MotoNews.pl
  

(126p) Odpalanie przy -20;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!!Dzisiaj próbowałem odpalic malucha ale zastrajkował Wiem ze wina lezy po stronie rozrusznika poprostu nie ma siły dobrze zakrecic przy takim gęstym oleju...akumulator ładował sie cała noc i jest prawie nowy.To moja pierwsza zima w maluszku i stad do was pytanie:czy jest to normalne takiepowolne krecenie czy poprostu pora rozebrac rozrusznik i pokombinowac z kablem akku-rozrusznik??
musze codziennie jezdzic do wwa a dzisiaj dupa nie udało sie wyjechac z pekinu


  
 
najlepiej podgrzać palinikiem z butli turystycznej miske, odpalisz bez problemu, ewentualnie zdejmij tłumik szmerów lub rurke ktora go zastępuje i psiknij w gaźnik sporo np, odświeżazca powietrza po czym szybko leć odpalić silnik, najlepiej jak robi się to w 2 osoby jedna psika druga kręci rozrusznikiem.
  
 
Nie wiem.ja odpalalem malucha przy -25 i banglal.to ze masz sprawny akumulator nie oznacza ze odpalisz.wyczyszczone i posmarowane klemy,przeczyszczona masa,niewybite tulejki w rozruszniku tak zeby nie zwieral to podstawowe rzeczy ktore powinienies sprawdzic.moja lade zapalam teraz,ostatnio bylo -18 i zapala od dotkniecia kluczykiem.no i nie musze nadmieniac ze wyregulowany gaznik i zaplon to podstawa
  
 
No mój też dzis zastrajkował. Nie wiem jak rajdówka, bo skitrana jest w garażu, ale miejska seria powiedziała basta;( No wyjątkowo, mrozy juz takie były u nas ale dziś nie było wyjazdu do pracy


P.S. Wczoraj wymieniłem olej w silniku....Prawdopodobnie dlatego takie jaja się porobiły;/

P.S. Podstawa do zimowego odpalania to dobrze wyregulowany silnik, dobre styki przewodów doprowadzających zasilanie do newralgicznych punktów oraz stan rozrusznika.....
  
 
Mój wczoraj tez nie dał rady. Już, już prawie łapał, ale akumulator padł. Niemniej można mu wybaczyć, bo ponad tydzień stał (pod chmurką), a mróz trzymał cały czas Jak jeździłem codziennie, nie było takiego mrozu żeby nie zapalił. Tak jak pisze simon, regulacja, dobre styki i autko musi odpalić.
  
 
Mój odpala nawet z największe mrozy jeśli tylko aku da rade pociągnąć. Mój pierwszy maluch odpalał tylklo jak prysnąłem do dolotu starterem z shella. Polecam to coś.
  
 
Silniczek jest wyrególowany dobrze wystarczy jeden szybki obrót wału...hm no moze dwa i odpala...wczesniej przy -10 tez ładnie odpalał....własnie czyszcze wszystkie styki od klem do styków rozrusznikaale roboty pod chmurka dzisiaj nie polecam...ledwo ruszam łapamiZobaczymy co z tego wyjdzie..dorwałem smar z miedzia podobno fajna sprawa do wszelkich połaczen nie sniedzieja i lepiej przewodza Zobaczymy czy złom zaskoczy Jak nie bede próbował z wtryskiem bezpośrednim
  
 
moja 127 pali na gazie w tym mrozie takze masz cos namieszane. Od szwagra maluch stał 3 miechy na dworze zasypany po szyby sniegiem aku w aucie i odpalił bez zadnych problemów.Ciekawy pomysł z tym palnikiem
  
