Co robić w sytuacjach ekstremalnych?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie, sceneria zimowa, rwd.

1. Co robić gdy jadę poślizgiem i już wiem że źle skończę bo:
a) zaraz będzie rów/zjazd z nasypu (gdy droga na nasypie)
b) zaraz będzie krawężnik
c) zaraz przedzie przeszkoda terenowa/inne auto

2. Co robić gdy wiem że zabraknie miejsca na wyhamowanie przed zakrętem a muszę skręcić?

Są jakieś sztuczki pozwalające nagle stanąć w miejscu?
Jak ustawiać koła w powyższych sytuacjach? Hamować/nie hamować? Sprzęgło/gaz/ręczny?

Zawsze jest kilka sekund, które pozwalają na wymówienie magicznego zaklęcia ("o kur*a!") i ew. jakiejś reakcji; wiem natomiast że nia ma czasu na zastanawianie się... dlatego chciałbym wiedzieć co robić
pozdrawiam
  
 
Co robić gdy jadę poślizgiem i już wiem że źle skończę


Modlic sie??
  
 
Kiedys w chyba 5th gear uczyli ze dobrym sposobem jest altonen czyli piruecik - zamienia sie wtedy energia jazdy prosto w energie obrotowa i jest szansa ze zatrzymasz sie wczesniej, ale jak juz jedziesz poslizgiem to ciezko kontrolowac jakim

A tak serio - ciazko powiedziec, zalezy jaki poslizg, jaka predkosc, jaka odleglosc, no i zalezy w co masz przypierniczyc

Tak mi sie wydaje ze jak w jakas przeszkode o duzej powierzchni, garaz jakis czy cos, to lepiej bokiem Nie pognie sie tak mocno jak wieksza plaszczyzna w wieksza plaszczyzne przywalisz, tak samo w inne auto jak jest mozliwosc Koszty beda podobne, ale nie skasujesz swojego auta;p

Lapek
  
 
najlepiej to:hmmm no dać spokój
  
 
Cytat:
Modlic sie??


może nie pomóc Są pewne reakcje które mogą pomóc wyjść z poślizgu ale w/g mnie trzeba troche pojeździć i swoje przeżyć żeby je nabyć bo z rad na forum czy z suchej teorii raczej się tego nie nauczysz. A z drugiej strony jak masz zajebać to i tak zajebiesz
  
 
Ponoc jest tak:
1 Przedni naped - kontra i pizda
2 Tylni naped - wrzucic na luz i kontrowac czekajac na chwile przyczepnosci. Ponoc gazem to mozna sie bawic jak masz miejsce a jak slabo to luz.

A najlepiej jest nie dopuscic do poslizgu. Dla mnie kazda "zlota mysl" jest tylko dobra w teorii
  
 
Cytat:
2005-11-29 22:42:35, Lisu pisze:
Ponoc jest tak: 1 Przedni naped - kontra i pizda 2 Tylni naped - wrzucic na luz i kontrowac czekajac na chwile przyczepnosci. Ponoc gazem to mozna sie bawic jak masz miejsce a jak slabo to luz. A najlepiej jest nie dopuscic do poslizgu. Dla mnie kazda "zlota mysl" jest tylko dobra w teorii


taa wrzuc na luz i odrazu wtedy zacznij sie modlic

jak juz gdzies pisalem. trzeba znalezc placyk cwiczyc cwiczyc cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc. bo w teori to sobie mozesz poszukaj jak zmienic swiece........
  
 
Jak kraweznik to staraj sie za wszelka cene wjechac na niego na wyprostowanych kolach, moze nic wielkiego sie nie stanie
Jak row, to staraj sie wjechac do niego przodem, bo masz rwd i bedzie latwiej/szybciej wyjechac
Przede wszystkim musisz bozbyc sie odruchu hamowania - bo jak zablokujesz kola, to mozesz przegapic moment odzyskania przyczepnosci
No i czasem nie warto probowac uniknac dzwona, bo mozna na tym wyjsc gorzej
Jak jedziesz ulica i nie mozesz wyhamowac - hamuj na krawezniku/pasie zieleni itp, moze cie uratowac przed wizyta w bagazniku auta przed toba
Aha - staraj sie celowac w miekkie

[ wiadomość edytowana przez: bart322 dnia 2005-11-29 22:58:11 ]
  
 
Trza się starać szukac najmniej wyślizganego miejsca coby dac się wykazac tarciu.
  
