| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
amigas Miłośnik FSO Polski Fiat 125p Łódź | 2005-12-26 00:19:52 tema juz jest na 1 forum, ale z racji bardziej wąskiego charakteru tego forum dopinam go tu W koncu to FSO
tak jak w temacie. Autku wyszedl przeglad, mnie przycisnelo finansowo. Nie posiadam umiejestnosci ani kasy na mechanika, czesci zalatwilem. Czy ktos z Łodzi moglby mi pomoc w reanimacji mojej 125-tki (narazie do stanu jeżdżącego). Trzeba zmienic sprzeglo, polatac troche elektryke i sprawic, by zaprawki jakiegos debilowatego amatora tak bardzo nie biły po oczach. Prosze, to moja ostatnia szansa na zachowanie go. W obliczu kryzysu finansowego i mojej ciagle sporej zaleznosci od rodzicow, jezeli w najblizszym czasie autko nie bedzie chodzic, zmusza mnie do sprzedazy. Juz musialem go na allegro wystawic. Pomożecie, Towarzysze? okej, nie ja ustalalem cenę, Styl chaotyczny bo desperacja przepraszam jeszcze raz straaaasznie mi głupio Wiecie młody jestem ledwo 20 wiosenek, ale w zabytkach siedze od 12 roku zycia odkąd zacząłem działać z komarkiem, potem było dużo innych motorków a teraz wyszła taka lipa, to moej 1sze autko, i jest w nim cale moje serce, moje marzenie, dokaładnie b długo szukany rocznik idetale oraz mały przebieg i oryginalność... przepraszam nie chciałem nikogo urazić, tylko prosić o pomoc, nie wkurzajcie się proszę. Fiacik to był wspólny projekt dwóch pasjonatów - mnie i mojego najlepszego kumpla. Inwestycja była wspólna. Poszukiwania zajęły prawie rok wreszcie trafiliśmy, a tu lipa - auto z Gdańska. Na dodatek droższe niż nasz budżet. Ale mówimy nie ma bata, musi być nasz. Złapaliśmy robotę na nocnej zmianie w jakiejś obskórnej fabryce. W końcu właściciel wystawil autko po raz 2gi na allegro. Udalo się był nasz. Załatwiłem kierowcę (ani ja ani on - kumpel nie mieliśmy jeszcze prawka) wujka pasjonata skrzynki przy kierownicy i dwusówów(to przy okazji) ale niestety wyeliminowała go choroba. Wplaciciliśmy właścicielow za transport (na wszelki wypadek w 2 strony razem z autem towarzyszącym) i czekaliśmy mając głęboką jak rów mariański nadzieję, że nas nie orżnie. Przyjechał po 4 h spóźnienia. A my już żeśmy się załamywali. Autko było ok, potem się okazało, że było w nim pare przekrętow, ale do przeżycia. W sumie wsio ok. Potem dostaliśmy garaż, zaczęliśmy go doprowadzać i wywalili nas w połowie roboty. Fiat stanął pod chmurką i tak stoi do dzisaj poskłądany częsciowo i na szybko, b szybko. Teraz kumpel się wycofał, zostałem sam. Nie chce stracić mojego kancika. Nawet ma imę - Iżik. Na cześć czeskiego możnowładcy - Iżika z Podiebradu A odonośnie mojej samodzielności finansowej, to jest ona częsciowa. Jestem technikiem sieci komputerowych.Problem polega na nieregularności zatrudnienia - praca dorywcza i nierównych dochodach.... Bardzo chciałbym go zachować. przepraszam za chaotyczny opis ale jestem b mocno przycisnięty i w dodatku sklejalem moje wypowiedzi z wątku na FPM (Forum Polskiej Motoryzacji) Jakby ktos sie nie połapał daję link nullFPM ratowanie mojego fiaciorka |
PAGAN Wwa | 2005-12-26 13:05:25 nie mam bladego pojecia o co ci chodzi. |
GDA Miłośnik FSO 3city | 2006-03-24 08:22:49 Amigas - znowu ogarnęło Cię zwątpienie - klik, klik >>> |
vazyl Miłośnik FSO Fiat 125 Super 1600 Przemyśl | 2006-03-24 08:48:07 Moim skromnym zdaniem:
Nie czytałem wcześniej twojego wątku i dopiero teraz mogłem się zagłębić w jego tajniki. Bardzo ujęła mnie historia jaki to jesteś niedofinansowany i jakie masz kłopoty i prosisz o pomoc. Wszystko fajnie, "będę ratował", "sentyment", "cale moje serce" itp. itd. Prosisz wszystkich o pomoc, po czym wystawiasz na Allegro i chwalisz się czym innym. Jakoś nie czuję blusa. Mogłbyś chociaż pochwalić sie za ile chcesz sprzedać to swoje "cudo" (myślę tu o realnej cenie, a nie jakimś limicie Allegro) i pokazać go szerszej publice. Nie myśl że jestem przeciwko Tobie i Twoim pomysłom, ale pojawiasz się robisz zament i pewnie szybko znikniesz. Powoli, spokojnie i z rozwagą. Zyczę Ci na koniec spełnienia wszystkich planów i urzeczywistnienia wszystkich pomysłów. |
vistula Miłośnik FSO Polonez Caro 95' Przystajń | 2006-03-24 11:25:46 Ech, panowie wylajtujcie troche....Chłopak może go nawet nie sprzeda..... |
Toma Miłośnik FSO Polonez Coupe Konstantynów Łódzki | 2006-03-24 13:23:35 No to może teraz jeszcze ja przedstawię swój punkt widzenia, jako że znam trochę lepiej sytuacje, w jakiej znajduje się amigas.
