MotoNews.pl
  

Espero po wypadku, naprawiać czy nie ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Stało się, Espero tydzień temu zostało rozbite. Nie z mojej winy na szczęscie, więc dostanę odszkodowanie z PZU (OC sprawcy).
Uszkodzony jest przód, którym uderzyłem w cienkie drzewo, i zarysowany lewy bok (lusterko i błotnik uszkodzone).
Sprawca jechał z przeciwka i na śliskiej oblodzonej jezdni posypanej śniegiem zarzuciło go i wjechał na mój pas ruchu, próbowałem go ominąć i prawie mi się udało, otarłem się bokiem i odbiłem wpadając na drzewo.
Moje uszkodzenia to zderzak, obie chłodnice (płynu i skraplacz), prawa lampa, cały pas przedni, błotnik, nosek itp.. Ocalała maska, ale silnik poszedł w bok i przesunął się razem z podłużnicą.
Generalnie nieciekawie to wygląda. Jechałem bez pasów, ale zaparłem się kierownicy i nic mi nie jest.
Pytanie co z tym fantem. Czy warto to robić i jakie wyjdą koszty takiej naprawy ? Nie wiem ile mi policzą z PZU (będe wiedział w poniedziałek), myślę żeby rozbitka sprzedać (chociaż szkoda bo to fajny egzemplarz był), i albo kupić młodsze Espero, albo Fiata Marea Kombi (oba te auta miałem i są ok).
Ile można wziąć za rozbitka, i jest ktoś może chętny kupić go na części ?
W sumie nie mam czasu na naprawę bo potrzebuję auta na już, ale jeśli naprawa dałaby radę zmieścić się w 3-5 tys. to może warto go naprawić (nie miał korozji, silnik i reszta bez zarzutu) ??

PS.
Wkrótce dołącze zdjęcia
  
 
wrzuc foty..wszystko zalezy od tego co z geometria..jesli rama nienaruszona i trzeba tylko blache wyprostowac/wymienic to ja bym naprawial..a jesli samochod jest przekoszony to na zlom/sprzedaz...duzo zalezy od tego ile ci zaproponuja kasy..ale zawsze mozesz im kazac zrobic to bezgotowkowo zdajsie i wtedy to ich problem..ogolnie wspulczuje i na przyszlosc zapinaj pasy jednak

ah czytam ze silnik sie przesunal..nie wierze ze geometria jest ok..wg mnie to sie kwalifikuje na szkode calkowita
  
 
wspolczuje koledze...

ciekawi mnie ten kosztorys PZU i ile razy bedziesz w jego sprawie interweniowac... oby od razu dali dobra wycene...

Powodzenia zycze...
  
 
z tego co piszesz to jesli tylko blacharka bylaby walnieta to bym remontowal, ale silnik jest przesuniety wiec koszty beda jeszcze wyzsze... wedlug mnie wycena szkody bedzie taka sama lub wyzsza od wartosci esperaczka
  
 
Wyrwij ile się da i kupuj nowsze auto
  
 
Wyrwij ile się da i nakupuj wódki na ten przykład. Auta się nie opłaca.
  
 
Cytat:
2006-02-09 17:18:03, Zoltar pisze:
Wyrwij ile się da i kupuj nowsze auto


Dokładnie tak - masz jedyną szansę dostać rozsądne pieniądze za esperaka.
A auto powypadkowe - gięta i prostowana blacha będzie szybko korodować, na to nie ma siły, jeśli przekrzywione są podłużnice to jest poważna sprawa. Oczywiście można wszystko zrobić, ale włożysz w to kasę (co prawda nie Ty, ale mógłbyś ją dostać do łapki) i będziesz miał gorsze auto.
Choć co do kupienia czegoś młodszego - też nie jest tak różowo jakby się wydawać mogło. Chciałbym zamiast Legi mieć jakieś kombi z klimą w podobnym roczniku - w grę wchodzi Nubira, Astra.
Większość wystawionych aut jest w paskudnym stanie, powypadkowych, albo bez wyposażenia, albo astry z 60 KM silnikiem. Chyba czasy takie, że rzadko ktoś sprzedaje dobre, sensowne auto - bo cenę dostanie jak za paścia.
  
 
Nie chcę cię straszyć (albo obiecywać),ale będzie to szkoda całkowita.PZU bierze koszty likwidacji,kierując się układem gwiazd.Przykładowo dla PZU koszt wymiany przedniego zderzaka z lakierowaniem to 2550 zł.(z kosztorysu czerwiec 2004).
Generalnie,jeżeli będą to sensowne pieniądze,to bierz,a rozbitka sprzedaj na części.
  
