Otylia Jędrzejczakm a nasze opinie ...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Coś mnie naszło z tą sprawą i chciałbym poznać Wasze opinie, być może jest ti wynikiem ekstremalnie różnych wypowiedzi w necie. Ogólnie wszystkim wiadomo, że w wyniku "brawurowej" jazdy naszej pływaczki zginęła druga osoba (nie osądzam z góry, kto jest winny ) ale rażą mnie stwierdzenia, że wszystko co złe szybko mija itp. Otylia jest osobą publiczną, po ostatniej olimpiadzie wszystkim znana prawie jak Małysz, z relacji większości mediów jest sprawczynią tego wypadku, a w necie spotkałem wiele obronnych i "rozgrzeszających" glosów. I właśnie w tym tkwi mój problem, jest popularną osobą, reprezentującą w sporcie nasz kraj, popełniła wykroczenie/przestępstwo ze skutkiem śmiertelnym, a bardzo dużo osób ją broni i rozgrzesza ... . Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestji ?
  
 
Dla mnie prawo powinno być równe dla wszystkich. Jako że to jest osoba publiczna i powiedzmy "załużona" dla kraju to Sąd i tak będzie ją traktował ulgowo bardziej. Wyrok dostanie w zawiasach i już. Myśle że największa karą dla niej i tak jest to że do końca życia będzie miała świadomość że zabiła swojego brata i to nie nieumyślnie.

Jeżeli by taki wypadek spowodował "zwykły Kowalski" to byłaby wzmianka w wiadomościach a wypadek zasiliłby policyjne statysyki i już. Nie przwmawia do mnie "rozgrzeszenie" bo to sławny sportowiec, złoty medalista itp. Wobec prawa każdy człowiek powinien być równy.
  
 
Też się nad tym zastanawiałem i poniżej prezentuje moje spostrzeżenia. Po pierwsze ciężko będzie ją sądzić jako zwykłą osobę, gdyż nawet sędzia będzie pod presją, choć dla prawa każdy powienien być równy. Na nic moim zdaniem argumentacja, że była dobrym kierowcą jeździła ostrożnie, czy że tiry nie zachowały odstępu. To była ewidentnie jej wina. Poza tym w przypadku gdy zabiła własnego brata, to ciężko żeby rodzinie zależało na ukaraniu jej dotkliwie. I tu dochodzimy do sprawy podstawowej - kary. Raczej nie sądze by pozbawienie wolności, czy nawet zawiasy były odpowiednim wyrokiem, bo co to zmieni? Najwłaściwszym moim zdaniem byłby zakaz prowadzenia auta (choć wątpie żeby Otylia szybko chciała wracać za kółko), tyle że to prawo powinno być równo stosowane dla wszystkich. Oczywiście w przypadku gdy pozew jest z urzędu, a rodzina nie jest przeciw temu.
  
 
szacunek za osiagnięcia sportowe zniesmaczenie z powodu braku odpowiedzialnści za kółkiem

co do wyroku mam mieszane uczucia bo może być tak:

1) będzie potraktowana ulgowo z powodu osiagnięć sportowych i zasług dla Polski;

2) może być wręcz odwrotnie gdyż sąd może chcieć uniknąć posadzenia o ulgowe traktowanie osób publicznych; jak równiez może chcieć na tym przykładzie wpłynąć na innych kierowców, że czas zacząć używać za kółkiem głowy, a nie tylko prawej nogi

osobiście uważam, że zakaz dozywotni prowadzenia pojazdów mechanicznych i życie z myślą, że zabiło się własnego brata powinno wystarczyć

  
 
Nie zgadzam się z dożywotnim odebraniem prawa jazdy. Ona ma 22 lata i taki zakaz w jakimś stopniu też stawia jej wiele przeszkód. Tak jak napisał PJB raczej ine prędko wsiądzie za kierownicę. Fakt spowodowała wypadek ze skutkiem śmiertelnym dla pasażera, ale nie była ani pod wpływem alkoholu (za to kara śmierci na miejscu) ani naćpana (jak wyżej). Kara musi być, teraz wszystko zależy od prokuratury i adwokatów jakie paragrafy będą brane pod uwagę.
  