Po wielu trudach udało się zdobyć wymarzony samochód, kupiony na spółkę z kolegą. Jak wiadomo koledze szybko zapał minął i został z autem sam, ale z autem zostały mu też długi za połowę jego wartości i niechęć najbliższych do „starego grata”, do tego doszło jeszcze wyrzucenie auta z garażu. Jak kupiłem coupe też ciężko mi było skończyć remont niestety nie wszystko da się policzyć i w miedzy czasie zawsze coś wyjdzie, tyle, że mi w domu nikt nie powtarzał w kółko „sprzedaj to auto” tylko w miarę możliwości pomagali i najważniejsze auto przez cały czas stało w ogrzewanym garażu. Nie sądzę też żeby amigas zniknął z naszego forum po sprzedaniu Fiata i na pewno nic na tym nie zarobi, bo koszty, które do tej pory poniósł choćby za ubezpieczenie czy transport auta z Gdańska są ogromne. |
andrzej_krakow (S) Miłośnik FSO Złom 2105 aktualnie Warszawa | 2006-03-24 13:30:02 Toma, ale to można było napisac jasno i przejrzyście w pięciu zdaniach. |
korozja Fiat 126p kraków | 2006-03-24 21:09:34
Andrzej ale Toma napisał to w pięciu zdaniach
a czy przejrzyście to inna sprawa |
gumbas5 German Style Katowice | 2006-03-24 21:57:42 nie stać mnie na klasyka, nie stać mnie na remont, nie stać mnie na garaż, nie stać mnie na benzynę - jeżdżę MRem z 1987 z gazem, myślę że to jest kwintesencja Twojego problemu Amigas - nie mając kasy nie będziesz kolekcjonerem starych aut, decyzja o sprzedaniu auta w takiej sytuacji jest słuszna i poniekąd dojrzała, niech ktoś z odpowiednim zapleczem sie za tegp kanta weźmie...
tak na marginesie, hasło "sprzedaj tego grata" słyszę średnio 3 razy dziennie - narazie jakoś sie trzymam |
vazyl Miłośnik FSO Fiat 125 Super 1600 Przemyśl | 2006-03-25 09:19:02
Piszesz to co jest kwintesencją problemu. "Nie ma kasy - nie ma klasycznego auta". Nie ważne czy to Fiat, Mercedes, czy Jaguar, bez kasy nikt nie jest w stanie uporac się z takim "problemem". Natomiast dalej będę uparcie krytykował autora tego wątku. Wpakował już kase w jeden projekt i jak zaczęły się schody to chce się go pozbyć. Może to i dobra decyzja, bo koniec końców to auto ma szanse gdzie indziej, ale zaraz pojawia się tekst: " i na dodatek wizja pewngo unikatu z FSO :] kotra jest b bliska, kuszaca, jest w stanie idealnym" Czyżby? Fiat też wg. słów autora miał być autem idealnym, a jak się okazało, że: "potem się okazało, że było w nim pare przekrętow, ale do przeżycia". Skoro nie było tak strasznie to po co się pozbywać? Trzeba sobie od razu zadać pytanie czy w tym nowym "projekcie" nie będzie paru przekrętów i za poł roku będziemy czytać o pomocy w ratowniu np. Warszawy? Nowe auto to nowa zagadka i nowa kupka pieniedzy do wtopienia, a na koniec może się okazać że wyszło drożej, dłużej i nie tak jak chcieliśmy.
Tia... W cale nie twierdzę że zniknie. W końcu wybulił składkę.
A czy przy nowym aucie ich nie poniesie? Chyba bym już wolał tą kasę wydać na dokończenie poprzedniej inwestycji..... |
andrzej_krakow (S) Miłośnik FSO Złom 2105 aktualnie Warszawa | 2006-03-25 10:43:04
He he, ale ja to nie odnosiłem do wypowiedzi Tomy tylko do założyciela wątku. Po prostu nie zrozumiałes mnie kolego Rdzawy |