MotoNews.pl
  

Zrobiłem konsewację Esperala

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
tzn robił znajomy a ja trochę pomagałem. Na początek wszystko zostało zdemontowane wszystko oprucz silnika deski rozdzielczej, szyb i kierownicy, mycie pod ciśnieniem i 24 godz suszenie przy pomocy dmuchawy. Pod plastykiem progu z prawej strony przy tylnym kole mała dziura na wylot pozostałe plastyki progowe nie dały się zdemontować a nie chciałem odrywać na siłe ten jeden po odkręceniu tynego wketa sam odpadł. Poza tym zero rdzy byłem zdziwiony ponieważ wielu pisało o wszechobecnej korozji. Konserwacja była tylko fabryczna. Wszystko co się dało zostało zalane środkami konserwacyjnymi łącznie z podwoziem -poszło 15 litrów środków konserwujących. Przy okazji wszyskie złączki zostały potraktowane specyfikiem Kontakt i wszystko działa o wiele lepiej np szyby chodzą jak szalone ze wszystkich przycisków. Dziura w progu pod plastykie zastała oczyszczona zaspawana zakonserwowana a plastyk wzięty na silikon i dodatkowo przykręcony 2 wkrętami. Koszt 500 zet.Ciekawe na ile lat wystarczy :
  
 
Ta.... za kilka lat "zółte" tablice ( cos koło 2020r o ile dobrze kojarze ) i bedziesz miał ( znajomy ) zabytkowe Espero w idealnym stanie........ warte to to bedzie...... Oj
  
 
Cytat:
2005-12-24 19:48:55, jery44 pisze:
Koszt 500 zet.Ciekawe na ile lat wystarczy :



no super super..gratuluje..aczkolwiek pytanie ile ty bedziesz jezdzil tym samochodem.. bo jesli chodzi o potencjalny zysk przy odsprzedazy to oczywiscie nie ma sie co ludzic..espero zawsze bedzie tylko "koreanskim badziewiem" na rynku..i zawsze beda teksty ze na gieldzie mozna taniej no ale jesli planujesz jezdzic nim do czasu kiedy bedzie oldtimerem to faktycznie zabieg ze wszech miar celowy
  
 
Oj, nie dołujcie chłopaka!!!
Za takie pieniądze - na pewno warto. Ja w swoje auta wkładałem "profilaktycznie" większe sumy i nie liczyłem na zwiększoną wartość. Po prostu lubię mieć wszystko o.k. w autku.
Dla mnie pomysł o wiele lepszy, niż np. zakładanie spojlerów za te same pieniądze.
Pozdr. P.
  
 
hmm kazdy ma poprostu bzika na czym inny :]inaczej tego sie nieda skomentowac
  
 
Cytat:
2005-12-25 02:48:13, patrykowski pisze:
hmm kazdy ma poprostu bzika na czym inny :]inaczej tego sie nieda skomentowac


Uwazasz, że utrzymywanie samochodu w dobrym stanie to bzik Nie, to zdrowy rozsądek, który kiedyś moze mi albo komuś innemu życie uratować.

-----------------
czasem tu zaglądam
  
 
nieprzeczehmm oboje znamy np czarka i jego bzika na punkcie auta?no chyba ze cotygodniowe mycie i woskowanie auta to normalka ??

wezne nawet ciebie jako przykladty np chcesz miec 100% seryjnego esperakai chwała ci zato ale np widzisz co nietylko darek zrobil z swoim autemwiec dalej uwazam tak jak napisałem w poprzednim poscie

[ wiadomość edytowana przez: patrykowski dnia 2005-12-25 03:21:10 ]
  
 
konserwacja na pewno zwroci sie w braku nerwow, ja zakonserwowalem kompletnie rok temu i niedawno na przegladzie facet do mnie ze pierwszy raz widzi espero bez jakiejkolwiek rdzy na podwoziu a parkuje na dworze.
  
 
Cytat:
2005-12-25 11:13:39, Cwikus pisze:
konserwacja na pewno zwroci sie w braku nerwow, ja zakonserwowalem kompletnie rok temu i niedawno na przegladzie facet do mnie ze pierwszy raz widzi espero bez jakiejkolwiek rdzy na podwoziu a parkuje na dworze.