 
No właśnie, skoro jest winna (wyrok jeszcze nie zapdł), to kara musi być - tak stanowi prawo, ale możliwości interpretacji czynu jak i zakres kar w zależności od popełnionego czynu daje wiele możliwości, które wykorzystuje się na korzyść osoby obwinionej, która ma poklask i poparcie społeczne. I chyba w tym jest problem i niepewność jak zareagują sędziowie prowadzący sprawę. Z jednej strony będzie nacisk, żeby przykładnie ukarać, a z drugiej tzw. poparcie za zasługi i pomniejszanie winy. Fakt, że sprawę znamy tylko z tego, co nam media przekazały ale podpierając się tymi informacjami, to Otylia jest winna i powinna ponieść pełną odpowiedzialność. Współczuję jej utraty bliskiej osoby (z własnej winy), ale prawo jest prawem i trzeba się do niego stosować jak i je egzekwować.


[ wiadomość edytowana przez: Bolls_no1 dnia 2005-12-06 00:24:14 ]
  
 
Bardzo ciezka jest to sprawa
Wydaje mi sie ze raczej na pewno dostanie wyrok w zawieszeniu.Wydaje mi sie ze dobrze gdyz rzeczywiscie popelnila blad ktory kosztowal smierc jej brata ale z drugiej strony przeciez zrobila to nieumyslnie(a i tak najwieksza kara jest dla niej zycie z tą swiadomoscia). To co wiem to w wiekszosci takich przypadkow i przy osobach publicznych i zwyklych najczesciej kary sa w zawieszeniu
  
 
Cytat:
2005-12-05 22:47:12, Bolls_no1 pisze:
Coś mnie naszło z tą sprawą i chciałbym poznać Wasze opinie, być może jest ti wynikiem ekstremalnie różnych wypowiedzi w necie.


po zmianie ustroju w Polsce w mediach jest mnóstwo kiczowatych programów typu "talk show" a Polacy uwielbiają rozprawiać na różne tematy, szczególnie celują w osądzaniu "zbrodniarzy",
wszyscy przedmówcy są zgodni że prawo musi być równe dla wszystkich, ja też ale.....

szczerze mówiąc takie dyskusje mnie generalnie drażnią, to dzielenie gówna na atomy, czego tak naprawdę chcemy mówiąc że prawo jest równe dla wszystkich? gilotyny na miejskim rynku?
ja tylko potrąciłem kiedyś 11-letniego dzieciaka, który wybiegł mi prosto pod samochód, miał złamaną nogę i wylądował w szpitalu, a ja cóż: auto sprawne, ja trzeźwy i całe szczęście że świadkowie byli, a prędkość - całe 48km/godz ...
doskonale rozumiem co Otylia czuje, ona już została ukarana, a media gotowe podsycać społeczne nastawienie, by statystyczny Kowalski mógł ukryć swoje codzienne draństwa, o których ogół społeczeństwa przecież nie wie
  
 
Jarek_2 napisałeś..

Cytat:
ona już została ukarana



zgadzam się ale gdyby przytrafiło się to komuś z nas..(tfu tfu odpukać) to po wyjściu ze szpitala od razu trafiłbyś pewnie do aresztu, mało tego w moim przypadku, ja jako 24 latek miałbym pewnie przechlapane. Ukarana na pewno powinna być, ludzie sławni uważają, że mogą więcej, że zawsze im się uda a prawo będzie po ich stronie.

ja nie chcę jej osądzać bo od tego jest sąd, moim zdaniem brawura, samochód o potężnej mocy i brak doświadczenia ( rok jeździła może półtora ) doprowadziły do tragedii i nie chcę się tu wymądrzać bo sam nie jestem żadnym mistrzem kierownicy a doświadczenie dopiero zdobywam…

Zakaz prowadzenia samochodu dożywotni mija się z celem , tak jak powiedzieli moi przedmówcy jest młoda i całe życie przed nią…ale o tym wszystkim zadecyduje sąd..
  