 
Dobrym odruchem jest odwrocenie auta bokiem, np. na recznym. WYJATEK: kraweznik - w tym wypadku trzeba na niego najechac kolami prostopadle bo inaczej urywaja sie wachacze, krzywia felgi a nawet moze byc dachowanie w sytuacji pozornie lajtowej.
Jak zaczynasz hamowac na wprost i widzisz ze sie raczej nie uda to uciekaj na bok - albo do rowu (zwykle masz pobocze) albo nawet na przeciwlegly pas jezeli jest wolny i masz refleks zeby to potwierdzic. Ale prawa strona zalecana jako "odruchowa". Zeby skrecic trzba oczywiscie odpuscic heble na moment.
Jezeli w zakrecie zaczyna sie cos niemilego to:
A) przedni naped i przod wypluwa - zaciesnic skret i dodac gazu, bardziej radykalnie - podciac minimalnie recznym i kontra z gazem.
b) przedni naped i dupa ucieka bo np. masz zimowki tylko z przodu albo ujales gwaltownie gaz na wysokich obrotach. Kontra kierownica i gaz do dechy, nie wolno ujmowac gazu jak w RWD.
c) RWD i dupe obraca - albo sprzeglo albo ujac gaz ale tak zeby nie hamowac silnikiem i kontra kierownica.
d) RWD i przod wypluwa (rzadkosc) - dodac gazu albo recznym podciac.

Ale zeby to zadzialalo to trzeba troche sie poslizgac wczesniej, nie tylko na placu, proboj na zakretach 90-st na osiedlu np. tylko musi byc pusto i troche miejsca na bledy.

To tyle ode mnie

Jeszcze dooh mi przypomnial o jednym: mozna sie oprzec o zaspe na brzegu jezdni przez wymuszenie uslizgu "tylka" np. recznym lub gazem w RWD. Zaspa tez jest idealnym "miekkim ladowaniem". No i faktycznie czasami zaraz obok wyslizganego lodu jest swierzy snieg lub gola ziemia ktora pozwala znalezc troche przyczepnosci.


[ wiadomość edytowana przez: yapko dnia 2005-11-29 23:35:53 ]
  
 
to moze ja sie podziele swoja wiedza i doswiadczeniem....przydlao sie ostatnio po gololedzi i naglym wysypem snigu jak wracalem wieczorem od laski na 165/55 pirelkach z tarcowkami z przodu i 903 z tylu....jedna rada...MINIMUM PREDKOSCI. jechalem 30 km/h max wporywach - tak to 20-25.....droga hamowwania niekiedy ponad 20 metrow......przejchalem swoj wjazd na osiedle mimo minimalnej predkosci na 2jce....ale autko sti cale w garazu...wiec to moja rada.....noga z gazu;]
  
 
Ja zamykam oczy.
  
 
tez mozna ale za to mozna dostac mandat;p
  
 
mi jak niechce skrecic to zawsze tne rekawem, co to by nie byl za samochod i przewarznie jakos skreci, na kraweznik to najlepiej na prostych kolach walic, staram sei unikac wjechanai w kogos wole w znak czy do rowu... no krawerzniki dorbze hamuja jakby co. noa lea przedewszystkim to treningi i rozwaga.
  
 
Cytat:
2005-11-29 23:24:23, yapko pisze:
Zaspa tez jest idealnym "miekkim ladowaniem". [ wiadomość edytowana przez: yapko dnia 2005-11-29 23:35:53 ]



jasne .. tak własnie rozbiłem eleganta w lutym , pod zaspą był nasyp z kamieni i gliny
  
 
to niebyla zaspa. tylko kupa kamieni i gliny obsypana warstwa sniegu;p
  
 
jak by niepatrzeć masz racje
  
 
Cytat:
2005-11-29 23:24:23, yapko pisze:
(...)
Jeszcze dooh mi przypomnial o jednym: mozna sie oprzec o zaspe na brzegu jezdni przez wymuszenie uslizgu "tylka" np. recznym lub gazem w RWD. Zaspa tez jest idealnym "miekkim ladowaniem". (...)


To można potrenować w Szwecji, u nas raczej "band śnieżnych" przy drogach nie uświadczysz, no chyba że akrat masz szczęście .
  
 
A ja wam powiem ze w tym roku w wakacje na mokrym wpadlem w poslizg i rozwalilem wachacz tylko dlatego ze jechalem fwd a zastosowalem nawyki z rwd kurde jak bede kupowal nowa fure to tylko staly naped 4x4
  
 
Cytat:
2005-11-30 00:28:34, Race_D pisze:
To można potrenować w Szwecji, u nas raczej "band śnieżnych" przy drogach nie uświadczysz, no chyba że akrat masz szczęście .



Czasem się zdarzają W zeszłą zimę taka "banda śnieżna" uratowała mojego kaszla przed poważniejszymi potłuczeniami Wylądowałem w czymś takim gdzieś przy 40 km/h i poza pogiętą tablicą nic się nie stało Z tym że nie uderzyłem prostopadle przodem, a wjechałem gdzieś pod kątem 30 st, więc odbyło się to w miarę płynnie. Wtedy nauczyłem się że podczas roztopów można jedną stroną trafić na koleinę pełną błota