Kamikaze...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pozdrowienia dla kierowcy ciemno czekoladowej siódemki która w sobotę na Alejach Pokoju ścigała się z Mercedesem.
Devil na czerwonym świetle i ciągłej lini nie wyprzedza się ponad setką
Może byli z Pruszkowa
Pozdrawiam Marcin - Wieliczka
 
 
Devil- ale wpadłeś
 
 
Ups
Nie lubie gości, którzy zachowują się jak ostatnie chamy, tylko dlatego, że on jedzie Mercedesem, a ja Ładą Jestem bardzo wyrozumiały, ale wszystko ma swoje granice. Koleś chciał się pochwalić przed dziewczyną, ale mu się troszke nie udało
Bo nie wystarczy mieć 250 koni pod machą, trzeba jeszcze umieć jeździć
Z tym się trzeba urodzić
  
 
Brawo Devil, brawo.
Niestety ja takiej jazdy już się oduczyłem.
pozdrawiam.
  
 
To już drugi taki przypadek jak jeden klubowicz widzi całkiem przypadkowo drugiego w takiej "wyczynowej" sytuacji

Znaczy że coraz wiecej nas
  
 
Powiedziałbym, że trzeci, zważywszy pościg i wyprzedzenie przez Janusza (Kraków) nieoznakowanego policyjnego poloneza
Pozdrawiam.
  
 
No Piotr , nie zapominaj,ze jasiu mógł czuc sie bezkarny
 
 
Cytat:
2003-04-08 17:10:43, Devil4u pisze:

Nie lubie gości, którzy zachowują się jak ostatnie chamy, tylko dlatego, że on jedzie Mercedesem, a ja Ładą



Zgadzam sie w 100% z kolega z czekoladowej lady))
  
 
Ja też lubie takim pogonić kota.
Ale dopiero po wyraxnej prowokacji lub chamskim zachowaniu))
Paweł
 
 
A juz myslalem ze to moj kolega?, o ktorym juz w gazetach pisali.
W srod grupy szalencow, uprawiajacych sportowa jazde po nocach na ulicach krakowa kroluje bezowa lada!
Niestety nie baldzo mi sie udaje wciagnac go aktywniej do klubu.
  
 
Nocą to co innego.
Ja to zrobiłem w samo południe nas ruchliwych ulicach
Było ostro
  
 
nie bój się devil tamten koleś o którym mówi fleszer w pełni sobie zasłużył na swoją reputację
Niektórzy mogą go pamiętać z zeszłorocznego zlotu Fiat-Furious (gdzie zażynał jeszcze zieloną Zastavę - btw. strasznie mi żal było tej Zastavki jak potem na złom poszła )
  
 
Ładnie, ładnie...
Myślałem, że tylko ja sie daję łatwo sprowokować, najczęściej jednak żałuję- satysfakcja trwa krótko i potem myślę, że niepotrzebnie, dureń i tak nie zmieni podejscia do Twojego samochodu.
dzisiaj otrąbił mnie Fiat Uno, ale że miałem przestawiony zapłon nie pokazałem mu miejsca w szeregu...
Bądź co bądź popieram i
tak trzymaj!

[ wiadomość edytowana przez: Pun dnia 2003-04-14 21:35:35 ]