 
Mnie w tej sprawie najbardziej uderza niewyobrazalna dla mnie glupota Otylii. Jesli widzeiliscie te droge, jej stan, oraz slyszeliscie o natezeniu ruchu w czasie wypadku i o przypuszczalnej predkosci z jaka jechala w takich warunkach to wiecie o co mi chodzi. Ponadto ona miala podobno prawo jazdy dopiero od roku!!! Z jednej strony ta sprawa mnie bulwersuje, bo juz sobie wyobrazam jak lagodny wyrok dostanie w stosunku do zagrozenia jakie stanowila wtedy na drodze. Z drugiej strony wiem, ze najdotkliwsza kare juz odebrala - przeciez ona zabila przez swoja glupote swojego mlodszego brata w dniu jego urodzin. Brzemie na cale zycie. Ja mam alergie na ludzka glupote szczegolnie za kierownica ze wzgledu na mozliwe konsekwencje, dlatego po tej sprawie stracilem szacunek dla tej osoby. Moze i przesadzam, ale tak czuje.
  
 
ocena takich sytacji zwykle jest silnie skorelowana z własnym lub bliskich doświadczeniem, dlatego Jarek zupełnie to inaczej widzi - podobnie do mnie. Miałem wypadek w którym była ofiara śmiertelna, miałem prokuratora, biegłych , dochodzenie, itd itd... i co z tego ,ze zostałem czysty ze jechałem wolno, ze sprawca mocno pijany itd itd..jak ktoś nie miał takiego doświadczenia zwykle cięzko mu sobie wyobrazić ile to człowieka kosztuje... nie wchodząc w szczegóły powiem tyle - nie sądzcie a nie bedziecie sądzeni.
Proces będzie z urzędu a wyrok bedzie łagodny i najwyzej w zawiasach - i bardzo słusznie. Gdyby to była postronna osoba (ofiara) i rodzina domagała by sie kary to by była inna sprawa. Polecam chwile refleksji - jakie masz samopoczucie jak przez kilka dni wszytkie media opowiadają o najwiekszej tragedii Twojego życia.... potem na chwile masz odrobine spokoju i teraz od nowa..

  
 
sprawa nie nabrałaby takiego rozgłosu gdyby to jakiś "Jan Kowalski" był sprawcą,
Panowie przesadzacie:
"brawura, głupota, samochód potężnej mocy, brak doświadczenia"
nie widzicie na codzień tysięcy młodych ludzi jeżdżących po drogach i siejących grozę może co najwyżej klniecie pod nosem jak jakiś łysol chce was zepchnąć na drzewo bo ma z reguły większy samochód i w barach więcej;

tak uważam, że Otylia już została ukarana, ona też mogła zginąć, kto wie czy Opatrzność właśnie dlatego Jej nie oszczędziła bo jest Wielkim Sportowcem....
  
 
nie tylko przekroczyła prawem określoną prędkość na tym odcinku, ale i nie dostosowała prędkości do warunków jazdy - po prostu brak wyobraźni; być może braciszek ją podpuszczał i też ma w tym swój udział.
MOIM ZDANIEM WYROK W ZAWIASACH bez zabierania prawa jazdy.
  
 
Przeczytawszy wypowiedzi poprzedników pozwolę sobie tylko na pewne spostrzeżenia: Po pierwsze - NIE "została już ukarana" - czy ktokolwiek z was widział prawomocny wyrok? ( w normalnym przypadku jest to wpisane do papierów i w każdej sytuacji kredytu, poszukiwania pracy wpisujesz "karany/ nie karany") Chyba to oznacza ukaranie. Strata najbliższej osoby w rodzinie jest dotkliwa ale nie oznacza w sensie prawnym kary... A gdyby wypadek był spowodowany przez kogoś innego (Otylia wpada na drzewo po wymuszonej przez innego kierowcę ucieczce na pobocze - ginie jej brat a sprawca mówi że już został ukarany???). Oczywiście świadomość spowodowania śmierci jest rzeczą na pewno ciężką do zniesienia ale prawo powinno być równe dla wszystkich. Ponadto (w Polsce to nie obowiązuje ale w USA tak) zasada precedensu: jeśli Otylia zostanie uniewinniona (a to rozumiem jako opcję nie wydania wyroku skazującego - niezależnie w zawiasach czy bez) to każdy szary obywatel któremu się coś takiego zdarzy może powiedzieć - inna osoba została za coś takiego nie karana !!! Idąc już w absurd - masz bogatą teciową której nie lubisz? Pakujesz do auta (może nawet nie zapinać pasów) i w drzewo - masz spadek, teściową z głowy a na dodatek wymówkę - straciłeś kogoś z rodziny...
Wybaczcie ale trochę się uniosłem. Niestety prawo musi być prawem (dura lex sed lex - jak mawiali Rzymianie) - powinien być wyrok skazujący ale ze względu na osiągnięcia dla Polski, w zawieszeniu.
  
