Ciekawe przygody na trasie :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zapraszam do wpisywania ciekawych przygód z trasy. Z pewnością jest ich mnóstwo, miło będzie się je czytać!!! Pozdrawiam! Szerokości...
  
 
KLIKLIK w sumie to samo...
  
 
No trochę co innego
Opiszę śmieszną sytuację jaką miałem dwa dni temu...
Miejsce: obwodnica Ostrowii Mazowieckiej.
Czas: około godz. 19.30
Od dobrych kilku minut jakiś kierowca tira próbuje się dowiedzieć jak droga na Wyszków.
- "Koledzy jak dróżka na Wyszków?..."
- rozmowy na kanale nie ustają, nikt nie odpowiada...
Za kilkanaście sekund:
- "Mobilki, jak na Wyszków droga?"
- znów żadnej rekacji otoczenia pogrążonego w rozmowach na różne tematy, ogólny bałagan na kanale...
W odstępach kilkunastosekundowych rzeczony kierowca jeszcze kilka razy próbuje uzyskać odpowiedź na swoje pytanie... bez rezultatu. Aż nagle odzywa się donośny, piskliwy "damski" głos (z trudem poznaję, że jest to ta sama osoba udająca kobietę):
- "Koledzy, jak dróżka na Wyszków?"
- na kanale zapada cisza, po chwili słychać przekrzykujące się głosy:
- "Czysto siostro!"
- "Możesz śmiało pomykać koleżanko"
- itp... itd...

I po co komu równouprawnienie kobiet? Na CB mają wyraźnie lepiej



[ wiadomość edytowana przez: MacTB dnia 2006-02-19 00:49:32 ]
  
 
Pedze noca londynska czteropasmowka. Na skrajnym lewym jedzie polska ciezarowka, zabieram sie za wyprzedzanie - zmieniam pas i raptem wielki brat sie czegos przestraszyl i zajechal mi droge.
-"ladnie to tak zajezdzac droge?"
-"o kurrr.... Przepraszam"

Mobilki z cb w UK to rzadkosc, a juz nadajace po polsku na jukejowskich blachach wprawiaja w oslupienie coponiektorych
  
 
raz mi sie starzylo uslyszac jak mobilna agencja towarzyska reklamowala swoje uslugi na CB
  
 
może "ssaki leśne" miały ręczniaka...



  
 
Na wlocie do Warszawy od Płońska bardzo często reklamowała się pewna pani... Była tak znana, że nikogo to już nie dziwiło. Być może nadal tam "urzęduje", nie wiem.
  
 
Witam.
Mi cb ostatnio się bardzo przydało.
W sobotę urwała się linka sprzęgła. Do domu daleko ok 40 km i sklepy pozamykane. Więc ruszyłem sobie z rozrusznika na biegu potem jakoś biegi wchodziły. Najwieksze obawy miałem przy przejazdach przez miasta ale dzięki radyjku kilku kolegów ( a nawet była jedna koleżanka) przytrzymało ruch nawet na czerwonym i nie musiałem się pocić z ruszaniem z podporządkowanych.
Zaj.....a sprawa.
Pozdrawiam
  
 
Podczas tankowania jak byłem na zewnątrz samochodu żonka odebrała zgłoszenie że kierowca potrzebuje transportu (wraca z do domu) a było to w kierunku w którym jechaliśmy więc powiedziała że zabieramy i podała jakim samochodem jedziemy i dowiedziała się w jakim samochodzie on czeka. Podjechaliśmy tam i jeszcze raz wywołała tego kierowce. Po chwili w radio odezwali się inni tirowcy przekręcając info bo źle usłyszeli albo dla jaj że: dziewczyna szuka transportu, to znowu że dziewczyny szukają pasażera i że oni chcą być na jego miejcu bo jak on sobie biedny radę da z tyloma. Dla ciekawych facet jechał stopem z Luksemburga 2 dzień tam musiał zostawić Tira i jechał do domu po drodze złapaliśmy mu przez radio jeszcze jeden samochód który podwiózł do do jego domu.
Druga ale już nieprzyjemna przygoda. Żonka pytała się o drogę i odezwał się pijany kierowca wyzywał ja od różnych ( nie pozostałem mu dłużny) później on pytał sie o drogę czy jest czysta wyzywał wszystkich od ch... i ku... Na 9 próbowałem wezwać pomoc w ujęciu pijanego kretyna ale nikt się nie odzywał. W radio apelowałem aby zlokalizowali go i nie odpowiadali mu ale to pozostawało bez odpowiedzi. Zadzwoniłem na policję i tam zbyli mnie bo jak go złapią ja im że on na Cb co chwila nadaje a oni że takiego sprzętu nie mają.