Piekność

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
chyba sie przesiąde

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C529099



[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2005-11-17 12:32:14 ]
[ powód edycji: aktywny link ]
  
 
Piękny...

Jak masz stały, solidny przypływ gotówki i sporo wolnego czasu to bierz
  
 
TO jest pieknosc.
  
 
a ja ostatnio przyglądam się takim oto samochodom:


http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=71523585

i


http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=72866251
  
 
Jacku dałeś świetne przykłady ! szczególnie ten "Okularnik"
 
 
Cytat:
2005-11-17 13:05:19, Hornblower pisze:
TO jest pieknosc.



9 letnie, stare i awaryjne auto, palące 100l/100 km do którego zakup jakiejkolwiek części zamiennej wymaga kredytu poręczonego przez 10 osób.
  
 
Cytat:
2005-11-17 13:17:05, -JACO- pisze:
[url=moto.allegro.pl/show_item.php?item=72866251]


Jak ten okularnik pali 6,5 litra w mieście.... To mój pali 5...
Chyba że w mieście typu Katowice ale tylko na Alei Roździeńskiego jak ta nie jest w remoncie.
  
 
Cytat:
2005-11-17 15:57:23, Michal-500 pisze:
Jak ten okularnik pali 6,5 litra w mieście.... To mój pali 5... Chyba że w mieście typu Katowice ale tylko na Alei Roździeńskiego jak ta nie jest w remoncie.



Do 6 L na trasie to się mogę przychylić, ale do 6,5 w mieście to nie bardzo chyba chciał napisać 9,5.

Mój Mercedes pali 7 na trasie a w mieście 9-11
 
 
rzecz gustu ale dla mnie ten okular to beznadzieja (mowie o wygladzie) krowa bez wyrazu co innego ta C klasa..ta jest sliczna

a lancia za ta kase w tym wieku i z takim silnikiem to naprawde finansowe i nerwowe samobojstwo
  
 
cena okularnika to 7 esperali ciekawe czy taki przetrzyma 7 razy dłużej no i do pilnowania trza chyba sobie ochroniarza wynająć i za dużo bajerów lubiących się spsuć lub trza je często serwisować a wygląd już tylko taki sobie odstaje już od nowych modeli wyrażnie - ogólenie bania do bani obiekt marzeń dla badylarza albo prezesunia spóły z o. o. - nuworyszaka.
  
 
Ja natomiast uważam że okularnik, jak żaden inny samochód, prezentuje sobą prestiż jednocześnie nie narzucając się swoim wygladem.

Taka solidna, prestiżowa, kmfortowa niemiecka fura (a od jakiegoś czasu liczą sie dla mnie tylko dwie narodowości samochodów: japońska i niemiecka).
Co do kosztów serwisu itp., taki samochód kupuje ktoś kogo na to stać... wtedy mało Cię obchodzi czy Mieczysław wytrzyma 7* dłużej od Esperaka czy pięć.
On ma budzić podziw, dawać komfort, bezpieczeństwo i prestiż właścicielowi.

Już kiedyś w jakim poście niektórzy próbowali mnie zrazić do marki spod ciemnej gwiazdy, ale ja mam to gdzieś, uważam że Mesio to żywa legenda motoryzacji i basta (co nie oznacza że tylko ta marka robi na mnie wrażenie - poprostu wypowiadam się w kwestii tej konkretnej firmy).

Oczywiście akceptuje to że Mesio nie każdemu musi się podobać, to normalne, ale teksty o badylarzach i prezesuniach traktuje tylko jako wylewanie żółci przez człowieka którego na taki samochód poprostu nie stać.

Cytat:
2005-11-17 19:25:42, rudi pisze:
cena okularnika to 7 esperali ciekawe czy taki przetrzyma 7 razy dłużej no i do pilnowania trza chyba sobie ochroniarza wynająć i za dużo bajerów lubiących się spsuć lub trza je często serwisować a wygląd już tylko taki sobie odstaje już od nowych modeli wyrażnie - ogólenie bania do bani obiekt marzeń dla badylarza albo prezesunia spóły z o. o. - nuworyszaka.

