Ładna zastrajkowała (2107)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Serwus.
Pojechaem sobie dzisaj do kobiety,Ładna szła jak szalona,wszystko piknie-cacy.
Wychodze po 4 godzinkach jechac do domu.
Wsiadam,ssanie na max.,odpalila "na dotyk".Wcisnłem ssanie tak,żeby było 1200,wsteczny i ...dałem za mało gazu,grząski śnieg i ładna zgasla.
I już nie odpaliła. Rozładowałem tylko aku.Kręci ,a zaskoczyć nie chce.
Co jutro posprawdzac jako piersze????

Jezdze i odpalam na LPG.Nawet w 25 stopni mrozu mi z gazu pali bezproblemowo.

Może jej prez filtr powietrza nalac beny i tak popróbowac???

pzdr.

  
 
kopnij ja dwa razy w tylne koło dopompuj gazu i powinna zaskoczyc jesli nie powied jej ze ja zepchniesz o rowu i to powinno pomóc.Prawdopodobnie zamarzl ci parownik
a po za tym zbuntowała sie do obcej baby jezdzisz a ona marznie na mrozie

[ wiadomość edytowana przez: krzychuk dnia 2006-02-12 22:45:27 ]
  
 
Skoro odpalila i dopiero przy ruszaniu zgasa,to chyba nie mógł parownik zamarznąć??

Zreszta- przy 5 razy wiekszych mrozach nie zamarzal,dzis tylko 4 na minusie.

pzdr.

a co do kobiecego charakteru łady- to moja chyba rzeczywiscie miewa okres-srednio co kilka tygodni wykreca mi jakis numer,a potem "sama sie naprawia" (a to kabelek luzny,a to cos przymarznie,a to nie kontaktuje- wszystko sie naprawia bez kosztów).
  
 
Cytat:
Wsiadam,ssanie na max.,odpalila "na dotyk".Wcisnłem ssanie tak,żeby było 1200,wsteczny i ...dałem za mało gazu,grząski śnieg i ładna zgasla.
I już nie odpaliła. Rozładowałem tylko aku.Kręci ,a zaskoczyć nie chce.



Się zalała myślę
  
 
Witam!!! To moze byc parownik tez tak raz mialem.Tez odpalam na gazie.Az przelaczylem na benzyne podpompowalem recznie zeby aku nie zachechlac i poszlo .....
  
 
Cytat:
2006-02-13 19:27:19, Lasia pisze:
Witam!!! To moze byc parownik tez tak raz mialem.Tez odpalam na gazie.Az przelaczylem na benzyne podpompowalem recznie zeby aku nie zachechlac i poszlo .....


Parownik na 100% Moja mi to wykonała kiedyś 31.12 tuż przed wyjazdem na Sylwestra...Co gorsze zamarzał w takim położeniu , że gaz sobie dalej leciał w postaci płynnej do kolektora...Trzeba było sporo czasu, żeby to odparowało i potem spokojnie ruszyć na benzynie...
  
 
Okres u Łajdaczki sie skończył.
Ale po kolei.
Podladowałem aku,wlaem benzinki przez filtr powietrza i dupa,nie zaskoczyła.
Wykręciem świece i się zdumiałem-cale pokryte nalotem(jak kamień na grzałce w czajniku).Sprawdzilem iskre- ledwo,ledwo pomaranczowa iskierka,coby nawet muchy nie zabila.
Kupilem nowe swiece(cale 28zł,Iskry LPG) założlem- odpaliła z gazu "na dotyk".

Mea culpa - zajżałem do ksiazki serwisowej instalaci gazowej- swiece byly wymienianena gazowe przy 82 tys.km,przy montażu instalacji teraz Ładna ma 97 tys. - miały prawo paść.Tylko mnie dziwi,że tak nagle -jezdzila,a kilka godzin pozniej juz nie.I nie zauwazylem zadnych objawow-ani trudosci z odpaleniem,ani nic innego.
Czyli jak zwykle pierdola.
  
 
Kiedys musial nadejsc ten moment
Ale ciesze sie, ze naprawiles.
Zapraszamy do wstapienia do klubu

Pozdrawiam !
  
 
Cytat:
Mea culpa - zajżałem do ksiazki serwisowej instalaci gazowej- swiece byly wymienianena gazowe przy 82 tys.km,przy montażu instalacji teraz Ładna ma 97 tys. - miały prawo paść.Tylko mnie dziwi,że tak nagle -jezdzila,a kilka godzin pozniej juz nie.I nie zauwazylem zadnych objawow-ani trudosci z odpaleniem,ani nic innego.
Czyli jak zwykle pierdola.



