MotoNews.pl
0 Dziwna usterka - sporadycznie dławi się poniżej 3tys obr.. (127495/0)
  

Dziwna usterka - sporadycznie dławi się poniżej 3tys obr..

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich!

Do niedawna nie miałem problemów z instalacją gazową, ale ponieważ nic nie trwa wiecznie, więc w końcu i na mnie trafiło.

Oto mój problem:
auto losowo podczas jazdy na LPG ma takie objawy jakby się dławiło. Wygląda to tak, że jadąc sobie spokojnie (obroty silnika około 2000) nagle zaczyna szarpać i jesli nie dodam gazu tak żeby silnik wszedł na obroty powyżej 3000 to na mur beton auto zgaśnie. Próba odpalenia i przełączenia go od razu na gaz kończy się tak, jakby gazu nie było (silnik gasnie momentalnie), natomiast jak podciągnę obroty powyżej 3000 to wszystko wydaje się zachowywać normalnie (pod warunkiem, że obroty nie spadają poniżej 3000, w przeciwnym przypadku auto zaczyna się dławić i gaśnie).
Jeździłem z gazownikiem i komputerem podłączonym do instalacji LPG pół godziny i oczywiście usterka nie wystąpiła...
Usterka ta jest o tyle dziwna, że nigdy nie wiadomo kiedy wystąpi ani ile czasu "potrwa". Nie ma znaczenia czy silnik jest zimny czy rozgrzany. Raz można zrobić 30 km i nic się nie dzieje, a innym razem nawet 5 się nie przejedzie...
Na benzynce silnik pracuje ok, na LPG jak akurat nie ma "głupawki" też wszystko jest ok.
Instalacja LPG II-gen, komp. Bingo-S4, parownik LandiRenzo...

Pytanie jest takie: co to może być ????

Pozdrawiam
Grisza

Vectra Klub Polska
www.vectraklub.pl
  
 
Objawy dość typowe dla układu WN; palec, kopułka, przewody, świece. Jeśli tu jest wszystko ok. to: filtr gazu, elektrozawór w komorze silnika przy filtrze, elektrozawór przy butli, syf w przewodzie, między butlą, a parownikiem, zużyte membrany w parowniku.
  
 
Cytat:
2005-12-13 10:40:05, Danek pisze:
Objawy dość typowe dla układu WN; palec, kopułka, przewody, świece. Jeśli tu jest wszystko ok. to: filtr gazu, elektrozawór w komorze silnika przy filtrze, elektrozawór przy butli, syf w przewodzie, między butlą, a parownikiem, zużyte membrany w parowniku.



układ zapłonowy raczej wykluczam - benzynka pracuje idealnie, a gaz jak akurat ma ochotę pracować to też bez zastrzeżeń.

Elektrozawór w komorze silnika też raczej nie, bo byłoby słychać charakterystyczne cykanie. Zużycie membrany - może, ale wg fachowców od gazu mało prawdapodobne przy tym przebiegu ma gazie i tym typie parownika.
Filtr gazu - też nad tym myślałem, ale
- wymieniany był 15tys km temu po przebiegu 15tys i został wynieniony tylko dlatego, że już to było rozebrane, bo filtr był idealnie czysty (tankuję tylko na 3 stacjach w Łodzi od samego początku jak mam instalkę)
- tak na chłopski rozum, to chyba filtr nie może powodować takich losowych objawów.
Nie wiem jak to jest z tym elektrozaworem przy butli - jak to sprawdzić? Też powinien cykać? Jeśli tak, to chyba za dobrze schowaną mam tą butlę i elektrozawór...


Pozdro
Grisza

Vetcra Klub Polska
www.vectraklub.pl
  
 
Grisza pic polega na tym, że układ WN często na benie pracuje normalnie, a na LPG są już problemy. Ale ok. skoro twierdzisz, że to nie to... . W takim razie może to być uboga mieszanka spowodowana małą czułością parownika, może jakiś syf podlazł pod membranę. A parownik Ci nie zamarza? Bo to też może być tyle, że zamiast ubogiej, to Ci zalewa silnik.
  
 
Parownik nie zamarza, bo przełączenie na gaz następuje dopiero po osiągnięciu przez parownik temperatury 20st., a poza tym usterka pojawia się podczas dodatnich temperatur.

