MotoNews.pl
  

Tylnonapędowce a dociążanie tyłu zimą

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No właśnie... Słyszałem, że warto wozić ze sobą zimową porą worek z piaskiem (czy inne szyny i krawężniki) w qfrze. Prawda li to, czy fałsz? Daje coś takie dociążenie tylnej osi?

[ wiadomość edytowana przez: krycho dnia 2006-01-03 17:51:22 ]
[ powód edycji: malutka korekta tytułu :) ]
  
 
Nie jeźdzę takim samochodem, ale nieraz słyszałem, że kumple w bejemkach wsadzali do bagażników płyty, albo trelinki, czy jak to tam się zwało
Pamiętam też, że Janisz chyba coś tam u siebie w bagażniku woził
  
 
w fiacie 125p woziłem albo worek z piaskiem albo płytki chodnikowe. pomagało... trochę
  
 
Niby łatwiej podjedziesz, wyjedziesz i ruszysz, bo tylna oś będzie dociążona, ale na zakrętach auto może się zachowywać nieciekawie z takim ładunkiem.

Ja mam lewarek, koło i kanister i jest okej
  
 
Cytat:
2005-12-30 17:36:08, Mariusznia pisze:
No właśnie... Słyszałem, że warto wozić ze sobą zimową porą worek z piaskiem (czy inne szyny i krawężniki) w qfrze. Prawda li to, czy fałsz? Daje coś takie dociążenie tylnej osi?



Ja zeszłej zimy zacząłem sezon bez dodatków ale bardzo szybko do bagażnika powędrowały dwa worki po 30kg z piaskiem. Bardzo wyraźna różnica, dużo lepiej i pewniej się jeździło. Żadnych historii z zarzucaniem tyłu nie miałem. Jako wadę zauważyłem, że auto gorzej znosiło progi i dziury - bardziej było je czuć.
  
 
Witam
Zbiornik z gazem, kupa szpejów i narzędzi i nie ma potrzeby dociązania tyłu
jak to wszytsko wywale na wiosnę to poczuję się jak po tunningu
  
 
Ja największą różnicę poczułem jak kupiłem opony zimowe...Łada klasyczne ma b. dobry rozkład mas na osie 54:46 przy jeździe we dwoje i 50:50 gdy jadą cztery osoby z bagażem.
Nie widzę wskazań do balastowania...W tylnonapędowej skodzie to miało sens wrzucić do bagażnika ze dwa worki cementu. W ładzie lepiej kupić dobre opony.
  
 
Czyli gdy jest obciążony A gdy jedzie 1 osoba, to trzeba dociążyć
A jak tam pobyt? Sporo 4x4, czy prawie żadnych?
  
 
Witam, i tu się zgadzam z Grzegorzem
co zimówek to bardzo polecam kierunkowe conajmniej na przód, pieknie zamiata tyłkiem, a przód pod kontolą, kiedy kierunkowe są wszytskie, wtedy poslizgi są mniej efektowne, ale za to bardziej efektywne pokonywanie zakrętów
  
 
ja tez sie zgadzam z Grzegorzem kupiłem po raz pierwszy zimówki frigo bezkierunkowe (2 szt) i w przeciwieństwie do tego co proponuje sheriffnt załorzyłem na tył Teraz ruszanie pod górkę no problem Dociążać nie ma potrzeby (mam butlę z gazem i parę rupięci - coś ala warsztat ) hamowanie silnikiem z redukcją biegów rewelacja Tylko leciuteńko pomagam hamulcem

A co do tego ze z przodu zostały letnie to nie można zbyt szybko kierownica kręcić bo efekt odwrotny do zamierzinego niestety
Jeżdzę wolniej niż bym mógł na 4 zimówkach ale sporo szybciej niż na letnich I nawet trudniej duuuzo specjalnie tył zarzucić

Jak kasa będzie to na nast zimę dokupie jeszcze 2 zimówki

oto moje rady - doświadczenia
  
 
Kiedys, wkladalem do solidnej torby bloczek betonowy i calosc do bagaznika, ale nie wydaje mi sie to bezpieczne w przypadku jakies kraksy. Lepiej wsadzic worek z pieskiem lub jakies szpeje.
Generalnie tylni naped zima to nie jest rewelacja. Pomijam tu jednak niewatpliwa frajde przy kontrolowanych slizgach .
Dotyczy to rowniez nowoczesnych samochodow. Przed sylwestrem odwiedzil mnie kolega, posiadacz nowiutkiego BMW serii 3 i musielismy go z bratem wypychac z podworka. ESP i inne bajery okazaly sie bezradne przy duzym sniegu.
Nastepnego dnia dowaliło jeszcze więcej, a przednionapedowa Cytrynka po ustawieniu zawieszenia do jazdy w terenie wyjechala bez najmniejszego problemu.
Jasiu
  
 
Ja też widziałem jak ślizgała się u mnie pod blokiem w wawie bejemka 3 nowa, a ja samarką, wsteczny i wyjechałem inną drogą, widziałem, że jakiś facet podszedł do właścicielki i dlatego już nie zawracałem sobie głowy
  
 
Witam
co do beemek, ich problemem jet niskie zawieszenie i nadmiar mocy, zresztą kazdę auto w odpowiednio głębokim sniegu się zakopuje, zaletą przednionapedówki jest to że os napedzana jest tez skrętna.
podczas powrotu z sylwka, w niezagłebokim śniegu mielismy kawałek podjazdu, tam zdecydowanie lepiej radziły sobie tylnio, niż przednionapedówki (Łada, Mrec Transit vs Skoda, Golf), . podczas opadów sniegu w mieście klasyczną Ładą szybciej startuję ze skrzyzowania, łatwiej jest mi w sniegu jechac do przodu niż cofać gdyż dociązona jest lepiej właśnie tylnia oś, odwrotnie w FWD, spróbujcie podjechać pod stromą, śliską górkę, okaże się że łątwiej będzie w tym przypadku wjechać tyłem(FWD oczywiscie)
Zreszta dyskusje na temat wyższosci FWD czy RWD nie mają więkzego sensu, najwięcej zalezy od umiejetnosci i przyzwyczajeń kierowcy, zaden z tych napedów nie myśli za kierowcę
  
 
Cytat:
Lepiej wsadzic worek z pieskiem lub jakies szpeje.



Worek z pieskiem... No ciekawe co na to miłośnicy czworonogów
  
 
Cytat:
2007-01-11 09:16:59, Kamil_H pisze:
Worek z pieskiem... No ciekawe co na to miłośnicy czworonogów


Worek z pieskiem jak najbardziej.Pomoże Ci w wykopaniu auta z zaspy i w dokopaniu się do stałego podłoża
  
 
ja mam calkowicie pusty tył i juz wiem jak trodno ruszyć, takze nie straszcie mnie, moze nie bedzie zimy

mysle ze dwa worki z piaskiem zeby wrocic do masy seryjnej plus ze dwa dodatkowo (jak spadnie snieg) bede musiał wsadzić