Nie no po 15 tysiach to nie miały prawa paść tak, żeby auto nie odpaliło. I to nie wszystkie na raz.
Po 115 tysiach to się zgodzę
  
 
To w takim razie,co mogło spowodowac,ze padły????
Bo w sklepie ze swiecami sprzedawca sie dziwil,ze w ogole na tych swiecach jezdziła.
Bo ze to była wina swiec,to na pewno,na nowych odpalila od razu.
Przy 87 kkm,jak te swiece byly zakladane,to zmienili tez przewody,cewka jest nowa,zaplon elektroniczny,gaz na analizatorze ustawiony,oleju silnik nic nie bierze - co mogło być przyczyną,że świece padły???
pzdr.


  
 
Cytat:
2006-02-14 11:23:02, mimo_ck pisze:
... - co mogło być przyczyną,że świece padły??? pzdr.



Jeżeli wymienione świece to były tez iskra gaz to masz odpowiedź. Te swiece sa poprostu beznadziejne. Pozatym przy gazie powinno sie czesciej wymieniac swiece z tego co mi wiadomo.
  
 
Były iskry gazowe i kupilem iskry gazowe.Tylko takie były,a potrzebowalem na już.
Czyli rozumuje,ze zle zainwestowalem 28 plnów.
Czyli co???NGK czy Bosch na następny raz????

pzdr.
  
 
Panowie, NIEMOZLIWE ze świece padły tak makabrycznie po 15 czy coś koło tego tysiącach same z siebie! I nie ważne czy iskry czy nie iskry. Ja na Iskrach do gazu też jeździłem jakieś 20tyś bez wymieniania. OK. Nie są najlepsze ale jechać się da. Wymieniłem, bo walczyłem z zapłonem i szukałem co jest nie tak, ale świece były ok.
Polecam jedna NGK - takie mam teraz.

Polecam poczytać Tutaj
  
 
Cytat:
2006-02-14 13:06:27, mimo_ck pisze:
czy Bosch na następny raz???? pzdr.


Niech cie ręka boska broni przed Boschem - toz to wyjątkowy szajs. Moja Ładna lepiej chodzi na jakichs starych iskrach wygrzebanych wśród gratów gdzieś w garażu niz na Boschach po 5 tys przebiegu
  
 
Radzę dokładnie sprawdzić przewody wysokiego napięcia, niekóre nawet nowe są już do bani.
  
 
Cytat:
Czyli rozumuje,ze zle zainwestowalem 28 plnów.
Czyli co???NGK czy Bosch na następny raz????



Wiesz pociesze cie Ja mam iskra gaz na których przejechałem 29000 km co sprawdziłem przed chwilą (prowadze zeszyt napraw) Wprawdzie mam juz nowe ale juz ISKRA zwykła (34PLN) za to wiecej strat mam na przewodach wysokiego napiecia które juz kopią jak jest wilgotno Ale te tez juz leżą nowe POZOSTAJE TYLKO WYMIENIC

zmien czesciej przewody a swiece mozna troche przetrzymac jak sie nie ma kasy

A co do odpalania to ok odalisz auto na odparowanej czesci gazu (ja tez tak odpalam) a nawet przy nieduzym mrozie jak zgasnie jest ciezko odpalic i jak postała troche a ty w tym czsaie ladowałeś akumulator wymieniałeś swiece itp kombinacje robiłes to parownik odmarzł (nie koniecznie musi byc oszroniony) i odpaliłeś

ja jak mi na duuuzym mrozie zgasnie i nie moge odpalic to pedze do domu gotuje wode, wlewam w reklamowke jednorazową (najlepiej 2 jedna w drugiej ) i stawiam taki zestaw na pare minut na parowniku i mam pewność ze gaz odparowany i na 100 % odpala Taki tam stary sprawdzony sposob
  
 
U mnie Iskry zakonczyly zywot po 5 tys...
  
 
a ja mialem tydzien temu bardzo podobna sytuacje. samochod zapalil i po chwili zgasl. jak sie okazalo po kilkukrotnym rozladowaniu akumulatora, sprawdzeniu wszystkiego co sie da i sciagnieciu mechanika, ze gdzies w okolicach platynek dostal sie mikroskopijny kawalek metalu (jakis doslownie opilek, ktorego na pierwszy rzut oka nie widac). na swiecach byla isra, ale sporadyczna i bardzo slaba. szukalismy przyczyny kilka godzin, a byla jak to sie mowi prozaiczna. wystarczylo dobrze przedmuchac sprezonym powietrzem aparat zaplonowy, i podpilowal lekko platynki malym pilniczkiem. warto czasami zwrocic uwage na takie drobiazgi, bo czasami na prawde z bzdetnego powodu nie mozna odpalic auta. przygode z aparartem zaplonowym (tego typu) juz mialem dwa razy
  
 
Dlatego sie ciesze,że mam elektroniczny zapłon
U mnie to ewidentnie były wieczki.Po wymianie hula i bucy jak szalona