 
Cytat:
2006-02-10 10:33:10, zalmed pisze:
Nie chcę cię straszyć (albo obiecywać),ale będzie to szkoda całkowita.PZU bierze koszty likwidacji,kierując się układem gwiazd.Przykładowo dla PZU koszt wymiany przedniego zderzaka z lakierowaniem to 2550 zł.(z kosztorysu czerwiec 2004). Generalnie,jeżeli będą to sensowne pieniądze,to bierz,a rozbitka sprzedaj na części.



Nic tylko się cieszyć
  
 
Oczywiście podstawowym chwytem PZU (jak i innych krwiopijców tego typu) jest zaniżanie wartości samochodu przed stłuczką, dlatego od razu szykowałbym się do pisania odwołań bo można trochę u nich wywalczyć.
A szkodę całkowitą to oni już niedługo będą z porysowanego zderzaka robili
  
 
Cytat:
2006-02-10 11:32:29, slayter pisze:
Oczywiście podstawowym chwytem PZU (jak i innych krwiopijców tego typu) jest zaniżanie wartości samochodu przed stłuczką, dlatego od razu szykowałbym się do pisania odwołań bo można trochę u nich wywalczyć. A szkodę całkowitą to oni już niedługo będą z porysowanego zderzaka robili


No zaczynają się przeboje z PZU. Musiałem walczyć żeby uznali mi uszkodzone chłodnice, i powykrzywiane podłużnice, bo nie dało się tego sfotografować. Musiałem sholować auto na warsztat, zapłacić mechanikom żeby rozebrali cały przód i powyjmowali części żeby było widać uszkodzenia na zdjęciu (to nic że gołym okiem widać przesunięty silnik i powyginane wszystko w środku).
Gość poprosił o fakturę za gaz, która ma podnieść wartość całego auta i w poniedziałek dowiem się ile mi zaproponują.
Jeśli to prawda że za sam zderzak liczą 2500 to szkoda całkowita będzie na 100%, no bo ile jest warte fajne Espero z roku 95 z gazem ? Można takie kupić nawet za 5 tys., a za 10 tys. to można chyba mieć każde Espero w Polsce (Bartka poszedł niewiele więcej chyba).
W sumie więc liczę na szkodę całkowitą i rozglądam się za kolejnym autem w cenie ok. 10-12 tys., co jak napisał ktoś wcześniej wcale łatwe nie jest.
Musi być wyposażone w klimę i ABS, bez korozji, bezwypadkowe no i chyba jednak kombi...nie wykluczam jednak że z sentymentu (i oszczędności, bo może sobie motor wreszcie kupię ) kupię jakiś młody, wyjątkowo dobry i full wyposażony egzemplarz Espero.

Ale nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu...

dziękuję za porady i pozdrawiam z lubuskich przygranicznych lasów (tak nawiasem najbliższy ode mnie, autoryzowany serwis Daewoo gdzie mogliby mi naprawić auto to chyba Legnica - 100km)
  
 
za 10-12tys to chyba tylko nubira kombi wchodzi w gre..wszystko inne bedzie stare i zajezdzone..nuba to zadna rewela ale dostaniesz w miare mlody i dobrze wyposazony samochod z tanim serwisem..chociaz ja bym sie nie podniecal bo z PZU to nigdy nic nie wiadomo
  
 
Cytat:
PZU koszt wymiany przedniego zderzaka z lakierowaniem to 2550 zł.(



U mnie bylo lekki wgniecenie drzwi i klaspy bagaznika - koszt naprawy wedlug PZU 4500 pln - szkoda calkowita - wyplacili 1600pln zrobilem to za 900 pln i jestem na tym zarobiony
  
 
ile za to malowanie i wymiane zderzaka???
ja mam kosztorys ze stycznia 2006, autko z '98 i za ta usluge policzyli mi 1200zl, takze wszystko zalezy od ... sorry ale kretyna na ktorego sie trafi... a i tak jak piszesz musi to isc przez jakis zaklad bo inaczej czego nie widza tego nei ujmuja w kosztorysie...
  
 
Cytat:
ie chcę cię straszyć (albo obiecywać),ale będzie to szkoda całkowita.PZU bierze koszty likwidacji,kierując się układem gwiazd.Przykładowo dla PZU koszt wymiany przedniego zderzaka z lakierowaniem to 2550 zł.(z kosztorysu czerwiec 2004).
Generalnie,jeżeli będą to sensowne pieniądze,to bierz,a rozbitka sprzedaj na części.


