MotoNews.pl
  

Nieładny problem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W czwartek wróciłem około 22 do domu i poszedłem spac autko tez .Budze sie rano na dworze -22 stopnie mrozu.Poszedłem spróbowac czy łada zapali ale łada zawarczała i natym był jej koniec ani na benzynie ani na LPG nie zapaliła.Dzisiaj poszedłem zobaczyc co sie dzieje i dostrzegłem ze kopułka jest peknieta wzdłuz (Dlaczego nie wiem) wymieniłem kopułke wymieniłem palec rozdzielacza ale samochód nawet nie jeknał choc iskra była na swiecy.Udało mi sie zacholowac ja do garazu po drodze pekł mi przewód zasilajacy cała instalacje wiec bez czego kolwiek pojechałem.W garazu ustawiłem zapłon ale łada dalej nie chce współpracowac.Zaczołem rozbierac gaznik zdejmuje pokrywe filtra a tam pełno lodu zdjałem całkowice obudowe i próbuje ja zapalic paliwo wylewa sie góra ale samochód cos próbuje łapac pomału.Wymieniłem gaznik na wiekszy zaczeła troszke łapac po przykryciu wlotu powietrza ale z odmy zaczeła strzelac lodem.Niemam juz pojecia co to moze byc POMOCY bo od piatku jestem bez samochodu
  
 
Z racji tego, że mój post nic nie wnosił to go wykasowałem


[ wiadomość edytowana przez: Leszek_Gdynia dnia 2006-01-21 23:44:55 ]
  
 
Cytat:
2006-01-21 22:57:24, Leszek_Gdynia pisze:
Uuuuu - lód z odmy????? Kurcze - to chyba niedobrze.

Leszku, twój post nic nie wnosi.

Olej jak wyglada? Ile tego lodu w filtrze? to pewnie lód z pary wodnej zawartej w spalinach, chyba, że jest go bardzo dużo. Płyn chłodniczy Ci nie zamarzł?
Ja bym poprostu zagrzał silnik lub najłatwiej od spodu miske olejową (słoneczkiem, lutlampą - tylko nie spal Łady ) aby miał temperature powyżej zera. Niech sie woda rozpuści. I wtedy odpalał. Dlaczego żyga paliwem górą gaźnika, tego nie wiem, ale nie powino tak być, widocznie paliwo też miało wode i zamarzła w gaźniku cos zatykając.
  
 
Oj tak duzo tego lodu to az tam nie było i tez podejrzewam ze w czasie stygniecia skropliła sie para no i konsekwecji zrobił sie lód martwi mie tylko to ze po wyciagnieciu ssania paliwo wylewało sie góra gaznika a po wymianie gaznika na inny juz nie
  
 
miala poprostu postac w cieple , odtajac na poczatek a nie odrazu zabrales sie za roz..... polowy samochodu. Poza tym odma ci zamarzla
  
 
ale u ruskich takie rzeczy sie nie dzieja który rosjanin wpycha łade do garazu w takie mrozy?A wogóle który rosjanin ma garaz?
  
 
Witam
Generalnie takie sytuacje jak ta zdarzają sie głownie przy sporych wachaniach temperatury, szczególnie kiedy w dzień jest cieplej i sporo wilgoci, a nocy przychodzą mrozy, wtedy wilgoć skroplona za dnia, zamarza w dziwnych miejscach,
  
 
Miałem coś takiego zeszłej zimy. Te same objawy. Aż akumulator wychechłałem. Po naładowaniu podczepiliśmy Ładną do samochodu kumpla i ... 50km/h, trójeczka, gaz do dechy i wleczemy... Po jakiś 300m zaskoczyła. Coś totalnie pewnie zamarzło.