Z zalewaniem silnika to całkiem prawdapodobne, bo tak jak pisałem wcześniej gdy usterka się pojawia, to po wkręceniu silnik na obroty powyżej 3tys wszystko wydaje się być ok, a poniżej 3tys zaczyna się dławić.
Gazwonik sugerował że może to być wina kompa gazowego (ale jak dla mnie to mało rozsądne wytłumaczenie ) lub właśnie problemów z parownikiem, ale jak usłyszał jaki ma przebieg ten parownik i sobie zobaczył jaki to typ, to powiedział że bardzo mało prawdapodobne żeby to było to...

  
 
Oj. Grisza, Grisza A sprawdzałeś czy parownik nie zamarza, albo jest bardzo zimny w momencie kiedy pojawiają się te Twoje objawy?
To, że na dworze jest np. +5*C o niczym nie świadczy, gaz przy rozprężaniu pobiera z otoczenia ok. 40*C, więc jak nie jest dobrze ogrzewany to spokojnie Ci zamarznie nawet przy +30*C na zewnątrz. Zamarzanie parownika bardzo często jest spowodowane niedrożnością układu chłodzenia/ogrzewania, albo zapowietrzeniem tegoż układu np. przez pękniętą uszczelkę pod głowicą lub niedobór płynu w układzie. Cały czas piszesz, że parownik nowy, że elktronika ok. Ale jak do tej pory, nie podałeś szczegółów tych informacji (jaki parownik, ile przejechał, jaka elektronika, jak odpalasz auto - z LPG czy z Pb, itd, itp.). Ponadto upierasz się przy swoich teoriach, zamiast sprawdzić to co Ci podaję. A teorie, które są mało prawdopodobne czasami okazują się całkiem możliwe.
  
 
Cytat:
2005-12-14 11:59:20, Danek pisze:
Oj. Grisza, Grisza A sprawdzałeś czy parownik nie zamarza, albo jest bardzo zimny w momencie kiedy pojawiają się te Twoje objawy? To, że na dworze jest np. +5*C o niczym nie świadczy, gaz przy rozprężaniu pobiera z otoczenia ok. 40*C, więc jak nie jest dobrze ogrzewany to spokojnie Ci zamarznie nawet przy +30*C na zewnątrz. Zamarzanie parownika bardzo często jest spowodowane niedrożnością układu chłodzenia/ogrzewania, albo zapowietrzeniem tegoż układu np. przez pękniętą uszczelkę pod głowicą lub niedobór płynu w układzie. Cały czas piszesz, że parownik nowy, że elktronika ok. Ale jak do tej pory, nie podałeś szczegółów tych informacji (jaki parownik, ile przejechał, jaka elektronika, jak odpalasz auto - z LPG czy z Pb, itd, itp.). Ponadto upierasz się przy swoich teoriach, zamiast sprawdzić to co Ci podaję. A teorie, które są mało prawdopodobne czasami okazują się całkiem możliwe.



Oj Danek, Danek

Czytasz nieuwaznie moje posty bo część informacji których się domagasz już była, ale zbiorę to do do kupy i uzupełnię przy okazji:
- parownik Landi Renzo, przebieg 50 tys km (podobno dla tego typu nie jest to nawet połowa jego żywotności),
- elektronika Bingo-S4,
- auto odpalane zawsze na Pb i przełącza się na gaz dopiero po osiągnięciu przez parownik temperatury 20 stopni,
- układ chłodzenia jest w porządku. Płynu jest pod dostatkiem i nie ubywa go, a temperatura silnika (rozgrzewanie itd) jest jak najbardziej w normie,
- usterka występuje niezależnie czy jest temp otoczenia jest dodatnia czy nie i czy silnik jest zimny czy rozgrzany. Jest całkowicie losowa, pojawia się kiedy chce i znika również kiedy chce.