  
 
ale i tak najlepsza jest Toyota
  
 
Cytat:
2005-11-17 23:08:43, -JACO- pisze:
Oczywiście akceptuje to że Mesio nie każdemu musi się podobać, to normalne, ale teksty o badylarzach i prezesuniach traktuje tylko jako wylewanie żółci przez człowieka którego na taki samochód poprostu nie stać.


Co nie zmienia faktu, że za analogiczne pieniądze można miec lepsze, ew. nowsze autko bez znaczka MB. Moze jest odrobina prawdy w tych opowiadaniach o badylarzach...?
Pzdr. P.
  
 
Mój ojciec ma Mesia C 280 z ostatniego roku produkcji 1999/2000 i w jezdzie nie ma porównania co do komfortu. Twarde zawieszenie super wyciszony itp. Nic sie nie zepsuło od nowości - piekna sprawa ale koszty utrzymania rzeczywiście znacznie większe od Esperaka
  
 
Cytat:
2005-11-17 23:37:43, Lucyferus pisze:
Nic sie nie zepsuło od nowości - piekna sprawa ale koszty utrzymania rzeczywiście znacznie większe od Esperaka


To w czym takie wyższe, skoro nie było napraw...?
Serwis tyle kosztuje?
P.
  
 
No napisalem przeciez ze jezeli chodzi o komfort jazdy i wszystkie walory z tym związane to nie ma porównania do Espero Wiem bo w weekendy jeżdze Mercem a na codzień swoim Espero A co do kosztów utrzymania to raczej chodziło mi o o przeglądu które trzeba robić regularnie i podzespoły typu tarcze i klocki która trzebabyło niedawno wymienić


Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2005-11-17 13:17:05, -JACO- pisze:
a ja ostatnio przyglądam się takim oto samochodom:



Tylko blagam nie OKULAR. Bardziej awaryjego Mercedesa (oprocz VITO z Hiszpanii) nie ma na tym swiecie.

Mercedes skonczyl sie na W124 i W126. Kazdy nastepny to porazka.
Nowe Mercedesy (te najnowsze) spowrotem zaczynaja byc DOBRE ale nie ta polityka i nie ten rynek.

Mercedes nie popelnia juz takich bledow konstrukcyjnych jak W123 / W124 czy W126 - bo serwis by zniknal z powierzchni ziemi


A co do Lancii.
Moj znajomy ma do oddania Delte HF Integralle 2.2 T 240PS ::

[ wiadomość edytowana przez: KeyJey dnia 2005-11-18 01:26:15 ]
  
 
a co powiecie na to ? KLIKAC sliczna
  
 
Cytat:
9 letnie, stare i awaryjne auto, palące 100l/100 km do którego zakup jakiejkolwiek części zamiennej wymaga kredytu poręczonego przez 10 osób.



Oczywiście że tak. Ale nie to było przedmiotem rozważań.
Chodziło tylko o wygląd.
To tak jak z kobietami czasami bywa. Bywają piękne, ale tak głupie że szkoda sobie nimi głowy zawracać.
  
 
taki JAG - piekna sprawa , ale dla konesera. podobnie jak ta lancia , kazdy z nich ma klimat w zupelnie róznym znaczeniu , a jesli chodiz o mesia , to rzeczywiscie tylko W-123, W-124 lub W-126, te Bunkry są piekne w swej prostocie , prostackie rozwiązania techniczne , które śmigają setki tys. km , diesele nawet do 1 mln km ( szczegulnie 3.0 D w W-123)
kumpel mial W-123 (197, z takim silnikiem i Lagune w dieselu (1998- sam bral z salonu) jezdzil nieco wiecej mercem , a jak myslicie który sie czesciej psul?? a który wiecej palil