Dalco - co myślicie ? - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ja mam od poltora roku dalco 7510, dalem za nie nieco ponad 2 stowki. moim zdaniem z przyzwoitymi glosnikami gra lux. i wydaje mi sie ze to lepszy wybor niz modele znanych marek w cenie do 300, prawda taka, ze placi sie tez za nazwe. a np znajomy mial pioneera jakiegos wlasnie za cos okolo 300 i po zimie spedzonej w samochodzie radio zaczelo domawiac posluszenstwa, to samo miala kumplea z soniaczek jakims. nie mowie, ze dalco to cud techniki ale za ta kase to jeden z lepszych wyborow
  
 
WSIADAJ LALKO POSLUCHAMY MEGO DALCO!! KIEDY W NOCY DALCO GRA,KAZDA LASKA BEDZIE MA!!! HAHAHAHA
  
 
Osobiście mogę polecić lepszy produkt w tej cenie:

radio mp3 sd/mmc usb Aux pilot

Zdecydowanie lepsze rozwiązanie - sprawdzone przez wielu znajomych którzy dokonali zakupu i są zadowoleni z jakości i ceny. Tak więc nie zawsze jest sens przepłacać


[ wiadomość edytowana przez: kontext dnia 2010-07-10 20:34:46 ]
  
 
Każde Dalko to badziewie. Miałem ten chłam, więc wiem co mówię. Jakość dźwięku jest katastrofalna, głowa boli słuchać. Nikomu tego siana nie polecam. Lepiej dołożyć 100 i kupić coś sprawdzonego i markowego. Dalko po krótkim czasie padnie. Radia kupujcie tylko w znanych markierach.
  
 
A ja mam odmienne zdanie: mój brat miał Dalco i sobie chwalił. Grało lepiej niż soniak kolegi (testowane w tym samym samochodzie). Ja moje Dalco kupiłem półtora roku temu i przez ten czas prawie nie narzekałem. To prawie, to fatalna obsługa MP3 (kiepskie zarządzanie plikami), natomiast co do radia to nie miałem najmniejszych zastrzeżeń (a że słucham prawie tylko i wyłącznie radia, to wad nie odczuwałem). Jakość wykonania i plastików? Nie wiem o co wam chodzi, jak dla mnie nie odcinało się od dechy astry classica w której jeździ. Może w bentley-u by wyglądało kiepsko na tle reszty auta... Ścierające się przyciski? Nie wiem co Wy z waszymi radiami robicie, ale moje po półtora roku wygląda jak wyjęte z pudełka. Jakość dźwięku mnie satysfakcjonuje - z fabrycznych głośników Astry i tak więcej nie wyduszę. Grało do dzisiaj, kiedy to spadający z konsoli telefon uderzył w gałkę od głośności i utrącił haczyki mocujące panel Widać jednak plastik w nim bywa kruchy, albo też akurat tak się nałożyły drgania samochodu i uderzenia telefonu, że nastąpiła kumulacja sił... Odnoszę wrażenie, że większość krytykantów (sądząc chociażby po ortografii i gramatyce wypowiedzi) to osoby młode - może ich stać na markowe sprzęty, po to aby mieć czym się pokazać* - mi ma radio grać w drodze do pracy, a kobieta jak wsiada, to patrzy na mnie, a nie na to jaki mam samochód (no, ma być w miarę czysty) a tym bardziej radio... Dlatego też dziś jak tylko dotarłem do biura to sprawdziłem, jak wyglądają obecne modele Dalco, bo nie potrzebuję nic więcej. Jak dla mnie jest to optymalna relacja jakości do ceny - obecnie następca mojego radyjka (ma inny układ przycisków na panelu - korpus taki sam) kosztuje 85zł. Czego chcieć więcej?

* Dowcip sprzed 15 lat: dlaczego dresiarz nie może mieć pojazdu mniejszego od fiata 126p? Bo się napis "Pionier" na szybie nie zmieści....

Pozdrawiam
meping
  
 
A ja dzisiaj kupilem sobie dalco D918, no caly majatek dalem bo rabtem 90zl, jutro go podlacze i przetestuje to napisze co mysle. Ogolnie fajniejsze sa radia i zapewne bardziej niezawodne markowych firm, ale to zalezy co kto chce i do czego, ja do mojego uniaka nie kupie radia za 1,5 klocka bo za ta kase bede mial drugiego uniaka takze w tym przypadku zakup takiego radia a nie innego jest chyba uzasadniony, a ze ja potrzebuje tylko czegos co bedzie mi tam gralo i to na seryjnych glosnikach chyba w zupelnosci wystarczy, wazne zeby sie nie psulo. Mialem swego czasu rozne sprzety, to i uzywane "kozaki" jak i nowe i napisze tylko tyle, ze te wypasione tez sie psuja i maja wady. Kupilem nowego kaseciaka sonnnny pare ladnych lat temu z najwyzszej polki, chodzil pieknie nie powiem, po jakims czasie (chyba 2 lata) zaczela mu elektronika szfankowac, przyciski poprosu jakby inne funcje mialy, tasme zaczelo wciagac, resetowaly sie zapisane stacje. Pozniej kupilem uzywanego Clarioooona, calkiem mlodego bo rocznego no i z CD!, wymiatal niemilosiernie powiem, glosniki byly mocne i konkretne na dodatek ze wzmacniaczem, dzwiek poprostu cud malina az chcialo sie sluchac. Niestety euforia dlugo nie trwala, przyciski ktore byly powleczone warstwa silikonu poprostu sie luszczyly i radio wygladalo jakby je ktos wlukl po kamieniach i mialo z 500lat na dodatek zaczal szwankowac mechanizm wsadzania plyt, raz je zjadal, raz nie chcial oddac. Pozniej kupilem uzywanego pionierka DEH - nie pamietam ale 7000 cos tam z wyjezdzanym panelem, nowy kosztowal wtedy okolo 3000zl, uzywalem go chyba ze 3 lata i do niego nie mialem juz zastrzezen, poprostu cudne radyjko az zal bylo sie go pozbyc. Kolejna inwestycja byl soniak tym razem uzywany 2 lata, wygladal calkiem ok, przyciski ok, po okolo pol roku pokretlo volume zaczelo swirowac, to sie poglasnialo jak chcialem przyciszyc i odwrotnie, no denerwujace strasznie to bylo, pozniej CD zaczelo przerywac az wkoncu wogole przestalo czytac jakiekolwiek plyty, nastepnie zgasl wyswietlacz i bylo cos na nim widoczne tylko przez kilka sekund po wlaczeniu radia wiec dalsza wspolpraca tylko po omacku, punktem kulminacyjnym byl wypracowany zatrzask zdejmowania panelu co zmusilo mnie do jego przyklejenia na stale a cala ta historia usterek wydarzyla sie w niecaly rok od kiedy kupilem to radio wiec jego max wytrzymalosci to bylo 3 lata. Niema reguly na uzywane markowe radia i to bez gwarancji bo tez nie wiadomo co kto chce komu sprzedac i z jakich powodow. Wole kupic takie dalco za pare zlociszy z gwarancja jak zal wydac kase na niewiadomo co chyba ze ma sie wymagania co do dzwieku to trzeba juz kilka polek wyzej zagladac Wszystko robia te same raczki na dalekim wschodzie. Roznica w radiu za 30zl a za 3000zl jest ogromna ale jednoczesnie niewielka

[ wiadomość edytowana przez: scoobydooo dnia 2013-11-14 00:44:03 ]