2,5 td szarpie na wolnych i czasem na wyższych obrotach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
Czytałęm na forum o tym szarpaniu i nic ciekawego się nie dowiedziałęm, ktoś zapytał o te szarpanie to wszyscy rozpisali się o chiptuningu. Ja więc pytam raz jeszcze co to może być. U mnie szarpanie zaczynało się tak przy okolo 900 obr/h jak delikatnie dotykalem gaz, teraz szarpie juz na wolnych i nieraz jak jade przy okolo 1700 obr/h i czasem w innym zakresie.
Co to może być??

Pozdrawiam
Tomek
  
 
Jednym z powodów szarpania może być rozrząd. Są może inne ale przytoczę mój przykład.
U mnie szarpał na różnych biegach z powodu wyrobienia się napinacza łańcucha (można go było palcem wcisnąć, gdzie normalnie trzeba dosyć sporej siły włożyć), łańcuchów, ślizgów i zębatek (ok. 1000zł). Po wymianie rozrządu (mordercza robota) jak ręką odjął, nie ma żadnego szarpania.
Jak rozebrałem obudowę, już było widać luz - dopiero po paru stopniach obrotu wałem zaczął się kręcić wałek rozrządu - to przyczyna szarpnięć. Na zimnym silniku objawia się tym, że po opaleniu silnika, podczas pierwszych paru sekund "nie wiedział czy zmniejszyć, czy zwiększyć obroty". Teraz odbywa się to płynnie nawet przy -29C.
Nie jest prawdą, że rozrząd jest do 500 tyś km. Jest to możliwe przy odpowiednim stylu jazdy i ... w starych mercedesach. Są i takie omegi tds, co przejechały 600 tyś bez wymiany rozrządu, ale część z nich, po przebiegu 18-200 tyś km, ma z nim problem (nawet pękają łańcuchy).
Luzy w rozrządzie powodują również problemy z odpalaniem na ciepłym silniku - zmienia się kąt wtrysku. Miałem tak wcześniej kilka razy, to też był znak do zainteresowania się stanem rozrządu.
Przy wymianie rozrządu wymieniłem łożysko na klimie i łożyskowanie pompy wtryskowej (tylko dobry pompiarz - nie ryzykować dziadostwa) oraz termostat.
Wyrobiony rorząd wydawał charakterystyczne odgłosy... jak luźny łańcuch po obudowie a czasmi go nie było słychać - jak się rozgrzał silnik i do napinacza doszedł rozrzadzony olej, ale też szarpał jak panienka na nauce jazdy .
  
 
Cytat:
2006-02-09 10:22:11, Beny_2_5_TDS pisze:
Wyrobiony rorząd wydawał charakterystyczne odgłosy... jak luźny łańcuch po obudowie a czasmi go nie było słychać - jak się rozgrzał silnik i do napinacza doszedł rozrzadzony olej, ale też szarpał jak panienka na nauce jazdy .



o... wlasnie ja mam cos takiego mniej wiecej u siebie. Ten dzwiek o ktorym piszesz ze slychac go jak by lancuch walil po obudowie... Qrcze co prawda jest to dosc ciche, ale jednak kiedys tego nie bylo (zaczelo sie jakos na jesieni). Ludzie roznie mowili; ze to jakis pasek moze piskac i zeby sie nie przejmowac, albo ze to moze jakies lozysko alternatora, czy pompy wspomagania, a jeszcze ktos rzucil podejrzenie ze to moze wtryski zaczely piszczec troszke i zeby dolac nieco mixolu do paliwa to je przeczysci... Dolalem, przeszlo, ale powrocilo i nie umiem okreslic po jakim czasie ani czy na pewno dzieki temu mixolowi. Z tym ze u mnie szarpania nigdy nie bylo. Jedynie zadkie, ale zwiazane z ASB. Gdzie wiec metaliczny stukot moze miec przyczyne?
  
 
No cóż z samochodem, prawie jak z człowiekiem...
Z doświadczenia wiem, że poprzedni mój samochód Kadett 1,3B, zanim coś nie padło (świece, przewody, kopułka, przewody do modułu ...), zawsze na parę dni przed dawał znać "że coś mu w żywocie przeszkadza". Jak olałem sprawę, z szacunkiem dojechał pod dom (na trasie nigdy nie zawiódł), a następnie po złości, jak odpalił nie chciał za bardzo jechać... ot taka cwana bestyja.

Dlatego, jakiekolwiek piszczenie, stukanie długo nie może mieć u mnie miejsca. Może jestem przewrażliwiony, ale reagując na czas, prawie zawsze mogę być pewien, że dojadę tam, gdzie planowałem.

