MotoNews.pl
12Mechanizm róznicowy!!! (136501/26)
  

Mechanizm róznicowy!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
mam pytanie z natury napedu na przód w espero 1,5 wczoraj zauważyłem (choc dawno podejrzewałem że cos jest nie tak) rzecz która mnie zdenerwowała mianowicie lewe koło przód od kierowcy na powierzzchni śliskiej typu lód nie kręci sie a prawe rwie, przez co utrodnia to wyjazd np z oblodzonego chodnika zaznaczam że samochód stał w miarę równo i taki delikatny przechył nie powinien zblokować tego koła naet jeśli to po dodaniu gazu mocno powinno sięzakręcić a ona podczas gazowania po prostu sobie stało w miejscu test na róznych powierzchniach sieodbywał, dalej przy gwałtownym szarpnięciu obroty około 5 tys i puszczeniu sprzęgła koło zrywa owszem kręci sieale dużo wolniej od prawego i zaraz siezatrzymuje czyli gwałtowny start na powierzchni śliskiej powoduje że samochód zaczyna przyspieszać i po chwili zwalnia bo prawe koło tylko ciągnie o co w tym kurwachodzi?? miał ktoś takie problemyu? jeśli nie to proszę przetestować to u siebie na gołym asfalcie typowo suchym nie sprawdzałem śladów ale to jest coś niewporząddku, u szfagra w lanosie np, robiłem z nim test i idzie róniutko na tej samej powierzchni i w rtym samym miejscu.
  
 
Mechanizm różnicowy ma taką wadę jak opisujesz - tzn zawsze najpierw zerwie przyczepność na kole o mniejszej przyczepności. Dlatego stosuje się blokady mechanizmu lub częściowe blokady, tzw. szpery, a w najnowszych autach abs przychamowuje koło, które wpada w poślizg, aby przenieść moment obrotowy na drugie koło.
Przyczepność koła zależy od kilku czynników, najważniejsze to rodzaj podłoża oraz obciążenie koła. Jeśli kierowca siedzi po lewej stronie to znaczy, że lewe koło jest bardziej obciążone i prawe będzie łatwiej wpadalo w poślizg.
Raczej wątpię żeby u ciebie uszkodzeniu uległ mechanizm różnicowy.
  
 
oki rozumiem ciebie ale aż w takim styopniu???!!! że nie kręci sięwogóle?? muszę [przywalić obroty żeby wyjechać z lekkiego lodu co oznacza żę mi sięto nie uda ponieważ koło sięnie kręciźle mnie zrozumiałeś koło nawet to po prawej dostalo przyczepności na asfalt a koło na lodzie nie zakręciło się szarpnie troszeczkę na wyokich obrotach a po chwilce krótkiej sięzatrzyma zaznaczam że waże 102 kg ale w lanosięsiękręcą dwa kółka w tym samym położeniu , niejednokrotnie byłęm świadkiem jak na pierwszym biegu w zaspie koła sięludziom na parkingu kręcili a oni wypychali autka, u mnie jkręci się tylko od pasażera jak wyjdę nawet zautka to siekoło nie kręci od kierowcy huj mnie strzeli z tym kurwa koreańskim gównem!
  
 
Najważniejsze w tym testowaniu to wjechanie kołem prawym na asfalt a lewym na lód/śnieg i przyhamowanie tyłu ręcznym hamulcem. Jeśli okażę się, że faktycznie (jak to napisałeś) prawe koło na asfalcie wyciąga samochód a lewe na lodzie ledwie się kręci (powinno lewe buksować a prawe stać w miejscu), to oznacza ... że faktycznie masz spieprzony mechanizm różnicowy.
  
 
W klasycznym układzie różnicowym nie ma możliwości żeby kręciło sie koło które jest bardziej obciążone (ma większe opory), jest to fizycznie niemożliwe, przy zatartym układzie różnicowym będą się kręciły oba koła jednocześnie, ale najczęsciej poprostu mechanizm sie rozpada a konkretniej jego zębatki ale wtedy juz sie nie da jechać. Sory MACHA ale wydaje mi sie że dramatyzujesz, każdy inny samochód sie będzie zachowywał tak samo. Musiałbyś kupić samochód z blokadą mechanizmu różnicowaego zeby być zadowolonym.
ATSD to kto normalny rusza na lodzie z pełnym gazem, nie dość że wcale nie jest to efektywniejsze, to jeszcze zjeżdzając z tego lodu i trafiając na twarde podłoże rozwalasz przeguby i skrzynię biegów.