A teraz o tym dlaczego nie podejrzewam układu zapłonowego:
- po przekroczeniu 3000 obrotów w momencie wystąpienia awarii objawy ustępują (wracają gdy obroty spadają poniżej 3000),
- w momencie wystąpienia usterki przełączenie na Pb gwarantuje dalszą spokojną jazdę (żadnych anomalii)
- gdy usterka nie występuje, jazda zarówno na Pb jak i na LPG jest bez zarzutu,
- pierwszymi i najczęstszymi objawami problemów z układem zapłonowym przy instalacji II-generacji są "strzały" - w moim przypadku nic takiego się nie dzieje.

Kompa instalacji też nie podejrzewam, bo komputery mają to do siebie że albo działają, albo nie działają, albo działają wadliwie cały czas

Podobne mam wyobrażenie o filtrze gazu, tzn jakby był zapchany to byłyby problemy cały czas, a nie nagle i niespodziewanie.

Pozostaje więc (tak sobie wykombinowałem ):
- uszkodzenie parownika (mimo wcale nie tak dużego przebiegu),
lub
- problem z czujnikiem temperatury.
Usterki tych elementów chyba najprędzej są w stanie wywołać "zalewanie" silnika (bo w sumie to na to właśnie wygląda: że silnik jest zalewany i przy niższych obrotach nie nadąża ze spalaniem).

Zdaję sobie sprawę, że moja usterka jest trudna do zdiagnozowania, jednak za każdym razem jak jadę do warsztatu gazowniczego to muszę jakieś pieniądze płacić i nic z tego nie wynika. Wymiana kompa sugerowana przez gazowników to chyba lekka przesada, bo wcale nie jest on na pierwszym miejscu listy podejrzanych. Inna sugestia - czyli wymiana parownika - to też operacja związana z zauważalnymi kosztami, więc zanim się na nią zdecyduję, to chciałbym wierzyć że to pomoże. O ile wymianę kompa da się "odkręcić" i odzyskać kaskę, tak wymiana parownika oznacza bezpowrotne pożegnanie się z pewną ilością gotówki


Z dotychczasowej dyskusji i przemyśleń głównym podejrzanym mimo wszystko jawi mi się parownik. Czujnik temperatury - być może coś świruje - rzucę się pod samochód w weekend i zobaczę jak wygląda "elektryka" związana z czujnikiem temp.
Komp instalacji gazowej nie wygląda zewnętrznie na uszkodzony ani nawet nie ma objawów sugerujących możliwość uszkodzenia (oglądałem dokładnie płytkę i nie ma na niej nic podejrzanego)






[ wiadomość edytowana przez: Grisza75 dnia 2005-12-14 12:36:20 ]

[ wiadomość edytowana przez: Grisza75 dnia 2005-12-14 12:39:45 ]
  
 
Czytam, czytam, nawet kilka razy i danych o przebiegu reduktora nie było . Mniejsza z tym.
Co do usterki WN, to nie zawsze objawem jest strzał, może być wypadający zapłon, spadek mocy i obrotów, ale bez strzału. Przerabiałem już coś takiego. A to, że na Pb pracuje idealnie wcale nie znaczy, że na LPG musi.
Co do kompa, to ewentualnie raczej jakiś zonk w połączeniach niż na samym kompie (wstrząsy i tp. mogą "uaktywniać" zonka).
Co do filtra, zgoda objaw byłby cały czas i raczej by się nasilał niż zanikał.
Czujnik temp. zostaw w spokoju, bo on odpowiada tylko za umożliwienie przełączenia na LPG nic więcej, nie bierze udziału w sterowaniu dawką gazu.
Dochodzimy do parownika i wg. mojej wiedzy to landi nie są aż tak wytrzymałe jak twierdzi Twój gazownik, ale może się mylę. Wg. mnie możnaby zajrzeć do parownika. Tyle, że przy zużytych membranach objawy również byłyby cały czas, a nie od czasu do czasu. Pozostaje tylko podejrzenie, że albo jakiś syf wlazł pod pierwszy stopień i zaworek jest podparty, albo przyciera się dźwignia membrany w parowniku i też uchyla ją za mocno, albo silniczek krokowy się przycina i pozostaje otwarty.
Jest jeszcze możliwość, że sonda Ci się przywiesza i wzbogaca mieszankę, ale to raczej mało prawdopodobne.
Niestety nic więcej nie mogę Ci pomóc, bez obejrzenia na żywo nic już nie mogę wymyślić.