Gaz w butli

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam forumowiczów. Mam pytanie - jak pozbyć się bezpiecznie !! gazu z wymontowanej butli LPG. Nie ma zadnego mechanicznego zaworu tylko elektrozawór. Pozdrawiam i dziękuje za porady.
  
 
Butla musi mieć reczne zamykanie bo jak można wyczyścić filterek w elektrozaworze bez zamkniencia gazu w butli.
Ja nie widziałem jeszcze takiej butli .
  
 
Zadałem chyba zbyt trudne pytanie forumowiczom.
Odpowiadając na post BARDA to niestety ale w butli nie ma mechanicznego zaworu. Filterek jest dopiero przy parowniku więc z wymianą nie ma żadnych problemów. Zbiornik ma 10 lat i gazownik wymienił go nie zastanawiając się co bedzie z pozostałym gazem w butli. Oddał mi butle i teraz to mój problem.
  
 
Podłącz miedziankę do zbiornika dł np 10 mb. Do elektrozaworu podłącz przewód zasilający dł np 20 metrów - porządnie i zaizoluj żeby nie zaiskrzyły. Odejdź od zbiornika te 20 metrów - najlepiej w kierunku pod wiatr. a miedziankę wukieruj w przeciwnym kierunku. Kable podłączaj do akumulatora. Gaz upuszczaj partiami po trochu, tak ażeby wylatujący gaz jeśli utwoży obłok wybuchowy (czyli strefę wybuchową ) mógł spokojnie odlecieć i się rozprzestrzenić. Najlepiej podziałaj z dala od zabudowań.
z 1 dm3 gazu płynnego masz 16 m3 gazu lotnego.

lub poprostu krótką miedzianką podłącz tę bytlę którą posiadasz do palniuka (kuchenka turystyczna) i gaz wypal.

[ wiadomość edytowana przez: Kryspin dnia 2006-01-18 12:29:17 ]
  
 
Może nie jest to najbezpieczniejszy sposób, ale ja bym pojechał na jakieś odludzie. Założył dość grube rękawice, coby rączek nie zmrozić/poparzyć, odszedłbym parę ładnych metrów od autka z tą butlą i powoli odkręcał wielozawór, jak już zacznie lecieć gaz to zostawiam tak na kilkanaście minut, potem jeszcze mocniej odkręcił i poczekał, aż wyparuje, ewentualnie resztę ostrożnie wylał. Może nie jest to najbardziej ekologiczny i bezpieczny sposób, ale skoro nie ma innego ... Konstrukcja zbiornika i jego elementów jest taka, że w zasadzie, żadna iskra nie powinna skoczyć, tym bardziej, że zbiornik będzie leżał na ziemi, a nie będziesz w niego walił młotkiem przecież. Widziałem parę razy jak w ten sposób gazownicy pozbywają się resztek gazu.
Oczywiście zaznaczam, że jeśli tak zrobisz to na własną odpowiedzialność. Żeby nie było, że namawiam do czego złego


[ wiadomość edytowana przez: Danek dnia 2006-01-18 12:34:43 ]
  
 
Tak jak Danek pisze. Najlepiej przy wietrznej pogodzie.
Ja tak robię jak chcę podłubać w wielozaworze. Popuszczam aż zacznie ostro syczeć, przykładam dekielek od góry żeby do środka auta nie leciało i... odchodzę na ok. 2m od auta
W Twoim przypadku można śmiało sporo odpuścić wielozawór i czekać.
Pozdro.
  
 
Hahaha to sposób na to jak za darmo zwiedzić Marsa albo jak skutecznie spalić wioske obok (z poradnika młodego terrorysty). Ja bym to zlecił jednak jakiemuś warsztatowi żeby straż miała spokojne popołudnie. Jednak znajomy opowiadał jak wymieniał butle i on poprostu powoli luzował elektrozawór aż go odkręcił a gaz zaczął się "gotować" i po chwili wyparował, było tego ze 2ltr. Jednak ja tego sposobu wyjątkowo nie polecam!!!
  
 
a dlaczego jak gazownik który wymieniał ci butle,to mógł powiedzieć,abyć wyjeździł gaz do końca i przyjechał na wymiane
  
 
Dziękuje za wszystkie rady.
Sam sie zastanawiałem nad odkręcenie zaworu i odczekaniem aż ciśnienie zejdzie. Po postach widać że tak niektórzy tego próbują.
Co do tej butli to byłem pewny, że jak oddaje do fachowca to on bedzie wiedział co robi, niestety pomyliłem się.
Pozdrawiam forumowiczów.