-----------------
czasem tu zaglądam

[ wiadomość edytowana przez: Adam4302 dnia 2006-02-23 15:24:51 ]
  
 
Czytam ten opis nie rozumiem, wg mnie tak właśnie działa mechnizm różnicowy...

proste , zobacz na prostej drodze czy po dodaniu gazu stopniowo , samochód powinnien poruszać sie prosto. Jak zacznie ciagnąć ostro w jedną stronę to masz problem. Co do wyjeżdżania z zalodzonych, zaśnieżonych miejsc to proponuje gumowe wycieraczki z samoczhodu, kładziesz to to pod koło i heyah ...

wg mnie róznież troszkę dramatyzujesz...

  
 
Nie szukałbym przyczyny w mechanizmie różnicowym, on ma tak właśnie działać. Przyczyna może leżeć w oporach toczenia kół (klocki hamulcowe, łożysko, przegub ale tylko na skręconych kołach). Jeśli opór toczenia tego koła jest dużo większy niż drugiego to mechanizm różnicowy tak właśnie będzie działał. Z drugiej strony to przy większym oporze toczenia na jednym kole byłoby wyczuwalne ściąganie samochodu w prawo/lewo.
  
 
Adamo dobrze to ujal, opor moze brac sie z ukladu hamowania itp. a nie z samego mechanizmu roznicowego, on tu po prostu ulatwia znalezienie tego "oporu".
  
 
Dobrze że wymyślili mechanizm różnicowy ,a po co pierwsze samochody miały oś sztywną.Teraz niektórzy o niej marzą.
  
 
Cytat:
2006-02-24 20:11:39, Rysiek2 pisze:
Dobrze że wymyślili mechanizm różnicowy ,a po co pierwsze samochody miały oś sztywną.Teraz niektórzy o niej marzą.



Ale są też coraz powszechniejsze mechanizmy różnicowe o zwiększonym wewnetrznym tarciu, które maja odczówalnie ograniczone zjawisko uślizgu mniej obciążonego koła.

To bardzo dobre rozwiązanie do ciężkich limuzyn i sportowych siłaczy, ale śmiech mnie ogarnia "widząc" to w terenówce.
  
 
Cytat:
2006-02-24 23:46:14, Padre_cornelone pisze:
(....) To bardzo dobre rozwiązanie do ciężkich limuzyn i sportowych siłaczy, ale śmiech mnie ogarnia "widząc" to w terenówce.

Z ciekawości, dlaczego śmiech Ciebie ogarnia? Mech. róznicowy o zwiekszonym tarciu wewn. to w terenówkach dobre rozwiązanie. Pozwala na bezobsługowe blokowywanie mechanizmu róznicowego. Lepsze to od prymitywnych blokad , a tańsze od układów typu "Torsen". Pozdr
  
 
Cytat:
2006-02-25 10:19:58, adams10 pisze:
Z ciekawości, dlaczego śmiech Ciebie ogarnia? Mech. róznicowy o zwiekszonym tarciu wewn. to w terenówkach dobre rozwiązanie. Pozwala na bezobsługowe blokowywanie mechanizmu róznicowego. Lepsze to od prymitywnych blokad , a tańsze od układów typu "Torsen". Pozdr



Pewnie Padre pisał o tym, że prawdziwa terenówka powinna mieć normalną mechaniczną blokadę, bo wszelkie wynalazki w ekstremalnych warunkach się nie sprawdzają.
Mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu nie jest w stanie przenieść całego momentu obrotowego na jedno z czterech kół, mechaniczne blokady - robią to bez problemu.
  
 
A wiecie jak fajnie jest wjeżdżać na śnieg na parkingu, mając na przód założoną jedną letnią oponę. Z pół godziny się męczyłem, żeby wjechać i następne pół żeby wyjechać. Letnia zakręcić się chciała, a zimowa stała w miejcu. Pomogło użycie kilku łopat piachu.
  
 

Pewnie Padre pisał o tym, że prawdziwa terenówka powinna mieć normalną mechaniczną blokadę, bo wszelkie wynalazki w ekstremalnych warunkach się nie sprawdzają.
Czy na pewno? Jeżdziłem kilka lat amatorsko UAZ-em bez blokad, a to rasowa ternówka. W Honkerze miałem blokadę sprzęgłem kłowym i były ciągłe kłopoty, w warunkach dynamicznych trudna do właczenia i ryzyko uszkodzenia. Cierne blokady fajne ale mają ograniczoną trwałość. O zwiększonym tarciu wewnętrznym chodzą i chodzą (piszę o wiskozie), prawda nie łaczą na sztywno półosi,a le ile razy to jest tak naprawdę potrzebne? Obecnie i tak raczej wykorzystuje się elementy układu ABS,ASR do przyhamowywania koła nieobciązonego (patrz Wrangler, Hummer).
Do Piotr_ek: Tej zimy wożę troche piachu i saperkę, kilka razy pomogła. Tez na parkingu.
  