 
Dobry człowieku co ty piszesz "każdy szary obywatel któremu się coś takiego zdarzy może powiedzieć - inna osoba została za coś takiego nie karana !!! " - zapewniam, Cie ,ze co tydzień jest wydawanych w polsce 10 sprzecznych wyroków w takiej samej sprawie (pozornie oczywiście) i nic z tego nie wynika!!!!



Byłeś kiedyś w sądzie? brałeś udział w procesie tak od początku do końca? cywilnym? karnym? Proszę o chwile zadumy zanim się coś napisze.
Ja tu nikogo nie rozgrzeszam ale bawią mnie postawy bardziej świętych od papieża i najsprawiedliwszych ze sprawiedliwych .

Nawiasem skoro już piszesz - dura lex sed lex - z takim przekonaniem to jak rozumiem jesteś wzorcem obywatelskich postaw w kazdej dziedzinie jak nie to pewnego dnia ktoś pisząc o Tobie napisze fajny z niego chłopak ale w końcu dura lex....
  
 
Cytat:
2005-12-06 17:03:42, arturo_soda pisze:
... Nawiasem skoro już piszesz - dura lex sed lex - z takim przekonaniem to jak rozumiem jesteś wzorcem obywatelskich postaw w kazdej dziedzinie jak nie to pewnego dnia ktoś pisząc o Tobie napisze fajny z niego chłopak ale w końcu dura lex....


Co do ostatniego stwierdzenia - nie znasz mnie ale już byłem własnie w takiej sytuacji i nic nie doprowadza mnie do takiej pasji jak bezkarność niektórych osób i sposób traktkowania innych. A co do przestrzegania prawa - nie jestem święty ale liczę się z konsekwencjami moich czynów i wiem że jak coś przeskrobię to zostanę najprawdopodobniej ukarany bo nie mam "pleców" w prokuraturze ani znanego nazwiska...
Co do stwierdzenia:
...zapewniam, Cie ,ze co tydzień jest wydawanych w polsce 10 sprzecznych wyroków w takiej samej sprawie (pozornie oczywiście) i nic z tego nie wynika!!!! ....
to wyraźnie napisałem że w Polsce nie ma systemu precedensów jak w USA (a szkoda - bo "niezawisłe" sądy patrzyłyby inaczej na niektóre sprawy)
P.S. Bolls prosił o wyrażenie opinii więc ją wyraziłem - nie musisz się z nią zgadzać tak jak ja nie zgadzam się z niesprawiedliwym traktowaniem obywateli... Nie bawię się w ostatniego sprawiedliwego ale (czego Tobie ani nikomu nie życzę) jak byś mówił gdyby ktoś znany zrobił z Ciebie (twojej kobiety, rodziny) inwalidę na wózku a wszyscy wokół powiedzieli: nic nie szkodzi, przecież to znana osoba i nie należy jej karać....



[ wiadomość edytowana przez: doqtorek dnia 2005-12-06 17:47:29 ]
  
 
Tak przy okazji zastanawia mnie temat drzew rosnących przy drodze. Jestem miłośnikiem zieleni, przyrody, lubię spędzać czas na łonie natury, lasy uwielbiam, otaczam się zielenią w pomieszczeniach. Pojedyncze drzewo na równinie znajduje się akurat na przy poboczu drogi, dzięki czemu ludzie mogą zginąć. Wkurza mnie to. Wiadomo, że ludzie będą wpadać na takie drzewo. Niezależnie od przepisów drogowych.
  
 
nie zgodze się z Tobą - dogtorek

Nie ma co poruszać kwesti systemu prawnego jaki obowiązuje w Polsce.

Zgineła osoba, niepotrzebnie i szkoda jej bardzo, ale fakt że pozbawi się teraz Otylie wolności nikomu nie pomożę.
Tak jak już ktoś pisał karą dla niej jest życie z poczuciem winny że zabiła kogoś bliskiego, że zabiła człowieka.

kara nie musi być jedynie w sensie prawnym.

a co do drzew przy drodze to nie jestem ich fanem, choć miłośnikiem zieleni jestem

Pozdrawiam
  
 
Moim zdaniem Otylia juz wystrczajaco zostala ukarana strata brata jednak uwazam ze powinna byc tak samo potraktowana prawnie jak pierwszy lepszy czlowiek! Pozdrawiam.