W TDSie silnik jest na tyle głośny i zabudowany, że ustalenie miejsca stuków, piszczenia, itp. jest dosyć utrudnione. Rzeczywiście przyczyn może być tyle, ile jest opinii. Jeżeli chce się zmieniać samochód co rok, dwa - delikatnymi stukotami bym się nie przejmował. Jeżeli wie się mniej więcej "co się kupiło" i planuje się mieć samochód na parę ładnych lat - jest na to tylko jedna rada: od razu zrobić przegląd całego silnika i peryferiów. Potrzebne są 3 rzeczy - czas (około tygodnia) spory zapas gotówki i pewna znajomość mechaniki (najlepiej mieć znajomego, dobrego mechanika, który podpowie to i owo).
Zakładam, że przy zakupie jak i teraz silnik ma właściwą kompresję, ciśnienia i inne podstawowe pierdoły
Rozkręcając po kolei części dowiemy się np. że:
zawór recylkulacji spalin ma tyle nagaru, że się nie otwiera;
w przewodach i w kolektorze ssącym jest "smalec" będący kiedyś olejem (przepuszcza: turbina? uszczelniacze zaworu?...);
plastikowa rolka napinająca pasek piszczała bo łożysko nie miało smaru;
Vacumpompa ma luzy i stukocze (ta od podciśnienia z przewodem do serwa hamulcowego);
Piszczy zatarte łożysko na plastikowej! pompie wodnej ;
Łożysko na alternatorze i klimie ma luzy i grzechoce/piszczy;
Wyrobiony rozrząd, łożyskowanie pompy (tak jak u mnie, o czym juz pisałem)...... itd..itd.
No i tak zagłębiając się okazuje się, że mamy mały niezły remoncik do zrobienia, a nie dotarliśmy do samego silnika.
Jak, ktoś nie dostanie zawału lub debetu na koncie może brnąć dalej lub złożyć, pojeździć jeszcze trochę i sprzedać... a następny właściciel powie: "Kur.a nie kupujcie Omeg z tym silnikiem, bo to jeb..e złomy, sypie się toto jak choinka na..". U mnie - odpukać po wymianie rozrządu i łożysk na pompie i klimie pozostałe bebechy są ok.
Na samochód nie ma reguły, wszystko zależy jak ktoś o niego dbał i nie mówię tu o tapicerce i błyszczącym lakierze. Być może jakiś przedstawiciel zza zachodniej granicy wyjeździł się setki tysięcy km, utrzymując go we wzorowym porządku, często i gęsto oddając do myjni, co w przeciwieństwie do biednych naszych firm, pracownicy robią to sami Aż się chciało kupować taką piękność nie patrząc pod maskę.
Przykładając się samemu do naprawy i zapobiegając przyszłym usterkom, możemy liczyć na długie, bezawaryjne użytkowanie, chyba, że kupiliśmy „niefartowny” i co byśmy nie naprawiali, cudowali – nic nie uchroni nas przed udręką ciągłych, nieprzewidzianych usterek. Mechanicy mogą „leczyć”, a właściciele powinni „zapobiegać”.
  
 
Beny_2_5_TDS, dobrze piszesz... a u mnie coś kur.. popiskuje z przodu przy paskach jak się zagrzeje (na zimnym nic nie popiskuje) i jak tak poczytałem Twój post, to zaczynam mieć zawroty głowy, bo wynika z niego, że w najlepszym przypadku jedna z czterech rzeczy może piszczeć
  
 
Witam,
tak wiec w sobote udalem sie w warszawie do warsztatu ....serwisu popmp wtyryskowych i wogole.... Wybralem sie do zaprzyjaznonego zakladu ktory to po naprawie w serwisie poprawnie ustawil mi pompe bo chyba w serwisie tego nie umieli . Zajechalem i oczom nie wierze......zaklad zamkniety.....szyldow brak....nie wiem co sie stalo...Moze splajtowal...Zakled ten miesli sie na saskiej 12 moze ktos wie co i jak z nim. No ale nic. Wsiadam odpalam omke....rzuca tym silnikiem na boki ....ale jade....mysle i postanowilem odwiedzic servis na mangali. Powiedziano w sobote nic nie zrobimy i trzeba w tygodniu.A ze w tygodniu nie ma mnie w warszawie to powiedzialem DZIEKUJE
Wsiadam wiec znowu do omci....przekrecam kluczyk i uszom nie wierze....omka zalapala juz po okolo 0.5 s krecenie. JAk dotad przy rozgrzanym silniku trwalo to jakies 3 sek. (podobno miala to byc awaria pompy jak czytalem na postach ze ten typ tak ma po przebiegu okolo 200 000 KM) Zaoalilem....nic nei trzesie...spokoj i harmonia....daje mu w kiche i oczom teraz nie wierze...zero dymu....no moze troche ale po przygazowce do 7000obr to chyba normalka....
Nadal nie wiem co o tym sadzic.....samochod sam sie naprawil..... i wszystkim co maja z nim problemy tego samego życze.....

Pozdrawiam
  
 
Samo się nic nie naprawia, lepiej uważaj, bo może to chwilowa poprawa, a później będzie tragicznie, ale życze Ci żeby już działał idealnie.
  
 
Wiem ze nic samo sie nei naprawia....ale moze to bylo jakies przytkanie pompy...wtryskiwacza....a moze przeplywomierza....sam niewiem ...ale narazie pojezdze i zobacze co i jak z tym dalej bedzie......
  
 
Daj znać na bieżąco o swoich poczynaniach, to może się przydać innym, ale mam nadzieję, że nie będziesz miał o czym pisać
  
 


.......sugeruję sprawdzić obwód elektryczny wtrysku sterującego
(wszystkie wtyki które mają związek ze sterowaniem pompy wtryskowej)

pozdr.