 
Najlepszym samochodem terenowym wg wielu jest niemiecki Unimog. Krótkie zwisy, mały rozstaw osi, duży prześwit, blokady mechaniczne sprawiają że nie ma lepszego w trudnym terenie.
Wszelkie wynalazki typu torsen haldex czy użycie abs są dobre dla aut półterenowych, do lekkiego terenu. Działają one zawsze z opóźnieniem a ponadto nie przebnoszą całego momentu na poszczególne koła.zaletą jest to, że są lżejsze, prostsze w budowie, wygodniejsze dla kierowcy i tak jak napisałeś z reguły wystarczają.

Z nowymi samochodami jest tak: Inżynierowie wymyślają nowe rozwiązanie jakiegoś mechanizmu, okazuje się że jest gorszy od tradycyjnego o 30%, ale za to jest tańszy o 60%. Jak myślicie, które rozwiązanie wejdzie do produkcji?
  
 
Nie ma o co bic piany, masz rację Unimog jest sam w sobie klasą, dodam :odpowiednie rozłożenie ciezaru na osie,....w końcu sa wersje rolnicze Unimoga taki traktor. Ale ...mam przed soba instrukcje Unimoga mod. 92 (Steyer) i czytam: blokady załaczać (hydrauliczne załączanie blokady) przy predk do 10 km/h....... Jezeli jest to możliwe przed przeszkodą, i na prostym odcinku drogi. ....Nie zapomniec o rozłączeniu (istnieje opcja z automatem)Chciałem tylko przez to powiedziec cos za coś.
W mostach zautomatyzowanych tego nie ma
Pozdr
  
 
Adams10

Robert s odpowiedział, bardzo trafnie (dzieki ) za mnie.

Trzeba trochę rozważyc siły na zamiary.

W ciężkich prymitywnych warunkach sprawdzają się najprostrze i najsolidniejsze rozwiazania -np. mechaniczna blokada, dająca 100% blokady, trwałość, niezależność od innych rozwiązań (elektroniki).

W surowym, topornym wszędołazie exploatowanym np. na Uralu z dala od cywilizacji takie rozwiązania są jak najbardziej na miejscu.

Wiskozy, zwiększone tarcie to trochę inna "klasa" wytrzymałościowa, (podobnie jak pojazd unimog ) odpowiedź na nieco inne potrzeby - ale żeby np. "doterenowić" półterenową limuzynkę, która nie będzie na co dzień śmigac po poligonie to jak znalazł.

Zwiększone tarcie nie wyciągnie Land rovera z bagna Camel trophy, ale zastosowane w najnowszym Viperze pomoże zapanować nad przeniesieniem tych niebotycznych mocy na asfalt.

Osobiście nie chciałbym mieć terenowca który zamiast blokad itp. miałby to "realizowane" tak tanim sposobem jak zmuszenie ABS i hamulców do udawania blokad i "zwiekszonych tarć" - delikatność rozwiazania i samych hamulców, które podejżewam w takich autach szybko bedą wymagać remontów.
  
 
Próba jazdy w ciężkim terenie np. mercedesem ML powoduje, że po pewnym czasie system sygnalizuje niebezpieczeństwo awarii (hamulce się przegrzewają, bo to one robią za "szperę")

A wracając do tematu postu - koledze chodzi o to, że przy ruszaniu kręci mu się kolo, które ma lepszą przyczepność, czyli to na lodzie się nie kręci. Coś ewidentnie nie tak z autem. Być może to wina hamulców (np. zapieczony cylinderek) lub ewentualnie łożyska...
  
 
Cytat:
2006-02-25 21:53:14, Robert_S pisze:
A wracając do tematu postu - koledze chodzi o to, że przy ruszaniu kręci mu się kolo, które ma lepszą przyczepność, czyli to na lodzie się nie kręci. Coś ewidentnie nie tak z autem. Być może to wina hamulców (np. zapieczony cylinderek) lub ewentualnie łożyska...


No jeśli by był zapieczony zacisk do tego stopnia, to wszystko by sie niemiłosiernie grzało, wręcz paliło przy normalnej jeździe. Tak samo łożysko.

-----------------
czasem tu zaglądam