 
Ja z kuzynem skonstruowalem specjalny sciagacz z deseczki, 4 dziurki na sruby i jedna duza na sprezyne. Przykrecam deseczke do glowicy rownomiernie, na krzyz i pomalutku sprezyna zostaje pewnie i mocno scicnieta.

Drugi patent, bardziej uniwersalny (tamten tylko Fiat DOHC) to duza podkladka przyspawana dwoma precikami do jednego preta i zakladane to jako wiertlo na wiertarke statywowa, a nastepnie podkladamy glowice tak, zeby zawor byl pod tym, podpieramy i sciskamy.
  
 
pragnę nadmienić, że do zastosowania metody "na młotek: potrzebne są trzy osoby.

jedna trzyma głowicę,
druga wali młotkiem,
trzecia, najbardziej gramotna, szuka zamków do końca dnia po całym garażu...



  
 
Cytat:
2005-10-30 15:06:03, Admiral pisze:
pragnę nadmienić, że do zastosowania metody "na młotek: potrzebne są trzy osoby. jedna trzyma głowicę, druga wali młotkiem, trzecia, najbardziej gramotna, szuka zamków do końca dnia po całym garażu...



iii tam.... wystarczy w zupełnosci jedna osoba, a żeby zamków nie szukac po całym garazu (chodniku, trawniku itp) to wystarczy kawałek większej szmaty, którą należy nakryć sprężyny z nałożoną nasadką, służącą za "ściągaczo-wybijak"... ot cała filozofia. Przez wprawionych metoda opanowana do tego stopnia, ze zamki wyskakuja po max trzech uderzeniach młotkiem Osobiście do rozbrojenia głowicy od dawna nie uzywam jakis wymyslych sciągaczy - szkoda czasu panowie na wkręcanie i wykręcanie śrubki mocującej pi*8 . A zamków do tej pory zgubiłem dwie sztuki (co mi się "zdarzało" na początku) na nie pamietam ile głowic, więc bez obaw, myślnie nie kosztuje.

[ wiadomość edytowana przez: Mrozek dnia 2005-10-30 15:37:27 ]