PZU nie kieruje sie układem gwiazd ale cenami usług na danym terenie. Przecież lakierowanie tego zderzaka inaczej kosztuje w Wwie a inaczej w "Koziej Wólce".
Jak ja rozbiłem swojego Esperaka 1,5(97r), (w 2003r wyceniono go na 13.000zł) była szkoda całkowita to wypłacili mi 9600zł. Wraka sprzedałem za 4500zł i kupiłem sobie obecnego Espero 2,0CD.
  
 
No i mam podaną kwotę z PZU i nie bardzo rozumiem o co chodzi.
Zaproponowali mi 5 tys.
Ponieważ uznałem że za tą kwotę mogę mieć problem z solidną naprawą auta, więc spytałem czy mogę go naprawaiać gdzieś w serwisie. Odpowiedzieli mi że nie wyrażają na to zgody, bo wtedy wyjdzie dużo więcej i byłaby to szkoda całkowita !
Może ktoś poradzi o co tu chodzi, bo ja do tej pory nie mogę wyjść z wrażenia, bo myślałem że to ja wybieram jak i gdzie naprawię auto, a obowiązkiem ubezpieczyciela jest sfinansowanie tego.
Powiedzieli też że jeśli uważam że to za mało, to mam im przedstawić wycenę kosztów wykonania naprawy z jakiegoś warsztatu to możemy się "potargować" (nie mam pojęcia gdzie to zrobić), może ktoś da namiar na firmę która może zrobić mi taką wycenę.
Oto lista uszkodzeń, potwierdzona zdjęciami i skonsultowana z moim mechanikiem (nie wspomnę o rzeczach których do końca nie widać lub może być podejrzenie że zostały naruszone np. krzywa łapa sprężarki klimy):

do kupienia:
zderzak przedni
chłodnica
wentylator klimatyzacji
parownik klimatyzacji
lampa przednia prawa
kierunkowskaz przedni prawy
błotnik przedni lewy
błotnik przedni prawy
pas przedni (nosek)
poduszka silnika
podłokietnik (pękło mocowanie przy uderzeniu)
lusterko lewe

do malowania:
zderzak przedni
błotnik przedni lewy
błotnik przedni prawy
pas przedni (nosek)
lusterko lewe
drzwi tylne
drzwi przednie

do zrobienia:
wyjęcie silnika
prostowanie podłużnicy
geometria nadwozia
napełnienie układu chłodzenia
napełnienie układu klimatyzacji
wstawienie silnika
  
 
Jeśli chcesz mieć szkodę całkowitą,to jedź do serwisu który ma podpisaną umowę na naprawy bezgotówkowe z PZU i zażycz sobie tą naprawę,jako,że nie interesuje cię jakiekolwiek prowizoryczne rozwiązanie.
Chyba,że chcesz go jednak robić
  
 
heh... no jakos wcale ta wycena mnie nie dziwi...

zrob tak jak ja... idziesz na jakich fachowy zaklad... on rozbiera auto i wzywa "mlotka" z PZU wytykajac mu wszystkie uszkodzenia.

Przy ponownym przeliczeniu wkapnie troche wiece kasiurki ))

u mnie skoczylo o 300%

  
 
Jestem z lekka zdziwiony - sporo elementów do wymiany a oni nie zrobili SC? Jakieś dziwne zwyczaje No ale co inspektorat to obyczaj i inny sposób na ładowanie ludzi w bambuko.
  
 
Wszystko pięknie, ale przy szkodzie calkowitej zaczyna się jazda z wyceną wraku. Stwierdzą że twój samochód był warty w momencie wypadku 6 000 zł, wrak wycenią na 4000 i do wypłaty 2000 zł.
U Ciebie jest kiepska sytuacja z tą podłużnicą. Też miałem prostowaną podłużnicę i... niby wszysko jest OK - samochód nie ściąga, opon nie podcina, kierownica prosto (po długich bojach z diagnostami) ale... to nie to. Mam wrażenie (może subiektywne) że przy skręcaniu w jedną stronę mam mniejsze opory niż przy skręcaniu w drugą stronę...
Jeżeli decydujesz sie na naprawę proponuję, żebyć poszukał ściągniętego z anglii, kupił cały przód i po kolei wymieniał (oczywiście po wyprostowaniu podłużnicy).
Koszt robocizny ( w moim przypadku - zakres robót bardzo podobny) - 3600 z malowaniem + prostowanie na ramie 1500 OIDP