 
Kupiłem ten starter ale okazało sie ze znowu dupa nawet na tym nie chce zapalic...macie moze jakies patenty co zrobic zeby dorze zapalał co sprawdzic...bo ok pod domem "kopciucha" pod miska olejowa mozna zrobic ale na parkingu w srodku warszawy mi sie nie usmiech MOze da sie cos zrobic zeby krecił mocniej....jakis inny wirnik albo dpowiednio przewiniety...nie wiem czy ma jakikolwiek sens co mowie bo tak dobrze na silnikach elektrycznych sie nie znam
  
 
odpowiedni przekaźnij na rozruszniku wtedy przekazuje całe napiecie na rozrusznik i nie ma problemu zapalanie bez właczonych świateł a na zagęstniały olej (najlepiej mieć 15w40) bez przekręconego zapłonu wrzucić mu bieg i pobujać go do tyłu przodu tak zeby poruszał się wał i olej rozruszał nie dużo trzeba i wtedy bez problemu pali
  
 
kumpel mial podobnie odpalany w garazu akku naladowane i lipa, ledwo krecil rozebral rozrusznik nowy zestaw do niego tulejki i te pierdoly wszystkie, odrazu odpala, prawdopodobnie rozrusznik zaduze opory ma zeby siebie sam krecic, sprobuj moze zadziala...
  
 
hmmm czasem jest jeszcze 1 problem jaki mialem kiedys... po prostu zaplon ustawiony w +20st.C
to gdy w _20st.C chcialem odpalic po dlugich probach okazalo sie ze kicha w gaznik, aku byl naladowany, umial zakrecic nawet dosc dobrze, ale styki przerywacza i zaplon sie zmienily- mysle ze roznice temperatur 40 st.C z powodu rozszerzalnosci temperaturowej metalu byly przyczyna przestawienia sie zaplonu
  
 
z całą pewnością moge polecić urządzenie wspomagające rozruch .
jest to zewnętrzny szczelny "akumulator" zapakowany w plastikowym pudełku z przewodami + małym kompresorem .

pełna nazwa to - "przenośne żrudło prądu" jego moc wyjściowa 900A ,a moc startowa 400A 12V , Z wielokrotną możliwością ładowania .
jego cena 150zl w nortauto .

dla desperatów starter i podgrzanie palnikiem elektrod swiec zap.
  
 
Heh w ładach 2105 chyba, był swietny wynalazek- korbka!!!
w maluszku troche ciezko, jedynie na kolo z alternatora mozna zalozyc
  
 
w starych malcach bylo kolko na alternatorze z mocowaniem linki gdzies jeszcze taka linke mam i kaszla odpalalo sie jak kosiarke do trawy
  
 
A mój maurycy po 5 tygodniach stania odpalił w zasadzie od kopa Za to godzinę odkopywałem go z zaspy
  
 
Mam takie kółeczko, nawet dwa.....Chce ktoś?? Nawet oryginalny sznureczek się znajdzie;]
  
 
Jak nie jeździłem malcem to odpalałem go raz w tygoniu i jechałem do kościoła jeszcze nigdy nie miałem problemu z odpalaniem, no chyba że jest ciepły to mu sie nie chce (czyt. bardzo ciepły) Mam nowe świece, kable WN, kabel +, mase przy akusiu, przy silniku, dobrze ustawiony zapłon, sprawny gaźnik i pryka bez problemu, Teraz mam jakiś rozruch ze szrotu i słaby jest (tulejki pewnie) tak ze 3 raz musi sie wał obrucić by odpalił.
  
 
mi sie w koncu udało zapalic podłaczyłem takie cos co ma elektryk do rozruchu silnika ( taka skrzynka o wydajnosci 200 A przy 12 V) zakrecił jak nigdy i odpalił....od razu wskoczył na obroty tylko..hmm..zaraz z nich zszedł...cos dziwnego jak by masy nie miał czy cos chodzi równiutko na wolnych nagle tak powoli powoli coraz wolniej i trup...myslałem ze to dysza wolnych ale skoro na ssaniu tak samo jest to na pewno nie to...zgas mi tak dzisaij juz ze 3 razy dopiero teraz dziad zaczał jakos normalnie pracowac stoi na dworzu i sie grzejeNie wiecie moze co to jest z tym falowaniem obrotów i gasnieciem?? dzisaj zmieniłem kable wn wyczysciłem swiece (maja jakies 2 miechy) i to nic nie pomogło...czasami sam sobie zmienia obroty nawet jak mam wcisniety pedał gazu cały czas tak samo...
  
 
gaźnik łapie lewe powietrze, rada wymień gaźnik na regenerowany bo jak sie nie znasz to sam tego nie zrobisz koszt ok 45zł (przynajmniej u mnie) oddajesz stary dostajesz zregenerowany, 5 min roboty i po sprawie