(ro)zbieżność...i śruba

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!Czy może ktoś ma jakieś domowe sposoby na wstępne ustawienie zbiezności kół przednich.Pojadę na geometrię,ale zanim to nastąpi muszę jezdzić po śniegu bez zbieżności.Chodzi mi dokładniej o odległość między przednią częścią koła,a tylną(cm).A przy okazji,może ktoś wie jak odkręcić zardzewiałą nakrętkę z drążka stabilizatora?Odrdzewiacze nie pomogły,klucz sztorcowy 24 połamany(made in choroszo)-wahacz nie zmieniony.
  
 
Może i znalazł by się sposób na "domowe" ustawienie zbieżności, ale jest on bardzo czasochłonny a dokładność jest beznadziejna: można wykonać sobie taki zestaw jakim ustawiano zbieżność X lat temu (jeszcze przed urządzeniami z lampami).

a wygląda to mniej więcej tak:

---------------------------------------------------
| . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .|
----> . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .<----

Tam gdzie są strzałki przystawiasz do felg (raz do przedniej części raz do tylnej) odległość musi być taka sama. Acha jedna z powyższych strzałek musi być ruchoma w poziomie i unieruchamiana, żeby złapać szerokość.

Osobiście polecam wizytę w warsztacie.


[ wiadomość edytowana przez: sodax dnia 2006-01-30 11:32:37 ]
  
 
a powiedz w ktora strone odkrecasz taq srobe na stabilizatorze bo jedna sie odkreca normalnie a druga ma lewy gwint tylko nie pamietam ktora ale chyba lewa ma lewy gwint.
co do zbierznosci to ciezko chyba sie nie da tak okreslic bo kazdy bedzie mial inna
a czemu potrzebujesz zbierznosc??co wymieniales
  
 
Cytat:
2006-01-30 11:32:47, gryzonxr3i pisze:
a powiedz w ktora strone odkrecasz taq srobe na stabilizatorze bo jedna sie odkreca normalnie a druga ma lewy gwint tylko nie pamietam ktora ale chyba lewa ma lewy gwint. co do zbierznosci to ciezko chyba sie nie da tak okreslic bo kazdy bedzie mial inna a czemu potrzebujesz zbierznosc??co wymieniales

Prawa strona-kręciłem w lewo,a zbieżność bo zmieniłem lewy wahacz(prawego nie dam rady),dwie końcówki drążków.
  
 
jezeli od wahacza to nie poszla napewno zbieznosc
a co do koncowek to jezeli zaznaczyles se sowmiarka czy czyms intym srodek koncowki i znak na drazku to tez nie powinna ci sie przestawic a jezeli juz to trudno tak jak ustawiles to musisz jechac na zbierznosc.
a do drugiego wahacza to pojedz na warsztat szarpnie ci to pneumatykiem i bedzie z glowy.pozdrawiam
a propo ile wytrzymaly ci wahacze do mi 2 lata i teraz bede zmienial??
  
 
Cytat:
2006-01-30 11:43:23, gryzonxr3i pisze:
jezeli od wahacza to nie poszla napewno zbieznosc a co do koncowek to jezeli zaznaczyles se sowmiarka czy czyms intym srodek koncowki i znak na drazku to tez nie powinna ci sie przestawic a jezeli juz to trudno tak jak ustawiles to musisz jechac na zbierznosc. a do drugiego wahacza to pojedz na warsztat szarpnie ci to pneumatykiem i bedzie z glowy.pozdrawiam a propo ile wytrzymaly ci wahacze do mi 2 lata i teraz bede zmienial??

Jeśli chodzi o zbieżność,to może i była,ale przednie koła leżały / ,tył miał -17.Wymieniłem tuleje z tyłu i teraz wogóle dziwnie jezdzi.Wahacze przednie-te które były wyglądały jak po regeneracji,bo jeden pomalowany,a drugi rdzawy,ale tuleje wyglądały możliwie.Problem był z końcówkami wahaczy.Nie wiem ile mają wahacze,bo auto mam od roku.


[ wiadomość edytowana przez: mireko dnia 2006-01-30 12:00:18 ]
  
 
Jeśli nie była robiona zbierzność na wyeksploatowanych wachaczach to teoretycznie po ich regeneracji lub wymianie nie powinno być dużych rozbierzności. Ja tak miałem. Tuleje były dosłownie powyrywane. Wymieniłem je i stwierdziłem że konieczne jest ustawienie zbierzności. Żeby tego było mało również zmieniałem końcówki drążków kierowniczych - żeby tak za jednym zamachem. Wstępny pomiar wykazał naprawdę niewielką odchyłkę od normy tak że zrobiona korekta była dosłownie minimalna. Jestem pewny że gdybym jeździł bez regulacji też by się nic nie stało. Inna sprawa gdyby ktoś wykonał regulację zbieżności na wybitych wachaczach to wtedy po regeneracji byłaby napewno duża różnica.
Pozdrawiam.
  
 
Męczę z tym tematem,bo przed wymianą części zawieszenia na śniegu przy 40km/h latał jak węgorz po drodze.Zmieniłem tuleje na tyle,wahacz przód i dwie końcówki drążka.Kolumny przód niedawno zmieniane,amory tył-stare,ale zużycie mniejsze jak przednich.Dalej jest to samo(może troszkę lepiej).Brak mi już pomysłów
  
 
Czyli rozumiem, że dużo klamotów wymieniałeś związanych z zawiechą, a zbierzności nie robiłeś - to zrób. Z tego co wiem kąt pochylenia w Escorcie nie jest regulowany.
  
 
A więc po bólu .INFORMUJĘ,że w mk3 nakrętka na drążku stabilizatora z prawej strony odkręca się w PRAWO!Pewnie w innych też,ale ja już ją zmęczyłem.Efekt połamany klucz Made In Choroszo,zakwasy mięśni i obalone 1.25l(40%)"odrdzewiacza" z bratem.O nerwach nie wspomne A autko dalej myszkuje...A może tak ma być-jest dosyć lekkie. Pozdrawiam i dzięki za wszelkie rady i sugestie.