Ćwik - daj namiary na konserwatora Espero. Może być na priv.
Ja planuje zakonserwić Esperaka na wiosne
  
 
całkowicie pochwalam zabieg Kolegi.. zamiast krytykowac nalezy pochwalić zapał i chęć do pracy.. tak zakonserwowane auto to nawet w fabryce pewnie nie było. a 500zł zwróci sie na pewno.. kazde zaspawanie dziurki kosztije min. 50zł a tu przynajmniej kolega wie ze zrobił cos dobrego i praktycznego. powinniśmy wziac przykład!! ja równiez ubóstwiam mojego Esperaka i równiez chciałem to zrobić. na razie czekam do wiosny. pozdrawiam
  
 
A mój został zakonserwowany na drugi dzien jak wyjechał z salonu
i mimo to gdzieniegdzie pojawiły sie w 3 miejscach małe purchle no ale w koncu brak garazu i 8 lat
  
 
No to ja tez sie pochwale bo tez gruntownie wzilem sie za blache esperaka a mianowicie oddalem autko do zakladu blacharskiego gdzie usuneli cala rdze (wbrew pozorom nie byle tego duzo glownie drzwi a reszta to efekty trzymania auta przed blokiem pod chmurka czyli pozostawione same sobie zadrapania) spody drzwi zostaly wytrawine poczym troszke poszpachlowne i polakierowane po odbiorze auta rozbebeszylem drzwi i dokladnie je wyczyscilem od srodka i tu mile zaskoczenie rdza byla tylko w okolicach odplow i te wzery nie byle wcale zbytnio glebokie pomalowlem wszystko hameraidem i odolem do konserwacji spod standrdowo czarnym szitem a profile zmkniete rust check - iem oraz zostaly zalorzone nadkola wszystkie zabiegi wykonywane byly jeszcze kiedy bylo cieplo no i czas pokarze ale jestem dobrej mysli
  
 
Cytat:
2005-12-25 12:34:53, krzychu_ch pisze:
Ćwik - daj namiary na konserwatora Espero. Może być na priv. Ja planuje zakonserwić Esperaka na wiosne



na wiosne to nie polecam, warto przed kazda zima

ogolnie to ten koles juz nie zajmuje sie mechanika... padl mu zaklad.
  
 
Dziś zauważyłem 3 maluteńkie /na razie / bąbelki na tylnym prawym błotniku przy nadkolu kóre wyszły po ostatnich mrozach, a myślałem że niedawna konserwacja załatwi ten problem na kilka lat a tu dupa - zima prawdę ci powie o blachach niestety (

[ wiadomość edytowana przez: jery44 dnia 2006-01-12 19:46:03 ]

[ wiadomość edytowana przez: jery44 dnia 2006-01-12 19:47:29 ]
  
 
bo espero ma taką blache niestety.. delikatne pekniecie lakieru.. ruda wyłazi po kilku dniach. odprysk... i ruda juz działa... za kilka lat z mojego espero nie zostanie chyba nic... coprawda jestem w trakcie usówania rudej ze spodu i nadkoli... Niedawno zalozyłem plastikowe nadkola z tylu... w ub.trygodniu juz musiałem robic zaprawke bo w jakis sposób lakier pekł...
  
 
Cytat:
2006-01-12 19:41:30, jery44 pisze:
Dziś zauważyłem 3 maluteńkie /na razie / bąbelki na tylnym prawym błotniku przy nadkolu



Czyli pięć stów poszło się paść... Ja w roku bieżącym (podobnie jak w poprzednim) wydam jakieś 100-150 zł na lakierki, papierki i inne pierdoły i ręcznie naprawię. Bo jak by nie było 500 zł to lekko licząc 7% wartości auta.
  
 
Cytat:
2006-01-13 06:45:34, piotr_ek pisze:
Czyli pięć stów poszło się paść...


A moja technologia odnosnie dołów drzwi - rodem z lat 70 (koszt jakies 150 pln i z 4 dni roboty) - jak narazie zdaje egzamin. wszystko co samemu zrobiłem jak dotąd trzyma się dobrze i ruda nie wyłazi - nawet na takiej soli jaka jest - auto jest myte raz na 1,5 miesiąca teraz. Hmm, pojawiło się lekkie pęknięcie lakieru - ale to przysadziłem przy otwieraniu dołem drzwi w zaspę z lodu chyba. Ciekaw jestem jak po zimie będzie to wyglądać. Fakt - jest to robota amatorska, jak sie przyjrzec to widac pociagniecia pedzla z podkładu, ale co najważniejsze cel jak dotąd osiągnięty - rudej dziwki nie ma!
  
 
No to pochwal się tą technologią, a ja na wiosnę ocenię skuteczność brunoxa.
  
 
Cytat:
2006-01-13 07:42:32, Michal-500 pisze:
A moja technologia odnosnie dołów drzwi - rodem z lat 70 (koszt jakies 150 pln i z 4 dni roboty) - jak narazie zdaje egzamin.



Wsadzasz gąbki nasączone olejem w profile otwarte????
  
 
Jaco,nie gąbki tylko szmaty